[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: To nie jest kraj dla celebrytów
![[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: To nie jest kraj dla celebrytów](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/31506.jpg)
I dlatego większość „progresywnych” programów zmiany masowej świadomości nie obchodzi się dziś bez upasionych wcześniej mord celebrytów. Dowolna lewacka głupota, za to okraszona poparciem aktoreczki, szansonisty czy modelki, staje się nagle czymś istotnym. Dowolny absurd, który jeszcze niedawno większość odrzuciłaby z szyderczym śmiechem, staje się obowiązującą normą. No bo skoro pani czy pan z telewizji (teraz to już nie wiem, czy pisząc „pani/pan” kogoś nie obrażam) świadczy swoją wartą miliony gębą, że absurd nie jest absurdem, to przecież nie może nim być.
I tak to działa na całym świecie. Mordy do wynajęcia zmieniają świat. Na całym świecie oprócz Polski. To znaczy „oprócz Polski” dopiero od jakiegoś czasu (po 1989 roku przez lata przemysł działu „lifestyle”, zanim przestał, kwitł bez większych przeszkód) i oczywiście tylko po części, ale jednak. W Polsce większość akcji, które dziś poprą celebryci, skazana jest na niepowodzenie. Począwszy od „Herzlich Willkommen” (może to był moment przełomowy?), poprzez wszystkie ciamajdany, wiewiórki, korniki, dziki, a skończywszy na hucpie Broniarza. Można by zaryzykować stwierdzenie, że z chwilą, kiedy przy jakiejś akcji w Polsce pojawią się jakiekolwiek celebryckie mordy, akcja skazana jest, na, przynajmniej wizerunkową, klapę.
Albo mamy celebrytów głupszych niż gdzie indziej, albo trzeba mówić o plebejskiej, ale jednak zbiorowej mądrości Polaków.
Cezary Krysztopa
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (16/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.