Jak rządy pożyczały i pożyczają pieniądze oraz co z tego wynika?

Rządy niemal zawsze wydawały i wydają więcej pieniędzy niż gromadzą. W ten sposób tworzą deficyt budżetowy. Istnieje kilka sposobów pokrywania deficytu budżetowego. Większość z nich wymyślono dawno, dawno temu.
Rilsonav Jak rządy pożyczały i pożyczają pieniądze oraz co z tego wynika?
Rilsonav / pixabay.com
W najstarszych państwach świata istniał niezwykle prosty model polityki finansowej. Władca posiadał komorę w której trzymał skóry, złoto, srebro i drogocenne przedmioty. Dobra w komorze pochodziły z danin płaconych przez obywateli, zdobyczy uzyskanych podczas wypraw wojennych  oraz przedsiębiorstw władcy np. młynów, czy kopalń, które dziś nazwalibyśmy monopolami. Gdy władca chciał kupić zbroje dla swojej armii, aby ruszyć na wyprawę wojenną, czy wybudować nowy most dla obywateli wchodził do komory i brał odpowiednią ilość dobra, którą przekazywał płatnerzom lub majstrom. Szybko się jednak okazało, że łatwiej z komory brać niż ją zapewniać nowymi dobrami. Władcy i ich doradcy zaczęli szukać sposobu co z tym fantem zrobić.

W IV wieku p.n.e tyran Syrakuz Dionizos Starszy potrzebował pieniędzy na prowadzenie wojny. Tymczasem komora była pusta. Wówczas tyran wpadł na pomysł, który na przestrzeni wieków będzie wielokrotnie powtarzany. „Wyemitował” tabliczki gliniane na których napisał określoną kwotę oraz przyrzeczenie, że w określonym czasie tą kwotę właścicielowi tabliczki odda. Tabliczki nabywali mieszkańcy Syrakuz, tym samym pożyczając tyranowi pieniądze. Dziś tabliczki tego typu (zmienił się nośnik) nazywamy obligacjami. Ten sposób pożyczania działa gdy obywatele są zamożni i ufają państwu. Obecnie w Polsce emitowane są obligacje dwu, trzy, cztero i dziesięcio letnie. Obligacja dwu letnia ma stałe oprocentowanie na poziomie 2% w skali roku. Jedna obligacja kosztuje 100 złotych.  Oznacza to, że jeśli za dwa lata sprzedamy jedną obligację uzyskamy 104,04 zł. (za pierwszy roku uzyskamy 2% od 100 zł, za drugi rok 2% od kwoty 102 zł). Pierwszego sierpnia rozpoczęła się sprzedaż nowych emisji.

Wróćmy do tyrana Dionizosa Starszego. Gdy nadszedł termin spłaty sum umieszczonych na tabliczkach okazało się, że komora dalej jest pusta. Tyran wpadł na nowy pomysł. Skonfiskował wszystkie drachmy w kraju, po czym kazał z każdej monety zrobić dwie nowe. W ten sposób powiększył ilość pieniędzy w kraju a obywatelom oddał sumę pieniędzy dokładnie taką jaka się znajdowała na tabliczce. Tyran nie uwzględnił inflacji.

Sposób drugi – malowanie pieniędzy
800 lat temu narodził się wnuk Czyngis-Chan Kubilaj. Sprawował władzę nad przeżywającym okres największej świetności imperium mongolskim. Kubilaj zorientował się, że przewożenie worków z monetami pomiędzy prowincjami rozległego państwa (w całym kraju płacono pensje urzędnicze) jest kłopotliwe. Dlatego, jako pierwszy na świecie, kazał malować papierowe pieniądze. Na każdy papierowy pieniądz przypadała jedna moneta znajdująca się w chanowskim skarbcu. Dziś byśmy powiedzieli, że chan oparł system monetarny na parytecie złotych i srebrnych monet. System papierowych pieniędzy stał się modny w Mongoli. Działał do czasu aż Kubilaj nakazał malować tyle papierowych pieniędzy ile malarze dadzą radę. Nadmiar pieniędzy spowodował hiperinflacje, czyli wzrost przeciętnego poziomu cen. Obywatele mongolscy wrócili do pieniędzy kruszcowych a o pieniądzach papierowych na kilka epok zapomniano. Pomysł Kubilaja na drukowanie nie mających pokrycia, czy to w złocie, czy sile gospodarki pieniądzach powtarzano w dwudziestym wieku wielokrotnie. Niestety dla państw zawsze z tym samym skutkiem. Gdy ostatnie rządy PRL wpuściły do obiegu dodrukowane pieniądze, doprowadziły do hiperinflacji, która dla pięciu ostatnich miesięcy 1989 roku wyniosła około 1000%. Dziś, aby polityków nie kusiła możliwość dodrukowywania pieniędzy, ich emisję powierza się niezależnym od władz bankom centralnym. W Polsce pieniądz emituje niezależny od rządu Narodowy Bank Polski (NBP), w Stanach Zjednoczonych System Rezerwy Federalnej (FED), a w strefie euro Europejski Bank Centralny (EBC). NBP, zgodnie z właściwą ustawą, ma zapewnić gospodarce tyle pieniędzy, ile jest jej potrzebne.
 
Sposób trzeci – pożyczanie u zagranicznych inwestorów
Już w średniowieczu okazało się, że obywatele nie są w stanie pożyczać własnym władcom tyle pieniędzy ile by chcieli. Działo się tak zwłaszcza w zubożałych, dotkniętych wojną społeczeństwach. W efekcie monarchowie i książęta zaczęli szukać innych sposobów finansowania budżetu państwa. Król Anglii Henryk VIII (1542–1547) po zerwaniu z Kościołem katolickim skonfiskował jego dobra. Pieniądze uzyskane w ten sposób jednak szybko się skończyły, a źle zarządzane majątki zaczęły przynosić straty. Król Francji Filip Piękny sądząc,  że w zamkach Templariuszy znajdzie olbrzymie bogactwa zniszczył zakon. Pieniędzy nie znalazł. W średniowieczu władcy zaczęli się również zwracać o pożyczki do możnych rodów kupieckich lub rodzących się banków prywatnych. Ci ostatni (poza przywołanym Templariuszami) potrafili się na tyle zabezpieczyć, że władcom na ogół nie udawało wymigać się ze swoich zobowiązań. Gdy w XIV w. osłabiona zarazą i wojną stuletnią Anglia znalazła się w kryzysie finansowym, król Edward III nie ośmielił się zawiesić spłaty rat dług zaciągniętego u florenckich bankierów. Przez ich ręce przechodził bowiem cały handel angielską wełną, który stanowił główne źródło dochodów państwa. Pieniądze władcom pożyczała rodzina Fuggerów. Pochodzący z Augsburga bankierzy pożyczali pod zastaw trwałych dóbr: przedsiębiorstw, złota czy klejnotów. Gdy władcy nie spłacali długu rodzina rozwijali z sukcesem przejęte przedsiębiorstwa i majątki. Po części taką sytuację obserwujemy dzisiaj w Grecji.  Z powodu długów niektóre państwowe przedsiębiorstwa są przejmowane przez międzynarodowe korporacje finansowe.
Zadłużanie się u zagranicznych instytucji finansowych może mieć niekorzystny wpływ na suwerenność państwa.  - Kto pożycza, ten rządzi. Im bardziej jest kraj zadłużony, tym mniej ma swojej suwerenności. Widać to było po tym, co się działo w Grecji i w innych krajach - twierdzi prof. Elżbieta Mączyńska. Przykładem takiej niepełnej suwerenności był przełom lat 80. i 90. ubiegłego wieku w Polsce. - Wtedy nie mieliśmy specjalnie wyboru, który model ustrojowy wybrać. Musieliśmy podporządkować się wskazówkom Międzynarodowego Funduszu Walutowego, ponieważ od tego zależało, czy polskie długi zostaną umorzone, czy nie i w jakim stopniu. Byliśmy krajem na kolanach, bardzo zadłużonym. W związku z tym nie mieliśmy pełnej suwerenności w rozwiązaniu naszych spraw ustrojowych- zaznacza Mączyńska.

Jak jest dzisiaj?
Dziś również państwa żyją na kredyt, czyli wydają więcej niż otrzymują w postaci podatków od swoich obywateli. Zadłużenie Polski wynosi ok 50% PKB, Japonii przekracza 230 %, Włoch 104%, a Hiszpanii 100%. Zadłużeni są również Niemcy i Francuzi na poziomie 65% PKP.
Jak wynika z oficjalnych dokumentów ministerstwa finansów zadłużenie Skarbu Państwa Polski na koniec maja 2016 r. wyniosło 890.714,6 mln zł i w stosunku do końca 2015 roku wzrosło o 56.164,0 mln zł. Udział inwestorów zagranicznych w polskim zadłużeniu w maju 2016 roku wyniósł 53,6%. W bogatej Japonii zaledwie 5% długu jest w posiadaniu zagranicznych inwestorów.
Problem struktury zadłużenia dostrzegają rządzący.  - Dzisiaj jesteśmy bardzo zadłużeni, głównie u zagranicznych wierzycieli. To jest niebezpieczne, bo jesteśmy w ósemce najbardziej zadłużonych krajów świata. Będziemy to odkręcać przez co najmniej 20-30 lat, a odkręcić możemy to tylko dzięki polskim przedsiębiorcom – mówił w czerwcu wicepremier Mateusz Morawiecki.

Andrzej Berezowski

 

POLECANE
Nowy Pokój Socjalny: Niemcy wybierają Polsce prezydenta. Niesmaczny naleśnik. Kononowicz, Matecki, Hołownia, Ziobro Wiadomości
Nowy Pokój Socjalny: Niemcy wybierają Polsce prezydenta. Niesmaczny naleśnik. Kononowicz, Matecki, Hołownia, Ziobro

To tutaj dwóch publicystów Tygodnika Solidarność: Krzysztof Karnkowski i Ludwik Pęzioł kontynuują zaczęte na kolegium rozmowy i próbują wspólnie ustalić, co dalej. A że łatwo zapomnieć, że ktoś to wszystko nagrywa, w ferworze dyskusji czasem puszczają im wszelkie hamulce.

Samuel Pereira: Tarcza Wschód - przykrywka dla zdrady tylko u nas
Samuel Pereira: Tarcza Wschód - przykrywka dla zdrady

Polityka zagraniczna zawsze była testem na zdolność obrony narodowych interesów. W przypadku obecnych rządów w Polsce coraz częściej staje się jednak pokazem gotowości do ich poświęcenia w imię partykularnych celów politycznych i zdobycia przychylności unijnych elit albo wprost – realizacji cudzych interesów.

Maciej Świrski: KRRiT będzie monitorować kampanię wyborczą Wiadomości
Maciej Świrski: KRRiT będzie monitorować kampanię wyborczą

– Będziemy monitorować kampanię wyborczą, żeby wszyscy mieli równe szanse, żeby informacja o kandydatach była równo dostępna i żeby nie wprowadzono cenzury w przedstawianiu poglądów kandydatów – powiedział w środę przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski.

Prezydent powoła ambasadora przy NATO. Padło nazwisko pilne
Prezydent powoła ambasadora przy NATO. Padło nazwisko

W najbliższym czasie można spodziewać się, że prezydent Andrzej Duda zaakceptuje Jacka Najdera jako przedstawiciela RP przy NATO - wynika z nieoficjalnych informacji ze źródeł w KPRP. Ponadto, do Pałacu wpłynęły cztery kandydatury na ambasadorów - w tym przy UE - zgodnie ze wskazaną przez prezydenta procedurą.

Niemiecki wywiad odkrył prawdę o koronawirusie? Tajny raport gorące
Niemiecki wywiad odkrył prawdę o koronawirusie? Tajny raport

Ustalenia niemieckiego wywiadu wskazują na wypadek w laboratorium w Wuhan jako możliwe źródło pandemii COVID-19. "Urząd Kanclerski zdecydował się zachować tę ocenę pod kluczem" – pisze "Sueddeutsche Zeitung".

PZN wydał niespodziewany komunikat. Znany skoczek nie wystąpi Wiadomości
PZN wydał niespodziewany komunikat. Znany skoczek nie wystąpi

Piotr Żyła nie wystąpi w prestiżowych zawodach Raw Air w Norwegii. Decyzja trenera Thomasa Thurnbichlera zaskoczyła wielu kibiców.

Spotkanie Trump–Putin. Padła potencjalna data polityka
Spotkanie Trump–Putin. Padła potencjalna data

„Kreml omawia możliwość zorganizowania spotkania prezydentów Rosji i USA, Władimira Putina i Donalda Trumpa w kwietniu albo w maju” – napisał w środę portal Moscow Times, powołując się na przedstawicieli rosyjskich władz. Najwięcej mówi się o terminie wielkanocnym.

Pałac Buckingham: Nowe doniesienia ws. księżnej Kate Wiadomości
Pałac Buckingham: Nowe doniesienia ws. księżnej Kate

Księżna Kate i książę William znów pojawiają się publicznie, a ich pierwsze wspólne podróże po Anglii po przerwie nie przeszły bez echa. Choć Kate wróciła do obowiązków, widać, że ostatnie miesiące wiele zmieniły – zarówno w jej podejściu do życia, jak i w relacji z Williamem. Ekspert od rodziny królewskiej ujawniła, dlaczego te zmiany są tak istotne.

Likwidacja Komisji Europejskiej i TSUE, zmiana nazwy. Zaprezentowano projekt reformy Unii Europejskiej gorące
Likwidacja Komisji Europejskiej i TSUE, zmiana nazwy. Zaprezentowano projekt reformy Unii Europejskiej

W Waszyngtonie 11 marca miała miejsce prezentacja raportu „Wielki reset. Pilna potrzeba reformy Unii Europejskiej” przygotowanego przez Instytut Ordo Iuris i węgierską uczelnię Mathias Corvinus Collegium (MCC).

Zembaczyński: Pokazywałem środkowy palec Prigożynowi w Bachmucie. Strzelała do nas ruska artyleria Wiadomości
Zembaczyński: "Pokazywałem środkowy palec Prigożynowi w Bachmucie. Strzelała do nas ruska artyleria"

Premier Donald Tusk zapowiedział program szkoleń wojskowych dla mężczyzn w Polsce. O pomysł szefa polskiego rządu został zapytany na antenie Polskiego Radia poseł KO Witold Zembaczyński.

REKLAMA

Jak rządy pożyczały i pożyczają pieniądze oraz co z tego wynika?

Rządy niemal zawsze wydawały i wydają więcej pieniędzy niż gromadzą. W ten sposób tworzą deficyt budżetowy. Istnieje kilka sposobów pokrywania deficytu budżetowego. Większość z nich wymyślono dawno, dawno temu.
Rilsonav Jak rządy pożyczały i pożyczają pieniądze oraz co z tego wynika?
Rilsonav / pixabay.com
W najstarszych państwach świata istniał niezwykle prosty model polityki finansowej. Władca posiadał komorę w której trzymał skóry, złoto, srebro i drogocenne przedmioty. Dobra w komorze pochodziły z danin płaconych przez obywateli, zdobyczy uzyskanych podczas wypraw wojennych  oraz przedsiębiorstw władcy np. młynów, czy kopalń, które dziś nazwalibyśmy monopolami. Gdy władca chciał kupić zbroje dla swojej armii, aby ruszyć na wyprawę wojenną, czy wybudować nowy most dla obywateli wchodził do komory i brał odpowiednią ilość dobra, którą przekazywał płatnerzom lub majstrom. Szybko się jednak okazało, że łatwiej z komory brać niż ją zapewniać nowymi dobrami. Władcy i ich doradcy zaczęli szukać sposobu co z tym fantem zrobić.

W IV wieku p.n.e tyran Syrakuz Dionizos Starszy potrzebował pieniędzy na prowadzenie wojny. Tymczasem komora była pusta. Wówczas tyran wpadł na pomysł, który na przestrzeni wieków będzie wielokrotnie powtarzany. „Wyemitował” tabliczki gliniane na których napisał określoną kwotę oraz przyrzeczenie, że w określonym czasie tą kwotę właścicielowi tabliczki odda. Tabliczki nabywali mieszkańcy Syrakuz, tym samym pożyczając tyranowi pieniądze. Dziś tabliczki tego typu (zmienił się nośnik) nazywamy obligacjami. Ten sposób pożyczania działa gdy obywatele są zamożni i ufają państwu. Obecnie w Polsce emitowane są obligacje dwu, trzy, cztero i dziesięcio letnie. Obligacja dwu letnia ma stałe oprocentowanie na poziomie 2% w skali roku. Jedna obligacja kosztuje 100 złotych.  Oznacza to, że jeśli za dwa lata sprzedamy jedną obligację uzyskamy 104,04 zł. (za pierwszy roku uzyskamy 2% od 100 zł, za drugi rok 2% od kwoty 102 zł). Pierwszego sierpnia rozpoczęła się sprzedaż nowych emisji.

Wróćmy do tyrana Dionizosa Starszego. Gdy nadszedł termin spłaty sum umieszczonych na tabliczkach okazało się, że komora dalej jest pusta. Tyran wpadł na nowy pomysł. Skonfiskował wszystkie drachmy w kraju, po czym kazał z każdej monety zrobić dwie nowe. W ten sposób powiększył ilość pieniędzy w kraju a obywatelom oddał sumę pieniędzy dokładnie taką jaka się znajdowała na tabliczce. Tyran nie uwzględnił inflacji.

Sposób drugi – malowanie pieniędzy
800 lat temu narodził się wnuk Czyngis-Chan Kubilaj. Sprawował władzę nad przeżywającym okres największej świetności imperium mongolskim. Kubilaj zorientował się, że przewożenie worków z monetami pomiędzy prowincjami rozległego państwa (w całym kraju płacono pensje urzędnicze) jest kłopotliwe. Dlatego, jako pierwszy na świecie, kazał malować papierowe pieniądze. Na każdy papierowy pieniądz przypadała jedna moneta znajdująca się w chanowskim skarbcu. Dziś byśmy powiedzieli, że chan oparł system monetarny na parytecie złotych i srebrnych monet. System papierowych pieniędzy stał się modny w Mongoli. Działał do czasu aż Kubilaj nakazał malować tyle papierowych pieniędzy ile malarze dadzą radę. Nadmiar pieniędzy spowodował hiperinflacje, czyli wzrost przeciętnego poziomu cen. Obywatele mongolscy wrócili do pieniędzy kruszcowych a o pieniądzach papierowych na kilka epok zapomniano. Pomysł Kubilaja na drukowanie nie mających pokrycia, czy to w złocie, czy sile gospodarki pieniądzach powtarzano w dwudziestym wieku wielokrotnie. Niestety dla państw zawsze z tym samym skutkiem. Gdy ostatnie rządy PRL wpuściły do obiegu dodrukowane pieniądze, doprowadziły do hiperinflacji, która dla pięciu ostatnich miesięcy 1989 roku wyniosła około 1000%. Dziś, aby polityków nie kusiła możliwość dodrukowywania pieniędzy, ich emisję powierza się niezależnym od władz bankom centralnym. W Polsce pieniądz emituje niezależny od rządu Narodowy Bank Polski (NBP), w Stanach Zjednoczonych System Rezerwy Federalnej (FED), a w strefie euro Europejski Bank Centralny (EBC). NBP, zgodnie z właściwą ustawą, ma zapewnić gospodarce tyle pieniędzy, ile jest jej potrzebne.
 
Sposób trzeci – pożyczanie u zagranicznych inwestorów
Już w średniowieczu okazało się, że obywatele nie są w stanie pożyczać własnym władcom tyle pieniędzy ile by chcieli. Działo się tak zwłaszcza w zubożałych, dotkniętych wojną społeczeństwach. W efekcie monarchowie i książęta zaczęli szukać innych sposobów finansowania budżetu państwa. Król Anglii Henryk VIII (1542–1547) po zerwaniu z Kościołem katolickim skonfiskował jego dobra. Pieniądze uzyskane w ten sposób jednak szybko się skończyły, a źle zarządzane majątki zaczęły przynosić straty. Król Francji Filip Piękny sądząc,  że w zamkach Templariuszy znajdzie olbrzymie bogactwa zniszczył zakon. Pieniędzy nie znalazł. W średniowieczu władcy zaczęli się również zwracać o pożyczki do możnych rodów kupieckich lub rodzących się banków prywatnych. Ci ostatni (poza przywołanym Templariuszami) potrafili się na tyle zabezpieczyć, że władcom na ogół nie udawało wymigać się ze swoich zobowiązań. Gdy w XIV w. osłabiona zarazą i wojną stuletnią Anglia znalazła się w kryzysie finansowym, król Edward III nie ośmielił się zawiesić spłaty rat dług zaciągniętego u florenckich bankierów. Przez ich ręce przechodził bowiem cały handel angielską wełną, który stanowił główne źródło dochodów państwa. Pieniądze władcom pożyczała rodzina Fuggerów. Pochodzący z Augsburga bankierzy pożyczali pod zastaw trwałych dóbr: przedsiębiorstw, złota czy klejnotów. Gdy władcy nie spłacali długu rodzina rozwijali z sukcesem przejęte przedsiębiorstwa i majątki. Po części taką sytuację obserwujemy dzisiaj w Grecji.  Z powodu długów niektóre państwowe przedsiębiorstwa są przejmowane przez międzynarodowe korporacje finansowe.
Zadłużanie się u zagranicznych instytucji finansowych może mieć niekorzystny wpływ na suwerenność państwa.  - Kto pożycza, ten rządzi. Im bardziej jest kraj zadłużony, tym mniej ma swojej suwerenności. Widać to było po tym, co się działo w Grecji i w innych krajach - twierdzi prof. Elżbieta Mączyńska. Przykładem takiej niepełnej suwerenności był przełom lat 80. i 90. ubiegłego wieku w Polsce. - Wtedy nie mieliśmy specjalnie wyboru, który model ustrojowy wybrać. Musieliśmy podporządkować się wskazówkom Międzynarodowego Funduszu Walutowego, ponieważ od tego zależało, czy polskie długi zostaną umorzone, czy nie i w jakim stopniu. Byliśmy krajem na kolanach, bardzo zadłużonym. W związku z tym nie mieliśmy pełnej suwerenności w rozwiązaniu naszych spraw ustrojowych- zaznacza Mączyńska.

Jak jest dzisiaj?
Dziś również państwa żyją na kredyt, czyli wydają więcej niż otrzymują w postaci podatków od swoich obywateli. Zadłużenie Polski wynosi ok 50% PKB, Japonii przekracza 230 %, Włoch 104%, a Hiszpanii 100%. Zadłużeni są również Niemcy i Francuzi na poziomie 65% PKP.
Jak wynika z oficjalnych dokumentów ministerstwa finansów zadłużenie Skarbu Państwa Polski na koniec maja 2016 r. wyniosło 890.714,6 mln zł i w stosunku do końca 2015 roku wzrosło o 56.164,0 mln zł. Udział inwestorów zagranicznych w polskim zadłużeniu w maju 2016 roku wyniósł 53,6%. W bogatej Japonii zaledwie 5% długu jest w posiadaniu zagranicznych inwestorów.
Problem struktury zadłużenia dostrzegają rządzący.  - Dzisiaj jesteśmy bardzo zadłużeni, głównie u zagranicznych wierzycieli. To jest niebezpieczne, bo jesteśmy w ósemce najbardziej zadłużonych krajów świata. Będziemy to odkręcać przez co najmniej 20-30 lat, a odkręcić możemy to tylko dzięki polskim przedsiębiorcom – mówił w czerwcu wicepremier Mateusz Morawiecki.

Andrzej Berezowski


 

Polecane
Emerytury
Stażowe