Ewa Kochanowska na posiedzeniu komisji MON: "Matko Boska co to jest, przecież to nie jest mój zmarły!"
Zapowiedziane ekshumacje budzą co zrozumiałe ogromne emocje wsrod rodzin ofiar. Co mniej zrozumiałe, a nawet podejrzane, również u osob postronnych
- zaczęła drżącym głosem swoje wystąpienie Ewa Kochanowska nawiązując do wypowiedzi posłów PO, którzy wzywali do tego żeby nei dopuszczać jej do głosu
Rodziny mowią, że przechodzą przez piekło. Bardzo łatwo z imienia i nazwiska można wskazac osoby które nas na to piekło skazały, Prokuratorzy Seremet, Szeląg, Parulski (…) Obowiazkiem polskich prokuratorów było dokonanie ogledzin i zarzadzzenie sekcji (...) 10 kwietnia pojechalam na identyfikację do Moskwy. Minister Arabski i minister Kopacz powiedzieli żebysmy ze szczególną starannością dokonali oględzin, ponieważ trumny nie bądą otwierane w Polsce (...) Nigdy nie uzyskaliśmy wiarygodnego wyjaśnienia dlaczego. Do Polski przylatywały zalutowane trumny bez dokumentacji (...) Juz w Moskwie nabralismy watpliwości, jedne trumny były za lekkie inne za ciężkie. Potem zaczely się dochówki (…)
- relacjonowała okoliczności pogrzebów wdowa po Januszu Kochanowskim
29 kwietnia 210 roku przed Sejmem zdaje raport ówczesna minister zdrowia. Wiemy, że nazywanie jej seryjna kłamczynią nie jest przesadą (…) Rodziny zapoznają się z dokumentacją uznaną za tajną (…) Wszyscy wychopdziliśmy z przekonaniem: „Matko Boska co to jest, przeciez to nie jest mój zmarly!”. Rodziny składają wnioski o ekshumacje. Publicznie nazywa się ich psychopatami, hienami cmentarnymi (…) okazało się, że pomylono zwłoki (...) Badan dokonywano wyłącznie na identyfikację (...) Po ekshumacjach okazało się, że ciała zanieczyszczone są np. niedpoałkami papierosów (...)
- kontynuuje
Kiedy w końcu dostaliśmy dokuemntację wrakowiska, rodziny wykonały mapę wrakowsika, nie komisja, ale rodziny (...) Wykazało to inny przebieg wypadków niż wskazywała komisja Millera (…) Możecie tu bez konca spierać się o zasadnosc powstania nowej komisji, ale ciała naszych bliskich powiedziały już wiele, a w 2010 powiedzialyby więcej i być może dlatego ich nie zbadano (...)
- kończy dramatycznie Ewa Kochanowska. Posłowie PO milczą