Aleksandra Jakubiak: Manifa, spot, odczucia, wnioski
Ciekawym jest, że jednocześnie na swoim fanpage'u Panie te wyróżniają cytat z artykułu Magdaleny Malinowskiej opublikowanego w "Codzienniku Feministycznym": "Wciąż wmawia się nam, że spadek liczby urodzeń nie służy gospodarce, nikt jednak nie pyta, czy my i nasze dzieci chcemy jej służyć. Wyzwolenie kobiet polega na wyzwoleniu od konieczności podporządkowania naszego życia pracy."
Wniosek płynie z tego taki, że Panie owe żądają poprawy sytuacji ekonomicznej bez konieczności angażowania się w poprawę sytuacji gospodarczej? Przypomina to nieco grafikę sprzed kilku lat, na której tłum kobiet krzyczał na przemian z liderką: Kim jesteśmy? Kobietami! Czego chcemy? Nie wiemy! Kiedy chcemy to mieć? Natychmiast!
I jeszcze jedno, czy jest Paniom wiadomo, że różnica płac między mężczyznami a kobietami jest w Polsce jedną z najniższych na świecie i według szacunków ma być zrównana w 2021 roku, czyli najwcześniej ze wszystkich krajów OECD, a jeśli chodzi o skalę przemocy wobec kobiet, jesteśmy obok Hiszpanii, Austrii i Chorwacji w grupie o najmniejszym jej wskaźniku w Europie?
Za moim oknem przechodzi właśnie lokalna manifa. Jest mała, ale bardzo głośna. Niepomiernie mnie zadziwia agresja krzyczących kobiet. Skandują hasło: "zatrzymamy fanatyków!", wnioskuję więc, że nie o sprawy ekonomiczne im chodzi. Mieszkam przy głównej ulicy w mieście, więc różne demonstracje przechodzą tu stosunkowo często. Nie jestem fanką ONRu, ale muszę przyznać, że żadna z widzianych przeze mnie pikiet narodowców nie była w połowie tak agresywna. Wściekłość, wrzask, gniew... ludzie przyglądają się nieco zaskoczeni, zmieszkani... "Zatrzymamy fanatyków!, zatrzymamy fanatyków!"- nadal krzyczą "miłe" Panie.
Aleksandra Jakubiak
źródło: YT, fb