Europa w szoku po zwycięstwie Donalda Trumpa
Francja pozostaje sojusznikiem USA i będzie z nimi współpracowała
—zapewnił szef francuskiego MSZ Jean-Marc Ayrault. Dodał jednak, że Paryż będzie musiał zobaczyć, jakie są nowe polityki prezydenta USA i że musi wyjaśnić stanowisko Waszyngtonu w sprawie zmian klimatu, umowy nuklearnej z Iranem oraz konfliktu w Syrii.
Ayrault powiedział, że osobowość Trumpa - jak to ujął - „budzi wątpliwości”. Wtórowała mu minister ds. ochrony środowiska Segolene Royal, która zadeklarowała, że „Trump nie może zatrzymać wdrożenia umowy klimatycznej z Paryża”.
Po prostu nie może
—oświadczyła była partnerka prezydenta Francji Francois Hollande’a. Najostrzej na zwycięstwo Trumpa zareagował ambasador Francji w USA Gerard Araud. Napisał on na Twitterze, że wraz z wejściem kandydata Republikanów do Białego Domu „świat się zawala na naszych oczach. Mam zawroty głowy”.
Front Narodowy Marine Le Pen oraz szereg polityków francuskiej centroprawicy domaga się jego odwołania. Araud w międzyczasie skasował swój tweet.
Więzi UE ze Stanami Zjednoczonymi są głębsze niż jakakolwiek zmiana w polityce. Będziemy kontynuować wspólną pracę odzyskując siłę Europy
—w ten sposób na zwycięstwo Donalda Trumpa zareagowała szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini. Donald Tusk i Jean-Claude Juncker także pogratulowali Trumpowi zwycięstwa. Przewodniczący Rady i Komisji Europejskiej zaprosili amerykańskiego prezydenta-elekta do przyjazdu na najbliższy szczyt UE, by „określić wzajemne relacje na najbliższe 4 lata”.
W Niemczech nastroje były zdecydowanie mniej optymistyczne. Polityk niemieckiej chadecji (CDU), szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu i bliski współpracownik kanclerz Angeli Merkel Norbert Roettgen zadeklarował, że jest „w ciężkim szoku”.
więcej na: wpolityce.pl