NATO ma przewagę nad Unia Europejską. I nie chodzi tu o bezpieczeństwo
Droga do NATO
Po przemianach ustrojowych, pierwszym rządem, który wyraził wolę zacieśniania więzów z Sojuszem Północnoatlantyckim był gabinet Jana Olszewskiego. Deklaracja ta padła na kilka dni przed upadkiem ZSRR, podczas expose premiera w grudniu 1991 roku, a po dwóch miesiącach, szef MON Jan Parys otwarcie powiedział, że "Polska chce na dłuższą metę zostać członkiem Przymierza Atlantyckiego”.
Niedługo potem, w marcu 1992 roku do naszego kraju przybył Sekretarz Generalny NATO Manfred Wörner, który oświadczył, że “drzwi do NATO są otwarte”. Po upływie paru tygodni, ale jeszcze w tym samym miesiącu, prezydent Lech Wałęsa podczas wizyty w Niemczech wysunął koncepcją utworzenia NATO-bis i EWG-bis – organizacji złożonych z państw Europy Środkowej należących uprzednio do Układu Warszawskiego. Niezrozumiałą ideę szybko porzucono.
Ważnym wydarzeniem był szczyt NATO w Brukseli w styczniu 1994 roku, gdzie Sojusz zaproponował krajom naszego Regionu, w tym Polsce, dołączenie do programu Partnerstwo dla Pokoju. Dwa dni później, na spotkaniu z prezydentem Clintonem, państwa Grupy Wyszehradzkiej przystąpiły do PdP, a we wrześniu polscy żołnierzy odbyli pierwszy wspólne ćwiczenia wojskowe z państwami Sojuszu. Polska była pierwszym krajem, który podpisał z NATO Indywidualny Program Partnerstwa.
W końcu, na szczycie NATO w Madrycie w lipcu 1997 roku, zaproszono Polskę, Czechy oraz Węgry do rozmów w sprawie członkostwa w Sojuszu. Oficjalnie Polska zasiliła szeregi Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego 12 marca 1999 roku, gdy szef MSZ prof. Geremek przekazał swojej amerykańskiej odpowiedniczce akt przystąpienia Polski do NATO.
Synergia potencjałów
Członkostwo w Sojuszu Północnoatlantyckim to nie tylko gwarancja bezpieczeństwa wynikająca artykułu 5 – muszkieterskiej zasady “jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”, która została zastosowana tylko raz po wydarzeniach z 11 września 2001 roku – ale też szereg wspólnych inicjatyw i wymogów, które sprofesjonalizowały polskie siły zbrojne. W ramach NATO, polscy żołnierze biorą udział w cyklicznych ćwiczeniach wojskowych, szkoleniach, misjach zagranicznych czy takich zgrupowaniach jak Siły Odpowiedzi NATO podnosząc swoje zdolności bojowe.
Dzięki przynależności do Sojuszu, Polska otrzymuje tajne informacje od najlepszych agencji wywiadowczych, których sama nie byłaby w stanie pozyskać, a amerykańskie wojska już na stałe stacjonują w Polsce podnosząc nasz poziom bezpieczeństwa, bo atak na żołnierzy USA, to atak na całą Amerykę. Dzięki temu parasolowi obronnemu ze strony najsilniejszej armii świata i synergii potencjałów bojowych pozostałych państw sojuszniczych, Polska nie musi wydawać tak wielkich środków na zbrojenia.
Nieocenioną korzyścią z przynależności do NATO jest również możliwość zakupu najnowocześniejszego sprzętu wojskowego od zachodnich sojuszników, w głównej mierze od Stanów Zjednoczonych. Nie jest tajemnicą, że Amerykanie nie dzielą się swoją technologią wojskową z byle kim, a decyzja o eksporcie ważnego uzbrojenia nie może zostać wydana bez zgody Kongresu USA.
O tym, jak pożądany jest to sprzęt, świadczy niedawna decyzja tureckiego prezydenta. Erdogan złożył podpis pod dokumentem zezwalającym na rozszerzenie NATO o Szwecję, po to, by uzyskać od Stanów Zjednoczonych pakiet uzbrojenia zawierający m.in. 40 nowych amerykańskich samolotów F-16.
Z kolei Polska podpisała niedawno umowę na pozyskanie amerykańskiego zintegrowanego systemu dowodzenia obroną przeciwlotniczą i przeciwrakietową IBCS. Nasz kraj będzie drugim po USA państwem posiadającym ten ultranowoczesny system dowodzenia obroną powietrzną. Pozwoli on na zintegrowanie zakupionych od Amerykanów wyrzutni średniego zasięgu Patriot z bateriami krótkiego zasięgu z programu NAREW.
Siła jednomyślności
W 25-lecie przystąpienia Polski do Sojuszu należy podkreślić, że NATO to wzorowa organizacja pod względem współpracy międzynarodowej. W Sojuszu Północnoatlantyckim wszystkie decyzje zapadają w drodze konsensusu, a więc żadne państwo nie zostaje zmuszone do podejmowania zobowiązań, z którymi się nie zgadza. Jednomyślność sprawia, że Sojusz Północnoatlantycki nie jest miotany nieustannymi kryzysami, różnice zdań są przezwyciężane kompromisami, bądź gdy nie jest to możliwe –zostają uszanowane przez inne państwa. Wiążących decyzji podejmuje się wprawdzie mniej, ale nie rozbijają one jedności organizacji.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w Unii Europejskiej, gdzie kolejne zmiany traktatowe coraz bardziej faworyzowały duże państwa. Nicejski system głosów ważonych zastąpiono większością kwalifikowaną, a teraz niektórzy domagają się nawet likwidacji prawa weta. Obecnie, procedura podwójnej większości pozwala narzucać mniejszym krajom rozwiązania forsowane przez największe ludnościowo państwa Unii, co musi budzić niezadowolenie i konflikty. Z tego też powodu NATO zawsze będzie cieszyło się większym uznaniem, spójnością i miejmy nadzieje niezmienną trwałością.
NATO ma przewagę nad Unia Europejską. I nie chodzi tu o bezpieczeństwo.
— Marcin Krzeszowiec (@MarcinCzytelnik) March 13, 2024
🗳️W tekście opisuje:
🎯Drogę Polski do NATO - który rząd zrobił pierwszy krok?
📍Dlaczego w odróżnieniu od Unii 🇪🇺 w NATO nie ma kłótni?
🔔Co daje nam Sojusz poza artykułem V?https://t.co/n2hrgjT7qJ
Tekst pochodzi z 11 (1832) numeru „Tygodnika Solidarność”.