Rosemann: Strajk nauczycieli – logika protestu

Jest pierwszy dzień nauczycielskich protestów. Pisząc o nauczycielskich żądaniach i formie protestu, nie odniosę się do tej masy argumentów, których używają pracownicy szkół. Może poza jednym, ale o nim będzie dalej. Nie będę się odnosił, bo kilkanaście lat pracowałem w tym zawodzie i dobrze orientuję się, jak to jest. Odniosę się natomiast do kwestii sensowności samego strajku.
 Rosemann: Strajk nauczycieli – logika protestu
/ pixabay.com
Czy da się zrozumieć czas i formę podjętego protestu? Oczywiście, jeśli porzuci się jego emocjonalną otoczkę. Odkąd pamiętam nauczyciele zawsze (i w dużej mierze słusznie) uważali, że zarabiają za mało. Trudno zatem dziwić się, że zgłosili płacowe roszczenia w momencie, kiedy władza jeszcze szerzej rozsupłała od dawna otwarty worek z pieniędzmi, uruchamiając program „13. emerytury” i rozszerzając świadczenie 500+. Lepszego czasu, z punku widzenia skuteczności przyjętej formy, też nie dałoby się znaleźć. Choć każda, poza wakacjami, pora strajku wciągała w spór także rodziców i uczniów, w żadnym innym momencie nie była ona tak uciążliwa i budząca emocje, jak w okresie egzaminów zewnętrznych i rekrutacji do szkół kolejnego etapu edukacyjnego. Ma to oczywiście w sobie coś z szantażu i wzięcia zakładników, ale z punktu widzenia ewentualnej skuteczności ta pora była bez wątpienia najlepsza na postawienie ultimatum władzy. 

Czy da się zrozumieć argumenty, jakimi protestujący starają się do siebie przekonać opinię publiczną? Z tym jest gorzej, choć efekt przekonywania nie jest chyba najgorszy. Jeśli spróbujemy ograniczyć te argumenty do tego najważniejszego, byłoby nim twierdzenie, że podwyżki są konieczne, by polskie dzieci uczyli lepsi nauczyciele. I tu logika zaczyna wyraźnie szwankować. Bo to znaczy, że dziś polskie dzieci uczą gorsi nauczyciele niż ci, którzy będą uczyć po podwyżkach. A przecież wiadomo, że będą to dokładnie ci sami nauczyciele, którzy uczą teraz. Pytanie, co zmieni w tych nauczycielach 1000 zł brutto, o które walczą. Poczują motywację, której teraz nie mają, świadomość większej wypłaty otworzy w nich pokłady inwencji, które teraz z jakiegoś powodu nie chcą lub nie mogą się ujawnić?

Prawda jest taka, że wgłębianie się w motywacje, które stoją za protestem nauczycieli, jest dla tej grupy mało chwalebne. Bo wygląda na to, że owe żądane 1000 zł to ma być taka szokowa terapia stanu frustracji, w jakim jest większość pedagogów i innych pracowników oświaty. Ona zresztą pojawia się w wielu widocznych w sieci wypowiedziach nauczycieli. Problem w tym, że nie ma żadnej gwarancji, że kuracja okaże się skuteczna, że rzeczywiście po spełnieniu żądań polskie dzieci będą uczyć lepsi nauczyciele niż teraz. Choć z drugiej strony już gorsi chyba nie będą, więc może warto sprawdzić.

rosemann

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (16/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 

POLECANE
Nawrocki zmienia reguły gry tylko u nas
Nawrocki zmienia reguły gry

Nawrocki gra w polityce rolę nietypową. Nie tylko krytykuje, ale też proponuje alternatywy, systematyzuje i przypomina. To nie jest już prezydent, który podpisuje albo wetuje. To nie jest też strażnik konstytucyjnego ognia, którego realny wpływ kończy się na groźbie zawetowania ustawy. Karol Nawrocki postawił sobie za cel coś znacznie ambitniejszego – stworzenie politycznego laboratorium, w którym to on rozdaje pytania do testu, a rządzący muszą odpowiadać.

Seria spotkań prezydenta Nawrockiego. Wiadomo, które państwa odwiedzi po powrocie z USA z ostatniej chwili
Seria spotkań prezydenta Nawrockiego. Wiadomo, które państwa odwiedzi po powrocie z USA

Prezydent Karol Nawrocki spotka się 3 września w Waszyngtonie z prezydentem USA Donaldem Trumpem, a w drodze powrotnej 5 września w Rzymie z premier Włoch Georgią Meloni i z papieżem Leonem XIV. To jednak nie wszystko.

Adam Niedzielski pobity. Opanujcie się! z ostatniej chwili
Adam Niedzielski pobity. "Opanujcie się!"

W środę były minister zdrowia Adam Niedzielski został pobity w centrum Siedlec. Napastnicy mieli głośno krytykować decyzje byłego ministra podczas pandemii COVID-19. Do sprawy odniósł się były premier Mateusz Morawiecki.

PGE wydała pilny komunikat dla klientów z ostatniej chwili
PGE wydała pilny komunikat dla klientów

PGE Obrót ostrzega przed kampanią phisingową "Zwrot nadpłaty". To nie są wiadomości spółki – uważaj na fałszywe linki i prośby o dane. Wydano specjalny komunikat w tej sprawie.

To kapitulacja. Niemcy mają problem z ostatniej chwili
"To kapitulacja". Niemcy mają problem

Projekt rządu Niemiec, wprowadzający nowy model służby wojskowej, to kapitulacja przed rzeczywistością – twierdzą niemieckie media.

tylko u nas
W hołdzie św. Janowi Pawłowi II – niezwykła wystawa w historycznej Sali BHP

W historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej, miejscu, gdzie rodziła się wolność, otwarto w sobotę 23 sierpnia wyjątkową wystawę filatelistyczną poświęconą św. Janowi Pawłowi II. Ekspozycja, będąca częścią obchodów 45. rocznicy powstania NSZZ „Solidarność”, przypomina o nierozerwalnych więzach łączących papieża Polaka z walką o niepodległość i godność człowieka.

Atak na kościół w USA. Wiele ofiar z ostatniej chwili
Atak na kościół w USA. Wiele ofiar

Policja w Minneapolis poinformowała, że w środę rano w ataku na kościół przy tamtejszej szkole katolickiej zginęło dwoje dzieci, a 17 osób, w tym 14 dzieci, zostało rannych. 20-letni napastnik strzelał do ludzi przez okna świątyni.

Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia

Zakończono postępowanie przed Krajową Izbą Odwoławczą w sprawie wyboru oferty na budowę nowego węzła na autostradzie A4 w Ostrowie koło Ropczyc – informuje Samorząd Województwa Podkarpackiego.

Prezydent zawetował kolejne dwie ustawy z ostatniej chwili
Prezydent zawetował kolejne dwie ustawy

Prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelizację ustawy o zapasach ropy i gazu oraz nowelizację ustawy o środkach ochrony roślin.

Adam Niedzielski trafił do szpitala. Został pobity z ostatniej chwili
Adam Niedzielski trafił do szpitala. Został pobity

Były minister zdrowia Adam Niedzielski trafił do Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach – podała stacja RMF FM. "Trafił do placówki z obrażeniami najprawdopodobniej po pobiciu" – dodano.

REKLAMA

Rosemann: Strajk nauczycieli – logika protestu

Jest pierwszy dzień nauczycielskich protestów. Pisząc o nauczycielskich żądaniach i formie protestu, nie odniosę się do tej masy argumentów, których używają pracownicy szkół. Może poza jednym, ale o nim będzie dalej. Nie będę się odnosił, bo kilkanaście lat pracowałem w tym zawodzie i dobrze orientuję się, jak to jest. Odniosę się natomiast do kwestii sensowności samego strajku.
 Rosemann: Strajk nauczycieli – logika protestu
/ pixabay.com
Czy da się zrozumieć czas i formę podjętego protestu? Oczywiście, jeśli porzuci się jego emocjonalną otoczkę. Odkąd pamiętam nauczyciele zawsze (i w dużej mierze słusznie) uważali, że zarabiają za mało. Trudno zatem dziwić się, że zgłosili płacowe roszczenia w momencie, kiedy władza jeszcze szerzej rozsupłała od dawna otwarty worek z pieniędzmi, uruchamiając program „13. emerytury” i rozszerzając świadczenie 500+. Lepszego czasu, z punku widzenia skuteczności przyjętej formy, też nie dałoby się znaleźć. Choć każda, poza wakacjami, pora strajku wciągała w spór także rodziców i uczniów, w żadnym innym momencie nie była ona tak uciążliwa i budząca emocje, jak w okresie egzaminów zewnętrznych i rekrutacji do szkół kolejnego etapu edukacyjnego. Ma to oczywiście w sobie coś z szantażu i wzięcia zakładników, ale z punktu widzenia ewentualnej skuteczności ta pora była bez wątpienia najlepsza na postawienie ultimatum władzy. 

Czy da się zrozumieć argumenty, jakimi protestujący starają się do siebie przekonać opinię publiczną? Z tym jest gorzej, choć efekt przekonywania nie jest chyba najgorszy. Jeśli spróbujemy ograniczyć te argumenty do tego najważniejszego, byłoby nim twierdzenie, że podwyżki są konieczne, by polskie dzieci uczyli lepsi nauczyciele. I tu logika zaczyna wyraźnie szwankować. Bo to znaczy, że dziś polskie dzieci uczą gorsi nauczyciele niż ci, którzy będą uczyć po podwyżkach. A przecież wiadomo, że będą to dokładnie ci sami nauczyciele, którzy uczą teraz. Pytanie, co zmieni w tych nauczycielach 1000 zł brutto, o które walczą. Poczują motywację, której teraz nie mają, świadomość większej wypłaty otworzy w nich pokłady inwencji, które teraz z jakiegoś powodu nie chcą lub nie mogą się ujawnić?

Prawda jest taka, że wgłębianie się w motywacje, które stoją za protestem nauczycieli, jest dla tej grupy mało chwalebne. Bo wygląda na to, że owe żądane 1000 zł to ma być taka szokowa terapia stanu frustracji, w jakim jest większość pedagogów i innych pracowników oświaty. Ona zresztą pojawia się w wielu widocznych w sieci wypowiedziach nauczycieli. Problem w tym, że nie ma żadnej gwarancji, że kuracja okaże się skuteczna, że rzeczywiście po spełnieniu żądań polskie dzieci będą uczyć lepsi nauczyciele niż teraz. Choć z drugiej strony już gorsi chyba nie będą, więc może warto sprawdzić.

rosemann

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (16/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe