Tadeusz Kościuszko - generał polskich nadziei
Ród Kościuszków wywodzi się z Wielkiego Księstwa Litewskiego, jego gniazdem był niewielki majątek Siechnowicze. Czwarty syn pułkownika Ludwika Tadeusza Kościuszki i jego małżonki Tekli z Ratomskich przyszedł jednak na świat w pobliskiej Mereczowszczyźnie, 4 lutego 1746 roku. Jako dziewięciolatek trafił do kolegium pijarów w Lubieszowie, ale ze względu na niewystarczające dochody rodziny musiał przerwać naukę po pięciu latach. Dziedzicem Siechnowicz miał być jego starszy brat Józef – młody Tadeusz musiał więc szukać innego chleba. W wieku 19 lat wstąpił do nowo utworzonej Szkoły Rycerskiej. Ta pierwsza w naszych dziejach szkoła oficerska dała kadetowi Kościuszce wiedzę inżynierską, znajomość podstaw strategii i taktyki wszystkich rodzajów broni, a także języków obcych. W 1769 roku kapitan Tadeusz Kościuszko wyjechał do Paryża, gdzie studiował nie tylko sztukę militarną, lecz także malarstwo. Pięcioletni pobyt Kościuszki w Paryżu był możliwy dzięki królewskiemu stypendium.
W bardzo okrojonej liczebnie polskiej armii nie było jednak miejsca nawet dla tak gruntownie wyszkolonego oficera, który nie miał ani majątku, ani mocnych koneksji rodzinnych. Po powrocie do kraju Kościuszko przez jakiś czas gospodarował na przynależnej mu połowie Siechnowicz, znalazł też miłość swojego życia. Ludwika Sosnowska była córką hetmana polnego litewskiego Józefa Sylwestra Sosnowskiego. Młodzi zakochali się w sobie, lecz ojciec miał względem córki inne plany – zamierzał wydać ją za księcia Lubomirskiego. Kościuszce zaserwowano więc czarną polewkę, a gdy zdesperowany zdecydował się na porwanie Ludwiki, Sosnowski wraz ze służbą dogonił uciekinierów i mocno poturbował porywacza. Ludwikę wysłano na jakiś czas do klasztoru, Kościuszko natomiast musiał uciekać z kraju. Początkowo szukał służby w armii saskiej, następnie francuskiej. W Paryżu dowiedział się o wybuchu wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych – ruszył więc przez ocean. I o mało nie stracił życia, bowiem statek, na pokładzie którego podróżował, uległ katastrofie.
American dream przyszłego Naczelnika
24 września 1776 roku Tadeusz Kościuszko został przyjęty do armii amerykańskiej. Początkowo planował fortyfikacje Filadelfii, zaś wiosną następnego roku wysłano go do armii północnej. Tam jego umiejętności umiał wykorzystać dowódca – generał Horatio Gates. Kościuszko planował i nadzorował budowę umocnień Fortu Ticonderoga, zaś największą sławę przyniosły mu fortyfikacje Saratogi, które pozwoliły Amerykanom na zwycięstwo w bardzo ważnej bitwie. Kolejnym dziełem pułkownika inżyniera Kościuszki były fortyfikacje West Point. Dziś w tym miejscu mieści się najważniejsza i najsłynniejsza amerykańska uczelnia wojskowa. Przez cały okres służby za Atlantykiem Kościuszko obserwował też metody, jakimi Amerykanie zmieniają wolnych obywateli-kolonistów w sprawne i dobrze wyszkolone wojsko. Było to zjawisko bez precedensu w całym świecie. W uznaniu zasług polskiego inżyniera Kongres USA mianował go w października 1783 roku generałem brygady, nadał mu majątek ziemski i sporą nagrodę pieniężną – wypłata miała jednak nastąpić dopiero po kilku latach. Nie powiodła się też Kościuszce kolejna próba ożenku – rodzice potencjalnej pani Kościuszkowej uznali, że ubogi cudzoziemiec nie jest dla ich córki dobrą partią i wydali ją za generała Aleksandra Hamiltona. Tymczasem wojna zakończyła się, armia Stanów Zjednoczonych została mocno zredukowana, Kościuszko znów musiał szukać zajęcia. Postanowił wrócić do kraju. Latem 1784 roku Kościuszko znów był w rodzinnych Siechnowiczach.
#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#
Trzeciomajowe nadzieje
Hreczkosiejstwo nie leżało jednak w naturze naszego bohatera – przez cały czas ubiegał się o stanowisko w wojsku. Również towarzystwo okolicznej szlachty nie było zbyt miłe dla Kościuszki – zwłaszcza od chwili, gdy w znacznym stopniu ograniczył pańszczyznę w swoim majątku, a kobiety uwolnił od niej zupełnie. Zdaniem litewskich szlachciurów Kościuszko rozbestwiał kmiotków. Okazją do powrotu do służby była ogłoszona przez sejm (zwany później Wielkim) rozbudowa wojska Rzeczpospolitej do stu tysięcy etatów. 12 października 1789 roku Tadeusz Kościuszko uzyskał stopień generała majora wojsk koronnych, co wiązało się również z całkiem przyzwoitą pensją – dwanaście tysięcy złotych polskich rocznie. Jak się jednak okazało – nie był to ani majątek, ani pozycja wystarczająca do ożenku. Dowodząc brygadą stacjonującą na Wołyniu, Kościuszko poznał osiemnastoletnią Teklę Żurowską. Sama panna nie miała nic przeciw poślubieniu słynnego już generała, lecz jej rodzice uznali, że oddanie ręki córki hołyszowi z poleskich błot absolutnie nie wchodzi w grę.
W maju 1792 roku armia rosyjska wkroczyła w granice Rzeczpospolitej, oficjalnie wezwana na pomoc przez konfederację ogłoszoną w miasteczku Targowica, w rzeczywistości zawiązaną w Petersburgu. Generał Kościuszko dowodził wówczas jedną z trzech dywizji tworzących armię koronną. Wykonując polecenia naczelnego dowódcy księcia Józefa Poniatowskiego, dywizja Kościuszki cofała się na zachód, opóźniając marsz Rosjan. W stoczonej przez oddziały Poniatowskiego bitwie pod Zieleńcami dywizja Kościuszki miała niewielki udział, wyróżniła się natomiast miesiąc później, gdy doszło do starcia pod Dubienką. Pięciotysięczny oddział dowodzony przez Kościuszkę umiejętnie stawił wówczas czoło pięciokrotnie liczniejszemu nieprzyjacielowi, uniemożliwiając Rosjanom okrążenie i zniszczenie całości polskiej armii. Za tę bitwę Kościuszko awansował na generała lejtnanta, otrzymał też Krzyż Virtuti Militari i Order Orła Białego. Niestety, już w kilka dni po owym boju król Stanisław August zdecydował się na przystąpienie do Targowicy i kapitulację. Kościuszko natychmiast złożył dymisję. Jesienią zdecydował się na wyjazd z kraju – najpierw do Drezna, skąd wyruszył do Paryża. Szukał tam pomocy dla tworzącego się sprzysiężenia, którego celem było wywołanie w Polsce powstania przeciwko zaborcom. Spiskowcy na jego czele widzieli właśnie opromienionego sławą generała, który w Ameryce poznał nowe sposoby tworzenia armii.
#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#
Naczelnik Siły Zbrojnej Narodowej
We wrześniu 1793 roku Kościuszko przygotował plan powstania, lecz jego realizację odłożył na sposobniejszy czas. Jednak okoliczności zadecydowały za niego – w lutym roku następnego Rada Nieustająca, pod brutalnym naciskiem rosyjskiego ambasadora Osipa Igelströma, nakazała redukcję polskiego wojska aż o połowę – żołnierze i oficerowie rozwiązanych formacji mieli być siłą wcieleni do wojska carskiego i pruskiego. 12 marca dowodzący I Wielkopolską Brygadą Kawalerii Narodowej generał Antoni Madaliński wypowiedział posłuszeństwo i ze swoim oddziałem pomaszerował z rejonu Ostrołęki na południe. Rychło do buntu dołączały kolejne jednostki przeznaczone do redukcji. Nie było już na co czekać – 24 marca ogłoszono więc Insurekcję, a na krakowskim Rynku Tadeusz Kościuszko, już jako Najwyższy Naczelnik Siły Zbrojnej Narodowej, złożył słynną przysięgę.
Natychmiast rozpoczęła się mobilizacja sił polskich – w chwili ogłoszenia powstania Kościuszko miał pod swoimi rozkazami zaledwie około 4 tysięcy żołnierzy, i to rozproszonych na kilka grup. Desperacko szukając wzmocnień, Naczelnik sięgnął do amerykańskich doświadczeń – nakazał formowanie ochotniczej milicji chłopskiej, uzbrojonej w to, co było pod ręką – siekiery i kosy, przekute na sztorc. Pierwszy oddział liczący około 2 tysięcy ludzi sprawdził się w boju już 4 kwietnia pod Racławicami, walnie pomagając w zwycięstwie oddziałów Kościuszki nad rosyjską dywizją generała Tormasowa. Powstanie rychło objęło całą Rzeczpospolitą – ale zaborcy nie zamierzali przyglądać się temu bezczynnie. Oddziały rosyjskie wypchnięto wprawdzie z Warszawy czy Wilna, lecz ze wschodu nadchodziły już dla nich posiłki, a do akcji wkroczyły też wojska pruskie. Kościuszko ze wszystkich sił starał się więc o rozszerzenie bazy społecznej dla Insurekcji – 7 maja w Połańcu ogłosił specjalny Uniwersał, w którym zapowiadał wzięcie chłopów pańszczyźnianych pod opiekę państwa i ograniczenie ich powinności względem panów. Do realizacji owych zapowiedzi nigdy jednak nie doszło.
6 czerwca pod Szczekocinami polska armia poniosła porażkę w boju z połączonymi korpusami rosyjskimi i pruskimi. Lekko ranny Kościuszko zdołał mimo to przedostać się do Warszawy, gdzie rychło przyszło mu dowodzić obroną stolicy, otoczonej przez nieprzyjaciela. Trwające półtora miesiąca oblężenie zakończyło się sukcesem obrońców – 6 września Rosjanie i Prusacy wycofali swoje oddziały. Jednak ogólna sytuacja insurgentów była nadal bardzo trudna – padło Wilno, a sprzymierzone z Rosjanami i Prusakami oddziały austriackie zajęły Lublin i Kraków. Kościuszko nie zamierzał biernie czekać – na początku października ruszył na południe, z planem rozbicia rosyjskich wojsk dowodzonych przez generałów Fersena i Denisowa. Legenda głosi, że w pośpiechu Naczelnik zapomniał zabrać ze sobą mapy terenu, na którym toczyć się miał bój – brak orientacji miał się srogo zemścić. 10 października odziały Kościuszki starły się z Rosjanami pod Maciejowicami. Naczelnik wezwał na pomoc dywizję generała Ponińskiego – lecz jego ludzie nie mogli przybyć na czas. Polacy nie zdołali zatrzymać zdecydowanego szturmu rosyjskiego. Po załamaniu obrony Kościuszko próbował jeszcze wydostać się z pułapki – lecz pod Krępą jego oddziałek dopadł kozacki pościg. Ochrona Naczelnika padła w boju, sam Kościuszko został kilkakrotnie trafiony pikami i zrzucony z konia – tam jeszcze ranił go w głowę szablą kornet Łysenko z charkowskiego pułku jazdy. Ciężko ranny Kościuszko został podniesiony z pola bitwy i uwięziony w piwnicach dworu Podzamcze. Stamtąd przewieziono go do Petersburga. Następne dwa lata spędził w niewoli.
#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#
Emigrancki los
Nowy car Paweł I był znacznie przychylniej nastawiony do Polaków niż jego matka Katarzyna II. W listopadzie 1796 roku Kościuszko został zwolniony z niewoli, musiał jednak złożyć przysięgę wiernopoddańczą i obiecać, iż nigdy już nie powróci do Polski. Przez Finlandię i Szwecję były Naczelnik trafił do Anglii, a następnie wyruszył do Stanów Zjednoczonych, odebrać zaległą zapłatę i wyleczyć się z ran. Wszędzie tam był fetowany jak bohater – młodzi ludzie wyprzęgali konie z jego powozu i zaprzęgali się doń sami, kobiety obsypywały go kwiatami. Jednak nie zamierzał pozostawać za oceanem z daleka od sprawy polskiej. Sprzedał więc swoją posiadłość – a przyjacielowi Thomasowi Jeffersonowi polecił, aby uzyskane w ten sposób pieniądze wydał na wykupienie z niewoli tylu murzyńskich niewolników, ilu tylko się da. Niestety, ta wola Kościuszki nigdy nie została wykonana.
Pod koniec 1797 roku Kościuszko powrócił do Europy – początkowo do Francji, a następnie do Szwajcarii. Dwa lata później spotkał się z Pierwszym Konsulem Napoleonem Bonaparte, który chciał zwerbować Kościuszkę dla swoich celów – jednak były Naczelnik nie ufał Korsykaninowi i nigdy się z nim nie związał. Podobnie uczynił kilkanaście lat później, gdy został zaproszony do Wiednia w czas słynnego kongresu, na spotkanie z carem Aleksandrem I. Gdy Kościuszko dowiedział się, że planowane przez Aleksandra I Królestwo Polskie ma być mniejsze niż Księstwo Warszawskie, stwierdził, że to „pośmiech” i wyjechał z Austrii.
15 października 1817 roku były Naczelnik zmarł w szwajcarskim Solur. Jego serce w specjalnej urnie przekazano córce gospodarza, Emilii Zeltner. Po jakimś czasie trafiło do Muzeum Polskiego w Rapperswilu, a stamtąd w 1927 roku na Zamek Królewski w Warszawie. Natomiast ciało Kościuszki rok po śmierci przewieziono do Krakowa – złożono je w panteonie polskich królów i bohaterów w Krypcie Świętego Leonarda katedry wawelskiej, obok sarkofagu jego towarzysza broni – księcia Józefa Poniatowskiego.
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (43/2017) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.
#REKLAMA_POZIOMA#