Bolszewicki przewrót 1917 roku – mit założycielski i triumf diabelskiego systemu
W dzisiejszej Rosji w „kontrze” do bolszewickich mrzonek odżyły idee wielkoruskie. Coraz częstsze są nawiązania do białej Rosji, do carskiego mitu – w balladzie, poezji, filmie. Kreml w swoim „samodzierżawiju” sięga dzisiaj do Rosji carów Mikołajów, nie do Rosji Leonida I. Breżniewa i towarzyszy.
W 1917 roku wielki kraj – Rosja, rządzona przez nieudolnego cara, wpadła w ręce garski wyrachowanych pseudofilozofów, wspieranych przez zniechęconych poszukiwaniem Mesjasza ideowców. Stało się to możliwe dzięki buntowi lumpenproletariatu wspartego masami dezerterów z armii z carskiego zaciągu na rosyjskich i ukraińskich wsiach.
Car Mikołaj II abdykował w lutym 1917 r. Powstał wówczas koalicyjny rząd Aleksandra Kiereńskiego. Dziewięć miesięcy później marynarze i żołnierze oraz aktywiści bolszewików zdobyli główne miejsca stolicy, a rady delegatów wyczyszczone z eserowców, anarchistów i delegatów chłopskich wpadły w ręce ludzi Lenina i Trockiego. Rozpoczęła się rozprawa z „kontrą”. Na początku przewrotu bolszewicy swoje totalne idee maskowali pozorem demokratyzacji, Niebawem maski opadły.
Zachodnia opinia publiczna do dzisiaj żyje w przeświadczeniu, że zbrodnie w XX wieku popełniali w imię państwa tzw. naziści, czasem dookreślani jako niemieccy narodowi socjaliści. A przecież Europa nie rozliczyła się ze swoją zbrodniczą przeszłością. Szczególnie ta jej część, która lokuje się po stronie laickiej lewicy.
Bolszewicki przewrót nazywany Rewolucją Październikową to mit założycielski bolszewickiego totalitaryzmu, nadal pozostający dla wielu symbolem buntu przeciwko zniewoleniu i uciskowi. Nic bardziej błędnego.
W 1917 roku upadł carat w wyniku „rewolucji proletariackiej”, ale dokonanej bez proletariatu. Zastępująca terror carski, wymierzony w jednostki, w masową eksterminację grup społecznych i narodów, dziedzictwo rewolucji francuskiej i zgubnych, antyhumanistycznych poglądów filozofów Karola Marksa i Fryderyka Engelsa oraz pism prowincjonalnego adwokata W.I. Uljanowa ps. „Lenin”.
Swój niespodziewany, a gigantyczny sukces rewolta zawdzięczała gnijącemu państwu cara Mikołaja II, jego słabości i splotowi sprzyjających okoliczności i skoncentrowaniu bolszewików na jednym celu – zdobyciu władzy za wszelką cenę.
- To zupełnie naturalne, że władza robotnicza i chłopska zabija swoich wrogów jak wszy – głosił rewolucyjny „intelektualista” pisarz Maksym Gorki.
Mity Października
Reżyser Siergiej Eisenstein w swoim „Październiku”, zrealizowanym na 10. rocznicę bolszewickiego przewrotu, stworzył specyficzną, bolszewicką „hagiografię”.
Wymyślona scena szturmu na siedzibę Rządu Tymczasowego Rosji, czyli Pałac Zimowy 25 października (wg. kalendarza gregoriańskiego 7 listopada) 1917 roku jest jednym z symboli Rewolucji Październikowej.
Scena filmowa wyreżyserowana przez Eisensteina jest jednym z kłamstw bolszewickiej historii. W rzeczywistości Pałacu, siedziby rządu „eserowca” Kiereńskiego (rząd od lutego 1917 r.), broniła kompania kobieca i garstka ochotników. Szturm w rzeczywistości był mozolnym przedostawaniem się kilkuset rewolucjonistów do pałacu – przez wejście kuchenne i okna na zapleczu.
Mit równości i powszechności
Rewolucję zaplanowała wąska, kilkunastoosobowa grupa bolszewików z „Leninem” i „Trockim” na czele. Uljanowa Niemcy przewieźli ze Szwajcarii do St. Petersbura w kwietniu 1917 roku, miesiąc po upadku caratu.
Wbrew temu co zapowiadali Marks i Engels rewolucja wybuchła w państwie, gdzie proletariat był śladowy. Jej motorem były masy chłopskie. W słabym państwie rządu tymczasowego, powołanego w lutym 1917 roku, wystarczyło kilkanaście tysięcy żołnierzy i kilka tysięcy bitnych marynarzy z Kronsztadu by przejąć władzę w stolicy Rosji.
W 1917 roku decydująca rolę odegrała blisko dziewięciomilionowa rzesza chłopów – żołnierzy, zmobilizowanych podczas I wojny światowej. Ich masowe dezercje w drugiej fazie wojny i po ogłoszeniu dekretu o ziemi sprzyjały rewolucyjnemu wrzeniu.
Niestety, rządy tymczasowe sprawowane do jesieni 1917 roku, okazały się nieudolne, a masy żołnierskie chciały pokoju, ziemi, wojska bez oficerów. Był to więc w rzeczywistości anarchistyczny bunt, pogrom dawnej elity, wykorzystany przez Uljanowa i towarzyszy.
Bolszewicy stali się elitą nowego, totalitarnego państwa. W kolejnym etapie rewolty, po zduszeniu „kontry” rozpoczęła się czystka w obozie rewolucjonistów, gdy wroga klasowego i zewnętrznego zastąpił wróg wewnętrzny.
W PRL imię Lenina nadawano wielkim zakładom pracy. Kilka z nich, jak Stocznia Gdańska i podkrakowska Huta stały się – o ironio, ośrodkami robotniczego buntu przeciwko PRL.
#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#
Nic nie zatrzyma rewolucji
Gdyby carska policja i „Ochrana” pieczołowicie zajmowała się Uljanowem w kwietniu 1917 roku, kiedy przy pomocy wywiadu II Rzeszy jechał przez Europę ze Szwajcarii do Rosji – losy świata potoczyłyby się inaczej.
Podczas zesłania, jak i na emigracji, „Lenin” miał warunki o wiele lepsze niż „wrogowie ludu” w jego państwie. Nie tylko przeżył, ale też działał, pisał, tworzył projekt przewrotu.
Po powrocie do Rosji 3 kwietnia 1917 roku „Lenin” ogłosił jednoznaczną w swoich tezach wrogość do jakiejkolwiek formy demokracji. Tezy te zostały podchwycone przez tzw. praktyków, rekrutujących się z elementów plebejskich.
Teza wiodąca to zdobycie władzy – za wszelką cenę.
W lipcu 1917 r. Rząd tymczasowy Aleksandra Kiereńskiego po rozruchach w Piotrogrodzie i puczu Korniłowa nie był w stanie zdusić bolszewików. Wygnany na miesiąc do Finlandii Lenin napisał: „Nie ma co czekać na korzystną dla bolszewików formalną większość. Żadna rewolucja tego nie oczekuje”.
Stopniowo, po wejściu do Rządu tymczasowego, mienszewicy i socjaliści-rewolucjoniści, tracili wpływy na zrewoltowane masy. Ich miejsce na czele rewolty zajmowali bolszewicy (Socjalistyczna Partia Robotniczej Rosji) i anarchiści.
Po klęsce puczu generała Korniłowa – w lipcu i sierpniu 1917 roku – sytuacja stała się dynamiczna. Licząca około 150 tys. członków partia bolszewików stała się najlepiej zorganizowaną grupą, stopniowo przejmując wszelkie możliwe komitety, sowiety i anarchizujące grupy.
Cała władza w ręce sowietów
10 października 1917 roku Lenin i dziesięciu członków KC SDPRR(b) zdecydowało o wywołaniu zbrojnego powstania. Była to najważniejsza decyzja w dziejach komunistycznej partii, późniejszej KPZR.
Lew Trocki (wł. Lejb Bronstein) kilka dni później utworzył organizację zbrojną Piotrogrodzki Komitet Rewolucyjno-Wojskowy. Ta „elitarna grupa” miała dokonać przewrotu wojskowego. Zamachu stanu bolszewicy dokonali bez większego oporu ze strony chwiejnego Rządu tymczasowego.
Rewolucjoniści dysponowali wówczas w Piotrogrodzie kilkoma tysiącami marynarzy z Kronsztadu (dwa lata później marynarze z tej samej bazy zostali zmasakrowani podczas ich buntu przeciwko bolszewikom), około 10 tys. żołnierzami garnizonu stołecznego, kilkuset uzbrojonymi sekretarzami komitetów fabrycznych i licznymi aktywistami. Buntowi towarzyszyło hasło: „Cała władza w ręce sowietów”.
Na krążowniku „Aurora” powołano komitet rewolucyjny. W mieście trwały przygotowania do rewolucji bolszewickiej.
7 listopada 1917 roku (25 października starego stylu) o godzinie 21.40 z działa „Aurory”, stojącej na Newie, naprzeciw Pałacu Zimowego (siedziba Rządu Tymczasowego), padł strzał ślepym nabojem. Wystrzał ten został propagandowo spopularyzowany jako sygnał do szturmu na Pałac Zimowy. Czy tak było? Nie. Wcześniej strzelały już działa Twierdzy Pietropawłowskiej. Wystrzał z krążownika zniknął więc w trwającej od kwadransa kanonadzie.
Artur S. Górski
/ Źródło: www.solidarnosc.gda.pl
#REKLAMA_POZIOMA#