Mariusz Witczak z PO: Kaczyński grzebie w ordynacji, żeby zwiększyć szansę na wygraną
- ocenia.Przezroczyste urny funkcjonują od dawna, liczenie głosów czy przygotowanie lokalu - te newralgiczne momenty, w których ktoś może coś podrzucić - też zostały zmienione w zeszłorocznej ustawie - mówił Witczak o zmianach w ordynacji wyborczej zapowiedzianej przez prezesa PiS. - W poprzedniej kadencji znowelizowana została też kwestia filmowania liczenia głosów.
W jego ocenie, zapowiadane zmiany maja tylko pomóc PiS w wygraniu wyborów samorządowych:
Przypomina, że PiS w 2006 roku wprowadzał już zmiany w ordynacji, które się na nim w rezultacie zemściły:Tak więc zapowiedziane zmiany to ornament. Chodzi o to, żeby tam, gdzie PiS nie może wygrać wyborów samorządowych, spróbował je wygrać. To oznacza, że PiS dysponuje kiepskimi kadrami, więc trzeba tak grzebać w ordynacji, żeby zwiększyć szanse na wygraną - uważa gość programu. - Oferta PiS kandydatów na wójtów czy burmistrzów jest słaba, więc zmiana ordynacji ma ułatwić Jarosławowi Kaczyńskiemu wygranie tych wyborów.
Poseł Platformy mówi też, ze widział przerazenie w oczach prezesa PiS, gdy trwała okupacja Sejmu:Nie mamy złudzeń, że pod pretekstem jakichś zmian PiS na końcu dokona zmian dla siebie korzystnych, które będą zwiększały jego szanse na zwycięstwo wyborcze. Już w 2006 roku, po ogłoszeniu terminu wyborów samorządowych, PiS wprowadziło zmiany w ordynacji wyborczej wprowadzającej tzw. blokowanie głosów, co się na nim zemściło. Została gwałtem wprowadzona nowela, a PiS wybory przegrał - mówił Witczak. - Kaczyński wyciąga wnioski z różnych zdarzeń i tak będzie manipulował ordynacją, żeby była dla niego jak najkorzystniejsza.
Nie siedzę w głowie Jarosława Kaczyńskiego, ale nie śmiałbym nie doceniać jego doświadczenia. Pierwsze miesiące władzy to był luz i dużo buty w sprawowaniu władzy, ale w czasie kryzysu parlamentarnego widziałem przerażenie w jego oczach. Podczas protestu opozycji i w chwili, gdy policja musiała go eskortować w nocy podczas wywożenia go z Sejmu. Śmiał się dopiero, kiedy policja rozgoniła protestujących, bo wtedy odetchnął. Byłem wśród tych ludzi, większość z nich była młoda, więc i wśród młodych narasta niechęć do rządów PiS - zapewnił poseł PO.
Witczak kończy mówiąc, że nie warto z PiS-em rozmawiać, bo i tak koniec końców każdy zostanie oszukany, a PiS będzie bezwzględny i naciągnie prawo do własnych potrzeb politycznych.
źródło: www.rp.pl