Felieton "TS". Rafał Górski: Gdzie były elity?
Moim zdaniem, sprawa zamku świadczy o lenistwie, głupocie i strachu, które cechują członków lokalnych i ogólnopolskich elit. Tych przedstawicieli elit, którzy byli na swoich stanowiskach, kiedy rządziło PO-PSL i kiedy teraz rządzi PiS. Bo przygotowanie i budowa inwestycji zahaczyła o jedną i drugą grupę trzymającą władzę. Kogo zaliczam do elity? Posła i radnego, wójta i urzędnika, dziennikarza i naukowca, księdza i nauczyciela, prezesa firmy i fundacji, leśnika i policjanta.
Zamek w Puszczy Noteckiej to nie jest budowa domku jednorodzinnego. Ogromna inwestycja, której nie można nie zauważyć. Z jakiś przyczyn afera wybuchła dopiero teraz, kiedy zamek jest na ukończeniu. Jakich? Intuicja podpowiada mi, że chodzi o kompletny brak troski o dobro wspólne ze strony elit. I to nie tylko elit lokalnych. Bo przecież takim inwestycjom powinni zapobiegać członkowie elit ogólnopolskich, w szczególności pracujący w Warszawie. Ryba psuje się od głowy, a państwo od stolicy. Przecież to w Warszawie mamy kwatery główne NIK, ABW czy CBŚ. To w stolicy mamy ministerstwa i sejm, które są źródłem prawa zagospodarowania przestrzennego i ochrony środowiska. To w stolicy są redakcje największych mediów, które mają pilnować interesu publicznego.
Zamek w Puszczy Noteckiej to kolejny przykład na to, że elity i państwo mamy w stanie rozkładu. Elity nic nie mogą albo nie chcą. Państwo też nic nie może. Tak jak przy truciu obywateli przez korporacje emitujące trucizny do atmosfery – przykład Mielca. Truciu obywateli przez smog samochodowy – przykład Warszawy. Truciu obywateli przez pożary wysypisk – przykład Zgierza.
No, ale najważniejsze pytanie na dziś to: Gdzie byli ekolodzy? A, gdzie wy byliście, szanowni państwo?
Rafał Górski
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (29/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.