Paweł Janowski dla "TS": Oby jak najszybciej rząd uporał się z tym niepotrzebnym nikomu dokumentem
W 2012 r. prezydium Konferencji Episkopatu Polski zwróciło uwagę, że konwencja wprowadza definicję płci, jako „społecznie skonstruowane role, zachowania i cechy, które dane społeczeństwo uznaje za właściwe dla kobiet i mężczyzn”. Ideologia gender przemycona pod pozorem troski o społeczeństwo, o kobiety. Bo co to znaczy - „społecznie skonstruowane role, zachowania i cechy, które dane społeczeństwo uznaje za właściwe dla kobiet i mężczyzn”? Dziś to, jutro tamto. Dziś jestem kobietą, a jutro poproszę społeczeństwo, by uznało mnie za mężczyznę, a pojutrze mi się znudzi i znowu będę kobietą. Oczywiście jest to też furtka do legalizacji związków osób tej samej płci.
Polska z przemocą dobrze sobie radzi bez tej konwencji. W marcu 2014 r. Agencja Praw Podstawowych, niezależna agencja UE, opublikowała raport „Przemoc wobec kobiet: badanie przeprowadzone w skali UE”. Wyniki zostały opracowane w oparciu o rozmowy z 42 tys. kobiet ze wszystkich państw członkowskich UE. Okazało się, że Polska należy do krajów, gdzie współczynnik występowania przemocy fizycznej, seksualnej a także psychicznej wobec kobiet po 15. r.ż. jest najniższy w Europie. Jeśli chodzi o liczbę przypadków molestowania seksualnego, zajęliśmy dopiero 26. miejsce. Środowiska prawnicze ponadto zarzucają dokumentowi, że nie jest wystarczająco precyzyjny. Nawet b. prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll stwierdzał, „że dokument jest napisany bardzo złym, w wielu miejscach nieprecyzyjnym językiem, jest w nim dużo sprzeczności, co może skutkować wątpliwościami w stosowaniu tej Konwencji, a przede wszystkim pozostają wątpliwości, co do intencji jej twórców” .
Wszystko wskazuje na to, że rząd Prawa i Sprawiedliwości przygotowuje się do wypowiedzenia tej szkodliwej regulacji. Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania poinformował Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, że wpłynął do niego taki projekt wraz z uzasadnieniem. Projekt miał zostać sporządzony i przesłany do konsultacji międzyresortowych przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania prosi również Biuro RPO, aby w tej sprawie zwracać się bezpośrednio do projektodawcy tj. Ministerstwa Sprawiedliwości.
Oby jak najszybciej rząd uporał się z tym niepotrzebnym nikomu dokumentem. Normalne społeczeństwo nie potrzebuje żadnych tego typu ideologicznym narzędzi, które w istocie są ukrytym atakiem na nas wszystkich.
Dr Paweł Janowski