Partner znanej aktorki miał wypadek. Celebrytka nie szczędzi ostrych słów
„Niestety na 366 kilometrze odcinka rowerowego, przy prędkości około 40km/h, na nieoświetlonej drodze wyleciałem z trasy. Na szczęście badania w szpitalu wykluczyły poważne urazy i skończyło się na utracie przytomności, mocnym poobijaniu i sportowej złości. Właśnie wróciłem do domu i czytam Wasze komentarze pełne wsparcia. Dziękuję! Walczyłem od początku do końca, chcąc znacząco pobić rekord świata. Wrócę silniejszy. Dziękuję, że byliście dziś ze mną!” – poinformował ubiegłej nocy Robert Karaś.
Wpis na Instagramie opublikowała również jego partnerka, aktorka Agnieszka Włodarczyk.
„Nie będę tu wrzucać zdjęć z wypadku,bo chcę pamiętać tylko dobre rzeczy… A jest co pamiętać! Pobity rekord w wodzie- 4.38 na 19 km pływania! Potem ponad 3 godziny przewagi nad resztą na rowerze. Szacun Kochanie!” – chwali sportowca.
Włodarczyk podkreśla też we wpisie, że "każdy sportowiec marzyłby o takim Teamie” i dziękuje zespołowi partnera.
„Z Waszej strony było mega zawodostwo, co innego mogę powiedzieć o organizatorze zawodów niestety… Zupełnie tak, jakby robił to pierwszy raz w życiu i nie wiedział, że w nocy na polnej drodze szczególnie jak leje deszcz nic nie widać. Trasa wąska i wyboista, a i zdarzało się, że traktor z boku wyjechał” – relacjonuje aktorka.
„Inaczej wyobrażałam sobie warunki w jakich bije się rekordy świata. O braku jakiejkolwiek karetki, czy pomocy medycznej na miejscu nie wspomnę. Jak dla mnie skandal ale( sory za wyrażenie) -walić to! Lecimy dalej i nie przejmujemy się rzeczami na które nie mamy wpływu. I tak pokazałeś, że Król jest jeden” – dodaje celebrytka.