"Hoss znowu zbiegł dzięki sądowi". Nie udało się zatrzymać "króla wnuczkowej mafii"

Jest list gończy za Arkadiuszem Ł. ps. "Hoss" – zdecydował w środę rano Sąd Okręgowy w Poznaniu po tym jak policja nie zastała „króla wnuczkowej mafii” pod wskazanym przez niego adresem.
 "Hoss znowu zbiegł dzięki sądowi". Nie udało się zatrzymać "króla wnuczkowej mafii"
/ YT, print screen
"Sąd został rano poinformowany przez policję, że funkcjonariusze nie zastali Arkadiusza Ł. pod adresem, pod którym miał przebywać, a w związku z tym nie udało się go zatrzymać. Dlatego została podjęta decyzja o wydaniu listu gończego za oskarżonym. W tym momencie każda jednostka policji w kraju, która pozyska informację o miejscu pobytu Arkadiusza Ł., ma obowiązek go zatrzymać i doprowadzić do najbliższego aresztu śledczego"

- powiedział PAP w środę rano sędzia Aleksander Brzozowski z Sądu Okręgowego w Poznaniu.

 

Poznańskiej policji nie udało się zatrzymać „Hossa”. Funkcjonariusze w środę rano przekazali do sądu materiały wskazujące na konieczność poszukiwania Arkadiusza Ł. listem gończym.

 

Jak poinformował mł. insp. Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, funkcjonariusze we wtorek po otrzymaniu dokumentacji z sądu podjęli próbę zatrzymania "Hossa".

 

Sąd Okręgowy w Poznaniu uwzględnił w poniedziałek wniosek Prokuratury Okręgowej w Warszawie o zastosowanie wobec Arkadiusza Ł. ps. "Hoss" tymczasowego aresztu międzyinstancyjnego w związku z wyrokiem, który wobec "Hossa" został orzeczony we wrześniu ubiegłego roku.

 

"We wrześniu w sprawie +Hossa+ została orzeczona nieprawomocnie kara 7 lat pozbawienia wolności, czyli kara surowa. Obecnie jest rozpoznawana apelacja. Sposób jej rozpoznania będzie miał bezpośrednie przełożenie na postępowanie, które zostało umorzone w ubiegłym tygodniu"


– wyjaśniła w poniedziałek w rozmowie z PAP prokurator Mirosława Chyr z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

 

"Żeby zabezpieczyć wykonanie kary, prokurator wniósł o zastosowanie międzyinstancyjnego aresztu tymczasowego, uzasadniając wniosek wysokim prawdopodobieństwem prawomocnego orzeczenia kary 7 lat pozbawienia wolności, a także uzasadnioną obawą, że oskarżony będzie uciekał, ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości" – dodała prok. Chyr.

 

Prokurator przypominała, że "Hoss" zachowywał się w opisany sposób "na gruncie sprawy, która została właśnie umorzona".

 

"Sąd Okręgowy w Poznaniu uwzględnił wniosek. Zgodził się, że to, jak się oskarżony zachowuje w kontaktach z organami ścigania, jest przesłanką do zastosowania tymczasowego aresztowania. Areszt został zastosowany na okres sześciu miesięcy"


– dodała.

 

Ten okres aresztowania powinien wystarczyć do rozpoznania apelacji od wrześniowego wyroku, którą wniosły strony.

 

Prokuratura Okręgowa w Warszawie przygotowuje także zażalenie na decyzję Sądu Okręgowego w Poznaniu, podjętą 18 marca.

 

Jak wyjaśniał w minionym tygodniu PAP sędzia Aleksander Brzozowski, "18 marca sąd umorzył wobec Arkadiusza Ł. postępowanie z uwagi na to, że czyny, które zostały zarzucone oskarżonemu w tym postępowaniu, zawierają się w okresie, który został osądzony przez Sąd Okręgowy w Poznaniu we wrześniu ubiegłego roku. Sąd wówczas przyjął koncepcję czynu ciągłego, czyli dane zachowania, w tym przypadku oszustwa, popełnione w jednym czasie, uznał za jeden czyn. Nowy akt oskarżenia obejmuje takie same zachowania, popełnione tą samą metodą, w tym samym czasie. Jest to okres zamknięty i wszystkie czyny z tego okresu uznaje się za osądzone, nawet jeżeli organy ścigania ujawniły je później. W związku z umorzeniem postępowania sąd podjął decyzję o zwolnieniu Arkadiusza Ł. z aresztu" – poinformował sędzia Brzozowski.

 

"Hoss" został nieprawomocnie skazany we wrześniu ub.r. przez Sąd Okręgowy w Poznaniu na 7 lat więzienia za oszustwa dokonane metodą "na wnuczka". Proces "króla wnuczkowej mafii" trwał ponad dwa lata. Śledczy zarzucali mu udział w grupie przestępczej i wyłudzenie lub próbę wyłudzenia w Niemczech, Szwajcarii i Luksemburgu - w latach 2012-2014 - w sumie kilku milionów złotych w różnych walutach oraz kosztowności: biżuterii, złota i złotych monet.

 

Ofiarami były głównie osoby w podeszłym wieku, często samotne. Mężczyzna wprowadzał seniorów w błąd, pozorując bliskie pokrewieństwo lub znajomość z nimi. Miał też podawać się m.in. za funkcjonariusza policji.

 

Na ławie oskarżonych Hoss zasiadł razem ze swoim bratem. Adam P. został skazany na 6 lat pozbawienia wolności. Sąd nakazał im również naprawnienie szkody, oraz pokrycie kosztów sądowych. Żaden z mężczyzn nie był w tej sprawie pozbawiony wolności. Po zatrzymaniach w 2015 roku obaj poszli na współpracę z prokuraturą, przyznali się do przestępstw i zgodzili się dobrowolnie poddać karze, wpłacili także poręczenia majątkowe. Z ugody wycofali się dopiero na etapie postępowania sądowego.

 

W lutym 2017 roku "Hoss" został ponownie zatrzymany na warszawskiej Woli przez Centralne Biuro Śledcze Policji na podstawie materiałów zebranych przez warszawską prokuraturę. Nowe zarzuty dotyczyły wyłudzeń na blisko 1,6 mln złotych w latach 2012-2014.

 

Sprawa nabrała rozgłosu, bo Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów uznał, że areszt w tej sprawie nie będzie konieczny i wyznaczył mu dozór policji połączony z poręczeniem majątkowym. Wkrótce po tej decyzji "Hoss" zniknął, a prokuratura wytknęła sądowi, że przekroczył czas 24 godzin, jaki miał na zbadanie wniosku i decyzję. Śledczy wnieśli też do sądu odwoławczego o zmianę decyzji i aresztowanie "Hossa".

 

W sprawie głos zabrał także Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, podkreślając, że "przestępca, który grasuje ze swoją szajką w całej Europie, okradając starszych ludzi z oszczędności ich życia, nie powinien się dłużej cieszyć wolnością".

 

Arkadiusz Ł. został zatrzymany po miesiącu poszukiwań. Ukrywał się na stołecznym Żoliborzu w wynajętym mieszkaniu. Ujęli go funkcjonariusze z policyjnego Zespołu Poszukiwań Celowych z Poznania. "Hoss" był w tej sprawie aresztowany od 17 marca 2017 roku.

 

Jesienią ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie ponownie oskarżyła Arkadiusza Ł. Sprawa początkowo trafiła do Sądu Okręgowego w Warszawie, a następnie decyzją sądu apelacyjnego, przekazana do rozpoznania przez Sąd Okręgowy w Poznaniu. Jej finałem była decyzja z 18 marca o umorzeniu postępowania.
 

Hoss znowu zbiegł dzięki sadowi... Sądy w Polsce niczego się nie nauczyły po poprzedniej ucieczce Hossa. Sąd wypuścił groźnego przestępcę z wyrokiem i co z tego, że uchylono absurdalne orzeczenie po kilku dniach, skoro Hoss znowu zbiegł?

- pyta Sebastian Kaleta.

 


źródło: PAP/TT


 

POLECANE
Szpital w Koninie jednak będzie przyjmował pacjentów z ostatniej chwili
Szpital w Koninie jednak będzie przyjmował pacjentów

– Nie będziemy odsyłać pacjentów do innych ośrodków – zadeklarowała w czwartek dyrektor szpitala w Koninie (woj. wielkopolskie) Krystyna Brzezińska.

Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia

W Cisnej odbyło się uroczyste podpisanie umowy na zabezpieczenie osuwiska przy DW 893. Szacowana wartość inwestycji to ponad 15 mln złotych. Zakończenie do końca 2026 r.

Akcyza na alkohol ostro w górę. Jest decyzja z ostatniej chwili
Akcyza na alkohol ostro w górę. Jest decyzja

Od 1 stycznia 2026 r. stawki akcyzy na wyroby alkoholowe wzrosną o 15 proc. , a od 1 stycznia 2027 r. - o 10 proc. – poinformowało w czwartek Ministerstwo Finansów. Resort zapowiedział też podwyżkę opłaty cukrowej.

Media: Trump wycofuje się z rozmów między Ukrainą i Rosją z ostatniej chwili
Media: Trump wycofuje się z rozmów między Ukrainą i Rosją

Prezydent USA Donald Trump wycofuje się z negocjacji pokojowych między Ukrainą i Rosją – napisał w czwartek brytyjski dziennik „Guardian” powołując się na urzędników z amerykańskiej administracji.

Jest prezydencki projekt ustawy zamrażającej ceny prądu. Chudszy od rządowego o 90 stron z ostatniej chwili
Jest prezydencki projekt ustawy zamrażającej ceny prądu. "Chudszy" od rządowego o 90 stron

W czwartek po południu do Sejmu trafił prezydencki projekt ustawy zamrażającej ceny energii. Jak przekazał szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki, kwestie cen prądu mieszczą się na 8 stronach. Dla porównania, rządowy projekt liczył niemal 100 stron.

ZUS wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
ZUS wydał pilny komunikat

W pierwszym półroczu 2025 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych odzyskał łącznie 150,5 mln zł. To efekt intensywnych kontroli zwolnień lekarskich oraz obniżenia świadczeń wypłacanych po zakończeniu zatrudnienia. ZUS coraz częściej ujawnia przypadki, w których zwolnienia L4 wykorzystywane są do dorabiania, podróży czy prowadzenia działalności gospodarczej.

Ustawa wiatrakowa wróciła do Sejmu. Hennig-Kloska: Rząd się nie podda z ostatniej chwili
Ustawa wiatrakowa wróciła do Sejmu. Hennig-Kloska: "Rząd się nie podda"

– Rząd się nie podda. Ministerstwo Klimatu i Środowiska dalej będzie pracować nad ustawą o rozwoju turbin wiatrowych na lądzie – skomentowała czwartkowe weto prezydenta minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.

Cimoszewicz jednak winien wypadku? Jest decyzja sądu z ostatniej chwili
Cimoszewicz jednak winien wypadku? Jest decyzja sądu

Konieczna jest uzupełniająca opinia biegłych badających wypadki drogowe – uznał w czwartek Sąd Okręgowy w Białymstoku, w procesie apelacyjnym Włodzimierza Cimoszewicza. Były premier w pierwszej instancji został nieprawomocnie uniewinniony od zarzutu potrącenia rowerzystki na przejściu dla pieszych.

Policja zatrzymała znanych gangsterów. Wśród nich słynnego Słowika z ostatniej chwili
Policja zatrzymała znanych gangsterów. Wśród nich słynnego "Słowika"

Policjanci zatrzymali trzech byłych gangsterów, którzy próbowali wymusić 100 tys. zł od warszawskiego przedsiębiorcy. Do zatrzymania doszło w hotelu podczas przekazania gotówki. Wśród zatrzymanych jest Andrzej Z. ps. "Słowik", jeden z najbardziej znanych przywódców w Polsce.

PZPN wydał pilny komunikat. Poważne zarzuty z ostatniej chwili
PZPN wydał pilny komunikat. Poważne zarzuty

PZPN zawiesił piłkarza Sokoła Kleczew za podejrzenie match-fixingu. Sprawa trafiła do organów ścigania – informuje w czwartek PZPN.

REKLAMA

"Hoss znowu zbiegł dzięki sądowi". Nie udało się zatrzymać "króla wnuczkowej mafii"

Jest list gończy za Arkadiuszem Ł. ps. "Hoss" – zdecydował w środę rano Sąd Okręgowy w Poznaniu po tym jak policja nie zastała „króla wnuczkowej mafii” pod wskazanym przez niego adresem.
 "Hoss znowu zbiegł dzięki sądowi". Nie udało się zatrzymać "króla wnuczkowej mafii"
/ YT, print screen
"Sąd został rano poinformowany przez policję, że funkcjonariusze nie zastali Arkadiusza Ł. pod adresem, pod którym miał przebywać, a w związku z tym nie udało się go zatrzymać. Dlatego została podjęta decyzja o wydaniu listu gończego za oskarżonym. W tym momencie każda jednostka policji w kraju, która pozyska informację o miejscu pobytu Arkadiusza Ł., ma obowiązek go zatrzymać i doprowadzić do najbliższego aresztu śledczego"

- powiedział PAP w środę rano sędzia Aleksander Brzozowski z Sądu Okręgowego w Poznaniu.

 

Poznańskiej policji nie udało się zatrzymać „Hossa”. Funkcjonariusze w środę rano przekazali do sądu materiały wskazujące na konieczność poszukiwania Arkadiusza Ł. listem gończym.

 

Jak poinformował mł. insp. Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, funkcjonariusze we wtorek po otrzymaniu dokumentacji z sądu podjęli próbę zatrzymania "Hossa".

 

Sąd Okręgowy w Poznaniu uwzględnił w poniedziałek wniosek Prokuratury Okręgowej w Warszawie o zastosowanie wobec Arkadiusza Ł. ps. "Hoss" tymczasowego aresztu międzyinstancyjnego w związku z wyrokiem, który wobec "Hossa" został orzeczony we wrześniu ubiegłego roku.

 

"We wrześniu w sprawie +Hossa+ została orzeczona nieprawomocnie kara 7 lat pozbawienia wolności, czyli kara surowa. Obecnie jest rozpoznawana apelacja. Sposób jej rozpoznania będzie miał bezpośrednie przełożenie na postępowanie, które zostało umorzone w ubiegłym tygodniu"


– wyjaśniła w poniedziałek w rozmowie z PAP prokurator Mirosława Chyr z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

 

"Żeby zabezpieczyć wykonanie kary, prokurator wniósł o zastosowanie międzyinstancyjnego aresztu tymczasowego, uzasadniając wniosek wysokim prawdopodobieństwem prawomocnego orzeczenia kary 7 lat pozbawienia wolności, a także uzasadnioną obawą, że oskarżony będzie uciekał, ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości" – dodała prok. Chyr.

 

Prokurator przypominała, że "Hoss" zachowywał się w opisany sposób "na gruncie sprawy, która została właśnie umorzona".

 

"Sąd Okręgowy w Poznaniu uwzględnił wniosek. Zgodził się, że to, jak się oskarżony zachowuje w kontaktach z organami ścigania, jest przesłanką do zastosowania tymczasowego aresztowania. Areszt został zastosowany na okres sześciu miesięcy"


– dodała.

 

Ten okres aresztowania powinien wystarczyć do rozpoznania apelacji od wrześniowego wyroku, którą wniosły strony.

 

Prokuratura Okręgowa w Warszawie przygotowuje także zażalenie na decyzję Sądu Okręgowego w Poznaniu, podjętą 18 marca.

 

Jak wyjaśniał w minionym tygodniu PAP sędzia Aleksander Brzozowski, "18 marca sąd umorzył wobec Arkadiusza Ł. postępowanie z uwagi na to, że czyny, które zostały zarzucone oskarżonemu w tym postępowaniu, zawierają się w okresie, który został osądzony przez Sąd Okręgowy w Poznaniu we wrześniu ubiegłego roku. Sąd wówczas przyjął koncepcję czynu ciągłego, czyli dane zachowania, w tym przypadku oszustwa, popełnione w jednym czasie, uznał za jeden czyn. Nowy akt oskarżenia obejmuje takie same zachowania, popełnione tą samą metodą, w tym samym czasie. Jest to okres zamknięty i wszystkie czyny z tego okresu uznaje się za osądzone, nawet jeżeli organy ścigania ujawniły je później. W związku z umorzeniem postępowania sąd podjął decyzję o zwolnieniu Arkadiusza Ł. z aresztu" – poinformował sędzia Brzozowski.

 

"Hoss" został nieprawomocnie skazany we wrześniu ub.r. przez Sąd Okręgowy w Poznaniu na 7 lat więzienia za oszustwa dokonane metodą "na wnuczka". Proces "króla wnuczkowej mafii" trwał ponad dwa lata. Śledczy zarzucali mu udział w grupie przestępczej i wyłudzenie lub próbę wyłudzenia w Niemczech, Szwajcarii i Luksemburgu - w latach 2012-2014 - w sumie kilku milionów złotych w różnych walutach oraz kosztowności: biżuterii, złota i złotych monet.

 

Ofiarami były głównie osoby w podeszłym wieku, często samotne. Mężczyzna wprowadzał seniorów w błąd, pozorując bliskie pokrewieństwo lub znajomość z nimi. Miał też podawać się m.in. za funkcjonariusza policji.

 

Na ławie oskarżonych Hoss zasiadł razem ze swoim bratem. Adam P. został skazany na 6 lat pozbawienia wolności. Sąd nakazał im również naprawnienie szkody, oraz pokrycie kosztów sądowych. Żaden z mężczyzn nie był w tej sprawie pozbawiony wolności. Po zatrzymaniach w 2015 roku obaj poszli na współpracę z prokuraturą, przyznali się do przestępstw i zgodzili się dobrowolnie poddać karze, wpłacili także poręczenia majątkowe. Z ugody wycofali się dopiero na etapie postępowania sądowego.

 

W lutym 2017 roku "Hoss" został ponownie zatrzymany na warszawskiej Woli przez Centralne Biuro Śledcze Policji na podstawie materiałów zebranych przez warszawską prokuraturę. Nowe zarzuty dotyczyły wyłudzeń na blisko 1,6 mln złotych w latach 2012-2014.

 

Sprawa nabrała rozgłosu, bo Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów uznał, że areszt w tej sprawie nie będzie konieczny i wyznaczył mu dozór policji połączony z poręczeniem majątkowym. Wkrótce po tej decyzji "Hoss" zniknął, a prokuratura wytknęła sądowi, że przekroczył czas 24 godzin, jaki miał na zbadanie wniosku i decyzję. Śledczy wnieśli też do sądu odwoławczego o zmianę decyzji i aresztowanie "Hossa".

 

W sprawie głos zabrał także Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, podkreślając, że "przestępca, który grasuje ze swoją szajką w całej Europie, okradając starszych ludzi z oszczędności ich życia, nie powinien się dłużej cieszyć wolnością".

 

Arkadiusz Ł. został zatrzymany po miesiącu poszukiwań. Ukrywał się na stołecznym Żoliborzu w wynajętym mieszkaniu. Ujęli go funkcjonariusze z policyjnego Zespołu Poszukiwań Celowych z Poznania. "Hoss" był w tej sprawie aresztowany od 17 marca 2017 roku.

 

Jesienią ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie ponownie oskarżyła Arkadiusza Ł. Sprawa początkowo trafiła do Sądu Okręgowego w Warszawie, a następnie decyzją sądu apelacyjnego, przekazana do rozpoznania przez Sąd Okręgowy w Poznaniu. Jej finałem była decyzja z 18 marca o umorzeniu postępowania.
 

Hoss znowu zbiegł dzięki sadowi... Sądy w Polsce niczego się nie nauczyły po poprzedniej ucieczce Hossa. Sąd wypuścił groźnego przestępcę z wyrokiem i co z tego, że uchylono absurdalne orzeczenie po kilku dniach, skoro Hoss znowu zbiegł?

- pyta Sebastian Kaleta.

 


źródło: PAP/TT



 

Polecane
Emerytury
Stażowe