[Tylko u nas] Dr Piotr Łysakowski: Katyń. Obława Augustowska. Bucza

Rejestr Katynia – pamięci Olgierda Szpakowskiego
Zbrodnia Katyńska. Związane ręce ekshumowanej ofiary [Tylko u nas] Dr Piotr Łysakowski: Katyń. Obława Augustowska. Bucza
Zbrodnia Katyńska. Związane ręce ekshumowanej ofiary / Wikipedia domena publiczna

Przeczytaj rejestr katyński
Imiona … martwe wyrazy
I zmów litanię za wszystkich
Bez ust, bez oczu, bez twarzy
Cyfra kamieniem milczenia
Śmierć przywaliła okrutną.
O usta, których już nie ma –
Jakże wam krzykiem wybuchnąć ! …
Oczy wyżarte cierpieniem,
W noc pogrążone, nieme,
Jakimże strasznym spojrzeniem
Przyszło wam żegnać tę ziemię
W dni nasze kruche i drżące
Niech wspólny los nasz uniesie
Ostatni gest konających – 
Zdradzonych w katyńskim lesie
Wiatr groby rozdarte liże 
Ślad zasypuje morderców …
Módlmy się, smutni pod krzyżem
O prawo do własnej śmierci.

Zaczynam ten tekst, do napisania którego sprowokowały mnie słowa jednej z wysokich urzędniczek resortu kultury, która stwierdziła, że rosyjskie mordy w Buczy na Ukrainie „…pomagają nam zrozumieć …” inne, wcześniejsze  rosyjskie zbrodnie ludobójstwa, od wiersza Jana Olechowskiego  (*1917 +1956 publicysta, dziennikarz, poeta, pracownik RWE), który jest poświęcony pamięci  Olgierda Szpakowskiego  (*1912 +1940 publicysta i działacz OWP, „Falangi”, oficer Wojska Polskiego, więzień Starobielska zamordowany w Charkowie).  Otóż twierdzę, że jest zupełnie odwrotnie niż stwierdziła pani minister. To właśnie fakt, że do tej pory nie rozliczono ostatecznie „Katynia”, „Obławy Augustowskiej” i innych mniejszych lub większych przejawów rosyjsko - komunistycznej żądzy mordu powoduje to, że takie dramatyczne zdarzenia jak wspomniana „Bucza” są i będą  możliwe. 

Może korzystając z okazji, by lepiej pewne kwestie zrozumieć  i wczuć się w „polski dramat”, który nie został opisany (jeszcze) do końca, i który jest ponownie kwestionowany przez wielkoruskich propagandystów i kłamców historycznych, warto przypomnieć postaci trzech z zamordowanych w Kozich Górach. 

Te życiorysy, które przedstawia Marian Czuchnowski (* 1909 + 1991 polski poeta, pisarz, dziennikarz, więzień sowiecki  - „Trzech z kilkunastu tysięcy” Polskie Stowarzyszenie B. sowieckich więźniów politycznych , Biuletyn Informacyjny nr.4, maj 1950) pokazują całą złożoność mechanizmu zbrodni , zamiary sowieckich morderców, dodatkowo zabójczy  strzał w tył głowy to dowód na tchórzostwo oprawców, których nigdy próbowano nawet osądzić: „…Nie ma słów, któreby zdołały opisać tę bolszewicką zbrodnię. Na jej wspomnienie wstrząsa się najtwardsze serce, łzy gniewu i żalu napływają do oczu, umysł szuka kary na zbrodniarzy, serce woła o sąd świata nad nimi. Ten sąd musi się odbyć, jeśli ludność chce być nadal ludzkością ! ...Mam wśród pomordowanych wielu przyjaciół … Nie mogę pojąć wciąż, że oni wszyscy już nie żyją tylko dlatego, że byli jeńcami wojennymi, w tym przeklętym kraju ! … ”.

Czuchnowski w dziesiątą rocznicę mordu wspomina (w rzeczywistości to, nie tylko wspomnienie ale też krzyk przerażonego i obezwładnionego potwornością  zbrodni człowieka) , jak już wyżej zauważyłem, trzech swoich przyjaciół „…z których ani jeden nie był wrogiem Związku Sowieckiego…”. Biorąc poważnie pod uwagę to co napisał warto też, przy okazji, zastanowić się nad kluczem według którego wybierano ofiary (przypomnijmy, że z hekatomby ocalało około 400 oficerów, z których część poszła potem na kolaborację z ZSRS i polskimi komunistami) i wymiarem dramatu jaki spotkał Polskę tracącą swoje elity. Obserwując nasze życie polityczne nie sposób oprzeć się refleksji, że immanentne kłamstwo, zło, nienawiść, głupota, brak szacunku dla świętości, lekceważenie słabszych, dążenie do celu z wszelką cenę to zatrute owoce likwidacji polskich elit – mordu „katyńskiego” . Przy okazji można zadać pytanie, jak wyglądałaby dzisiaj Polska gdyby nazwani przez Czuchnowskiego ludzie przeżyli wojnę i odbudowywali po jej zakończeniu. Nie zapominajmy nie było ich tylko trzech, było ich ponad dwadzieścia tysięcy – elita narodu:

„…Profesora dr. Zygmunta Szantrocha  (w spisie jego nazwisko figuruje w starym, dziewiętnastowiecznym brzmieniu jako Schantroch, zarzuconym przez tę rodzinę w XX wieku – na liście katyńskiej figuruje pod numerem 2750, zamordowany w Charkowie – P.Ł.) poznałem jako młodego docenta anatomii Uniwersytetu Jagiellońskiego poprzez jego brata Tadeusza, znanego poetę i polonistę, … Zygmunt Szantroch był bardzo zdolnym naukowcem i wkrótce objął po przechodzącym na emeryturę prof. Kostaneckim katedry anatomii, zdobył sobie uznanie jako profesor, ogłaszał dużo prac po angielsku, francusku i niemiecku.  Będąc jeszcze kierownikiem Zakładu Anatomii, mieszkał opodal prosektorium, …Spotykałem się z nim wówczas często. To on wprowadził mnie w zagadnienia medyczne, uczył wielu spraw tak pisarzom potrzebnych, jemu też zawdzięczam tę przyjaźń, którą żywię dla lekarzy od tego czasu. Znał się na poezji malarstwie … . Około 10 lat ta przyjaźń przetrwała i przerwała ją dopiero wojna i ta straszna jego śmierć w katyńskich dołach. Szantroch zginął, ale pamięć szlachetnego człowieka, który osierocił rodzinę, przyjaciół, naukę polską, żyć będzie ku wiecznej hańbie nikczemnych zbrodniarzy.   
Krępy, niski, o bladej zmęczonej twarzy dr. Marcin Zieliński stoi mi w oczach, jak go poznałem, podobnie jak Szantrocha, 20 lat temu. … Był wówczas docentem neurologii Uniwersytetu Jagiellońskiego i właścicielem nowoczesnej kliniki dla nerwowo chorych w Batowicach pod Krakowem. Potem został profesorem, … zawsze … zdobył chwilę czasu, by spotkać się z poetami, pisarzami, malarzami. Razem z Sławą Orkanową wieczorami recytowano wiersze, słuchano muzyki, dyskutowano o świecie. Za co przestrzelono kulą tę zacną, tęgą głowę, tego żaden normalny człowiek nie pojmie. Czy zamordowano go dlatego, że ta głowa służyła ludzkości, i że prof. Marcin Zieliński był wielkim polskim lekarzem ? Że mógł równie dobrze nieść pomoc umęczonej nędzą i bezprawiem, chorobami i nieszczęściem, ludności rosyjskiej ?  Zwłoki jego oznaczone numerem 3903 (na liście katyńskiej nr 14370 – P.Ł.) znaleziono w mogile katyńskiej w mundurze. Czaszka znakomitego profesora, jak tysiące innych czaszek, rozbita byłą kulą wystrzeloną w tył głowy. Za co go zabili, bezbronnego jeńca, ci zbrodniarze ?

Gdzie jesteś, Leszku (na liście katyńskiej nr 2437 – zamordowany w Charkowie) – P.Ł.)? Jaka mogiła, jaka ziemia zgasiła ci oczy ? Te niebieskie oczy, które płonęły blaskiem, gdy robotnicy krakowscy kończyli zebranie śpiewem Międzynarodówki ? Znalazłem cię w spisie, jak tyle tysięcy innych, wśród zaginionych więźniów Starobielska. Potem ani śladu. Ani echa. Tylko kilkanaście strof poetyckich, uwięzionych pieczołowicie, jak były spisane na bibułkach papierowych, przez cudem uratowanego z Piekieł Józefa Czapskiego. …

Lech Piwowar, świetny poeta, syn – jak podaje sucha zapiska dokumentarna – Adama Piwowara i Heleny, był przed wojną członkiem Komunistycznej Partii Polski. Lewicowiec z urodzenia, bo syn katorżnika – socjalisty. Ojciec jego był znanym geologiem i profesorem Akademii Górniczej w Krakowie. W młodości brał udział jako student … 1905 – 1907 w walkach rewolucyjnych … . Skazany na katorgę, prosił o wysłanie go na Nową Ziemię, którą chciał zbadać naukowo, … . Pozwolono mu. Spędził tam pięć lat. Musiałyby to być duże osiągnięcia, skoro pozwolono mu o tym napisać książkę, pierwsza zresztą … o tym kraju. W roku 1936 starego, … profesora Adama Piwowara, bolszewicy uczcili i nazwali jego imieniem część Nowej Ziemi – „Ziemia Adama Piwowara” a w parę lat potem zamordowali jego syna, polskiego komunistę Leszka. Taka jest wdzięczność bolszewicka. Za co zamordowali cię Leszku ? Czy za to, że twój ojciec obalał carat, czy za to, że szerzył wiedze i naukę w tym barbarzyńskim dzikim kraju, który morduje swych przyjaciół … ? Próżno pytać. A może za to, że zamiast strzelać do nich, jak do wściekłych psów, tyś mówił im o braterstwie ludów, … że byłeś tylko bezbronnym jeńcem ? Jeńcem nikczemnego narodu, który zawarł sojusz z zaprzysięgłym wrogiem twego kraju, na twoją i na naszą zgubę.”.  

„…I wyciąga ręce …
Krzyczy jego ciało, on
Najżarliwiej d ziemi się tuli.
Nie wiem jakie słowo wyjąć mu z ust ?
Ja jestem drzewo i zamilkam w męce.”
Lech Piwowar, napisane w Starobielsku 20.XI.1939
 

[fragmenty publikacji z "gadzinówki" Nowy Kurier Warszawski - zbiory dr Piotra Łysakowskiego]

 


 

POLECANE
Zełenski wyraził ubolewanie z powodu tego, co stało się na spotkaniu z Trumpem z ostatniej chwili
Zełenski wyraził ubolewanie z powodu tego, co stało się na spotkaniu z Trumpem

W opublikowanym nagraniu wideo prezydent Ukrainy Wołodymir Zełenski skomentował kłótnię, do jakiej doszło w piątek w Gabinecie Owalnym Białego Domu pomiędzy nim, a prezydentem USA Donaldem Trumpem i wiceprezydentem J.D Vancem. Przekazał również, że polecił swojej administracji ustalenie, co dalej z amerykańską pomocą dla Ukrainy.

Reuters: Podczas wtorkowego orędzia Trump ogłosi zamiar podpisania umowy o minerałach z Ukrainą z ostatniej chwili
Reuters: Podczas wtorkowego orędzia Trump ogłosi zamiar podpisania umowy o minerałach z Ukrainą

Prezydent USA Donald Trump powiedział osobom ze swego otoczenia, że zamierza ogłosić zamiar podpisania umowy o minerałach z Ukrainą podczas wtorkowego orędzia przed Kongresem - donosi agencja Reutera.

Jest coś co niepokoi w polityce Trumpa. I nie jest to Ukraina tylko u nas
Jest coś co niepokoi w polityce Trumpa. I nie jest to Ukraina

Polityka USA wobec wojny rosyjsko-ukraińskiej, a właściwie wobec Ukrainy, a jeszcze dokładniej wobec Wołodymyra Zełenskiego, da się wytłumaczyć. Donald Trump za wszelką cenę chce spełnić jedną z kluczowych obietnic wyborczych.

Niemcy likwidują strefy czystego transportu Wiadomości
Niemcy likwidują strefy czystego transportu

Motoryzacyjny serwis francuskie.pl informuje, że bardzo wiele miast w Niemczech podjęło decyzje o rezygnacji ze stref niskiej emisji (ZFE). W Polsce takie strefy działają już w Warszawie, a za parę miesięcy zaczną obowiązywać także w Krakowie.

Decyzja USA ws. dostaw uzbrojenia na Ukrainę. Andrzej Duda zabiera głos z ostatniej chwili
Decyzja USA ws. dostaw uzbrojenia na Ukrainę. Andrzej Duda zabiera głos

– Mam nadzieję, że Stany Zjednoczone będą w niedalekiej przyszłości znów wspierały Ukrainę; prezydent Wołodymyr Zełenski powinien wrócić do stołu negocjacji – powiedział we wtorek w Nowym Jorku prezydent Andrzej Duda.

Beata Szydło alarmuje przed szczytem Rady Europejskiej polityka
Beata Szydło alarmuje przed szczytem Rady Europejskiej

– To trochę przypomina dążenie do centralizacji i przejmowania kolejnych kompetencji państw członkowskich – komentuje propozycje szefowej KE ws. obronności Europy Ursuli von der Leyen była premier Beata Szydło.

Zełenski zaproponował pierwszy etap zakończenia wojny. Jest odpowiedź J.D. Vance'a z ostatniej chwili
Zełenski zaproponował pierwszy etap zakończenia wojny. Jest odpowiedź J.D. Vance'a

– Publiczne deklaracje nie mają takiego znaczenia, jak to, co robią Ukraińcy, by konkretnie zaangażować się w pokojowe rozwiązanie – oświadczył we wtorek wiceprezydent USA J.D. Vance. Stwierdził jednocześnie, że podpisanie umowy o minerałach jest możliwe.

Nieoficjalnie: Wsparcie wywiadowcze i niematerialne USA dla Ukrainy nie zostało wstrzymane z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Wsparcie wywiadowcze i niematerialne USA dla Ukrainy nie zostało wstrzymane

Wstrzymanie pomocy wojskowej dla Ukrainy obejmuje dotąd tylko wysyłkę sprzętu wojskowego, ale nie wsparcie wywiadowcze, satelitarne czy łączność – przekazało PAP wtajemniczone źródło.

Foki błąkają się po stepie w Kazachstanie. Skąd się tam wzięły? Wiadomości
Foki błąkają się po stepie w Kazachstanie. Skąd się tam wzięły?

Dziesiątki młodych fok błądzą po stepie nad Morzem Kaspijskim na południowym zachodzie Kazachstanu. Foki są znajdowane nie tylko na stepie, lecz również na terenie tymczasowych osiedli mieszkaniowych pracowników zatrudnionych przy złożach ropy naftowej - poinformował w poniedziałek kazachski portal Zakon.

Sąd Najwyższy ułatwił tzw. zmianę płci z ostatniej chwili
Sąd Najwyższy ułatwił tzw. "zmianę płci"

We wtorek Sąd Najwyższy opublikował uchwałę ws. tzw. "zmiany płci". Wynika z niej, że odtąd do "korekty metrykalnej płci" wystarczy wniosek zainteresowanej osoby. W takiej sprawie może ewentualnie uczestniczyć tylko jej małżonek, ale – co kluczowe – nie trzeba pozywać rodziców, co zdecydowanie uprosić procedurę. 

REKLAMA

[Tylko u nas] Dr Piotr Łysakowski: Katyń. Obława Augustowska. Bucza

Rejestr Katynia – pamięci Olgierda Szpakowskiego
Zbrodnia Katyńska. Związane ręce ekshumowanej ofiary [Tylko u nas] Dr Piotr Łysakowski: Katyń. Obława Augustowska. Bucza
Zbrodnia Katyńska. Związane ręce ekshumowanej ofiary / Wikipedia domena publiczna

Przeczytaj rejestr katyński
Imiona … martwe wyrazy
I zmów litanię za wszystkich
Bez ust, bez oczu, bez twarzy
Cyfra kamieniem milczenia
Śmierć przywaliła okrutną.
O usta, których już nie ma –
Jakże wam krzykiem wybuchnąć ! …
Oczy wyżarte cierpieniem,
W noc pogrążone, nieme,
Jakimże strasznym spojrzeniem
Przyszło wam żegnać tę ziemię
W dni nasze kruche i drżące
Niech wspólny los nasz uniesie
Ostatni gest konających – 
Zdradzonych w katyńskim lesie
Wiatr groby rozdarte liże 
Ślad zasypuje morderców …
Módlmy się, smutni pod krzyżem
O prawo do własnej śmierci.

Zaczynam ten tekst, do napisania którego sprowokowały mnie słowa jednej z wysokich urzędniczek resortu kultury, która stwierdziła, że rosyjskie mordy w Buczy na Ukrainie „…pomagają nam zrozumieć …” inne, wcześniejsze  rosyjskie zbrodnie ludobójstwa, od wiersza Jana Olechowskiego  (*1917 +1956 publicysta, dziennikarz, poeta, pracownik RWE), który jest poświęcony pamięci  Olgierda Szpakowskiego  (*1912 +1940 publicysta i działacz OWP, „Falangi”, oficer Wojska Polskiego, więzień Starobielska zamordowany w Charkowie).  Otóż twierdzę, że jest zupełnie odwrotnie niż stwierdziła pani minister. To właśnie fakt, że do tej pory nie rozliczono ostatecznie „Katynia”, „Obławy Augustowskiej” i innych mniejszych lub większych przejawów rosyjsko - komunistycznej żądzy mordu powoduje to, że takie dramatyczne zdarzenia jak wspomniana „Bucza” są i będą  możliwe. 

Może korzystając z okazji, by lepiej pewne kwestie zrozumieć  i wczuć się w „polski dramat”, który nie został opisany (jeszcze) do końca, i który jest ponownie kwestionowany przez wielkoruskich propagandystów i kłamców historycznych, warto przypomnieć postaci trzech z zamordowanych w Kozich Górach. 

Te życiorysy, które przedstawia Marian Czuchnowski (* 1909 + 1991 polski poeta, pisarz, dziennikarz, więzień sowiecki  - „Trzech z kilkunastu tysięcy” Polskie Stowarzyszenie B. sowieckich więźniów politycznych , Biuletyn Informacyjny nr.4, maj 1950) pokazują całą złożoność mechanizmu zbrodni , zamiary sowieckich morderców, dodatkowo zabójczy  strzał w tył głowy to dowód na tchórzostwo oprawców, których nigdy próbowano nawet osądzić: „…Nie ma słów, któreby zdołały opisać tę bolszewicką zbrodnię. Na jej wspomnienie wstrząsa się najtwardsze serce, łzy gniewu i żalu napływają do oczu, umysł szuka kary na zbrodniarzy, serce woła o sąd świata nad nimi. Ten sąd musi się odbyć, jeśli ludność chce być nadal ludzkością ! ...Mam wśród pomordowanych wielu przyjaciół … Nie mogę pojąć wciąż, że oni wszyscy już nie żyją tylko dlatego, że byli jeńcami wojennymi, w tym przeklętym kraju ! … ”.

Czuchnowski w dziesiątą rocznicę mordu wspomina (w rzeczywistości to, nie tylko wspomnienie ale też krzyk przerażonego i obezwładnionego potwornością  zbrodni człowieka) , jak już wyżej zauważyłem, trzech swoich przyjaciół „…z których ani jeden nie był wrogiem Związku Sowieckiego…”. Biorąc poważnie pod uwagę to co napisał warto też, przy okazji, zastanowić się nad kluczem według którego wybierano ofiary (przypomnijmy, że z hekatomby ocalało około 400 oficerów, z których część poszła potem na kolaborację z ZSRS i polskimi komunistami) i wymiarem dramatu jaki spotkał Polskę tracącą swoje elity. Obserwując nasze życie polityczne nie sposób oprzeć się refleksji, że immanentne kłamstwo, zło, nienawiść, głupota, brak szacunku dla świętości, lekceważenie słabszych, dążenie do celu z wszelką cenę to zatrute owoce likwidacji polskich elit – mordu „katyńskiego” . Przy okazji można zadać pytanie, jak wyglądałaby dzisiaj Polska gdyby nazwani przez Czuchnowskiego ludzie przeżyli wojnę i odbudowywali po jej zakończeniu. Nie zapominajmy nie było ich tylko trzech, było ich ponad dwadzieścia tysięcy – elita narodu:

„…Profesora dr. Zygmunta Szantrocha  (w spisie jego nazwisko figuruje w starym, dziewiętnastowiecznym brzmieniu jako Schantroch, zarzuconym przez tę rodzinę w XX wieku – na liście katyńskiej figuruje pod numerem 2750, zamordowany w Charkowie – P.Ł.) poznałem jako młodego docenta anatomii Uniwersytetu Jagiellońskiego poprzez jego brata Tadeusza, znanego poetę i polonistę, … Zygmunt Szantroch był bardzo zdolnym naukowcem i wkrótce objął po przechodzącym na emeryturę prof. Kostaneckim katedry anatomii, zdobył sobie uznanie jako profesor, ogłaszał dużo prac po angielsku, francusku i niemiecku.  Będąc jeszcze kierownikiem Zakładu Anatomii, mieszkał opodal prosektorium, …Spotykałem się z nim wówczas często. To on wprowadził mnie w zagadnienia medyczne, uczył wielu spraw tak pisarzom potrzebnych, jemu też zawdzięczam tę przyjaźń, którą żywię dla lekarzy od tego czasu. Znał się na poezji malarstwie … . Około 10 lat ta przyjaźń przetrwała i przerwała ją dopiero wojna i ta straszna jego śmierć w katyńskich dołach. Szantroch zginął, ale pamięć szlachetnego człowieka, który osierocił rodzinę, przyjaciół, naukę polską, żyć będzie ku wiecznej hańbie nikczemnych zbrodniarzy.   
Krępy, niski, o bladej zmęczonej twarzy dr. Marcin Zieliński stoi mi w oczach, jak go poznałem, podobnie jak Szantrocha, 20 lat temu. … Był wówczas docentem neurologii Uniwersytetu Jagiellońskiego i właścicielem nowoczesnej kliniki dla nerwowo chorych w Batowicach pod Krakowem. Potem został profesorem, … zawsze … zdobył chwilę czasu, by spotkać się z poetami, pisarzami, malarzami. Razem z Sławą Orkanową wieczorami recytowano wiersze, słuchano muzyki, dyskutowano o świecie. Za co przestrzelono kulą tę zacną, tęgą głowę, tego żaden normalny człowiek nie pojmie. Czy zamordowano go dlatego, że ta głowa służyła ludzkości, i że prof. Marcin Zieliński był wielkim polskim lekarzem ? Że mógł równie dobrze nieść pomoc umęczonej nędzą i bezprawiem, chorobami i nieszczęściem, ludności rosyjskiej ?  Zwłoki jego oznaczone numerem 3903 (na liście katyńskiej nr 14370 – P.Ł.) znaleziono w mogile katyńskiej w mundurze. Czaszka znakomitego profesora, jak tysiące innych czaszek, rozbita byłą kulą wystrzeloną w tył głowy. Za co go zabili, bezbronnego jeńca, ci zbrodniarze ?

Gdzie jesteś, Leszku (na liście katyńskiej nr 2437 – zamordowany w Charkowie) – P.Ł.)? Jaka mogiła, jaka ziemia zgasiła ci oczy ? Te niebieskie oczy, które płonęły blaskiem, gdy robotnicy krakowscy kończyli zebranie śpiewem Międzynarodówki ? Znalazłem cię w spisie, jak tyle tysięcy innych, wśród zaginionych więźniów Starobielska. Potem ani śladu. Ani echa. Tylko kilkanaście strof poetyckich, uwięzionych pieczołowicie, jak były spisane na bibułkach papierowych, przez cudem uratowanego z Piekieł Józefa Czapskiego. …

Lech Piwowar, świetny poeta, syn – jak podaje sucha zapiska dokumentarna – Adama Piwowara i Heleny, był przed wojną członkiem Komunistycznej Partii Polski. Lewicowiec z urodzenia, bo syn katorżnika – socjalisty. Ojciec jego był znanym geologiem i profesorem Akademii Górniczej w Krakowie. W młodości brał udział jako student … 1905 – 1907 w walkach rewolucyjnych … . Skazany na katorgę, prosił o wysłanie go na Nową Ziemię, którą chciał zbadać naukowo, … . Pozwolono mu. Spędził tam pięć lat. Musiałyby to być duże osiągnięcia, skoro pozwolono mu o tym napisać książkę, pierwsza zresztą … o tym kraju. W roku 1936 starego, … profesora Adama Piwowara, bolszewicy uczcili i nazwali jego imieniem część Nowej Ziemi – „Ziemia Adama Piwowara” a w parę lat potem zamordowali jego syna, polskiego komunistę Leszka. Taka jest wdzięczność bolszewicka. Za co zamordowali cię Leszku ? Czy za to, że twój ojciec obalał carat, czy za to, że szerzył wiedze i naukę w tym barbarzyńskim dzikim kraju, który morduje swych przyjaciół … ? Próżno pytać. A może za to, że zamiast strzelać do nich, jak do wściekłych psów, tyś mówił im o braterstwie ludów, … że byłeś tylko bezbronnym jeńcem ? Jeńcem nikczemnego narodu, który zawarł sojusz z zaprzysięgłym wrogiem twego kraju, na twoją i na naszą zgubę.”.  

„…I wyciąga ręce …
Krzyczy jego ciało, on
Najżarliwiej d ziemi się tuli.
Nie wiem jakie słowo wyjąć mu z ust ?
Ja jestem drzewo i zamilkam w męce.”
Lech Piwowar, napisane w Starobielsku 20.XI.1939
 

[fragmenty publikacji z "gadzinówki" Nowy Kurier Warszawski - zbiory dr Piotra Łysakowskiego]

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe