Aleksandra Jakubiak: Mikołajki, komercyjna tandeta czy poruszająca tradycja?

"Religia umiarkowana jest dla nas tak samo użyteczna jak kompletny brak religii - a przy tym dużo zabawniejsza". C.S. Lewis "Listy starego diabła do młodego".
 Aleksandra Jakubiak: Mikołajki, komercyjna tandeta czy poruszająca tradycja?
/ pixabay.com/carlfiset
 


Sezon na świąteczne filmy i zakupy hula na całego od dobrych paru tygodni. Czasem zdarza mi się oglądać jakiś film o takiej tematyce i mimo poruszanych tam ciepłych tematów, uderzająca jest całkowita eksmisja szopki i treści związanych z chrześcijaństwem. Nie wymagam od filmów familijnych, by stały się kinem stricte religijnym, ale to, co widać na ekranie lub w sklepach, to ekspansja jakiejś niby-oswojonej, ale w rzeczywistości obcej kultury, która przypomina teatr cieni - pokazuje miraże, grając na naszej potrzebie ciepła i bezpieczeństwa. W rzeczywistości jednak pozbawiona jest fundamentu.

Gdy myślę o całej komercyjnej otoczce Bożego Narodzenia, która choć sympatyczna, operuje jedynie marginalnymi dla Święta tematami i ornamentyką, to myślę sobie, że chyba żaden święty w historii, nie został tak popkulturowo okaleczony i sparodiowany, co św. Mikołaj z Myry.

Kiedy byłam małym dzieckiem, znakomita większość społeczeństwa wiedziała, że w grudniu z prezentami przychodzi Święty Mikołaj. Bez względu na to, czy mówiły o nim osoby wierzące czy nie, jedno było pewne - Mikołaj był postacią osadzoną w tradycji, nie tylko polskiej, całkowicie związaną z chrześcijaństwem. Tymczasem cieszący się złą sławą Dziadek Mróz, to była po prostu na siłę zlaicyzowana, komunistyczna parodia świętego. Mimo iż trudno byłoby zaliczyć mnie dziś do młodzieży, to jednak takie masowe postrzeganie Mikołaja, które pamiętam z dzieciństwa w latach osiemdziesiątych, nie było przecież dawno temu. Co się stało, że w tak krótkim czasie daliśmy sobie w jego miejsce wtłoczyć postać co najmniej równie kuriozalną, jak sowiecka karykatura. Czym, poza designem i pochodzeniem, różni się Santa od Dziadka Mroza? 

Co znaczące, żywot oryginału*, był znacznie bardziej ciekawy niż to, co moglibyśmy zobaczyć na jakimkolwiek filmie z Santą.

Święty Mikołaj urodził się w greckiej Licji, żył na przełomie III i IV wieku po Chrystusie. Pierwsze jego życiorysy, do jakich mamy dostęp, pochodzą z VI wieku, powstały zatem ok. 200 lat po jego śmierci. Niektóre przekazy są bardziej wiarygodne, inne pełne baśniowości, kilka faktów z jego życia potwierdzonych zostało jednak przez wnikliwe badania naukowe jego czaszki i szkieletu.

Mikołaj był dzieckiem wymodlonym przez bezdzietne małżeństwo chrześcijańskie, wychowany w bogatej, pobożnej rodzinie, wcześnie - w wyniku śmierci rodziców podczas szalejącej zarazy - odziedziczył cały spadek. Jedną z najbardziej znanych historii z młodości Mikołaja jest ratunek z jakim pospieszył pewnym trzem młodym dziewczętom. Otóż borykający się z bankructwem - niegdyś zamożny - sąsiad, postanowił swoje córki sprzedać do  - używając stosunkowo wyszukanej nazwy - domu publicznego. Kiedy Mikołaj dowiedział się o tym, potajemnie wrzucał przed okno mieszki z kosztownościami. Pierwszy miał starczyć na spłatę długów i wydanie za mąż najstarszej z panien, drugi na zamążpójście kolejnej, przy trzecim ojciec dziewcząt nakrył Mikołaja i okazał mu ogromną wdzięczność. 

Nie były to jedyne dzieła miłosiernego serca świętego, ratował m.in. prostytutki, nawracał złodziei, wspomagał biednych. Stopniowo w okolicy podnosił się rozgłos związany z pomocą, jakiej udzielał potrzebującym.

Nie do końca wiadomo, czy przyjął święcenia kapłańskie z rąk swego wuja - przełożonego pobliskiego klasztoru, który także nosił imię Mikołaj - czy stało się to później, kiedy kilka lat przebywał w Ziemi Świętej, mieszkając z grocie, we wspólnocie mniszej. Dość, że przywołany przez Pana do powrotu, przypłynął do Licji właśnie wtedy, gdy jednemu z hierarchów tamtejszego regionu przyśniło się, że biskupem Myry ma zostać pierwsza osoba, która rano wejdzie do kościoła - miał być to młody mężczyzna o imieniu Mikołaj. 

Opisywane przez hagiografów cuda mieszały się w życiu biskupa Mikołaja z rozlicznymi trudami. Ilość niezwykłych wydarzeń mających miejsce zarówno za życia jak i po śmierci świętego, może przyprawić o zawrót głowy. W postępie geometrycznym rosły zastępy uzdrowionych za pośrednictwem jego modlitw, uratowanych przez niego w wyniku otrzymanego od Boga daru bilokacji, ocalonych od niesprawiedliwych sądów lub morskiego żywiołu, który umiał podobno uciszać. Jednocześnie przez całego życie - a pewne opisy wskazują na to, że także po śmierci - bp Mikołaj walczył ze współistniejącym na ziemiach jego diecezji, kultem greckiej bogini Artemidy, borykał się z prześladowaniami, był więziony, torturowany - potwierdzają to badania jego czaszki i szkieletu. 

Wśród wielu arcyciekawych opowieści o dokonaniach i doświadczeniach świętego, jedno zasługuje na szczególną uwagę. Otóż podczas soboru w Nicei (325 r. po Chr.) miał on dać się ponieść temperamentowi i spoliczkować Ariusza, autora jednej z najgroźniejszych herezji Kościoła starożytnego, podważającej bóstwo Jezusa Chrystusa. Za czyn ów zamknięto krewkiego biskupa w areszcie pozbawiając go m.in. paliusza. Według półlegendarnych podań, na drugi dzień strażnicy więzienni znaleźli Mikołaja w szatach biskupich czytającego Pismo św. 
Ostatecznie sobór potępił jednak tezy Ariusza, a Mikołaja bardzo rychło wypuszczono z zamknięcia. 

Po śmierci, ciało świętego biskupa Myry spoczęło w sanktuarium w jego metropolii, ilość osób doznających uzdrowienia w wyniku modlitw za jego wstawiennictwem była ponoć ogromna, zresztą miał się on także ukazywać, kiedy potrzebowano pomocy lub kiedy chrześcijanie w Myrze byli zagrożeni. U progu podboju muzułmańskiego tych terenów - obecnie znajdują się one w Turcji - jego szczątki przewieziono do Bari we Włoszech oraz częściowo do Wenecji. Przez ponad półtora tysiąca lat jego kości wydzielają uzdrawiającą podobno wodę.

Wybierasz zatem św. Mikołaja czy wolisz raczej latającego w saniach Santę? Pytanie to tak naprawdę dotyczy nie tyle samego Mikołaja, co wiary w obcowanie świętych.

Na pierwszy rzut oka dzielą ich dwie różnice podstawowe: pierwsza - św. Mikołaj nie tylko istniał naprawdę, ale istnieje nadal; druga - Mikołaj nie dawał prezentów grzecznym dzieciom, dawał je "dzieciom", które tego potrzebowały.

Spróbujmy uratować prawdziwy wizerunek tego człowieka, oddanego każdą swoją komórką Bogu. Nie dla niego samego, on już jest całkowicie szczęśliwy. Dla nas, dla Kościoła, dla świadectwa, dla tych, którzy dzięki niemu mogliby uwierzyć.

Wiele spośród towarzyszących Bożemu Narodzeniu gadżetów, ozdób i innych treści jest wprost zaczerpnięta z tradycji ubogacającej estetycznie to święto od wieków. Jest to związane z roślinnością, potrawami, strojami i zwyczajami ludności Europy, która doświadczała w tym okresie roku zimna i krótkiego dnia. I nie ma nic złego w ozdobach, jeśli służą one upiększeniu, a nie wyparciu sedna świąt - Wcielenia Syna Bożego. Santa jednak do tej tradycji nie należy. Nie dajmy komercji robić się w przysłowiowego konia i "kupować" głupstw. Santy nie ma... Mikołaj jest.



Święty Mikołaj - Fra Angelico (Wikipedia:public domain)



*część informacji o świętym zaczerpnięta z książki "Święty Miłołaj z Myry" autorstwa Henryka Bejdy.


 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Leon Foksiński. Uczestnik Marszu Śmierci Wiadomości
Leon Foksiński. Uczestnik Marszu Śmierci

Urodzony 23.06.1919 r. w Bestwinie pow. bielski, syn Franciszka i Anny z d. Bolek, zamieszkały w tej miejscowości. Mając szesnaście lat – w 1935 r., rozpoczął pracę zarobkową jako pomocnik a następnie samodzielny pracownik w cegielni. Podczas okupacji hitlerowskiej, w styczniu 1940 r. wywieziony na roboty przymusowe do Niemiec – Brandenburg Hawel. W lipcu 1941 r. uciekł z miejsca przymusowego zatrudnienia i wrócił do Bestwiny, gdzie w październiku tegoż roku jako uciekinier został aresztowany przez policję niemiecką.

Gen. Rajmund Andrzejczak: Trzeba się szykować do wojny z ostatniej chwili
Gen. Rajmund Andrzejczak: Trzeba się szykować do wojny

Czy Polsce grozi wojna? – Trzeba się szykować – twierdzi gen. Rajmund Andrzejczak, były Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w "Gościu Wydarzeń" na antenie Polsat News.

Agnieszka Romaszewska-Guzy zwolniona dyscyplinarnie. Były minister kultury nie przebierał w słowach z ostatniej chwili
Agnieszka Romaszewska-Guzy zwolniona dyscyplinarnie. Były minister kultury nie przebierał w słowach

– Agnieszka Romaszewska-Guzy stworzyła wspaniałą instytucję. (…) Takie mafijno-ubeckie metody są masowo stosowane wobec niezależnych dyrektorów instytucji, które nie zostały opanowane przez obecną władzę. Ten szantaż i to przekupstwo mają miejsce – twierdzi były minister kultury Piotr Gliński.

Paweł Jędrzejewski: Trzy przyczyny dla których aż 30% młodych amerykańskich kobiet identyfikuje się jako LGBTQ Wiadomości
Paweł Jędrzejewski: Trzy przyczyny dla których aż 30% młodych amerykańskich kobiet identyfikuje się jako LGBTQ

W zeszłym tygodniu Instytut Gallupa ogłosił wyniki badań, które ujawniają wielką zmianę w społeczeństwie amerykańskim. Wszyscy są zgodni, że jest to kolosalna zmiana, wręcz rewolucyjna, pozostaje jedynie kwestią interpretacji i sporu, na czym ta zmiana naprawdę polega i o czym świadczy.

Sutryk zakazał organizacji protestów rolników we Wrocławiu z ostatniej chwili
Sutryk zakazał organizacji protestów rolników we Wrocławiu

„Wydałem cztery decyzje zakazujące organizacji protestów rolniczych na terenie administracyjnym Wrocławia” – poinformował prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.

Putin przegrał wybory w Polsce z ostatniej chwili
Putin przegrał wybory w Polsce

Polska jest jednym z krajów, gdzie Władimir Putin przegrał zakończone w niedzielę trzydniowe wybory prezydenckie w Rosji – wynika z informacji podanej przez rosyjski niezależny portal Meduza.

Francuski europoseł: Sytuacja w Polsce jest poważna, rząd Tuska prześladuje sędziów, media i konserwatywnych polityków z ostatniej chwili
Francuski europoseł: Sytuacja w Polsce jest poważna, rząd Tuska prześladuje sędziów, media i konserwatywnych polityków

Zdaniem znanego francuskiego europarlamentarzysty rząd Donalda Tuska „prześladuje sędziów, media i konserwatywnych polityków”.

Złe wieści dla Tuska. Jest nowy sondaż z ostatniej chwili
Złe wieści dla Tuska. Jest nowy sondaż

Prawo i Sprawiedliwość jest najchętniej wybieraną partią polityczną w Polsce – wynika z najnowszego sondażu „Super Expressu” przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster.

Spięcie w koalicji. Poseł Lewicy atakuje Hołownię: „Jest kłamcą” z ostatniej chwili
Spięcie w koalicji. Poseł Lewicy atakuje Hołownię: „Jest kłamcą”

– Kłamcą jest on, bo to on ściemnia, on manipuluje, on twierdzi, że nie można tego procedować teraz – mówi o marszałku Sejmu Szymonowi Hołowni poseł Lewicy Tomasz Trela.

Jest decyzja UE ws. zwiększenia finansowania dla ukraińskiej armii z ostatniej chwili
Jest decyzja UE ws. zwiększenia finansowania dla ukraińskiej armii

W poniedziałek szefowie MSZ państw UE zgodzili się zwiększyć wsparcie dla ukraińskich sił zbrojnych o 5 miliardów euro za pośrednictwem specjalnego funduszu pomocowego.

REKLAMA

Aleksandra Jakubiak: Mikołajki, komercyjna tandeta czy poruszająca tradycja?

"Religia umiarkowana jest dla nas tak samo użyteczna jak kompletny brak religii - a przy tym dużo zabawniejsza". C.S. Lewis "Listy starego diabła do młodego".
 Aleksandra Jakubiak: Mikołajki, komercyjna tandeta czy poruszająca tradycja?
/ pixabay.com/carlfiset
 


Sezon na świąteczne filmy i zakupy hula na całego od dobrych paru tygodni. Czasem zdarza mi się oglądać jakiś film o takiej tematyce i mimo poruszanych tam ciepłych tematów, uderzająca jest całkowita eksmisja szopki i treści związanych z chrześcijaństwem. Nie wymagam od filmów familijnych, by stały się kinem stricte religijnym, ale to, co widać na ekranie lub w sklepach, to ekspansja jakiejś niby-oswojonej, ale w rzeczywistości obcej kultury, która przypomina teatr cieni - pokazuje miraże, grając na naszej potrzebie ciepła i bezpieczeństwa. W rzeczywistości jednak pozbawiona jest fundamentu.

Gdy myślę o całej komercyjnej otoczce Bożego Narodzenia, która choć sympatyczna, operuje jedynie marginalnymi dla Święta tematami i ornamentyką, to myślę sobie, że chyba żaden święty w historii, nie został tak popkulturowo okaleczony i sparodiowany, co św. Mikołaj z Myry.

Kiedy byłam małym dzieckiem, znakomita większość społeczeństwa wiedziała, że w grudniu z prezentami przychodzi Święty Mikołaj. Bez względu na to, czy mówiły o nim osoby wierzące czy nie, jedno było pewne - Mikołaj był postacią osadzoną w tradycji, nie tylko polskiej, całkowicie związaną z chrześcijaństwem. Tymczasem cieszący się złą sławą Dziadek Mróz, to była po prostu na siłę zlaicyzowana, komunistyczna parodia świętego. Mimo iż trudno byłoby zaliczyć mnie dziś do młodzieży, to jednak takie masowe postrzeganie Mikołaja, które pamiętam z dzieciństwa w latach osiemdziesiątych, nie było przecież dawno temu. Co się stało, że w tak krótkim czasie daliśmy sobie w jego miejsce wtłoczyć postać co najmniej równie kuriozalną, jak sowiecka karykatura. Czym, poza designem i pochodzeniem, różni się Santa od Dziadka Mroza? 

Co znaczące, żywot oryginału*, był znacznie bardziej ciekawy niż to, co moglibyśmy zobaczyć na jakimkolwiek filmie z Santą.

Święty Mikołaj urodził się w greckiej Licji, żył na przełomie III i IV wieku po Chrystusie. Pierwsze jego życiorysy, do jakich mamy dostęp, pochodzą z VI wieku, powstały zatem ok. 200 lat po jego śmierci. Niektóre przekazy są bardziej wiarygodne, inne pełne baśniowości, kilka faktów z jego życia potwierdzonych zostało jednak przez wnikliwe badania naukowe jego czaszki i szkieletu.

Mikołaj był dzieckiem wymodlonym przez bezdzietne małżeństwo chrześcijańskie, wychowany w bogatej, pobożnej rodzinie, wcześnie - w wyniku śmierci rodziców podczas szalejącej zarazy - odziedziczył cały spadek. Jedną z najbardziej znanych historii z młodości Mikołaja jest ratunek z jakim pospieszył pewnym trzem młodym dziewczętom. Otóż borykający się z bankructwem - niegdyś zamożny - sąsiad, postanowił swoje córki sprzedać do  - używając stosunkowo wyszukanej nazwy - domu publicznego. Kiedy Mikołaj dowiedział się o tym, potajemnie wrzucał przed okno mieszki z kosztownościami. Pierwszy miał starczyć na spłatę długów i wydanie za mąż najstarszej z panien, drugi na zamążpójście kolejnej, przy trzecim ojciec dziewcząt nakrył Mikołaja i okazał mu ogromną wdzięczność. 

Nie były to jedyne dzieła miłosiernego serca świętego, ratował m.in. prostytutki, nawracał złodziei, wspomagał biednych. Stopniowo w okolicy podnosił się rozgłos związany z pomocą, jakiej udzielał potrzebującym.

Nie do końca wiadomo, czy przyjął święcenia kapłańskie z rąk swego wuja - przełożonego pobliskiego klasztoru, który także nosił imię Mikołaj - czy stało się to później, kiedy kilka lat przebywał w Ziemi Świętej, mieszkając z grocie, we wspólnocie mniszej. Dość, że przywołany przez Pana do powrotu, przypłynął do Licji właśnie wtedy, gdy jednemu z hierarchów tamtejszego regionu przyśniło się, że biskupem Myry ma zostać pierwsza osoba, która rano wejdzie do kościoła - miał być to młody mężczyzna o imieniu Mikołaj. 

Opisywane przez hagiografów cuda mieszały się w życiu biskupa Mikołaja z rozlicznymi trudami. Ilość niezwykłych wydarzeń mających miejsce zarówno za życia jak i po śmierci świętego, może przyprawić o zawrót głowy. W postępie geometrycznym rosły zastępy uzdrowionych za pośrednictwem jego modlitw, uratowanych przez niego w wyniku otrzymanego od Boga daru bilokacji, ocalonych od niesprawiedliwych sądów lub morskiego żywiołu, który umiał podobno uciszać. Jednocześnie przez całego życie - a pewne opisy wskazują na to, że także po śmierci - bp Mikołaj walczył ze współistniejącym na ziemiach jego diecezji, kultem greckiej bogini Artemidy, borykał się z prześladowaniami, był więziony, torturowany - potwierdzają to badania jego czaszki i szkieletu. 

Wśród wielu arcyciekawych opowieści o dokonaniach i doświadczeniach świętego, jedno zasługuje na szczególną uwagę. Otóż podczas soboru w Nicei (325 r. po Chr.) miał on dać się ponieść temperamentowi i spoliczkować Ariusza, autora jednej z najgroźniejszych herezji Kościoła starożytnego, podważającej bóstwo Jezusa Chrystusa. Za czyn ów zamknięto krewkiego biskupa w areszcie pozbawiając go m.in. paliusza. Według półlegendarnych podań, na drugi dzień strażnicy więzienni znaleźli Mikołaja w szatach biskupich czytającego Pismo św. 
Ostatecznie sobór potępił jednak tezy Ariusza, a Mikołaja bardzo rychło wypuszczono z zamknięcia. 

Po śmierci, ciało świętego biskupa Myry spoczęło w sanktuarium w jego metropolii, ilość osób doznających uzdrowienia w wyniku modlitw za jego wstawiennictwem była ponoć ogromna, zresztą miał się on także ukazywać, kiedy potrzebowano pomocy lub kiedy chrześcijanie w Myrze byli zagrożeni. U progu podboju muzułmańskiego tych terenów - obecnie znajdują się one w Turcji - jego szczątki przewieziono do Bari we Włoszech oraz częściowo do Wenecji. Przez ponad półtora tysiąca lat jego kości wydzielają uzdrawiającą podobno wodę.

Wybierasz zatem św. Mikołaja czy wolisz raczej latającego w saniach Santę? Pytanie to tak naprawdę dotyczy nie tyle samego Mikołaja, co wiary w obcowanie świętych.

Na pierwszy rzut oka dzielą ich dwie różnice podstawowe: pierwsza - św. Mikołaj nie tylko istniał naprawdę, ale istnieje nadal; druga - Mikołaj nie dawał prezentów grzecznym dzieciom, dawał je "dzieciom", które tego potrzebowały.

Spróbujmy uratować prawdziwy wizerunek tego człowieka, oddanego każdą swoją komórką Bogu. Nie dla niego samego, on już jest całkowicie szczęśliwy. Dla nas, dla Kościoła, dla świadectwa, dla tych, którzy dzięki niemu mogliby uwierzyć.

Wiele spośród towarzyszących Bożemu Narodzeniu gadżetów, ozdób i innych treści jest wprost zaczerpnięta z tradycji ubogacającej estetycznie to święto od wieków. Jest to związane z roślinnością, potrawami, strojami i zwyczajami ludności Europy, która doświadczała w tym okresie roku zimna i krótkiego dnia. I nie ma nic złego w ozdobach, jeśli służą one upiększeniu, a nie wyparciu sedna świąt - Wcielenia Syna Bożego. Santa jednak do tej tradycji nie należy. Nie dajmy komercji robić się w przysłowiowego konia i "kupować" głupstw. Santy nie ma... Mikołaj jest.



Święty Mikołaj - Fra Angelico (Wikipedia:public domain)



*część informacji o świętym zaczerpnięta z książki "Święty Miłołaj z Myry" autorstwa Henryka Bejdy.


 



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe