Z jakich kwestii spornych z Kościołem, nauczycielami i rodzicami wycofał się MEN?

Jednak nieobowiązkowa edukacja zdrowotna z kontrowersyjnymi zagadnieniami sfery seksualnej dzieci, częściowy powrót do poprzednich zapisów o religii w szkole oraz możliwy powrót do zadań domowych - to zapowiedziane w ostatnich dniach zmiany Ministerstwa Edukacji Narodowej, które były i pozostają przedmiotem ciągnącego się miesiące sporu obecnej władzy z Kościołami oraz środowiskami nauczycielskimi i rodzicami.
Barbara Nowacka Z jakich kwestii spornych z Kościołem, nauczycielami i rodzicami wycofał się MEN?
Barbara Nowacka / PAP/Radek Pietruszka

Edukacja zdrowotna bez obowiązku

O tym, że edukacja zdrowotna będzie jednak przedmiotem nieobowiązkowym, poinformowała w czwartek rano w RMF FM minister edukacji Barbara Nowacka. W ostatnich dniach podobne sygnały wystosowała wiceszefowa resortu Katarzyna Lubnauer, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz oraz - co znamienne - prezydent Warszawy i kandydat KO w wyborach prezydenckich Rafał Trzaskowski.

Tymczasem przez wiele miesięcy od zapowiedzi wprowadzenia tego przedmiotu (miałby być nauczany od 1 września 2025 r. i zastąpić nieobowiązkowe wychowanie do życia w rodzinie) władze MEN argumentowały, że konieczny jest jego obligatoryjny charakter.

Barbara Nowacka broniła wprowadzenia edukacji seksualnej w ramach edukacji zdrowotnej, twierdząc, że niechęć wobec tych treści równoznaczna jest z niechęcią wobec edukacji i profilaktyki w życiu codziennym.

Katarzyna Lubnauer dodawała, że środowiska sprzeciwiające się temu przedmiotowi widzą w nim jedynie zagadnienia edukacji seksualnej. Uznała, że wychowanie do życia w rodzinie to przedmiot, który "poniósł porażkę" a młodzież czerpie dziś wiedzę o tej sferze ze stron pornograficznych, dlatego potrzeba przedmiotu, który jej zdaniem rzetelnie omówi aspekty życia seksualnego.

Blisko 100 organizacji społecznych, zrzeszających pedagogów, nauczycieli i rodziców, zaprotestowało przeciwko planom MEN. Jak tłumaczyły, dotychczasową ramą nauczania tematyki seksualności w polskiej szkole była rodzina. W to miejsce MEN proponuje zastąpić rodzinę - zdrowiem.

"Takie przeramowanie tej tematyki niesie ze sobą podwójny przekaz. Pierwszy, wprost, że najważniejszą wartością w sferze seksualności jest zdrowie. Drugi przekaz, nie wprost, że jeśli chodzi o ludzką seksualność i edukację seksualną - rodzina nie ma znaczenia. Rodzina jest tu usunięta, jest poza polem widzenia" - wskazywał dr Zbigniew Barciński, prezes Stowarzyszenia Pedagogów NATAN, na zorganizowanej przez KAI konferencji Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły.

Przypomnijmy: zgodnie z planami MEN, edukacja zdrowotna miała być realizowana obowiązkowo od roku szkolnego 2025/2026 w klasach IV-VIII szkół podstawowych oraz w szkołach ponadpodstawowych. Wymiar przedmiotu wynosić miał 1 godzinę tygodniowo w klasach IV-VIII szkół podstawowych (w klasach VIII nie dłużej niż do końca stycznia danego roku szkolnego z uwagi na egzamin ósmoklasisty) oraz 2 godziny w klasach I-III w liceach ogólnokształcących.

Podstawa programowa edukacji zdrowotnej składa się z takich działów jak: wartości i postawy, zdrowie fizyczne, aktywność fizyczna, odżywianie, zdrowie psychiczne, zdrowie społeczne, dojrzewanie (szkoła podstawowa), zdrowie seksualne, zdrowie środowiskowe, internet i profilaktyka uzależnień i system ochrony zdrowia (szkoły ponadpodstawowe).

Nowy przedmiot ma być nauczany przez nauczycieli biologii, wychowania fizycznego, wychowania do życia w rodzinie, psychologów oraz przez nauczycieli, którzy ukończyli studia lub studia podyplomowe w zakresie edukacji zdrowotnej i posiadają przygotowanie pedagogiczne.

Teraz te plany zmienią się o tyle, że przedmiot ma być do wyboru, a nie obowiązkowy. W najbliższym czasie MEN ma opublikować stosowne rozporządzenie.

Religia w szkole - MEN "ustępuje" Kościołowi

To nie koniec zwrotów akcji, jeśli chodzi o zmiany w oświacie planowane przez obecne władze resortu edukacji. Niemal równocześnie bowiem wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer zapowiedziała, że MEN wycofuje się z części zmian dotyczących nauczania religii w szkole. Lubnauer podkreśliła w środę w TVP Info, że będzie jedna lekcja religii zamiast dwóch.

Obecnie nauka religii w publicznych szkołach organizowana jest w wymiarze dwóch godzin lekcyjnych tygodniowo, a jeśli chodzi o etykę, tygodniowy wymiar godzin ustala dyrektor szkoły. Lekcje religii i etyki organizowane są na wniosek rodziców. Uczeń może chodzić na religię lub na etykę, na oba te przedmioty lub na żaden.

Strona kościelna wyszła z kompromisową propozycją zakładającą możliwość ograniczenia lekcji religii w szkole do jednej godziny tygodniowo, co zresztą już się dzieje, gdy jest taka potrzeba. Zajęcia z religii lub etyki (do wyboru) miałyby się jednak w myśl tej propozycji stać zajęciami obowiązkowymi, co rozwiązywałoby dodatkowo problem „okienek” i tego, co zrobić w czasie godzin lekcyjnych z uczniami, którzy nie uczęszczają na religię.

- Już od dłuższego czasu, jeśli w jakiejś szkole pojawia się potrzeba zredukowania liczby godzin religii do jednej w tygodniu, to za zgodą biskupa jest to możliwe i to się dzieje. Szanujmy jednak te miejsca, w których takiej potrzeby nie ma - wskazywała niedawno w rozmowie z KAI prof. Aneta Rayzacher -Majewska, konsultor Komisji Wychowania Katolickiego KEP.

Katarzyna Lubnauer stwierdziła, że "zrobiliśmy wszystko, żeby skonsultować tę decyzję z Kościołem". - Zdajemy sobie sprawę, że wymiar jednej godziny jest sensowny - powiedziała, argumentując, że dotychczas lekcji religii w szkole podstawowej było tyle, co w sumie historii, WOS-u i edukacji dla bezpieczeństwa.

W pewnych kwestiach, jak dodała, resort "ustąpił Kościołowi" i wskazała, że chodzi o umieszczenie lekcji religii na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej. - Jeżeli 100 proc. dzieci będzie w danej klasie chodzić na lekcje religii, to wtedy ona będzie mogła być nie pierwsza i nie ostatnia, ale to w sytuacji, w której nikt nie musi czekać, to jest podstawowy warunek - poinformowała Lubnauer.

Wiceszefowa MEN przekazała też, że nie będzie możliwości tworzenia grup uczniów z różnych klas, jeżeli grupy są większe niż siedmioosobowe. Ale dotyczyć to ma jedynie klas I-III szkół podstawowych. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, możliwe jest tworzenie takich grup. - Będzie można [to zrobić] tylko między oddziałami w ramach tego samego rocznika - zaznaczyła Lubnauer.

Warto przypomnieć, że rząd nie za bardzo przejął się wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego na temat religii w szkole. Kwestionuje bowiem powoływanie sędziów do jego składu za czasów Zjednoczonej Prawicy. A TK zdecydował, że wprowadzone w lipcu ub. roku nowe przepisy ws. organizowania nauki religii są niezgodne z ustawą o systemie oświaty i Konstytucją. Rząd nie osiągnął porozumienia z Kościołami, niemal wyłącznie tylko je informował o planach, które i tak zamierzał wdrożyć.

Pojawiły się zatem głosy, że stronie kościelnej pozostaje wystąpienie o wykładnię do orzecznictwa europejskiego, gdyż na płaszczyźnie krajowej zapanował impas. Nie rozwiązały go nawet prace specjalnej dwustronnej podkomisji i spotkania Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu.

Prace domowe do "ewaluacji"

Barbara Nowacka poinformowała też w czwartek o innych zmianach planów MEN. Zapowiedziała "ewaluację w związku z pracami domowymi". Środowiska rodzinne i nauczycielskie argumentowały od dawna, że zniesienie zadawania prac domowych - przy jednoczesnym "odchudzeniu" o 20 proc. podstawy programowej - już teraz powoduje obniżenie poziomu samokształcenia uczniów.

"Część rodziców mówi: było lepiej, gdy prace domowe były obowiązkowe. Część nauczycieli wdraża się do tego systemu. Są też tacy rodzice, którzy mówią, że dzięki temu mają czas porozmawiać ze swoimi dziećmi" - mówiła Nowacka. Jak zadeklarowała, "to jest zmiana, która jeszcze nie ma roku". - Aby jej dokonać potrzebujemy chociaż zamknąć jeden rok szkolny, a on wciąż trwa - powiedziała minister edukacji.

Presja rodziców czy kalkulacja wyborcza?

Zasadne jest pytanie czy wycofanie się MEN z powyższych planów to efekt presji ze strony organizacji pozarządowych, nauczycieli i rodziców - najbardziej zainteresowanych tym, aby władza słuchała obywateli, a nie wdrażała swoje pomysły odgórnie. Protestów tych środowisk było w ostatnich miesiącach wiele, choćby w grudniu wielka manifestacja w Warszawie a w styczniu m.in. w Szczecinie i Krakowie. Sprzeciw był nagłaśniany w mediach, MEN nie mógł więc przejść wobec niego obojętnie.

Podobnie szerszy niż tylko w przypadku Kościoła katolickiego, okazał się protest w sprawie religii. Zaprotestowały mniejsze Kościoły i związki wyznaniowe. - Polska Rada Ekumeniczna od początku podkreśla, iż oczekujemy porozumienia, a nie jedynie informacji o zmianach, które planuje wprowadzić rząd. Oczekujemy porozumienia, które będzie sygnowane przez obie strony - podkreślił w komentarzu dla KAI prezes Polskiej Rady Ekumenicznej i zwierzchnik polskich metodystów bp Andrzej Malicki.

Być może jednak zarówno kwestia edukacji zdrowotnej, jak i religii w szkole, to tylko chwilowy krok wstecz w czasie kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi, aby nie drażnić części społeczeństwa i spróbować pozyskać bardziej umiarkowany elektorat dla kandydata Koalicji Obywatelskiej - swoista kalkulacja wyborcza. Nie wiadomo zatem czy na jesieni MEN nie wróci do swoich pierwotnych planów.

Łukasz Kasper, lk


 

POLECANE
Tadeusz Płużański: Filmowa „Ida”, czyli zbrodniarka Helena Wolińska tylko u nas
Tadeusz Płużański: Filmowa „Ida”, czyli zbrodniarka Helena Wolińska

22 lutego 2015 r. film „Ida” w reżyserii Pawła Pawlikowskiego zdobył Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. I zapewne mielibyśmy powody do radości, gdyby nie był to film antypolski.

Skromny polski geniusz, o którym Morgan Freeman powiedział, że jest drugim Kopernikiem gorące
Skromny polski geniusz, o którym Morgan Freeman powiedział, że jest drugim Kopernikiem

Prof. Nikodem Popławski to geniusz, choć słowo to należy używać zawsze z wielką pokorą. Jego koncepcja o tym, że czarne dziury tworzą nowe wszechświaty, została uznana przez "National Geographic" i czasopismo "Science" za jedną z dziesięciu najważniejszych w roku.

Groźny atak nożownika w Berlinie. Obława policji Wiadomości
Groźny atak nożownika w Berlinie. Obława policji

Media obiegła informacja o groźnym incydencie w Berlinie. Poszkodowany został mężczyzna. 

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka w najbliższym czasie Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka w najbliższym czasie

IMGW wydał nowy komunikat. Mieszkańcy kilku województw powinni mieć się na baczności.

Tȟašúŋke Witkó: Platyna za broń tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Platyna za broń

Dokładnie trzy dekady, w roku Pańskim 1995, Organizacja Narodów Zjednoczonych – która wówczas coś jeszcze mogła i cokolwiek znaczyła – opracowała program „Ropa za żywność”. Było to przedsięwzięcie utworzone w celu złagodzenia skutków sankcji gospodarczych, nałożonych na Republikę Iraku po inwazji wojsk Saddama Husajna na sąsiedni Kuwejt, rozpoczętej 2 sierpnia 1990 roku, o godzinie 4.00. Świat potrzebował „czarnego złota”, a Bagdad żywności, więc narzucenie takiego rozwiązania dyktatorowi z Tikritu nie było większym problemem.

Polak zachwycił Willa Smitha. To nagranie chwyta za serce Wiadomości
Polak zachwycił Willa Smitha. To nagranie chwyta za serce

Marcin Patrzałek, polski wirtuoz gitary, ponownie udowodnił, że jego talent nie zna granic. Tym razem zachwycił samego Willa Smitha. Hollywoodzki aktor był tak pod wrażeniem jego gry, że nie tylko nagrał z nim wspólną piosenkę, ale też podzielił się ich spotkaniem na swoim Instagramie.

Ograniczenie prawa do azylu. Sejm zdecydował pilne
Ograniczenie prawa do azylu. Sejm zdecydował

Możliwość wprowadzenia czasowego, terytorialnego ograniczenia przyjmowania wniosków o ochronę międzynarodową zakłada ustawa, którą w piątek uchwalił Sejm. Zgodnie z regulacją jednorazowo okres obowiązywania ograniczenia nie będzie mógł przekroczyć 60 dni.

Włamanie do kantoru w Warszawie. Tak sprawcy dostali się do środka Wiadomości
Włamanie do kantoru w Warszawie. Tak sprawcy dostali się do środka

W Warszawie doszło do niecodziennego włamania do kantoru. Sprawcy, zamiast forsować drzwi czy okna, zdecydowali się na bardziej nietypowy sposób – przedostali się do środka przez dziurę wykutą w podłodze. Ich łupem padło blisko 100 tysięcy złotych. Policja prowadzi intensywne poszukiwania.

Jest decyzja Konfederacji ws. posła Ryszarda Wilka polityka
Jest decyzja Konfederacji ws. posła Ryszarda Wilka

Konfederacja zawiesiła na czas nieokreślony posła Ryszarda Wilka - dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do partii. Chodzi o czwartkowy incydent, kiedy to Wilk, nietrzeźwy, pojawił się na sali plenarnej Sejmu.

Nerwowo w TVN. Nowy partner Warner Bros Discovery gorące
Nerwowo w TVN. Nowy partner Warner Bros Discovery

Od tygodni media spekulują na temat sprzedaży TVN przez Warner Bros. Discovery. Jednym z przedmiotów spekulacji jest sytuacja wewnętrzna amerykańskiego koncernu. Wczoraj media obiegła sensacyjna informacja nt. jednego z oferentów zakupu TVN, dziś pojawiają się informacje nt. ruchów biznesowych Warner Bros. Discovery.

REKLAMA

Z jakich kwestii spornych z Kościołem, nauczycielami i rodzicami wycofał się MEN?

Jednak nieobowiązkowa edukacja zdrowotna z kontrowersyjnymi zagadnieniami sfery seksualnej dzieci, częściowy powrót do poprzednich zapisów o religii w szkole oraz możliwy powrót do zadań domowych - to zapowiedziane w ostatnich dniach zmiany Ministerstwa Edukacji Narodowej, które były i pozostają przedmiotem ciągnącego się miesiące sporu obecnej władzy z Kościołami oraz środowiskami nauczycielskimi i rodzicami.
Barbara Nowacka Z jakich kwestii spornych z Kościołem, nauczycielami i rodzicami wycofał się MEN?
Barbara Nowacka / PAP/Radek Pietruszka

Edukacja zdrowotna bez obowiązku

O tym, że edukacja zdrowotna będzie jednak przedmiotem nieobowiązkowym, poinformowała w czwartek rano w RMF FM minister edukacji Barbara Nowacka. W ostatnich dniach podobne sygnały wystosowała wiceszefowa resortu Katarzyna Lubnauer, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz oraz - co znamienne - prezydent Warszawy i kandydat KO w wyborach prezydenckich Rafał Trzaskowski.

Tymczasem przez wiele miesięcy od zapowiedzi wprowadzenia tego przedmiotu (miałby być nauczany od 1 września 2025 r. i zastąpić nieobowiązkowe wychowanie do życia w rodzinie) władze MEN argumentowały, że konieczny jest jego obligatoryjny charakter.

Barbara Nowacka broniła wprowadzenia edukacji seksualnej w ramach edukacji zdrowotnej, twierdząc, że niechęć wobec tych treści równoznaczna jest z niechęcią wobec edukacji i profilaktyki w życiu codziennym.

Katarzyna Lubnauer dodawała, że środowiska sprzeciwiające się temu przedmiotowi widzą w nim jedynie zagadnienia edukacji seksualnej. Uznała, że wychowanie do życia w rodzinie to przedmiot, który "poniósł porażkę" a młodzież czerpie dziś wiedzę o tej sferze ze stron pornograficznych, dlatego potrzeba przedmiotu, który jej zdaniem rzetelnie omówi aspekty życia seksualnego.

Blisko 100 organizacji społecznych, zrzeszających pedagogów, nauczycieli i rodziców, zaprotestowało przeciwko planom MEN. Jak tłumaczyły, dotychczasową ramą nauczania tematyki seksualności w polskiej szkole była rodzina. W to miejsce MEN proponuje zastąpić rodzinę - zdrowiem.

"Takie przeramowanie tej tematyki niesie ze sobą podwójny przekaz. Pierwszy, wprost, że najważniejszą wartością w sferze seksualności jest zdrowie. Drugi przekaz, nie wprost, że jeśli chodzi o ludzką seksualność i edukację seksualną - rodzina nie ma znaczenia. Rodzina jest tu usunięta, jest poza polem widzenia" - wskazywał dr Zbigniew Barciński, prezes Stowarzyszenia Pedagogów NATAN, na zorganizowanej przez KAI konferencji Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły.

Przypomnijmy: zgodnie z planami MEN, edukacja zdrowotna miała być realizowana obowiązkowo od roku szkolnego 2025/2026 w klasach IV-VIII szkół podstawowych oraz w szkołach ponadpodstawowych. Wymiar przedmiotu wynosić miał 1 godzinę tygodniowo w klasach IV-VIII szkół podstawowych (w klasach VIII nie dłużej niż do końca stycznia danego roku szkolnego z uwagi na egzamin ósmoklasisty) oraz 2 godziny w klasach I-III w liceach ogólnokształcących.

Podstawa programowa edukacji zdrowotnej składa się z takich działów jak: wartości i postawy, zdrowie fizyczne, aktywność fizyczna, odżywianie, zdrowie psychiczne, zdrowie społeczne, dojrzewanie (szkoła podstawowa), zdrowie seksualne, zdrowie środowiskowe, internet i profilaktyka uzależnień i system ochrony zdrowia (szkoły ponadpodstawowe).

Nowy przedmiot ma być nauczany przez nauczycieli biologii, wychowania fizycznego, wychowania do życia w rodzinie, psychologów oraz przez nauczycieli, którzy ukończyli studia lub studia podyplomowe w zakresie edukacji zdrowotnej i posiadają przygotowanie pedagogiczne.

Teraz te plany zmienią się o tyle, że przedmiot ma być do wyboru, a nie obowiązkowy. W najbliższym czasie MEN ma opublikować stosowne rozporządzenie.

Religia w szkole - MEN "ustępuje" Kościołowi

To nie koniec zwrotów akcji, jeśli chodzi o zmiany w oświacie planowane przez obecne władze resortu edukacji. Niemal równocześnie bowiem wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer zapowiedziała, że MEN wycofuje się z części zmian dotyczących nauczania religii w szkole. Lubnauer podkreśliła w środę w TVP Info, że będzie jedna lekcja religii zamiast dwóch.

Obecnie nauka religii w publicznych szkołach organizowana jest w wymiarze dwóch godzin lekcyjnych tygodniowo, a jeśli chodzi o etykę, tygodniowy wymiar godzin ustala dyrektor szkoły. Lekcje religii i etyki organizowane są na wniosek rodziców. Uczeń może chodzić na religię lub na etykę, na oba te przedmioty lub na żaden.

Strona kościelna wyszła z kompromisową propozycją zakładającą możliwość ograniczenia lekcji religii w szkole do jednej godziny tygodniowo, co zresztą już się dzieje, gdy jest taka potrzeba. Zajęcia z religii lub etyki (do wyboru) miałyby się jednak w myśl tej propozycji stać zajęciami obowiązkowymi, co rozwiązywałoby dodatkowo problem „okienek” i tego, co zrobić w czasie godzin lekcyjnych z uczniami, którzy nie uczęszczają na religię.

- Już od dłuższego czasu, jeśli w jakiejś szkole pojawia się potrzeba zredukowania liczby godzin religii do jednej w tygodniu, to za zgodą biskupa jest to możliwe i to się dzieje. Szanujmy jednak te miejsca, w których takiej potrzeby nie ma - wskazywała niedawno w rozmowie z KAI prof. Aneta Rayzacher -Majewska, konsultor Komisji Wychowania Katolickiego KEP.

Katarzyna Lubnauer stwierdziła, że "zrobiliśmy wszystko, żeby skonsultować tę decyzję z Kościołem". - Zdajemy sobie sprawę, że wymiar jednej godziny jest sensowny - powiedziała, argumentując, że dotychczas lekcji religii w szkole podstawowej było tyle, co w sumie historii, WOS-u i edukacji dla bezpieczeństwa.

W pewnych kwestiach, jak dodała, resort "ustąpił Kościołowi" i wskazała, że chodzi o umieszczenie lekcji religii na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej. - Jeżeli 100 proc. dzieci będzie w danej klasie chodzić na lekcje religii, to wtedy ona będzie mogła być nie pierwsza i nie ostatnia, ale to w sytuacji, w której nikt nie musi czekać, to jest podstawowy warunek - poinformowała Lubnauer.

Wiceszefowa MEN przekazała też, że nie będzie możliwości tworzenia grup uczniów z różnych klas, jeżeli grupy są większe niż siedmioosobowe. Ale dotyczyć to ma jedynie klas I-III szkół podstawowych. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, możliwe jest tworzenie takich grup. - Będzie można [to zrobić] tylko między oddziałami w ramach tego samego rocznika - zaznaczyła Lubnauer.

Warto przypomnieć, że rząd nie za bardzo przejął się wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego na temat religii w szkole. Kwestionuje bowiem powoływanie sędziów do jego składu za czasów Zjednoczonej Prawicy. A TK zdecydował, że wprowadzone w lipcu ub. roku nowe przepisy ws. organizowania nauki religii są niezgodne z ustawą o systemie oświaty i Konstytucją. Rząd nie osiągnął porozumienia z Kościołami, niemal wyłącznie tylko je informował o planach, które i tak zamierzał wdrożyć.

Pojawiły się zatem głosy, że stronie kościelnej pozostaje wystąpienie o wykładnię do orzecznictwa europejskiego, gdyż na płaszczyźnie krajowej zapanował impas. Nie rozwiązały go nawet prace specjalnej dwustronnej podkomisji i spotkania Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu.

Prace domowe do "ewaluacji"

Barbara Nowacka poinformowała też w czwartek o innych zmianach planów MEN. Zapowiedziała "ewaluację w związku z pracami domowymi". Środowiska rodzinne i nauczycielskie argumentowały od dawna, że zniesienie zadawania prac domowych - przy jednoczesnym "odchudzeniu" o 20 proc. podstawy programowej - już teraz powoduje obniżenie poziomu samokształcenia uczniów.

"Część rodziców mówi: było lepiej, gdy prace domowe były obowiązkowe. Część nauczycieli wdraża się do tego systemu. Są też tacy rodzice, którzy mówią, że dzięki temu mają czas porozmawiać ze swoimi dziećmi" - mówiła Nowacka. Jak zadeklarowała, "to jest zmiana, która jeszcze nie ma roku". - Aby jej dokonać potrzebujemy chociaż zamknąć jeden rok szkolny, a on wciąż trwa - powiedziała minister edukacji.

Presja rodziców czy kalkulacja wyborcza?

Zasadne jest pytanie czy wycofanie się MEN z powyższych planów to efekt presji ze strony organizacji pozarządowych, nauczycieli i rodziców - najbardziej zainteresowanych tym, aby władza słuchała obywateli, a nie wdrażała swoje pomysły odgórnie. Protestów tych środowisk było w ostatnich miesiącach wiele, choćby w grudniu wielka manifestacja w Warszawie a w styczniu m.in. w Szczecinie i Krakowie. Sprzeciw był nagłaśniany w mediach, MEN nie mógł więc przejść wobec niego obojętnie.

Podobnie szerszy niż tylko w przypadku Kościoła katolickiego, okazał się protest w sprawie religii. Zaprotestowały mniejsze Kościoły i związki wyznaniowe. - Polska Rada Ekumeniczna od początku podkreśla, iż oczekujemy porozumienia, a nie jedynie informacji o zmianach, które planuje wprowadzić rząd. Oczekujemy porozumienia, które będzie sygnowane przez obie strony - podkreślił w komentarzu dla KAI prezes Polskiej Rady Ekumenicznej i zwierzchnik polskich metodystów bp Andrzej Malicki.

Być może jednak zarówno kwestia edukacji zdrowotnej, jak i religii w szkole, to tylko chwilowy krok wstecz w czasie kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi, aby nie drażnić części społeczeństwa i spróbować pozyskać bardziej umiarkowany elektorat dla kandydata Koalicji Obywatelskiej - swoista kalkulacja wyborcza. Nie wiadomo zatem czy na jesieni MEN nie wróci do swoich pierwotnych planów.

Łukasz Kasper, lk



 

Polecane
Emerytury
Stażowe