„To on łamał Konstytucję”. Prezes TK odpowiada na zarzuty Rzeplińskiego

Były prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński stwierdził, że orzeczenie zapadłe 22 października 2020 roku nie było wyrokiem. Jednym z powodów ma być niewyłączenie ze sprawy sędzi Krystyny Pawłowicz, która podpisała wcześniej, jako poseł, wniosek do TK dotyczący przepisów aborcji.
W piątek Lewica złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przez Panią przestępstwa w związku z wyrokiem TK ws. aborcji. Zdaniem Lewicy prezes Trybunału przekroczyła uprawnienia funkcjonariusza publicznego doprowadzając do wydania tego wyroku w sposób wadliwy.
„To on łamał Konstytucję”
Zdaniem Julii Przyłębskiej były prezes TK „formułuje całkowicie bezzasadne zarzuty”. – Zresztą nie po raz pierwszy. To właśnie on nie dopuszczając do orzekania trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego łamał Konstytucję – stwierdziła prezes Trybunału Konstytucyjnego.
– W sprawie o sygnaturze akt K 1/20 Trybunał Konstytucyjny orzekał w pełnym składzie. Prezes Trybunału nie może samodzielnie ograniczać udziału sędziów w orzekaniu. Wyłączenie sędziego Trybunału następuje z mocy ustawy albo na wniosek. We wskazanym przypadku w rachubę wchodziło co najwyżej wyłączenie na wniosek. W sprawie tej jednak żaden uczestnik postępowania nie zgłosił takiego wniosku. Należy pamiętać, że o takim wyłączeniu sędziego nie decyduje prezes a Trybunał Konstytucyjny, czyli sędziowie, w odpowiednim postępowaniu i zawsze tylko po wniesieniu stosownego wniosku – podkreśliła Przyłębska.
Jej zdaniem „formułowane przez posłów komentarze i fałszywe oskarżenia to jawne łamanie praworządności”.
– Powtarzanie nieprawdziwych informacji podważających status sędziów czy prawomocność wyboru prezesa Trybunału Konstytucyjnego to wyraz bezsilności merytorycznej, a jednocześnie poczucia bezkarności – dodała.