Wody Polskie: Jeśli osnowa tunelu "Czajki" została rozszczelniona, rurociąg jest do wyrzucenia

Mogło dojść do rozszczelnienia osnowy tunelu "Czajki", jeśli tak się stało, rurociąg jest do wyrzucenia - przekazał w niedzielę prezes Wód Polskich Przemysław Daca, mówiąc o sytuacji ws. awarii warszawskiej oczyszczalni "Czajka". Wody Polskie proponują wykonanie rurociągu awaryjnego zastępczego.
Leszek Szymański Wody Polskie: Jeśli osnowa tunelu
Leszek Szymański / PAP

 

Daca zadeklarował też pełną współpracę i pomoc miastu oraz MPWiK w usunięciu awarii.

 

W sobotę doszło do awarii rury przesyłowej do oczyszczalni ścieków "Czajka" w Warszawie. W efekcie prowadzony jest tam awaryjny zrzut ścieków do Wisły.

 

Podczas niedzielnej konferencji prasowej prezes Wód Polskich przekazał, że "miastu nie udało się wypompować z tunelu wody, a MPWiK deklarował, że uda się to zrobić w dniu dzisiejszym rano".

 

"Biorąc pod uwagę fakt, że MPWiK twierdzi, że dokonał wcześniej kompleksowego przeglądu rurociągu, jak również fakt, że nie mogą wypompować tej wody, nam się wydaje, i to jest pewna koncepcja, którą należy sprawdzić, że mogło dojść do rozszczelnienia osnowy tego tunelu. Jeżeli rzeczywiście do tego doszło, szanowni państwo, to w zasadzie mamy już sytuację taką, że ten rurociąg się do niczego nie będzie nadawał, jest do wyrzucenia" - powiedział Daca. Zaznaczył, że należy to jeszcze sprawdzić.

 

Podkreślił, że sytuacja jest tym trudniejsza, że za sprawą opadów oraz tego, że w weekend większość warszawiaków zamiast w pracy jest w domu, ścieków jest o wiele więcej.

 

Daca zaznaczył, że rurociąg pod dnem rzeki to nie jest żadne novum w skali europejskiej czy światowej. Wskazywał na tunel metra przebiegający pod Wisłą oraz toczące się prace nad rurociągiem i tunelem przesyłowym pod Tamizą. "To nie jest kwestia koncepcji naszym zdaniem, ale to to jest kwestia błędnego potem zaprojektowania, wykonania i dalszego nadzoru" - ocenił.

 

Poinformował, że przekazał do MPWiK odpowiedź na wcześniejsze pismo, w której zadeklarował pełną współpracę. "Jesteśmy w stanie udostępnić rury, które posiadamy z poprzedniego rurociągu, naszą wiedzę fachową, dokumentację. Pomóc miastu i MPWiK w przygotowaniu i uzyskaniu niezbędnych decyzji - pozwolenia wodno-prawnego, decyzji środowiskowej" - mówił.

 

Daca podkreślił, że obecnie najważniejszą rzeczą jest, by jak najszybciej wybudować rurociąg zastępczy. "Jeślibyśmy szli tym trybem, jakim cały czas idzie miasto, gdzie nie mają jeszcze przygotowanej koncepcji, to ten rurociąg powstanie za cztery lata. Do takich rzeczy nie możemy dopuścić" - podkreślił prezes Wód Polskich.

 

Jego zastępca Krzysztof Woś poinformował, że Wody Polskie proponują wykonanie rurociągu awaryjnego zastępczego, którym przesyłane byłyby ścieki pod dnem Wisły do oczyszczalni "Czajka". Według niego, do tego czasu miałby powstać rurociąg tymczasowy.

 

"Dzisiaj przedstawiliśmy swoje rekomendacje co do rozwiązań technicznych (budowy rurociągu awaryjnego - PAP) i proponujemy, żeby - nie tracąc czasu - połączyć konieczność usunięcia jak najszybciej tej awarii (...), czyli powstrzymania tego wycieku ścieków, z budową rozwiązania awaryjnego. Proponujemy aby rurociąg został poprowadzony poprzez Wisłę poprzez przewiert sterowalny" - powiedział.

 

Ocenił, że byłoby to "najlepsze rozwiązanie i najszybsze", bo - jak mówił - są w stanie taki przewiert wykonać w przeciągu dwóch i pół do trzech miesięcy. Powiedział, że ten rurociąg znalazłby się na głębokości około 5 metrów pod dnem Wisły.

 

Woś dodał, że równolegle trzeba zbudować taką instalacją, która pozwoli powstrzymać wyciek ścieków jak najszybciej. Według niego pierwszy wariant to budowa mostu pontonowego z rurami odprowadzającymi ścieki, drugi - zakopanie w dnie koryta rzeki rurociągu, który będzie wykorzystany do czasu zakończenia prac nad rurociągiem rezerwowym.

 

Woś zaznaczył, że oba wiążą się z pewnymi ryzykami; wspominał o możliwych awariach w przypadku pierwszego rozwiązania i problemach z utrzymaniem mostu pontonowego w sytuacji, gdy pojawiają się duże i gwałtowne opady deszczu m.in. na południu kraju, co może wiązać się z szybkim podniesieniem poziomu wody w rzece.

 

Według niego, naprawa rurociągu, w zależności od rozmiaru szkód, może trwać nie tylko miesiące, ale i lata. Woś podkreślił, że dwie z pomp, które zostały zainstalowane w "Czajce" w ubiegłym roku, należą do Wód Polskich. "Zadeklarowaliśmy wypożyczenie, na warunkach oczywiście uzgodnionych wzajemnie. Jesteśmy te pompy gotowi użyczyć na czas trwania tego awaryjnego przesyłu, natomiast bardzo nam zależy na kompleksowym rozwiązaniu tego problemu, a on będzie wtedy możliwy, kiedy dowiemy się, co tak naprawdę się wydarzyło i jakie są podejmowane tutaj rozwiązania i projektowe i techniczne, co do tego, aby ten problem rozwiązać raz na zawsze" - mówił.

 

Zaznaczył, że dlatego tak ważny jest rurociąg awaryjny, który przejąłby na czas uporządkowania i odbudowy zasadniczego przesyłu i byłby wykorzystywany do tego, aby przerzucać ścieki. Podkreślił, że aby spełniał on swoją funkcję, musi zostać zbudowany w sposób solidny i przemyślany, tak by mógł pełnić funkcję zastępczą na czas trwania remontu rurociągu zasadniczego.

 

"Tutaj tracimy ok. trzech miesięcy na to, aby co najmniej zrobić ten przewiert, a nas po prostu na to nie stać, bo dzisiaj te ścieki lecą po prostu do Wisły - mówił Woś.

 

Prezesa Wód Polski pytano, czy zrzut ścieków do Wisły może się skończyć skażeniem rzeki. "Przy takich wypływach, to będą wpływały do rzeki tony fosforanów, azotanów, azotynów, bakterii i innych różnych zanieczyszczeń chemicznych ze ścieków przemysłowych i ze ścieków szpitalnych" - odpowiedział Daca. Ocenił, że obecnie należy skupić się na tym, by jak najszybciej zaprzestać wydzielania ścieków "w hektolitrach". "Musimy to jak najszybciej powstrzymać i to jest w tej chwili najważniejszy priorytet" - oświadczył.

 

Daca, odpowiadając na pytania dziennikarzy wskazał, że wyjaśnienie dlaczego i z jakiego powodu doszło do awarii należy do MPWiK-u.

 

Według niego, zlecona przed rokiem ekspertyza dotycząca oczyszczalni "Czajka" trwała rok i kosztowała 7 mln zł, a nic z niej nie wynika. Daca mówił, że napisano w niej o błędach konstrukcyjnych i w wykonaniu. "Takie rzeczy to myśmy mogli stwierdzić jeszcze rok temu. Z naszego punktu widzenia ta ekspertyza była tak naprawdę wyrzuceniem pieniędzy w błoto - stwierdził Daca. Jak ocenił, sprawą powinna zająć się prokuratura. 

 

 


 

POLECANE
Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia

W Cisnej odbyło się uroczyste podpisanie umowy na zabezpieczenie osuwiska przy DW 893. Szacowana wartość inwestycji to ponad 15 mln złotych. Zakończenie do końca 2026 r.

Akcyza na alkohol ostro w górę. Jest decyzja z ostatniej chwili
Akcyza na alkohol ostro w górę. Jest decyzja

Od 1 stycznia 2026 r. stawki akcyzy na wyroby alkoholowe wzrosną o 15 proc. , a od 1 stycznia 2027 r. - o 10 proc. – poinformowało w czwartek Ministerstwo Finansów. Resort zapowiedział też podwyżkę opłaty cukrowej.

Media: Trump wycofuje się z rozmów między Ukrainą i Rosją z ostatniej chwili
Media: Trump wycofuje się z rozmów między Ukrainą i Rosją

Prezydent USA Donald Trump wycofuje się z negocjacji pokojowych między Ukrainą i Rosją – napisał w czwartek brytyjski dziennik „Guardian” powołując się na urzędników z amerykańskiej administracji.

Jest prezydencki projekt ustawy zamrażającej ceny prądu. Chudszy od rządowego o 90 stron z ostatniej chwili
Jest prezydencki projekt ustawy zamrażającej ceny prądu. "Chudszy" od rządowego o 90 stron

W czwartek po południu do Sejmu trafił prezydencki projekt ustawy zamrażającej ceny energii. Jak przekazał szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki, kwestie cen prądu mieszczą się na 8 stronach. Dla porównania, rządowy projekt liczył niemal 100 stron.

ZUS wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
ZUS wydał pilny komunikat

W pierwszym półroczu 2025 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych odzyskał łącznie 150,5 mln zł. To efekt intensywnych kontroli zwolnień lekarskich oraz obniżenia świadczeń wypłacanych po zakończeniu zatrudnienia. ZUS coraz częściej ujawnia przypadki, w których zwolnienia L4 wykorzystywane są do dorabiania, podróży czy prowadzenia działalności gospodarczej.

Ustawa wiatrakowa wróciła do Sejmu. Hennig-Kloska: Rząd się nie podda z ostatniej chwili
Ustawa wiatrakowa wróciła do Sejmu. Hennig-Kloska: "Rząd się nie podda"

– Rząd się nie podda. Ministerstwo Klimatu i Środowiska dalej będzie pracować nad ustawą o rozwoju turbin wiatrowych na lądzie – skomentowała czwartkowe weto prezydenta minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.

Cimoszewicz jednak winien wypadku? Jest decyzja sądu z ostatniej chwili
Cimoszewicz jednak winien wypadku? Jest decyzja sądu

Konieczna jest uzupełniająca opinia biegłych badających wypadki drogowe – uznał w czwartek Sąd Okręgowy w Białymstoku, w procesie apelacyjnym Włodzimierza Cimoszewicza. Były premier w pierwszej instancji został nieprawomocnie uniewinniony od zarzutu potrącenia rowerzystki na przejściu dla pieszych.

Policja zatrzymała znanych gangsterów. Wśród nich słynnego Słowika z ostatniej chwili
Policja zatrzymała znanych gangsterów. Wśród nich słynnego "Słowika"

Policjanci zatrzymali trzech byłych gangsterów, którzy próbowali wymusić 100 tys. zł od warszawskiego przedsiębiorcy. Do zatrzymania doszło w hotelu podczas przekazania gotówki. Wśród zatrzymanych jest Andrzej Z. ps. "Słowik", jeden z najbardziej znanych przywódców w Polsce.

PZPN wydał pilny komunikat. Poważne zarzuty z ostatniej chwili
PZPN wydał pilny komunikat. Poważne zarzuty

PZPN zawiesił piłkarza Sokoła Kleczew za podejrzenie match-fixingu. Sprawa trafiła do organów ścigania – informuje w czwartek PZPN.

UEFA surowo ukarała… Raków. Co z Maccabi Hajfa? z ostatniej chwili
UEFA surowo ukarała… Raków. Co z Maccabi Hajfa?

Raków Częstochowa został ukarany przez UEFA grzywną w wysokości 40 tys. euro za incydenty z udziałem kibiców podczas meczu eliminacji Ligi Konferencji Europy z Maccabi Hajfa, rozegranego 14 sierpnia w węgierskim Debreczynie. Na razie federacja nie mówi o wymiarze kary dla izraelskiego klubu, którego kibice wywiesili podczas meczu z Rakowem skandaliczny transparent i prowokowali polskich kibiców.  

REKLAMA

Wody Polskie: Jeśli osnowa tunelu "Czajki" została rozszczelniona, rurociąg jest do wyrzucenia

Mogło dojść do rozszczelnienia osnowy tunelu "Czajki", jeśli tak się stało, rurociąg jest do wyrzucenia - przekazał w niedzielę prezes Wód Polskich Przemysław Daca, mówiąc o sytuacji ws. awarii warszawskiej oczyszczalni "Czajka". Wody Polskie proponują wykonanie rurociągu awaryjnego zastępczego.
Leszek Szymański Wody Polskie: Jeśli osnowa tunelu
Leszek Szymański / PAP

 

Daca zadeklarował też pełną współpracę i pomoc miastu oraz MPWiK w usunięciu awarii.

 

W sobotę doszło do awarii rury przesyłowej do oczyszczalni ścieków "Czajka" w Warszawie. W efekcie prowadzony jest tam awaryjny zrzut ścieków do Wisły.

 

Podczas niedzielnej konferencji prasowej prezes Wód Polskich przekazał, że "miastu nie udało się wypompować z tunelu wody, a MPWiK deklarował, że uda się to zrobić w dniu dzisiejszym rano".

 

"Biorąc pod uwagę fakt, że MPWiK twierdzi, że dokonał wcześniej kompleksowego przeglądu rurociągu, jak również fakt, że nie mogą wypompować tej wody, nam się wydaje, i to jest pewna koncepcja, którą należy sprawdzić, że mogło dojść do rozszczelnienia osnowy tego tunelu. Jeżeli rzeczywiście do tego doszło, szanowni państwo, to w zasadzie mamy już sytuację taką, że ten rurociąg się do niczego nie będzie nadawał, jest do wyrzucenia" - powiedział Daca. Zaznaczył, że należy to jeszcze sprawdzić.

 

Podkreślił, że sytuacja jest tym trudniejsza, że za sprawą opadów oraz tego, że w weekend większość warszawiaków zamiast w pracy jest w domu, ścieków jest o wiele więcej.

 

Daca zaznaczył, że rurociąg pod dnem rzeki to nie jest żadne novum w skali europejskiej czy światowej. Wskazywał na tunel metra przebiegający pod Wisłą oraz toczące się prace nad rurociągiem i tunelem przesyłowym pod Tamizą. "To nie jest kwestia koncepcji naszym zdaniem, ale to to jest kwestia błędnego potem zaprojektowania, wykonania i dalszego nadzoru" - ocenił.

 

Poinformował, że przekazał do MPWiK odpowiedź na wcześniejsze pismo, w której zadeklarował pełną współpracę. "Jesteśmy w stanie udostępnić rury, które posiadamy z poprzedniego rurociągu, naszą wiedzę fachową, dokumentację. Pomóc miastu i MPWiK w przygotowaniu i uzyskaniu niezbędnych decyzji - pozwolenia wodno-prawnego, decyzji środowiskowej" - mówił.

 

Daca podkreślił, że obecnie najważniejszą rzeczą jest, by jak najszybciej wybudować rurociąg zastępczy. "Jeślibyśmy szli tym trybem, jakim cały czas idzie miasto, gdzie nie mają jeszcze przygotowanej koncepcji, to ten rurociąg powstanie za cztery lata. Do takich rzeczy nie możemy dopuścić" - podkreślił prezes Wód Polskich.

 

Jego zastępca Krzysztof Woś poinformował, że Wody Polskie proponują wykonanie rurociągu awaryjnego zastępczego, którym przesyłane byłyby ścieki pod dnem Wisły do oczyszczalni "Czajka". Według niego, do tego czasu miałby powstać rurociąg tymczasowy.

 

"Dzisiaj przedstawiliśmy swoje rekomendacje co do rozwiązań technicznych (budowy rurociągu awaryjnego - PAP) i proponujemy, żeby - nie tracąc czasu - połączyć konieczność usunięcia jak najszybciej tej awarii (...), czyli powstrzymania tego wycieku ścieków, z budową rozwiązania awaryjnego. Proponujemy aby rurociąg został poprowadzony poprzez Wisłę poprzez przewiert sterowalny" - powiedział.

 

Ocenił, że byłoby to "najlepsze rozwiązanie i najszybsze", bo - jak mówił - są w stanie taki przewiert wykonać w przeciągu dwóch i pół do trzech miesięcy. Powiedział, że ten rurociąg znalazłby się na głębokości około 5 metrów pod dnem Wisły.

 

Woś dodał, że równolegle trzeba zbudować taką instalacją, która pozwoli powstrzymać wyciek ścieków jak najszybciej. Według niego pierwszy wariant to budowa mostu pontonowego z rurami odprowadzającymi ścieki, drugi - zakopanie w dnie koryta rzeki rurociągu, który będzie wykorzystany do czasu zakończenia prac nad rurociągiem rezerwowym.

 

Woś zaznaczył, że oba wiążą się z pewnymi ryzykami; wspominał o możliwych awariach w przypadku pierwszego rozwiązania i problemach z utrzymaniem mostu pontonowego w sytuacji, gdy pojawiają się duże i gwałtowne opady deszczu m.in. na południu kraju, co może wiązać się z szybkim podniesieniem poziomu wody w rzece.

 

Według niego, naprawa rurociągu, w zależności od rozmiaru szkód, może trwać nie tylko miesiące, ale i lata. Woś podkreślił, że dwie z pomp, które zostały zainstalowane w "Czajce" w ubiegłym roku, należą do Wód Polskich. "Zadeklarowaliśmy wypożyczenie, na warunkach oczywiście uzgodnionych wzajemnie. Jesteśmy te pompy gotowi użyczyć na czas trwania tego awaryjnego przesyłu, natomiast bardzo nam zależy na kompleksowym rozwiązaniu tego problemu, a on będzie wtedy możliwy, kiedy dowiemy się, co tak naprawdę się wydarzyło i jakie są podejmowane tutaj rozwiązania i projektowe i techniczne, co do tego, aby ten problem rozwiązać raz na zawsze" - mówił.

 

Zaznaczył, że dlatego tak ważny jest rurociąg awaryjny, który przejąłby na czas uporządkowania i odbudowy zasadniczego przesyłu i byłby wykorzystywany do tego, aby przerzucać ścieki. Podkreślił, że aby spełniał on swoją funkcję, musi zostać zbudowany w sposób solidny i przemyślany, tak by mógł pełnić funkcję zastępczą na czas trwania remontu rurociągu zasadniczego.

 

"Tutaj tracimy ok. trzech miesięcy na to, aby co najmniej zrobić ten przewiert, a nas po prostu na to nie stać, bo dzisiaj te ścieki lecą po prostu do Wisły - mówił Woś.

 

Prezesa Wód Polski pytano, czy zrzut ścieków do Wisły może się skończyć skażeniem rzeki. "Przy takich wypływach, to będą wpływały do rzeki tony fosforanów, azotanów, azotynów, bakterii i innych różnych zanieczyszczeń chemicznych ze ścieków przemysłowych i ze ścieków szpitalnych" - odpowiedział Daca. Ocenił, że obecnie należy skupić się na tym, by jak najszybciej zaprzestać wydzielania ścieków "w hektolitrach". "Musimy to jak najszybciej powstrzymać i to jest w tej chwili najważniejszy priorytet" - oświadczył.

 

Daca, odpowiadając na pytania dziennikarzy wskazał, że wyjaśnienie dlaczego i z jakiego powodu doszło do awarii należy do MPWiK-u.

 

Według niego, zlecona przed rokiem ekspertyza dotycząca oczyszczalni "Czajka" trwała rok i kosztowała 7 mln zł, a nic z niej nie wynika. Daca mówił, że napisano w niej o błędach konstrukcyjnych i w wykonaniu. "Takie rzeczy to myśmy mogli stwierdzić jeszcze rok temu. Z naszego punktu widzenia ta ekspertyza była tak naprawdę wyrzuceniem pieniędzy w błoto - stwierdził Daca. Jak ocenił, sprawą powinna zająć się prokuratura. 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe