Holland o Andrzeju Dudzie: "Nie jest moim prezydentem. Stracił dla mnie wszelki autorytet"

- Miejmy tego świadomość, że dzisiaj dzieci i wnuki zdrajców Rzeczypospolitej, którzy tutaj walczyli o utrzymanie sowieckiej dominacji nad Polską, zajmują wiele eksponowanych stanowisk w różnych miejscach, w biznesie, mediach
- powiedział niedawno w wywiadzie dla TVP Historia Andrzej Duda.
Pytana w TVN24 o te słowa Agnieszka Holland stwierdziła, że taka wypowiedź to "coś haniebnego".
- Ale odbieram bardzo źle tego prezydenta już od dawna. Od początku, kiedy się okazał być jakimś długopisem, od kiedy złamał konstytucję, zdradził konstytucję, na którą przysięgał. W tym momencie ten człowiek stracił dla mnie wszelki autorytet i nie jest moim prezydentem od tego momentu, tak że nie musi mnie wykluczać, bo ja go skreśliłam z listy polityków, których darzę szacunkiem
- mówiła reżyserka.
Holland podkreślała, że chciałaby mieć szacunek do funkcji głowy państwa, jednak "Andrzej Duda nie gra dobrze tej roli i w jakimś sensie ją kompromituje".
- Po takiej prezydenturze, jak prezydentura pana Dudy, się okaże prawdopodobnie, że powiemy sobie: "a właściwie po co nam prezydent?". (...) Nie po to oddał legitymację partyjną, żeby dzielić Polaków na lepszy i gorszy sort.
- dodała.
Agnieszka Holland: Mam wrażenie, że Andrzej Duda ćwiczy mimikę przed lustrem oglądając Mussoliniego.
— Marcin Makowski (@makowski_m) 8 maja 2017
Cóż za intelektualna finezja.
Tak zachowuje się autorytet moralny opozycji Agnieszka Holland w tvn24 pic.twitter.com/c7YMAgPY1t
— Zwinna Bobrzyca (@zwinnabobrzyca) 8 maja 2017
Agnieszka Holland nie owija w bawełnę!https://t.co/6xRmEnCu16 pic.twitter.com/he4hmzbTpO
— अंका बाडोवस्का® (@AnkaBadowska) 8 maja 2017
/ Źródło: TVN24
#REKLAMA_POZIOMA#