Obrażony ws. in vitro Radosław Majdan "grozi", że nie ochrzci syna
Jednym z pretekstów do ataku na podręcznik prof. Wojciecha Roszkowskiego do przedmiotu "Historia i Teraźniejszość" jest rzekomy "atak na dzieci urodzone in vitro". W będącym pretekstem fragmencie nawet nie pada nazwa in vitro a prof. Roszkowski pisze o konsekwencjach oderwania poczęcia i narodzin dziecka od naturalnej miłości rodzicielskiej.
Nie przeszkadza to jednak tabunowi celebrytów wypowiadać się w sprawie in vitro, wokół którego kontrowersje powróciły za sprawą histerii wokół podręcznika.
Majdan "grozi", że nie ochrzci syna
- Wasz syn ma teraz dwa lata, ostatnia taka dyskusja była dziewięć lat temu, gdy pewien ksiądz powiedział, że dzieci z in vitro mają dotykową bruzdę, wadę genetyczną
- pyta Radosława Majdana dziennikarz Przeglądu Sportowego należącego obecnie do koncernu Ringier Axel Springer.
- To jest tak absurdalne, to jest XIX w. Przez tego typu komentarze ludzie się odwracają od Kościoła. Odwrócili się w Irlandii, w Australii, odwrócą się i u nas. Na razie przez tego typu komentarze i my się odwróciliśmy od Kościoła. Dlatego też nasz syn nie będzie ochrzczony. Gdy będzie dorosły, znając stanowisko Kościoła, sam zdecyduje, czy chce być częścią tej społeczności
- odpowiada Majdan
- Myślę, że to kolejny krok naszego rządu, który ingeruje w życie ludzi, chce narzucić swoją XVII-wieczną, zaściankową narrację. To dotyczy wielu sfer życia, mamy szczucie na mniejszości, jakieś rasistowskie narracje, próba zrobienia naszego wroga z Unii Europejskiej. Była w końcu próba likwidacji wolnych mediów. To jest szaleństwo. Idziemy w stronę Węgier, które idą w stronę Białorusi
- mówi dalej były bramkarz