Macierewicz dopiero uczył sie polityki, podczas gdy Michnik był już mistrzem politycznych zagrywek

Antoni Macierewicz wraz z Piotrem Naimskim tworzyli niezależną od PRL instytucję poddaną kontroli społecznej, „lewica laicka” albo propagowała poprawianie socjalizmu czyli PRL-u, albo tworzenie struktur organizacyjnych genetycznie wywodzących się z historii ruchu komunistycznego.
M. Żegliński Macierewicz dopiero uczył sie polityki, podczas gdy Michnik był już mistrzem politycznych zagrywek
M. Żegliński / Tygodnik Solidarność
W książce Justyny Błażejowskiej „Harcerską drogą do niepodległości – od «Czarnej Jedynki» do Komitetu Obrony Robotników” opisany jest proces powstania pierwszej niezależnej od PZPR instytucji w PRL. KOR był przede wszystkim – o czym często zapominamy – instytucją funkcjonującą zgodnie z określonymi przepisami. Ustalono np. jasne procedury rozdziału pieniędzy pomiędzy różne działania podejmowane przez jego członków, które były kontrolowane przez niezależnych mężów zaufania. Należeli do nich m.in. Andrzej Kijowski i Stefan Kisielewski.

Na tym właśnie polegała radykalna opozycja pomiędzy demokratyczno-instytucjonalnym programem Macierewicza i rewolucyjno-samorządowym programem Kuronia. Antoni Macierewicz wraz z Piotrem Naimskim tworzyli niezależną od PRL instytucję poddaną kontroli społecznej, „lewica laicka” albo propagowała poprawianie socjalizmu, czyli PRL-u, co w jaskrawy sposób uwidacznia się w książce Adama Michnika „Kościół, lewica, dialog”, albo proponowała tworzenie struktur organizacyjnych genetycznie wywodzących się z historii ruchu komunistycznego. To trudne do uwierzenia, ale Jacek Kuroń i działacze Wolnych Związków Zawodowych jeszcze na początku strajków sierpniowych propagowali zakładanie na terenie zakładów tzw. Komisji Robotniczych. Jest to tym bardziej szokujące, że w swym programowym artykule pt. „Myśli o programie działania” (Aneks nr. 13/14 – 1977) Kuroń przypomina historię przekształcenia – zgodnie z sugestią Edwarda Gierka – Komitetu Strajkowego w Komisję Robotniczą w styczniu 1971 roku w Stoczni Szczecińskiej im. Warskiego.

Co się stało z tą Komisją Robotniczą? Oddajmy głos Kuroniowi: „Jeszcze w trakcie 1971 roku przemocą, przekupstwem, prowokacją rozbito przedstawicielstwo robotnicze w Stoczni Szczecińskiej. Ekipa Gierka udzieliła publicznej lekcji społecznej demokracji: nie należy z nami pertraktować”. Tylko człowiek niewolniczo przywiązany do ideologii ruchu komunistycznego mógł latem 1980 roku odwoływać się do nazw i instytucji kompletnie skompromitowanych w oczach polskich robotników. Naturalna doktryna polityczna zniewolonego społeczeństwa wyrosła z historii walk narodowo-wyzwoleńczych Polaków – którą reprezentował Macierewicz – polegająca na powoływaniu instytucji niezależnych – pod każdym względem, od władzy zaborcy czy okupanta, była dla Kuronia i Michnika czystą abstrakcją. Niezrozumiałą utopią. Dlaczego to jednak właśnie oni, harcerze z „Czarnej Jedynki” wymyślili skuteczny sposób walki z socjalistycznym molochem? Książka Justyny Błażejowskiej daje na to pytanie precyzyjną odpowiedź. Zanim jej – za autorką – udzielimy, trzeba jednak odpowiedzieć na jeszcze jedno, banalne pytanie: na czym polegały rządy komunistów, gdzie należy szukać esencji socjalistycznego państwa? Otóż zgodnym zdaniem sowietologów panowanie komunistów polegało głównie na destrukcji wszystkich więzi społecznych: rodzinnych, sąsiedzkich, narodowych, religijnych, pracowniczych, koleżeńskich.

Harcerze z „Czarnej Jedynki” odbudowywali więzi narodowe i społeczne, które komuniści niszczyli. Fragmenty książki Justyny Błażejowskiej opisujące „więziotwórcze” akcje harcerzy są najbardziej fascynujące. I jeżeli szukamy wspólnego mianownika politycznego między środowiskiem „Czarnej Jedynki” a Kuroniem i Michnikiem, widziałbym go właśnie w tym, że oba kręgi towarzyskie swoimi akcjami odbudowywały więzi społeczne między Polakami, co przyznaje zresztą sam Antoni Macierewicz, pisząc, że w trakcie wydarzeń marcowych – zapoczątkowanych przez „komandosów” na uczelniach całego kraju, powstawały: „Komitety Studenckie niezależne od oficjalnej struktury organizacyjnej. Wypracowano formułę działania opartą o koncepcję tworzenia niezależnych od państwa instytucji społecznych”.
Koncepcja – prezentowana przez Macierewicza i Naimskiego – że dopuścili Michnika i Kuronia do tworzenia Komitetu Obrony Robotników tylko dlatego, że środowisko „komandosów” miało medialny rozgłos i medialne kontakty na Zachodzie, bez których ta pierwsza niezależna instytucja byłaby rozjechana przez aparat bezpieczeństwa, jest nie do utrzymania. Macierewicz zwrócił się do Kuronia i „komandosów” o udział w pracach w KOR przede wszystkim dlatego, że ich akcje miały także charakter „więziotwórczy”, więc antykomunistyczny.

Po powstaniu KOR i jego rocznej akcji pomocy robotnikom, zakończonej sukcesem, instytucja założona i w gruncie rzeczy kierowana przez Macierewicza i Naimskiego zmieniła swój charakter, co odbiło się w zmianie nazwy: Komitet Obrony Robotników zmienił się w Komitet Samoobrony Społecznej KOR. Zaczął się – wbrew nowej nazwie KOR-u – czas polityki. W październiku 1977 roku zaczyna się ukazywać miesięcznik „Głos”, którego redaktorem naczelnym jest Macierewicz, w skład kolegium redakcyjnego wchodzą także Michnik i Kuroń. Już jednak przy redagowaniu pierwszego numeru pisma dochodzi do konfliktu między redaktorem naczelnym a Michnikiem. Ten ostatni napisał tekst, w którym chwalił politykę Gierka i nazywał go „polskim Suarezem” (portugalski premier, który zaprowadził po rewolucji goździków demokrację). Macierewicz zgadza się na opublikowanie tego tekstu pod warunkiem, że ukaże się także tekst polemizujący z tezami Michnika. Michnik z oburzeniem odrzuca tę propozycję. Z nim się nie dyskutuje. Polemizować z nim może ewentualnie prof. Modzelewski, a nie nikomu nieznany doktorant historii.

Z perspektywy czasu widać wyraźnie, że postępowanie Michnika było dobrze przemyślaną prowokacją. Obojętnie, jaką opcje przedstawiłby Macierewicz – ponosił klęskę; zgadzając się z Michnikiem oddawał mu absolutną władzę w KSS KOR, nie zgadzając się, doprowadzał do konfliktu, którego wszyscy chcieli uniknąć. Macierewicz wybiera drugą opcję, Michnik występuje z redakcji „Głosu”, a środowisko opozycyjne oskarża red. naczelnego o wywoływanie niepotrzebnych konfliktów z człowiekiem, który opromienił ich działalność w salonach Paryża i Londynu. Macierewicz nie zdaje sobie sprawy, że ma do czynienia z wybitnym uczniem frakcji „puławian”, która doprowadziła do zmiany systemu politycznego w Polsce w październiku 1956 roku. Abecadła polityki uczy Michnika Stanisław Staszewski, główny organizator taktyki i strategii „puławian”. To on zapoznaje go z metodą „etykietowania”, dzięki której „puławianie” wyeliminowali z politycznej gry frakcję „natolińczyków”. To on najprawdopodobniej podsuwa mu pomysł z artykułem gloryfikującym Gierka. Michnik stosuje te wszystkie techniki polityczne w walce o zdobycie monopolu decyzyjnego w KOR. Jest mistrzem politycznych zagrywek, a Macierewicz czy Naimski dopiero uczą się polityki. Michnik wygrywa z Macierewiczem starcie za starciem i nie ma czemu się dziwić; KSS KOR jest instytucją skierowaną głównie do elity intelektualnej kraju, a tą autor „Kościoła, lewicy, dialog” ma w kieszeni, zna ich wszystkich i wszyscy go uwielbiają. A Macierewicz nie zna nikogo i nic o tej elitce nie wie. Nie wie – jak wynika z książki, że np. Stanisław Barańczak był członkiem PZPR nie do 1969, jak myślał, tylko do 1976 roku. Jednak główne przyczyny, które zdecydowały o przejęciu władzy w KSS KOR przez „komandosów” miały inny charakter. Michnik był charyzmatycznym przywódcą ekskluzywnej grupy społecznej połączonej niezwykle silną więzią emocjonalną.

Wspólne elitarne liceum, rodzice komuniści, poczucie wyalienowania z tradycyjnego społeczeństwa polskiego, tworzyło z „komandosów” ideowy monolit, gdzie decyzje przywódcy są niekwestionowane. „Czarna Jedynka” była normalnym kręgiem koleżeńskim, jej członkowie nie mieli żadnych doświadczeń politycznych, Macierewicz nie był nawet ich przywódcą. Gdy wraz z Naimskim podejmuje decyzję rozpoczęcia walki politycznej z „komandosami”, której celem jest zachowanie demokratycznego charakteru KSS KOR, większość jego kolegów z „Czarnej Jedynki” przechodzi na stronę Michnika. O tym procesie stopniowego wyobcowania, osamotnienia twórcy KOR nie ma w książce ani słowa. W 1981 roku Macierewicz udziela wywiadu redaktorom jednego z dzienników NSZZ Solidarność Regionu Mazowsze, w którym mówi o początkach KOR to samo, co w książce Błażejowskiej. Następnego dnia na łamach tego samego dziennika ukazują się listy harcerzy z „Czarnej Jedynki”: Barańskiego, Kupieckiego, Onyszkiewicza, którzy odcinają się radykalnie od słów swego kolegi. Jaką cenę psychologiczną zapłacił twórca KOR za podjęcie walki z „lewicą laicką” już w 1977 roku?

Justyna Błażejowska, „Harcerską Drogą do Niepodległości – od «Czarnej Jedynki» do Komitetu Obrony Robotników”, Wydawnictwo „Arcana”, 2016  

Piotr Piętak


Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (51/2016) dostępnego też w wersji cyfrowej tutaj

 

POLECANE
Francuski szef MON: Francja dostarczy Ukrainie dane wywiadowcze Wiadomości
Francuski szef MON: Francja dostarczy Ukrainie dane wywiadowcze

Francuski minister obrony narodowej Sebastien Lecornu poinformował w czwartek, że po decyzji USA o wprowadzeniu blokady na przekazywanie informacji wywiadowczych Ukrainie, lukę tę postara się uzupełnić francuski wywiad.

Spór Zełenski-Trump w Białym Domu. Co sądzą Polacy? [SONDAŻ] Wiadomości
Spór Zełenski-Trump w Białym Domu. Co sądzą Polacy? [SONDAŻ]

Nie milkną echa piątkowej kłótni w Gabinecie Owalnym Białego Domu pomiędzy Wołodymyrem Zełenskim, a Donaldem Trumpem i J.D. Vancem. Co na temat ostatnich wydarzeń sądzą Polacy?

Bruksela: Szczyt przywódców UE ws. obronności. Dołączy Zełenski polityka
Bruksela: Szczyt przywódców UE ws. obronności. Dołączy Zełenski

Przywódcy państw europejskich w czwartek na szczycie w Brukseli zatwierdzą nowe formy finansowania obronności. To ukłon w stronę USA, ale też wyraz gotowości Europy do uniezależniania się od USA jako gwaranta bezpieczeństwa kontynentu. Do liderów "27" dołączy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Politico: Osoby z otoczenia Trumpa spotkały się z przeciwnikami politycznymi Zełenskiego z ostatniej chwili
Politico: Osoby z otoczenia Trumpa spotkały się z przeciwnikami politycznymi Zełenskiego

Cztery osoby z otoczenia prezydenta USA Donalda Trumpa spotkały się z przeciwnikami politycznymi prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, m.in. z byłą premier Julią Tymoszenko i byłym prezydentem Petrem Poroszenko – podał w czwartek portal Politico. Rozmowy miały dotyczyć przeprowadzenia wyborów prezydenckich w Ukrainie.

Niemcy nie są ani krajem pacyfistycznym, ani rozbrojonym. To sprytna legenda tylko u nas
Niemcy nie są ani krajem pacyfistycznym, ani rozbrojonym. To sprytna legenda

Niemcy nie są krajem ani pacyfistycznym, ani rozbrojonym. To jest jedynie sprytna legenda, która w ostatnich dekadach dała Niemcom najlepsze perspektywy, aby na poziomie politycznym osiągać swoje cele.

Immunitet Kaczyńskiego. Jest decyzja komisji Wiadomości
Immunitet Kaczyńskiego. Jest decyzja komisji

Sejmowa komisja regulaminowa spraw poselskich i immunitetowych zarekomendowała w środę w Sejmie przyjęcie wniosku o uchylenie immunitetu posłowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Najgroźniejszy punkt planu von der Leyen gorące
Najgroźniejszy punkt planu von der Leyen

Najbardziej konkretny i zarazem groźny z punktu widzenia budowy unijnego scentralizowanego nad-państwa, element 5-punktowego planu von der Leyen „PONOWNIE UZBROIĆ EUROPĘ”, w postaci 150 mld € funduszu pożyczkowego na cele wojskowe, stanie 6 marca na czwartkowym nadzwyczajnym szczycie Rady Europejskiej w Brukseli.

Zaskakująca decyzja Trumpa. Część ceł zawieszona polityka
Zaskakująca decyzja Trumpa. Część ceł zawieszona

– Prezydent USA Donald Trump zdecydował o zawieszeniu ceł na auta i inne wyroby przemysłu motoryzacyjnego z Meksyku i Kanady na miesiąc – poinformowała rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt. Decyzję podjął na wniosek największych producentów aut i po rozmowie z premierem Kanady Justinem Trudeau.

Samuel Pereira: Tusk ma toksyczny prezent dla Putina tylko u nas
Samuel Pereira: Tusk ma toksyczny prezent dla Putina

W polityce można zaakceptować wiele – ostrą retorykę, wyraziste spory, a nawet przesadę w walce o poparcie. Jest jednak jedna granica, której przekroczenie niszczy fundamenty demokratycznego społeczeństwa: prawda. Gdy premier dużego europejskiego kraju, jakim jest Polska, publicznie i ostentacyjnie kłamie, nie jest to jedynie osobista kompromitacja – to cios w zaufanie obywateli do państwa, słowa publicznego i samej demokracji.

Wiceprzewodnicząca KE zapowiada okrągły stół ws. wyborów w Polsce gorące
Wiceprzewodnicząca KE zapowiada "okrągły stół" ws. wyborów w Polsce

Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Henna Virkkunen zapowiedziała okrągły stół w sprawie nadchodzących wyborów. – Współpraca z Niemcami przebiegła dobrze i jestem pewna, że będziemy również ściśle współpracować z władzami polskimi – oświadczyła Virkkunen.

REKLAMA

Macierewicz dopiero uczył sie polityki, podczas gdy Michnik był już mistrzem politycznych zagrywek

Antoni Macierewicz wraz z Piotrem Naimskim tworzyli niezależną od PRL instytucję poddaną kontroli społecznej, „lewica laicka” albo propagowała poprawianie socjalizmu czyli PRL-u, albo tworzenie struktur organizacyjnych genetycznie wywodzących się z historii ruchu komunistycznego.
M. Żegliński Macierewicz dopiero uczył sie polityki, podczas gdy Michnik był już mistrzem politycznych zagrywek
M. Żegliński / Tygodnik Solidarność
W książce Justyny Błażejowskiej „Harcerską drogą do niepodległości – od «Czarnej Jedynki» do Komitetu Obrony Robotników” opisany jest proces powstania pierwszej niezależnej od PZPR instytucji w PRL. KOR był przede wszystkim – o czym często zapominamy – instytucją funkcjonującą zgodnie z określonymi przepisami. Ustalono np. jasne procedury rozdziału pieniędzy pomiędzy różne działania podejmowane przez jego członków, które były kontrolowane przez niezależnych mężów zaufania. Należeli do nich m.in. Andrzej Kijowski i Stefan Kisielewski.

Na tym właśnie polegała radykalna opozycja pomiędzy demokratyczno-instytucjonalnym programem Macierewicza i rewolucyjno-samorządowym programem Kuronia. Antoni Macierewicz wraz z Piotrem Naimskim tworzyli niezależną od PRL instytucję poddaną kontroli społecznej, „lewica laicka” albo propagowała poprawianie socjalizmu, czyli PRL-u, co w jaskrawy sposób uwidacznia się w książce Adama Michnika „Kościół, lewica, dialog”, albo proponowała tworzenie struktur organizacyjnych genetycznie wywodzących się z historii ruchu komunistycznego. To trudne do uwierzenia, ale Jacek Kuroń i działacze Wolnych Związków Zawodowych jeszcze na początku strajków sierpniowych propagowali zakładanie na terenie zakładów tzw. Komisji Robotniczych. Jest to tym bardziej szokujące, że w swym programowym artykule pt. „Myśli o programie działania” (Aneks nr. 13/14 – 1977) Kuroń przypomina historię przekształcenia – zgodnie z sugestią Edwarda Gierka – Komitetu Strajkowego w Komisję Robotniczą w styczniu 1971 roku w Stoczni Szczecińskiej im. Warskiego.

Co się stało z tą Komisją Robotniczą? Oddajmy głos Kuroniowi: „Jeszcze w trakcie 1971 roku przemocą, przekupstwem, prowokacją rozbito przedstawicielstwo robotnicze w Stoczni Szczecińskiej. Ekipa Gierka udzieliła publicznej lekcji społecznej demokracji: nie należy z nami pertraktować”. Tylko człowiek niewolniczo przywiązany do ideologii ruchu komunistycznego mógł latem 1980 roku odwoływać się do nazw i instytucji kompletnie skompromitowanych w oczach polskich robotników. Naturalna doktryna polityczna zniewolonego społeczeństwa wyrosła z historii walk narodowo-wyzwoleńczych Polaków – którą reprezentował Macierewicz – polegająca na powoływaniu instytucji niezależnych – pod każdym względem, od władzy zaborcy czy okupanta, była dla Kuronia i Michnika czystą abstrakcją. Niezrozumiałą utopią. Dlaczego to jednak właśnie oni, harcerze z „Czarnej Jedynki” wymyślili skuteczny sposób walki z socjalistycznym molochem? Książka Justyny Błażejowskiej daje na to pytanie precyzyjną odpowiedź. Zanim jej – za autorką – udzielimy, trzeba jednak odpowiedzieć na jeszcze jedno, banalne pytanie: na czym polegały rządy komunistów, gdzie należy szukać esencji socjalistycznego państwa? Otóż zgodnym zdaniem sowietologów panowanie komunistów polegało głównie na destrukcji wszystkich więzi społecznych: rodzinnych, sąsiedzkich, narodowych, religijnych, pracowniczych, koleżeńskich.

Harcerze z „Czarnej Jedynki” odbudowywali więzi narodowe i społeczne, które komuniści niszczyli. Fragmenty książki Justyny Błażejowskiej opisujące „więziotwórcze” akcje harcerzy są najbardziej fascynujące. I jeżeli szukamy wspólnego mianownika politycznego między środowiskiem „Czarnej Jedynki” a Kuroniem i Michnikiem, widziałbym go właśnie w tym, że oba kręgi towarzyskie swoimi akcjami odbudowywały więzi społeczne między Polakami, co przyznaje zresztą sam Antoni Macierewicz, pisząc, że w trakcie wydarzeń marcowych – zapoczątkowanych przez „komandosów” na uczelniach całego kraju, powstawały: „Komitety Studenckie niezależne od oficjalnej struktury organizacyjnej. Wypracowano formułę działania opartą o koncepcję tworzenia niezależnych od państwa instytucji społecznych”.
Koncepcja – prezentowana przez Macierewicza i Naimskiego – że dopuścili Michnika i Kuronia do tworzenia Komitetu Obrony Robotników tylko dlatego, że środowisko „komandosów” miało medialny rozgłos i medialne kontakty na Zachodzie, bez których ta pierwsza niezależna instytucja byłaby rozjechana przez aparat bezpieczeństwa, jest nie do utrzymania. Macierewicz zwrócił się do Kuronia i „komandosów” o udział w pracach w KOR przede wszystkim dlatego, że ich akcje miały także charakter „więziotwórczy”, więc antykomunistyczny.

Po powstaniu KOR i jego rocznej akcji pomocy robotnikom, zakończonej sukcesem, instytucja założona i w gruncie rzeczy kierowana przez Macierewicza i Naimskiego zmieniła swój charakter, co odbiło się w zmianie nazwy: Komitet Obrony Robotników zmienił się w Komitet Samoobrony Społecznej KOR. Zaczął się – wbrew nowej nazwie KOR-u – czas polityki. W październiku 1977 roku zaczyna się ukazywać miesięcznik „Głos”, którego redaktorem naczelnym jest Macierewicz, w skład kolegium redakcyjnego wchodzą także Michnik i Kuroń. Już jednak przy redagowaniu pierwszego numeru pisma dochodzi do konfliktu między redaktorem naczelnym a Michnikiem. Ten ostatni napisał tekst, w którym chwalił politykę Gierka i nazywał go „polskim Suarezem” (portugalski premier, który zaprowadził po rewolucji goździków demokrację). Macierewicz zgadza się na opublikowanie tego tekstu pod warunkiem, że ukaże się także tekst polemizujący z tezami Michnika. Michnik z oburzeniem odrzuca tę propozycję. Z nim się nie dyskutuje. Polemizować z nim może ewentualnie prof. Modzelewski, a nie nikomu nieznany doktorant historii.

Z perspektywy czasu widać wyraźnie, że postępowanie Michnika było dobrze przemyślaną prowokacją. Obojętnie, jaką opcje przedstawiłby Macierewicz – ponosił klęskę; zgadzając się z Michnikiem oddawał mu absolutną władzę w KSS KOR, nie zgadzając się, doprowadzał do konfliktu, którego wszyscy chcieli uniknąć. Macierewicz wybiera drugą opcję, Michnik występuje z redakcji „Głosu”, a środowisko opozycyjne oskarża red. naczelnego o wywoływanie niepotrzebnych konfliktów z człowiekiem, który opromienił ich działalność w salonach Paryża i Londynu. Macierewicz nie zdaje sobie sprawy, że ma do czynienia z wybitnym uczniem frakcji „puławian”, która doprowadziła do zmiany systemu politycznego w Polsce w październiku 1956 roku. Abecadła polityki uczy Michnika Stanisław Staszewski, główny organizator taktyki i strategii „puławian”. To on zapoznaje go z metodą „etykietowania”, dzięki której „puławianie” wyeliminowali z politycznej gry frakcję „natolińczyków”. To on najprawdopodobniej podsuwa mu pomysł z artykułem gloryfikującym Gierka. Michnik stosuje te wszystkie techniki polityczne w walce o zdobycie monopolu decyzyjnego w KOR. Jest mistrzem politycznych zagrywek, a Macierewicz czy Naimski dopiero uczą się polityki. Michnik wygrywa z Macierewiczem starcie za starciem i nie ma czemu się dziwić; KSS KOR jest instytucją skierowaną głównie do elity intelektualnej kraju, a tą autor „Kościoła, lewicy, dialog” ma w kieszeni, zna ich wszystkich i wszyscy go uwielbiają. A Macierewicz nie zna nikogo i nic o tej elitce nie wie. Nie wie – jak wynika z książki, że np. Stanisław Barańczak był członkiem PZPR nie do 1969, jak myślał, tylko do 1976 roku. Jednak główne przyczyny, które zdecydowały o przejęciu władzy w KSS KOR przez „komandosów” miały inny charakter. Michnik był charyzmatycznym przywódcą ekskluzywnej grupy społecznej połączonej niezwykle silną więzią emocjonalną.

Wspólne elitarne liceum, rodzice komuniści, poczucie wyalienowania z tradycyjnego społeczeństwa polskiego, tworzyło z „komandosów” ideowy monolit, gdzie decyzje przywódcy są niekwestionowane. „Czarna Jedynka” była normalnym kręgiem koleżeńskim, jej członkowie nie mieli żadnych doświadczeń politycznych, Macierewicz nie był nawet ich przywódcą. Gdy wraz z Naimskim podejmuje decyzję rozpoczęcia walki politycznej z „komandosami”, której celem jest zachowanie demokratycznego charakteru KSS KOR, większość jego kolegów z „Czarnej Jedynki” przechodzi na stronę Michnika. O tym procesie stopniowego wyobcowania, osamotnienia twórcy KOR nie ma w książce ani słowa. W 1981 roku Macierewicz udziela wywiadu redaktorom jednego z dzienników NSZZ Solidarność Regionu Mazowsze, w którym mówi o początkach KOR to samo, co w książce Błażejowskiej. Następnego dnia na łamach tego samego dziennika ukazują się listy harcerzy z „Czarnej Jedynki”: Barańskiego, Kupieckiego, Onyszkiewicza, którzy odcinają się radykalnie od słów swego kolegi. Jaką cenę psychologiczną zapłacił twórca KOR za podjęcie walki z „lewicą laicką” już w 1977 roku?

Justyna Błażejowska, „Harcerską Drogą do Niepodległości – od «Czarnej Jedynki» do Komitetu Obrony Robotników”, Wydawnictwo „Arcana”, 2016  

Piotr Piętak


Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (51/2016) dostępnego też w wersji cyfrowej tutaj


 

Polecane
Emerytury
Stażowe