Jacek Jarecki: W Warszawie świeciło słońce

Wiem, że nudzę, ale powtórzę setny raz, że wiara we własną propagandę jest w polityce szaleństwem. Nie dość, że nudzę, to wychodzę na miłośnika PO i reszty tej bandy, bo w co drugim tekście ostrzegam ich przed robieniem głupot.
 Jacek Jarecki: W Warszawie świeciło słońce
/ screen YouTube
Jako ich wróg zawzięty powinienem raczej przyklaskiwać ich maniackim konceptom. Dobrze chociaż, że ich prawdziwi fani ino mnie wyzywają. I niech tak zostanie.
 
Wczoraj Platforma rzuciła forsę i swój przywódczy, świeżo nabyty w sondażach autorytet na stół, tylko po to, by dostać solidnie w pysk. Od początku było pewne, że oberwie, ale w swej głupocie brnęli do końca. Mało tego. Dzisiaj, z racji licznych programów publicystycznych, gdzie zwykli się wygłupiać, tym razem szczęśliwie za darmo, ich przedstawiciele, będzie brnęła dalej. I jutro. I pojutrze. I...
 
Frekwencja. Żeby odnieść sukces na tym polu musieli zgromadzić co najmniej dwieście tysięcy demonstrantów, żeby można było bajać o trzystu, czy nawet pół milionie. Pozornie wydawało się to możliwe, biorąc pod uwagę, że w samej Warszawie znaleźć można bez trudu, podobną ilość zakamieniałych wrogów partii rządzącej. Dlaczego nie zaszczycili marszu swoją obecnością? Odpowiedź jest banalna: Po pierwsze, nie wszystkim odpowiada przywódcza rola PO, a po drugie, nie było żadnego sensownego powodu, by maszerować, drąc japę, akurat szóstego maja. Tu tkwi ostrzeżenie grubszego kalibru, ponieważ dotyczy prawdziwych, przyszłych wyborów i konceptu wspólnego startu całej opozycji zjednoczonej przeciwko PiS, z oczywistych względów, zebranej wokół najsilniejszej partii opozycyjnej.
 
A powód demonstracji? Przepraszam, ale poza niezgodą, by Polską rządziła wybrana w wyborach partia, nie było żadnego, w miarę jasno sprecyzowanego powodu, który mógłby zachęcić rzesze do udziału demonstracji. Ciągłe, uparte stawianie na to, że uda się kłopoty i dyskomfort „elit” połączyć z gniewem i energią tak zwanego ludu, nie ma żadnych racjonalnych podstaw. Te „elity” (proszę się nie oburzać, cudzysłów jak najbardziej na miejscu) są tak wytarte w ciągłej politycznej nagonce, że raczej zasługują na miano politycznych wyciruchów. Delikatnie rzecz ujmując, ich autorytet uległ drastycznej dewaluacji. Jakiś plus w ich histerycznym poparciu widzą chyba jedynie partyjni przywódcy, by potem zabawnie, w ciszy gabinetów dziwić się, że wielkie nazwiska kultury, intelektu czy gryzipiórkowstwa „tego kraju” nie nęcą młodych ludzi.
 
Podam przykład. W oddalonym o dwanaście kilometrów od mojego miasta Koninie, tuż przed Marszem Wolności, tak zwany Klub Obywatelski zorganizował spotkanie z aktorką Dorotą Stalińską. Chyba dla śmiechu w Młodzieżowym Domu Kultury. Miasto prawie stutysięczne, wedle wskazań wyborczych dość przychylne Platformie i lewicy wszelkiej maści. Reklama taka, że nawet w mojej Golinie na każdym słupie ogłoszeniowym co najmniej dwa plakaty, a frekwencyjny efekt można obejrzeć pod poniższym linkiem, odsyłającym na lokalny portal.
 
https://www.lm.pl/aktualnosci/informacja/109669/dorota_stalinska_w_klubie_obywatelskim_o_wolnosci_i_demokracji
 
To tylko przykład, ale przykład ukazujący odchylenie od realnej oceny sytuacji społecznej. Jeśli Kluby Obywatelskie miały być odpowiedzią na Kluby Gazety Polskiej, to wyszła z tego konceptu efektowna pustka. Rozdźwięk pomiędzy spodziewanym przez animatorów tego ruchu zainteresowaniem, a osiąganymi efektami jest dla mnie zabawny, ale ich samych oczywiście niczego nie uczy.
 
Żeby ktoś raczył powiedzieć coś nowego, oryginalnego, ale próżne nadzieje. Codziennie na wszystkich kanałach telewizyjnych, te same gęby plotą te same androny. Podlegają tym samym emocjom, odstawiają wciąż ten sam spektakl. Polityk to nie kapela rockowa, że ktoś nasłuchawszy się płyt, naoglądawszy koncertów w necie, kupuje bilet i pędzi na stadion, żeby koniecznie obejrzeć to samo, ale na żywo. Choćby jeden z drugim przemawiał na wiecu stojąc na głowie, Mickiem Jaggerem nie zostanie.
 
Jeszcze emocje. Mają w szeregach, nawet w pierwszym, prawdziwych filmowców, z panią reżyser Holland na czele, a nie potrafią sklecić scenariusza budzącego emocje. Niczym w jakiejś obłędnej tysiącodcinkowej telenoweli, siedzą, ględzą, narzekają, straszą, jedzą sałatkę, myją naczynia, znowu siadają, znowu ględzą... Wszystko na jednej nucie, w jednym przewidywalnym rytmie. A nudzić, to już najgorsze z najgorszych.
 
Naprawdę chciałem się z nich wczoraj szczerze pośmiać. Deszcz padał. Robić nie było specjalnie co, to włączyłem pudło. Wytrzymałem pół godziny. Jedno ciekawe, że w Warszawie świeciło słońce.
 
 
 

 

POLECANE
Prof. Romuald Szeremietiew: Chińscy komuniści mogą sięgnąć po środki militarne tylko u nas
Prof. Romuald Szeremietiew: Chińscy komuniści mogą sięgnąć po środki militarne

„Chiny budowały swoją siłę w świecie dzięki wymianie handlowej, rozwojowi gospodarczemu. Ale od pewnego czasu zdaje się zaczynają mieć kłopot z rozwojem gospodarczym. Jak wiadomo, w sytuacjach, kiedy pojawia się jakiś cięższy kryzys, komuniści mogą sięgnąć po środki militarne” - ocenia w rozmowie z portalem Tysol.pl prof. Romuald Szeremietiew, ekspert w dziedzinie wojskowości i bezpieczeństwa, komentując skandaliczne słowa przedstawicieli ChRL w Parlamencie Europejskim.

Konkurs w Hinzenbach: Kamil Stoch tuż za podium z ostatniej chwili
Konkurs w Hinzenbach: Kamil Stoch tuż za podium

Kamil Stoch zajął czwarte miejsce w sobotnim konkursie Letniej Grand Prix w skokach narciarskich na normalnym obiekcie w austriackim Hinzenbach. Wygrał Niemiec Philipp Raimund, przed Austriakami Danielem Tschofenigem i Janem Hoerlem.

Nie żyje aktor polskich filmów i seriali Wiadomości
Nie żyje aktor polskich filmów i seriali

Nie żyje Andrzej Mrożewski. Polski aktor miał 85 lat. Informację o jego śmierci przekazała rodzina w mediach społecznościowych.

W Braniewie odsłonięto pomnik Kresowych Żołnierzy Niezłomnych Wyklętych z ostatniej chwili
W Braniewie odsłonięto pomnik Kresowych Żołnierzy Niezłomnych Wyklętych

Pomnik Kresowych Żołnierzy Niezłomnych Wyklętych - poświęcony wszystkim poległym, zamordowanym, zmarłym żołnierzom kresowych brygad Armii Krajowej oraz innych struktur niepodległościowych - odsłonięto w sobotę w Braniewie.

Nowe doniesienia o kontrakcie Lewandowskiego. Barcelona ma dylemat z ostatniej chwili
Nowe doniesienia o kontrakcie Lewandowskiego. Barcelona ma dylemat

Robert Lewandowski rozegrał w tym sezonie dziewięć spotkań w barwach FC Barcelony, w których zdobył cztery bramki. Niestety, z powodu kontuzji mięśniowej napastnik znów musi pauzować - przerwa może potrwać nawet sześć tygodni.

Import węglowodorów z Rosji kwitnie w najlepsze. Coraz więcej rosyjskiego LNG napływa do UE przez terminal w Zeebrugge z ostatniej chwili
Import węglowodorów z Rosji kwitnie w najlepsze. Coraz więcej rosyjskiego LNG napływa do UE przez terminal w Zeebrugge

Przez terminal w Zeebrugge, na północy Belgii, napływa do Europy coraz więcej skroplonego gazu ziemnego (LNG) z Rosji; w ciągu pierwszych sześciu miesięcy bieżącego roku 42 proc. importowanego przez ten terminal LNG pochodziło z tego kraju - podały belgijskie media.

Pogoda na Wszystkich Świętych. Jest prognoza Wiadomości
Pogoda na Wszystkich Świętych. Jest prognoza

Zbliża się 1 listopada, czyli Dzień Wszystkich Świętych - czas, gdy wiele osób odwiedzi groby bliskich. W tym roku pogoda może sprzyjać tym tradycyjnym obchodom.

Chiny kwestionują prawo NATO do dalszego istnienia. Szokujący przebieg spotkania delegacji ChRL z europosłami z ostatniej chwili
Chiny kwestionują prawo NATO do dalszego istnienia. Szokujący przebieg spotkania delegacji ChRL z europosłami

Podczas pierwszego od siedmiu lat spotkania z europosłami przedstawiciele Chińskiego Narodowego Kongresu Ludowego zakwestionowali sens istnienia NATO i forsowali rosyjską narrację na temat wojny na Ukrainie. Stanowisko członków chińskiego parlamentu wzbudziło konsternację unijnych polityków. O sprawie jako pierwszy poinformował portal Euractiv.

Problemy z wodą na Dolnym Śląsku. Sanepid wydał komunikat Wiadomości
Problemy z wodą na Dolnym Śląsku. Sanepid wydał komunikat

Na Dolnym Śląsku obowiązuje zakaz korzystania z wody z publicznego wodociągu. Sanepid potwierdził, że w pobranych próbkach wykryto bakterie z grupy coli. Decyzja dotyczy kilkunastu miejscowości w gminie Przeworno.

Karol Nawrocki ujawni swój majątek. Prezydent nie ma nic do ukrycia z ostatniej chwili
Karol Nawrocki ujawni swój majątek. "Prezydent nie ma nic do ukrycia"

Prezydent Karol Nawrocki chce ujawnić swoje oświadczenie majątkowe – poinformował w piątek wieczorem rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz.

REKLAMA

Jacek Jarecki: W Warszawie świeciło słońce

Wiem, że nudzę, ale powtórzę setny raz, że wiara we własną propagandę jest w polityce szaleństwem. Nie dość, że nudzę, to wychodzę na miłośnika PO i reszty tej bandy, bo w co drugim tekście ostrzegam ich przed robieniem głupot.
 Jacek Jarecki: W Warszawie świeciło słońce
/ screen YouTube
Jako ich wróg zawzięty powinienem raczej przyklaskiwać ich maniackim konceptom. Dobrze chociaż, że ich prawdziwi fani ino mnie wyzywają. I niech tak zostanie.
 
Wczoraj Platforma rzuciła forsę i swój przywódczy, świeżo nabyty w sondażach autorytet na stół, tylko po to, by dostać solidnie w pysk. Od początku było pewne, że oberwie, ale w swej głupocie brnęli do końca. Mało tego. Dzisiaj, z racji licznych programów publicystycznych, gdzie zwykli się wygłupiać, tym razem szczęśliwie za darmo, ich przedstawiciele, będzie brnęła dalej. I jutro. I pojutrze. I...
 
Frekwencja. Żeby odnieść sukces na tym polu musieli zgromadzić co najmniej dwieście tysięcy demonstrantów, żeby można było bajać o trzystu, czy nawet pół milionie. Pozornie wydawało się to możliwe, biorąc pod uwagę, że w samej Warszawie znaleźć można bez trudu, podobną ilość zakamieniałych wrogów partii rządzącej. Dlaczego nie zaszczycili marszu swoją obecnością? Odpowiedź jest banalna: Po pierwsze, nie wszystkim odpowiada przywódcza rola PO, a po drugie, nie było żadnego sensownego powodu, by maszerować, drąc japę, akurat szóstego maja. Tu tkwi ostrzeżenie grubszego kalibru, ponieważ dotyczy prawdziwych, przyszłych wyborów i konceptu wspólnego startu całej opozycji zjednoczonej przeciwko PiS, z oczywistych względów, zebranej wokół najsilniejszej partii opozycyjnej.
 
A powód demonstracji? Przepraszam, ale poza niezgodą, by Polską rządziła wybrana w wyborach partia, nie było żadnego, w miarę jasno sprecyzowanego powodu, który mógłby zachęcić rzesze do udziału demonstracji. Ciągłe, uparte stawianie na to, że uda się kłopoty i dyskomfort „elit” połączyć z gniewem i energią tak zwanego ludu, nie ma żadnych racjonalnych podstaw. Te „elity” (proszę się nie oburzać, cudzysłów jak najbardziej na miejscu) są tak wytarte w ciągłej politycznej nagonce, że raczej zasługują na miano politycznych wyciruchów. Delikatnie rzecz ujmując, ich autorytet uległ drastycznej dewaluacji. Jakiś plus w ich histerycznym poparciu widzą chyba jedynie partyjni przywódcy, by potem zabawnie, w ciszy gabinetów dziwić się, że wielkie nazwiska kultury, intelektu czy gryzipiórkowstwa „tego kraju” nie nęcą młodych ludzi.
 
Podam przykład. W oddalonym o dwanaście kilometrów od mojego miasta Koninie, tuż przed Marszem Wolności, tak zwany Klub Obywatelski zorganizował spotkanie z aktorką Dorotą Stalińską. Chyba dla śmiechu w Młodzieżowym Domu Kultury. Miasto prawie stutysięczne, wedle wskazań wyborczych dość przychylne Platformie i lewicy wszelkiej maści. Reklama taka, że nawet w mojej Golinie na każdym słupie ogłoszeniowym co najmniej dwa plakaty, a frekwencyjny efekt można obejrzeć pod poniższym linkiem, odsyłającym na lokalny portal.
 
https://www.lm.pl/aktualnosci/informacja/109669/dorota_stalinska_w_klubie_obywatelskim_o_wolnosci_i_demokracji
 
To tylko przykład, ale przykład ukazujący odchylenie od realnej oceny sytuacji społecznej. Jeśli Kluby Obywatelskie miały być odpowiedzią na Kluby Gazety Polskiej, to wyszła z tego konceptu efektowna pustka. Rozdźwięk pomiędzy spodziewanym przez animatorów tego ruchu zainteresowaniem, a osiąganymi efektami jest dla mnie zabawny, ale ich samych oczywiście niczego nie uczy.
 
Żeby ktoś raczył powiedzieć coś nowego, oryginalnego, ale próżne nadzieje. Codziennie na wszystkich kanałach telewizyjnych, te same gęby plotą te same androny. Podlegają tym samym emocjom, odstawiają wciąż ten sam spektakl. Polityk to nie kapela rockowa, że ktoś nasłuchawszy się płyt, naoglądawszy koncertów w necie, kupuje bilet i pędzi na stadion, żeby koniecznie obejrzeć to samo, ale na żywo. Choćby jeden z drugim przemawiał na wiecu stojąc na głowie, Mickiem Jaggerem nie zostanie.
 
Jeszcze emocje. Mają w szeregach, nawet w pierwszym, prawdziwych filmowców, z panią reżyser Holland na czele, a nie potrafią sklecić scenariusza budzącego emocje. Niczym w jakiejś obłędnej tysiącodcinkowej telenoweli, siedzą, ględzą, narzekają, straszą, jedzą sałatkę, myją naczynia, znowu siadają, znowu ględzą... Wszystko na jednej nucie, w jednym przewidywalnym rytmie. A nudzić, to już najgorsze z najgorszych.
 
Naprawdę chciałem się z nich wczoraj szczerze pośmiać. Deszcz padał. Robić nie było specjalnie co, to włączyłem pudło. Wytrzymałem pół godziny. Jedno ciekawe, że w Warszawie świeciło słońce.
 
 
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe