Kierowca autobusu przejechał 19-latkę w centrum Katowic. Jest decyzja sądu

Prawomocny jest już wyrok 16 lat więzienia dla kierowcy miejskiego autobusu Łukasza T., który w lipcu 2021 r. w centrum Katowic przejechał 19-letnią dziewczynę. Odpowiadał za jej zabójstwo i próbę zabicia kilku innych osób, które również znalazły się na jezdni.
Autobus, zdjęcie ilustracyjne Kierowca autobusu przejechał 19-latkę w centrum Katowic. Jest decyzja sądu
Autobus, zdjęcie ilustracyjne / Pixabay

Sąd ocenił, że kierowca działał z zamiarem ewentualnym, czyli musiał liczyć się z tym, że jego zachowanie może doprowadzić do śmierci.

Odwołania od wyroku z I instancji rozpoznawał w poniedziałek Sąd Apelacyjny w Katowicach. Nie uwzględnił żadnej ze złożonych apelacji, uznając, że sąd okręgowy przeprowadził proces prawidłowo i dokonał właściwej oceny zgromadzonego materiału dowodowego. Nie dostrzegł też błędów proceduralnych ani wad w uzasadnieniu orzeczenia z I instancji.

We wrześniu ubiegłego Sąd Okręgowy w Katowicach wymierzył T. karę 16 lat więzienia. Od tamtego wyroku odwołała się zarówno obrona, która przed sądem I instancji domagała się uniewinnienia lub skazania za wypadek, a nie zabójstwo, jak i prokuratura, która żądała dla oskarżonego 25 lat więzienia, podobnie jak jeden z pełnomocników oskarżycieli posiłkowych. Drugi pełnomocnik żądał dożywocia. Przed sadem apelacyjnym obrońcy oskarżonego złożyli kilka wniosków – chcieli np. uzupełniającej opinii biegłych i eksperymentu procesowego. Sąd się na to nie zgodził, uznając, że materiał dowodowy jest kompletny.

CZYTAJ WIĘCEJ: Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Król Karol III rezygnuje

Według oskarżonego "to był wypadek"

Do opisywanych w akcie oskarżenia wydarzeń doszło 31 lipca 2021 r. rano niedaleko przejścia dla pieszych u zbiegu ulic Mickiewicza i Stawowej w ścisłym centrum Katowic. Doszło tam do bójki z udziałem kilku osób wracających z zabawy w jednym z klubów.

Na udostępnionym w mediach społecznościowych amatorskim nagraniu widać, jak autobus najeżdża na grupę młodych ludzi, z których część uczestniczyła w bójce na pasie ruchu. Nastolatka znika pod kołami pojazdu, który ciągnie ją przez kilkadziesiąt metrów, a jeden z mężczyzn jest popychany przez jadący autobus. Inni uciekają na boki, a następnie biegną za odjeżdżającym pojazdem.

Oskarżony, doprowadzony na poniedziałkową rozprawę, powtórzył, że według niego był to wypadek, do którego doszło dlatego, że obawiał się agresywnego zachowania osób przebywających na jezdni i próbował odjechać. Po raz kolejny przepraszał też pokrzywdzonych.

Brak mi słów na to, co się stało, zdaję sobie sprawę w tragizmu tego zdarzenia. Nie próbuję uciec od odpowiedzialności karnej i finansowej

– oświadczył.

To nie był żaden wypadek drogowy. To było intencjonalne zachowanie oskarżonego

– podkreślił w ustnym uzasadnieniu poniedziałkowego wyroku sędzia SA Rafał Doros.

Jak opisywał, widząc ludzi blokujących drogę, kierowca powinien był zaczekać aż tłum się rozejdzie, ewentualnie zadzwonić na policję. Zamiast tego postanowił kontynuować jazdę i potrącił pierwszą z osób.

Dopiero wtedy jeden ze zgromadzonych na ulicy mężczyzn kopnął w autobus i T. gwałtownie ruszył, Barbara znalazła się pod podwoziem, inne osoby zdołały uniknąć potrącenia. Trudno przyjąć, by kierowca był bezpośrednio zagrożony – mówił sędzia Doros. Jak zaznaczył, Łukasz T. miał w organizmie m.in. tramadol – opioid, którego stężenie odpowiadało stanowi nietrzeźwości, wykraczało poza stężenie terapeutyczne i nie można używać go, gdy prowadzi się pojazdy. Przypomniał też, że już wcześniej T. przejawiał agresywne zachowania na drodze.

Sąd apelacyjny uznał, że kierowca działał w zamiarze ewentualnym, nie podzielił stanowiska prokuratury, że był to zamiar bezpośredni, czyli że chciał zabić. Sąd obu instancji oceniły, że musiał liczyć się z tym, że jego zachowanie może doprowadzić do śmierci. Odnosząc się do kary, sędzia Doros podkreślał, że czyn T. „budzi grozę, biorąc pod uwagę, że zdarzył się w biały dzień w Katowicach czyn, którego w ogóle nie powinno być”.

Pozbawił w sposób, który jest tak naprawdę jednoznacznie okrutny, życia matkę dwójki dzieci, młodą kobietę

– dodał.

Sad zarazem zauważył, że T. nie był osobą zdemoralizowaną i wymierzona mu kara może spełnić jeszcze funkcję wychowawczą, a nie tylko odwetową, a taką byłoby 25 lat więzienia lub dożywocie. Sędzia odniósł się także do przeprosin adresowanych przez oskarżonego do bliskich Barbary. Jak ocenił, mają one drugorzędne znaczenie.

Trudno przeprosić kogoś za to, że się go zabiło

– wskazał.

Pytany o wyrok prok. Rafał Nagrodzki przyznał, że trudno mówić o sukcesie w II instancji, skoro sąd apelacyjny nie podzielił zarzutów oskarżyciela.

Sąd apelacyjny to sąd o olbrzymim doświadczeniu i autorytecie i prokuratura przyjmuje do wiadomości jego rozstrzygnięcie”

– powiedział.

16 lat pozbawienia wolności

Kasacji do Sądu Najwyższego nie wykluczył jeden z obrońców T. Przemysław Moroz.

Sądy obu instancji potwierdziły ustalenia, według których kierowca widział pokrzywdzonych i celowo najechał najpierw na jedną z kobiet, a następnie najechał na kolejną pokrzywdzoną, która zmarła w wyniku poniesionych obrażeń oraz próbował najechać dwóch kolejnych mężczyzn. Zgodnie z wyrokiem skazany nie będzie mógł też prowadzić pojazdów mechanicznych przez 15 lat. Ma też wpłacić nawiązki na rzecz trojga pokrzywdzonych o łącznej wartości 220 tys. zł.

Za zabójstwo Barbary Sz. sąd wymierzył kierowcy karę 15 lat więzienia, za usiłowanie zabójstwa innych osób 8 lat więzienia, a za prowadzenie autobusu pod wpływem tramadolu – rok więzienia. Złożyło się to na karę łączną 16 lat pozbawienia wolności. 

CZYTAJ TAKŻE: Nie żyje gwiazda programu „Taniec z gwiazdami”. Ten wpis łamie serce

CZYTAJ TAKŻE: Anna Lewandowska ogłosiła radosną nowinę. W sieci lawina gratulacji

 


 

POLECANE
Rzecznik MSZ Iranu o czerwonych liniach. Chodzi o rozmowy z USA ws. programu nuklearnego Wiadomości
Rzecznik MSZ Iranu o "czerwonych liniach". Chodzi o rozmowy z USA ws. programu nuklearnego

Rzecznik irańskiego ministerstwa spraw zagranicznych Esmaeil Baghaei przypomniał o "czerwonych liniach" Teheranu w kwestii rozmów z USA ws. programu nuklearnego. Podkreślił, że negocjacje muszą odbywać się "uzgodnionych wcześniej ramach".

Nawrocki przypomniał, jak głosował Trzaskowski. Czemu kazał pan to kobietom? z ostatniej chwili
Nawrocki przypomniał, jak głosował Trzaskowski. "Czemu kazał pan to kobietom?"

Podczas debaty "Super Expressu" Karol Nawrocki przypomniał Rafałowi Trzaskowskiemu, że głosował przeciwko ustawie, która obniżała wiek emerytalny dla kobiet. W odpowiedzi Trzaskowski wymieniał inicjatywy skierowane dla kobiet, realizowane podczas jego rządów w Warszawie.

Rafał Trzaskowski się zaplątał tylko u nas
Rafał Trzaskowski się zaplątał

"Najgorsze, co może być, to ten sam rząd, ten sam prezydent - z jednej partii, którzy tylko słuchają jednej osoby w trudnych czasach." Który polityk jest autorem tych słów?

Blackout w Europie. Hiszpański rząd zdecydował Wiadomości
Blackout w Europie. Hiszpański rząd zdecydował

– Stan wyjątkowy zostanie zastosowany w regionach, które o to poproszą – przekazało hiszpańskie ministerstwo spraw wewnętrznych. Decyzja rządu w Madrycie jest spowodowana ogromną awarią prądu, która dotknęła Hiszpanię i Portugalię.

Nowy sondaż prezydencki. Nawrocki ma powody do radości z ostatniej chwili
Nowy sondaż prezydencki. Nawrocki ma powody do radości

Najnowszy sondaż CBOS: Rafał Trzaskowski 31 proc. poparcia, Karol Nawrocki 27 proc., Sławomir Mentzen 16 proc. Frekwencja na poziomie 73 proc.

Ja nie będę tego słuchał. Trzaskowski opuścił mównicę po słowach Brauna z ostatniej chwili
"Ja nie będę tego słuchał". Trzaskowski opuścił mównicę po słowach Brauna

– To było powstanie w getcie. O czym pan opowiada? To są bohaterowie naszej historii! Ja tego nie będę słuchał – odpowiedział Grzegorzowi Braunowi kandydat KO Rafał Trzaskowski, po czym odszedł od pulpitu.

Podmieniono tablicę na pomniku UPA w Monasterzu. Jest decyzja konserwatora zabytków Wiadomości
Podmieniono tablicę na pomniku UPA w Monasterzu. Jest decyzja konserwatora zabytków

Przywrócenie do stanu pierwotnego pomnika żołnierzy UPA w Monasterzu (Podkarpackie) nakazał właścicielowi terenu - Nadleśnictwu Lubaczów - wojewódzki konserwator zabytków. Na zbiorowej mogile nielegalnie umieszczono dwie tablice. Jedna z nich trafi do policyjnego depozytu.

Debata prezydencka. Karol Nawrocki zapytany o powszechny pobór do wojska z ostatniej chwili
Debata prezydencka. Karol Nawrocki zapytany o powszechny pobór do wojska

Podczas debaty "Super Expressu" kandydat popierany przez PiS Karol Nawrocki oświadczył, że pobór do wojska powinien się odbywać na zasadzie dobrowolności i on nie chce tego zmieniać. Dodał, że należy przyspieszyć system rekrutacji do Wojska Polskiego.

Ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej. Według propozycji ukraińskiej z identyfikacji wypadłyby niemowlęta i dzieci Wiadomości
Ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej. "Według propozycji ukraińskiej z identyfikacji wypadłyby niemowlęta i dzieci"

W zeszły czwartek w dawnej wsi Puźniki na zachodzie Ukrainy rozpoczęły się ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej. Głos w tej sprawie zabrał były ambasador Polski w Kijowie Bartosz Cichocki.

Debata prezydencka. Stanowski nie odpuścił Trzaskowskiemu: Sprawdziłem pana wypowiedzi z ostatniej chwili
Debata prezydencka. Stanowski nie odpuścił Trzaskowskiemu: "Sprawdziłem pana wypowiedzi"

– Sprawdziłem pana wypowiedzi w Google. Nie ma żadnej pana wypowiedzi sprzed wyborów parlamentarnych, która zawiera "wojna hybrydowa". Wymyślił pan to hasło dopiero, gdy PO doszła do władzy i ten "zły PiS" przestał być odpowiedzialny za sytuację na granicy – mówił do Rafała Trzaskowskiego w debacie prezydenckiej "Super Expressu" twórca Kanału Zero Krzysztof Stanowski.

REKLAMA

Kierowca autobusu przejechał 19-latkę w centrum Katowic. Jest decyzja sądu

Prawomocny jest już wyrok 16 lat więzienia dla kierowcy miejskiego autobusu Łukasza T., który w lipcu 2021 r. w centrum Katowic przejechał 19-letnią dziewczynę. Odpowiadał za jej zabójstwo i próbę zabicia kilku innych osób, które również znalazły się na jezdni.
Autobus, zdjęcie ilustracyjne Kierowca autobusu przejechał 19-latkę w centrum Katowic. Jest decyzja sądu
Autobus, zdjęcie ilustracyjne / Pixabay

Sąd ocenił, że kierowca działał z zamiarem ewentualnym, czyli musiał liczyć się z tym, że jego zachowanie może doprowadzić do śmierci.

Odwołania od wyroku z I instancji rozpoznawał w poniedziałek Sąd Apelacyjny w Katowicach. Nie uwzględnił żadnej ze złożonych apelacji, uznając, że sąd okręgowy przeprowadził proces prawidłowo i dokonał właściwej oceny zgromadzonego materiału dowodowego. Nie dostrzegł też błędów proceduralnych ani wad w uzasadnieniu orzeczenia z I instancji.

We wrześniu ubiegłego Sąd Okręgowy w Katowicach wymierzył T. karę 16 lat więzienia. Od tamtego wyroku odwołała się zarówno obrona, która przed sądem I instancji domagała się uniewinnienia lub skazania za wypadek, a nie zabójstwo, jak i prokuratura, która żądała dla oskarżonego 25 lat więzienia, podobnie jak jeden z pełnomocników oskarżycieli posiłkowych. Drugi pełnomocnik żądał dożywocia. Przed sadem apelacyjnym obrońcy oskarżonego złożyli kilka wniosków – chcieli np. uzupełniającej opinii biegłych i eksperymentu procesowego. Sąd się na to nie zgodził, uznając, że materiał dowodowy jest kompletny.

CZYTAJ WIĘCEJ: Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Król Karol III rezygnuje

Według oskarżonego "to był wypadek"

Do opisywanych w akcie oskarżenia wydarzeń doszło 31 lipca 2021 r. rano niedaleko przejścia dla pieszych u zbiegu ulic Mickiewicza i Stawowej w ścisłym centrum Katowic. Doszło tam do bójki z udziałem kilku osób wracających z zabawy w jednym z klubów.

Na udostępnionym w mediach społecznościowych amatorskim nagraniu widać, jak autobus najeżdża na grupę młodych ludzi, z których część uczestniczyła w bójce na pasie ruchu. Nastolatka znika pod kołami pojazdu, który ciągnie ją przez kilkadziesiąt metrów, a jeden z mężczyzn jest popychany przez jadący autobus. Inni uciekają na boki, a następnie biegną za odjeżdżającym pojazdem.

Oskarżony, doprowadzony na poniedziałkową rozprawę, powtórzył, że według niego był to wypadek, do którego doszło dlatego, że obawiał się agresywnego zachowania osób przebywających na jezdni i próbował odjechać. Po raz kolejny przepraszał też pokrzywdzonych.

Brak mi słów na to, co się stało, zdaję sobie sprawę w tragizmu tego zdarzenia. Nie próbuję uciec od odpowiedzialności karnej i finansowej

– oświadczył.

To nie był żaden wypadek drogowy. To było intencjonalne zachowanie oskarżonego

– podkreślił w ustnym uzasadnieniu poniedziałkowego wyroku sędzia SA Rafał Doros.

Jak opisywał, widząc ludzi blokujących drogę, kierowca powinien był zaczekać aż tłum się rozejdzie, ewentualnie zadzwonić na policję. Zamiast tego postanowił kontynuować jazdę i potrącił pierwszą z osób.

Dopiero wtedy jeden ze zgromadzonych na ulicy mężczyzn kopnął w autobus i T. gwałtownie ruszył, Barbara znalazła się pod podwoziem, inne osoby zdołały uniknąć potrącenia. Trudno przyjąć, by kierowca był bezpośrednio zagrożony – mówił sędzia Doros. Jak zaznaczył, Łukasz T. miał w organizmie m.in. tramadol – opioid, którego stężenie odpowiadało stanowi nietrzeźwości, wykraczało poza stężenie terapeutyczne i nie można używać go, gdy prowadzi się pojazdy. Przypomniał też, że już wcześniej T. przejawiał agresywne zachowania na drodze.

Sąd apelacyjny uznał, że kierowca działał w zamiarze ewentualnym, nie podzielił stanowiska prokuratury, że był to zamiar bezpośredni, czyli że chciał zabić. Sąd obu instancji oceniły, że musiał liczyć się z tym, że jego zachowanie może doprowadzić do śmierci. Odnosząc się do kary, sędzia Doros podkreślał, że czyn T. „budzi grozę, biorąc pod uwagę, że zdarzył się w biały dzień w Katowicach czyn, którego w ogóle nie powinno być”.

Pozbawił w sposób, który jest tak naprawdę jednoznacznie okrutny, życia matkę dwójki dzieci, młodą kobietę

– dodał.

Sad zarazem zauważył, że T. nie był osobą zdemoralizowaną i wymierzona mu kara może spełnić jeszcze funkcję wychowawczą, a nie tylko odwetową, a taką byłoby 25 lat więzienia lub dożywocie. Sędzia odniósł się także do przeprosin adresowanych przez oskarżonego do bliskich Barbary. Jak ocenił, mają one drugorzędne znaczenie.

Trudno przeprosić kogoś za to, że się go zabiło

– wskazał.

Pytany o wyrok prok. Rafał Nagrodzki przyznał, że trudno mówić o sukcesie w II instancji, skoro sąd apelacyjny nie podzielił zarzutów oskarżyciela.

Sąd apelacyjny to sąd o olbrzymim doświadczeniu i autorytecie i prokuratura przyjmuje do wiadomości jego rozstrzygnięcie”

– powiedział.

16 lat pozbawienia wolności

Kasacji do Sądu Najwyższego nie wykluczył jeden z obrońców T. Przemysław Moroz.

Sądy obu instancji potwierdziły ustalenia, według których kierowca widział pokrzywdzonych i celowo najechał najpierw na jedną z kobiet, a następnie najechał na kolejną pokrzywdzoną, która zmarła w wyniku poniesionych obrażeń oraz próbował najechać dwóch kolejnych mężczyzn. Zgodnie z wyrokiem skazany nie będzie mógł też prowadzić pojazdów mechanicznych przez 15 lat. Ma też wpłacić nawiązki na rzecz trojga pokrzywdzonych o łącznej wartości 220 tys. zł.

Za zabójstwo Barbary Sz. sąd wymierzył kierowcy karę 15 lat więzienia, za usiłowanie zabójstwa innych osób 8 lat więzienia, a za prowadzenie autobusu pod wpływem tramadolu – rok więzienia. Złożyło się to na karę łączną 16 lat pozbawienia wolności. 

CZYTAJ TAKŻE: Nie żyje gwiazda programu „Taniec z gwiazdami”. Ten wpis łamie serce

CZYTAJ TAKŻE: Anna Lewandowska ogłosiła radosną nowinę. W sieci lawina gratulacji

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe