[Felieton "TS"] Grzegorz J. „Bob Denard” Kałuża: Obywatele i mieszkańcy
![[Felieton "TS"] Grzegorz J. „Bob Denard” Kałuża: Obywatele i mieszkańcy](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/39144.jpg)
Tylu zachłannych lub tylko zapobiegliwych jest skupionych tylko na sobie, swoich sprawach, majątku i karierze. Czasem gotowych nawet dla tego dobra służyć obcym, wyzyskać urząd, ograbić tych słabych i bezbronnych. Ale jak widać, można myśleć inaczej.
Po ostatnich wyborach media były pełne zachwytu, bo frekwencja wyborców przekroczyła 60 proc. Ale to oznacza, że 40 proc. nadal jest całkowicie obojętnych na to, kto rządzi ich państwem. Osobiście nie wierzę, aby był to wynik braku wyboru, bo do Sejmu weszło 5 ugrupowań, włącznie z najbardziej groteskowymi postaciami sceny politycznej. Ponad 1/3 uprawnionych jest raczej obojętna na otaczający świat, na losy reszty rodaków.
Niestety, to nie pełnia problemu, który określam jako brak poczucia obywatelskiej odpowiedzialności. Do Sejmu weszły 3 ugrupowania o wyrazistych wizjach politycznych i przewidywalnych kierunkach rozwoju. Nie są dla mnie porównywalne, nigdy nie pozowałem na niezaangażowanego w spory polityczne, jednak PiS, Lewicę i Konfederację można zdefiniować ideowo. PiS wyrasta zarówno z Solidarności, jak i próbuje być kontynuacją dwóch przedwojennych tradycji politycznych – chadeckiego solidaryzmu społecznego i sanacyjnego prymatu budowy państwa, w tym etatyzmu w gospodarce. Lewica to zarówno nowy marksizm kulturowy Europy Zachodniej, jak i pierwiastki gloryfikacji PRL-u. Konfederacja ma dwie składowe – narodowców i korwinistów. Środowiska narodowe odeszły od przedwojennej tradycji endeckiej, w tym związków z hierarchią Kościoła katolickiego, jakie wówczas występowały. Zbliżają się do skrajnej prawicy ideologicznej (nie mylić z konserwatyzmem) Alternatywy dla Niemiec czy francuskiego Frontu Narodowego. Stąd sympatie prorosyjskie i egzotyczny w Polsce antyamerykanizm. Korwinizm to społeczny i gospodarczy darwinizm, wiara w „niewidzialną rękę rynku”, jakiej nie doznał nawet Balcerowicz. Kult kapitalizmu bez żadnych mechanizmów humanitarnych i z elementami anarchizmu wobec instytucji państwa. Najsilniejszymi partiami opozycji pozostały jednak dwie partie bezideowe. PSL, czyli polityczny kameleon przetrwania lokalnej biurokracji samorządowej. Sami prezentują się jako „mniejsze zło” od Platformy. Na koniec ta właśnie Platforma – partia bez stałych poglądów, bez znaczących liderów, bez osiągnięć gospodarczych. Pas transmisyjny federalistycznej eurokracji, azyl aferzystów, trampolina karier w Brukseli. Gotowa zamienić państwo w zlepek euroregionów. To nie może cieszyć, bo ta partia bez programu i idei to wybór 5 milionów. Te miliony rozumieją i doceniają robienie kariery przez Tuska w Brukseli po porzuceniu premierostwa w Polsce. Te miliony nie mają żalu do Neumanna za mafijny cynizm i pogardę. Te miliony uznają wyższość prywaty nad dobrem narodowym, wspólnym.
A ten zmęczony, statystyczny i niemłody Polak z telewizyjnej audycji wypowiedział credo patrioty. TO NIE CHODZI O MNIE. Tak, chodzi o Polskę i o tych, którzy przyjdą po nas. Tę prawdę rozumieją jednak tylko świadomi obywatele, a nie mimowolni mieszkańcy naszego kawałka planety.
