Bp Zadarko: Przyjmowanie migrantów i uchodźców powinno być mądre i roztropne
Zwrócił uwagę na chaos terminologiczny i konieczność precyzji i uczciwości w komunikacji dotyczącej omawianego problemu, np. w tak podstawowych kwestiach jak rozróżnienie pojęć „migrant” i „uchodźca”.
Działania Franciszka
Wskazał, że papież Franciszek już na samym początku swojego pontyfikatu, jeszcze przed wybuchem kryzysu w 2015 r., jako miejsce swojej pierwszej pielgrzymki wybrał Lampedusę, wskazując, że kwestia migracji będzie ważnym punktem jego nauczania i działania. – Zwrócił uwagę świata, że dzieje się coś strasznego, tak istotnego, że jego pontyfikat będzie pod znakiem tych ludzi – mówił biskup, dodając wołanie papieża, że to nasz wspólna sprawa. Przypomniał, że właśnie tam papież ustawił Bramę Miłosierdzia. – Lampedusa stała się symbolem kryzysu migracyjnego. Ma być symbolem otwartej Europy, która będzie promieniowała chrześcijańskim miłosierdziem wobec ludzi uciekającym przed wojną, prześladowaniami i niesprawiedliwością – powiedział bp Zadarko.
Czytaj także: W Pakistanie skazano chrześcijankę na karę śmierci. Powodem ma być obraza Mahometa
Chrześcijańskie reakcje
Omawiając zaangażowanie Kościoła, zaakcentował program Caritas Polska Rodzina Rodzinie, wskazując, że był fenomenem w powojennej Polsce jako akcja oddolna, w ramach której Polacy przekazali miliony dolarów na konkretne wsparcie osób zmagających się z kryzysem humanitarnym na Bliskim Wschodzie, na początku w Syrii.
Inną pozytywną reakcję na kryzys migracyjny stanowią korytarze humanitarne. To program realizowany z powodzeniem we Włoszech przez wspólnotę Sant’Egidio, w ekumenicznej współpracy z innymi Kościołami (waldensów, ewangelickimi) oraz, co ważne i konieczne – z władzami państwowymi i służbami odpowiadającymi za bezpieczeństwo. – To ratowanie ludzi śmiertelnie zagrożonych – podkreślił biskup, dodając, że w jego w ocenie to najbardziej właściwa odpowiedź chrześcijan. – Korytarze są pewne, bezpieczne, legalne, kontrolowane – zaznaczył.
Kościół w Polsce prezentował ten program polskiemu rządowi z gotowością realizowania go w naszym kraju, jednak do tej pory nie ma pozytywnej odpowiedzi.
Granica polsko-białoruska
Hierarcha zauważył, że inna jest sytuacja przy granicy polsko-białoruskiej, gdzie mamy do czynienia z wojną hybrydową, wykorzystywaniem ludzi do walki politycznej. Wskazał, że doszło tu do zahamowania naturalnej, podstawowej wrażliwości humanitarnej, przez podkreślenie nielegalności pobytu tych osób, ale również ich pochodzenia, religii, innej kultury. Pochwalił przy tej okazji film Agnieszki Holland „Zielona granica” jako dobrze oddający sytuację humanitarną na granicy. – Na granicy nie pytamy, czy ktoś jest legalnie, czy nie. Przede wszystkim to człowiek, któremu w jego sytuacji trzeba pomóc – mówił, podkreślając, że zaangażowanie wolontariuszy jest bardzo ważne i „nie wolno tego penalizować, karać, kryminalizować, pogardzać zaangażowaniem wolontariuszy na granicy polsko-białoruskiej. Oni robią to, co trzeba”.
"Bez naiwności"
Wskazał, że w tej sytuacji stanowisko Kościoła jest takie samo – należy zachować wrażliwość humanitarną, ale „bez naiwności, uwzględniając wojnę hybrydową, wykorzystywanie człowieka jako narzędzie walki, bezpośrednią agresję wobec Polski i Unii Europejskiej”. Podkreślił, że za ludzi obecnych na terytorium kraju przede wszystkim odpowiedzialne jest państwo, jego służby, w dalszej kolejności dopiero NGO-sy w tym Kościół. – Kościół nie jest po to, żeby budował politykę migracyjną – powiedział biskup, zauważając, że w Polsce dopiero ta polityka zaczyna powstawać. – Państwo ma prawo decydować, kogo wpuszczamy, a kogo nie, i na jakich warunkach – podkreślił hierarcha.
Relacjonując naukę Kościoła w tym temacie, przywołał dokumenty watykańskie z ostatnich 11 lat. – Dla katolika to kryterium zbawienia, to tak ważne – powiedział, podkreślając, że podstawowym źródłem z chrześcijańskiej perspektywy są ewangeliczne zapowiedzi Sądu Ostatecznego i przypowieść o dobrym Samarytaninie. – Lęki, obawy powodują, że tracimy tę wrażliwość wiary – zauważył biskup. Wskazał na obecne w nauczaniu Franciszka główne paradygmaty dotyczące migrantów: przyjąć (zgodnie z chrześcijańską, wymagającą cnotą gościnności), ochronić, promować i integrować. – Przyjmowanie migrantów i uchodźców powinno być mądre i roztropne. To mówią dokumenty Kościoła – podkreślił bp Zadarko, dodając: „musimy oczekiwać od przybywających, że uszanują naszą religię, kulturę, prawo, zasady bezpieczeństwa”. Zaznaczył, że nauka Kościoła nie jest tu utopijna, wskazuje na godność i naszą i przybysza.
Czytaj także: Prof. Chantal Delsol w Krakowie: Niemal w każdym wieku pojawiali się fanatyczni apostołowie idealnego społeczeństwa
Konferencja
Wystąpienie bp. Zadarko było wprowadzeniem do dyskusji na temat migracji, w której udział wzięli Diego Fernández Maldonado Delpino (rzecznik ds. migracji, Caritas Spain), abp Cyril Vasiľ SJ (greckokatolicki eparcha Koszyc, były sekretarz generalny Kongregacji ds. Kościołów Wschodnich), dr Jose-Luis Bazán (sekretarz Komisji COMECE ds. Migracji i Azylu). Spotkanie poprowadził dr Jan Olbrycht, członek Team Europe Direct, Fundacja Roberta Schumana w Luxemburgu.
Konferencja „Rola chrześcijan w procesie integracji europejskiej – Nowy kształt Europy” odbywa się w hotelu Hotel Holiday Inn w Krakowie, organizowana jest przez Fundację im. bp. Tadeusza Pieronka we współpracy z Fundacją Roberta Schumana w Luksemburgu, Grupą Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) w PE, Delegacją Polską we Frakcji Europejska Partia Ludowa (Chrześcijańscy Demokraci) w PE, Komisją Konferencji Biskupów Unii Europejskiej (COMECE) oraz pod patronatem honorowym dr. Aleksandra Miszalskiego, prezydenta Miasta Krakowa.
dg