„Żadnych heteroseksualnych facetów”. Celebrytka dyskryminuje? A jak sprawdza, kto jest hetero?
– Facetom brakuje wrażliwości i empatii. (…) Kiedy nie umiesz czytać ludzkich emocji, to pracuje ci się gorzej. Będziesz tłumaczył komuś coś, co jest oczywiste dla innych. Można posądzić mnie o pewną nietolerancję. Ja od samego początku mówiłam, że przyjmujemy do pracy tylko kobiety oraz ludzi LGBT. Żadnych heteroseksualnych facetów, bo to w ogóle nie ma sensu. Nie dogadamy się z nimi. Nie w tej branży
– mówi Przetakiewicz w podcaście blogera Żurnalisty.
Dyskryminacja?
Środowiska „progresywne” dużo mówią o „dyskryminacji”, o „inkluzywności”, o tym, żeby „nie wykluczać”. Jak ma się do tego „postępowa” koncepcja Przetakiewicz? Czy nie chodzi tutaj o dyskryminację heteroseksualnych mężczyzn? Co gdyby ktoś powiedział, że nie zatrudnia „osób LGBT”?
A jakby jakiś facet powiedział, że przyjmuje tylko hetero mężczyzn to by dopiero szambo się wylało na niego.
Rozumiem, że Aśka pyta kandydatów do pracy jakiej są orientacji? No to gratuluję i dziwię się, że nikt się tym wcześniej nie interesował. Pracodawca nie ma prawa pytać o wyznanie, orientację, czy poglądy polityczne.
Jako kobieta najmniej empatii i sympatii doznałam właśnie od kobiet, to co robi Przetakiewicz to zwykła dyskryminacja, gdzie nie liczą się kompetencje a narząd płciowy i orientacja seksualna! Ja osobiście wolę pracować z mężczyznami, są mniej zazdrośni i zawistni, kobiety tylko udają życzliwe a jak tylko mogą obrabiają tyłki i to doświadczenie nie z jednej a z 5 różnych firm [pisownia oryginalna – przyp. red.]
– to tylko niektóre z komentarzy z niespecjalnie konserwatywnego Pudelka.