Sąd dziś ogłosi wyrok ws. Durczoka. Prokuratura żąda kary 2,5 roku pozbawienia wolności

Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim we wtorek ma ogłosić wyrok w procesie Kamila Durczoka, który w 2019 r. będąc pod wpływem alkoholu spowodował kolizję drogową. Prokuratura zażądała dla oskarżonego kary 2,5 roku pozbawienia wolności.
 Sąd dziś ogłosi wyrok ws. Durczoka. Prokuratura żąda kary 2,5 roku pozbawienia wolności
/ screen YT - Super Express

Prokuratura oskarżyła dziennikarza o prowadzenie auta po pijanemu oraz sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.

W procesie, który przed piotrkowskim sądem toczył się od stycznia br., Durczok (zgodził się na podawanie nazwiska) przyznał się do prowadzenia samochodu po alkoholu; nie przyznał się natomiast, że swoim zachowaniem sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym.

W wyjaśnieniach ze śledztwa odczytanych przez sąd dziennikarz tłumaczył, że w lipcu 2019 r. przeżywał trudny okres w życiu osobistymi i zawodowym. Aby odpocząć, wyjechał na Półwysep Helski, gdzie – jak mówił – spożywał dużo alkoholu. Podczas wieczoru i w noc poprzedzającą powrót pił białe wino, piwo i whisky. Rano wypił jeszcze duże piwo i znaczną część drugiego dużego kufla. Następnie w towarzystwie kobiety wyruszył jako kierowca w drogę do Katowic. W jego krwi wykryto 2,9 promila alkoholu oraz ślady substancji, będące składnikami leków o charakterze psychotropowym, przeciwlękowym, uspokajającym.

Według prokuratury Durczok będąc pijanym, przejechał autostradą 370 kilometrów ze średnią prędkością 140 km/h. W chwili, kiedy utracił panowanie nad pojazdem i uderzył w pachołki oddzielające pas wyłączony z ruchu, jechał z prędkością 96 km/h, a w miejscu tym było ograniczenie do 70 km/h.

"Dziś z całą ostrością i wyrazistością dociera do mnie fakt, jak bardzo niewytłumaczalne i nie do usprawiedliwienia było to zdarzenie. To się zwyczajnie nie miało prawa zdarzyć, ale się jednak zdarzyło. Staję przed wysokim sądem z pełną świadomością tego, że za to, co zrobiłem, muszę ponieść karę, powinienem ją ponieść i tę karę poniosę" – mówił w sądzie były szef Faktów TVN.

W mowie końcowej stron prokurator Anna Mosur wniosła o uznanie oskarżonego winnym i wymierzenie mu kary 2,5 roku pozbawienia wolności oraz 7 lat zakazu prowadzenia pojazdów i wpłacenia 50 tys. zł na Fundusz Sprawiedliwości.

Obrońca Durczoka mec. Łukasz Isenko nie kwestionował winy oskarżonego prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Podważał jednak - na podstawie opinii biegłych - zarzut dotyczący zagrożenia powstania katastrofy w ruchu lądowym. Ten czyn jest zagrożony karą do 12 lat pozbawienia wolności.

Sąd wyrok ma ogłosić we wtorek o godz. 12.

Pod koniec lipca 2019 r. dziennikarz mając 2,9 promila alkoholu we krwi uczestniczył w kolizji na remontowanym odcinku drogi krajowej nr 1 pod Piotrkowem Trybunalskim. Jadąc samochodem bmw w kierunku Katowic, najechał na pachołki oddzielające pasy ruchu. Jeden ze słupków uderzył w auto nadjeżdżające z przeciwka. Nikt z uczestników kolizji nie ucierpiał. (PAP)


 

POLECANE
Nowe ustalenia ws. opiekunki Pana Jerzego Wiadomości
Nowe ustalenia ws. opiekunki "Pana Jerzego"

Według serwisu Niezależna.pl, pani Anna Kanigowska, która udzieliła wywiadu Onetowi jako słynna "opiekunka Pana Jerzego", została skazana za oszustwo i fałszerstwo dokumentów. Teraz portal dotarł do nowych informacji.

Tusk do dymisji!. PiS rusza z akcją pilne
"Tusk do dymisji!". PiS rusza z akcją

"Kłamstwa, nieudacznictwo i lenistwo - z tym kojarzy się Platforma Obywatelska" - czytamy na profilu Prawa i Sprawiedliwości w zajawce promującej akcję "TuskDoDymisji".

Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej pilne
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej, która znajduje się pod naciskiem ataku hybrydowego.

Pijany kierowca próbował wręczyć łapówkę policjantom. Trafił do aresztu Wiadomości
Pijany kierowca próbował wręczyć łapówkę policjantom. Trafił do aresztu

Kilka dni temu policjanci zatrzymali kierowcę busa, który podróżował z 14 pasażerami w kierunku Łodzi. Mężczyzna próbował wręczyć łapówkę policjantom. Zatrzymany kierowca trafił na 3 miesiące do aresztu.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

Nad Polskę z zachodu będzie napływać powietrze polarne morskie – na południu kraju cieplejsze, a na północy chłodniejsze. Prawie w całej Polsce będzie odczuwalnie cieplej w porównaniu do poniedziałku.

Zaskakująca zmiana lidera. Najnowszy sondaż zaufania z ostatniej chwili
Zaskakująca zmiana lidera. Najnowszy sondaż zaufania

Najnowszy sondaż zaufania IBRiS dla Onetu przynosi spore przetasowania, m.in. pojawia się nowy, niespodziewany lider.

Prezydent Andrzej Duda: Są ewidentne próby nacisku na PKW i Sąd Najwyższy Wiadomości
Prezydent Andrzej Duda: Są ewidentne próby nacisku na PKW i Sąd Najwyższy

Prezydent Andrzej Duda zaapelował we wtorek do rodaków, by bacznie przyglądali się sytuacji, gdy pojawiają się głosy wzywające do ponownego przeliczenia głosów w wyborach prezydenckich i "nie pozwolili na to, by w Polsce naruszane były podstawowe zasady demokratyczne".

Co dalej ze sprawą Pawła Rubcowa vel Pablo Gonzaleza? Są nowe informacje Wiadomości
Co dalej ze sprawą Pawła Rubcowa vel Pablo Gonzaleza? Są nowe informacje

Proces rosyjskiego szpiega Pawła Rubcowa stanął w miejscu. Od kilku miesięcy sąd w Warszawie ma oczekiwać na ważne dokumenty z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Ofiary własnych kłamstw tylko u nas
Ofiary własnych kłamstw

W polityce, po lewej stronie, króluje zasada "Jeśli się że mną nie zgadzasz, jesteś faszystą". Faszystą jest więc np. Trump, Orban, Meloni i Le Pen. Nawet gorzej: oni dla wielu są reinkarnacjami Hitlera.

Jest pierwszy sondaż parlamentarny po wyborach z ostatniej chwili
Jest pierwszy sondaż parlamentarny po wyborach

Według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez pracownię IBRiS dla dziennika "Rzeczpospolita" liderem zestawienia jest Koalicja Obywatelska.

REKLAMA

Sąd dziś ogłosi wyrok ws. Durczoka. Prokuratura żąda kary 2,5 roku pozbawienia wolności

Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim we wtorek ma ogłosić wyrok w procesie Kamila Durczoka, który w 2019 r. będąc pod wpływem alkoholu spowodował kolizję drogową. Prokuratura zażądała dla oskarżonego kary 2,5 roku pozbawienia wolności.
 Sąd dziś ogłosi wyrok ws. Durczoka. Prokuratura żąda kary 2,5 roku pozbawienia wolności
/ screen YT - Super Express

Prokuratura oskarżyła dziennikarza o prowadzenie auta po pijanemu oraz sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.

W procesie, który przed piotrkowskim sądem toczył się od stycznia br., Durczok (zgodził się na podawanie nazwiska) przyznał się do prowadzenia samochodu po alkoholu; nie przyznał się natomiast, że swoim zachowaniem sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym.

W wyjaśnieniach ze śledztwa odczytanych przez sąd dziennikarz tłumaczył, że w lipcu 2019 r. przeżywał trudny okres w życiu osobistymi i zawodowym. Aby odpocząć, wyjechał na Półwysep Helski, gdzie – jak mówił – spożywał dużo alkoholu. Podczas wieczoru i w noc poprzedzającą powrót pił białe wino, piwo i whisky. Rano wypił jeszcze duże piwo i znaczną część drugiego dużego kufla. Następnie w towarzystwie kobiety wyruszył jako kierowca w drogę do Katowic. W jego krwi wykryto 2,9 promila alkoholu oraz ślady substancji, będące składnikami leków o charakterze psychotropowym, przeciwlękowym, uspokajającym.

Według prokuratury Durczok będąc pijanym, przejechał autostradą 370 kilometrów ze średnią prędkością 140 km/h. W chwili, kiedy utracił panowanie nad pojazdem i uderzył w pachołki oddzielające pas wyłączony z ruchu, jechał z prędkością 96 km/h, a w miejscu tym było ograniczenie do 70 km/h.

"Dziś z całą ostrością i wyrazistością dociera do mnie fakt, jak bardzo niewytłumaczalne i nie do usprawiedliwienia było to zdarzenie. To się zwyczajnie nie miało prawa zdarzyć, ale się jednak zdarzyło. Staję przed wysokim sądem z pełną świadomością tego, że za to, co zrobiłem, muszę ponieść karę, powinienem ją ponieść i tę karę poniosę" – mówił w sądzie były szef Faktów TVN.

W mowie końcowej stron prokurator Anna Mosur wniosła o uznanie oskarżonego winnym i wymierzenie mu kary 2,5 roku pozbawienia wolności oraz 7 lat zakazu prowadzenia pojazdów i wpłacenia 50 tys. zł na Fundusz Sprawiedliwości.

Obrońca Durczoka mec. Łukasz Isenko nie kwestionował winy oskarżonego prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Podważał jednak - na podstawie opinii biegłych - zarzut dotyczący zagrożenia powstania katastrofy w ruchu lądowym. Ten czyn jest zagrożony karą do 12 lat pozbawienia wolności.

Sąd wyrok ma ogłosić we wtorek o godz. 12.

Pod koniec lipca 2019 r. dziennikarz mając 2,9 promila alkoholu we krwi uczestniczył w kolizji na remontowanym odcinku drogi krajowej nr 1 pod Piotrkowem Trybunalskim. Jadąc samochodem bmw w kierunku Katowic, najechał na pachołki oddzielające pasy ruchu. Jeden ze słupków uderzył w auto nadjeżdżające z przeciwka. Nikt z uczestników kolizji nie ucierpiał. (PAP)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe