Mieszkania, dodatkowe posady i luksusowe samochody – prezydenci spisali swój majątek
Wyjątek stanowi bohaterka zeszłorocznego skandalu – prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. Na swoim stanowisku zarobiła 159 659,05 złotych i nie wykazała dodatkowych dochodów.
Większość prezydentów pracę dla miasta łączy jednak z pracą naukową na uczelniach czy w radach nadzorczych spółek. Zdarza się, że politycy mają też przychody z tytułu praw autorskich czy wynajmu nieruchomości.
Warszawa, Kraków, Łódź i Gdańsk
I tak pensja prezydent Warszawy – Hanny Gronkiewicz-Waltz w 2016 roku to 159 365,78 zł, ale w ubiegłym roku, wiceprzewodnicząca PO zarobiła w sumie z innymi swoimi przychodami prawie dwa razy więcej (284 065,99 zł.)
Podobną pensję do gospodyni warszawskiego ratusza, ma prezydent Krakowa. Jacek Majchrowski tylko za pełnienie stanowiska prezydenta miasta zarobił w ubiegłym roku 156 960,79 zł. Dodatkowe przychody polityka pochodzą z pracy na uczelniach.
Trochę więcej niż Majchrowski i Gronkiewicz-Waltz zarobił za przewodniczenie miastu Jacek Jaśkowiak – prezydent Poznania. Polityk poza tym zasiada w radzie nadzorczej Międzynarodowych Targów Poznańskich i spółki Remondic Sanitech Poznań (132 145,26 zł. rocznie). "Dorabia" sobie także dzięki wynajmowi nieruchomości.
Także prezydent Gdańska Paweł Adamowicz poza pensją z miasta – 159,9 tys. zł. (za zeszły rok), jest członkiem zarządu Morskiego Portu Gdańsk oraz Gdańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, dzięki czemu zarobił w ubiegłym roku dodatkowe 142,2 tys. zł.
Źródło: DoRzeczy