O godzinie 18.30 rozpocznie się Gala 35 lecia „Tygodnika Solidarność”. Gala będzie transmitowana w Programie Pierwszym Telewizji Polskiej od godziny 19.00. W uroczystości wezmą udział prezydent RP Andrzej Duda, premier Beata Szydło i przedstawiciele Związku "Solidarność"
Pierwszy numer „Tygodnika Solidarność” miał wyglądać zupełnie inaczej niż gazeta, którą Polacy dostali do rąk 3 kwietnia 1981. Życie pokazało figę dziennikarzom, którzy od połowy marca 1981 r. cyzelowali swoje teksty, zastanawiali się nad każdym przecinkiem, średnikiem, kropką. Wszak miało być cudo. Wszystko zmieniła Bydgoszcz.
„Tygodnik Solidarność” to dziecko sierpniowej rewolucji. Narodził się 8 miesięcy po protestach z sierpnia 1980 roku, dzięki którym powstał NSZZ Solidarność. Związek potrzebował wolnego słowa i przekazu, bo komunistyczne media były na wskroś zakłamane i sprzedawały tylko propagandową sieczkę. Historii „Tygodnikowi Solidarność” mogą zazdrościć inne redakcje.
Insynuacje autorstwa posła PO Krzysztofa Brejzy, który zasugerował jakoby redaktor Michał Rachoń miał cokolwiek wspólnego z promocją firmy Amber Gold, to kolejna próba zdyskredytowania czołowego dziennikarza TVP Info.
Tematem przewodnim 40 numeru Tygodnika Solidarność będzie kwestia mieszkań. W numerze Andrzej Berezowski omawia założenia nowego programu mieszkanie plus. Deficyt mieszkaniowy w Polsce kolejne rządy próbują pokonać innymi środkami i metodami. Rząd Beaty Szydło opracował strategię pod nazwą „Mieszkanie Plus”, adresowaną do rodzin wielodzietnych i osób nieposiadających dostatecznej zdolności kredytowej.
„Bijatyka z udziałem 100 osób na rynku w Budziszynie”. Brzmi znajomo? Średnio rozgarnięty fan Onetu łyknie jak aspirynę przekaz, że „rośnie liczba ataków rasistowskich i ksenofobicznych w Polsce”. Dlaczego akurat ta informacja, w morzu podobnych, zwróciła moją uwagę? Bo to prawdziwy majstersztyk! Manipulowania, rzecz jasna.
Jak się kiedyś umówiłem z naczelnym „Tygodnika Solidarność”, moje felietony mają być lekkie, niepolityczne i dotyczące zarazem sfery obyczajowej. Cóż jednak pocznę, że wróciłem właśnie z pokazu filmu „Smoleńsk” w reżyserii Andrzeja Krauze i prawdę mówiąc, jestem wstrząśnięty.
Jak już pisałem, podczas urlopu nad polskim morzem w wolnych chwilach zajmowałem się poszukiwaniem Hunów, szeroko opisywanych w „wiodących mediach” . I jak już również pisałem, ci nieliczni, których udało mi się znaleźć, przypadkiem okazali się przedstawicielami korporacyjnej średniej kadry menedżerskiej, czyli tak zwanymi młodymi wykształconymi (choć w sumie trudno powiedzieć) z wielkich ośrodków. Tym samym doszedłem do wniosku, że rozwydrzeni celebryci i rozhisteryzowane w związku z odcięciem od przeróżnych cycków „wiodące media”, jeśli w ogóle piszą prawdę, to jest to bardziej prawda na temat zawartości ich pustych łbów niż prawda o Polakach.
Dzieci już w szkole pilnie pracują, a tymczasem Ryszardu, co się logice nie kłania, nie wrócił z orbity okołoziemskiej. Wciąż lewituje. Wylądował na chwilkę, na czas konferencji. Jak przemówił, od razu przypomniałem sobie, że go lubię. Bardzo lubię. Chyba wystosuję oficjalne pismo do ZAiKS-u, żeby odpalali mu procenty z prowizji pobieranych za puszczanie przebojów. Bo co się lider odezwie, to internety aż grzeją się ze śmiechu. A śmiech to zdrowie, więc chłopakowi należy się nagroda.
Tym, co ostatnio mogło nas rozbawić, było wzywanie Niemców przez ich władze, by gromadzili zapasy wody i żywności na dziesięć dni. Czyżby chodziło o spodziewany atak atomowy? Czy raczej o kolejny milion islamistów? Możemy trochę pospekulować - o co chodzi? Czy to nie jest próba zastraszenia społeczeństwa, znana nam pod nazwą wojny hybrydowej?
- Dysponujemy dużą, silną spółką o kapitale polskim, na bazie której można budować poważny koncern spożywczy. Z potencjałem nawet przejęcia rynku od Niemców - ze Stanisławem Lubasiem, przewodniczącym Sekcji Krajowej Przemysłu Cukrowniczego NSZZ Solidarność rozmawia Krzysztof Świątek.
W ostatnim czasie deputowany Sebastian Wippel (AfD) z parlamentu krajowego Saksonii, na co dzień komisarz policji w Goerlitz, stwierdził, że polityka prowadzona przez Angelę Merkel i jej partię doprowadziła do zamachów terrorystycznych. Stwierdzeniem, że szkoda, iż nie ucierpieli w nich rządzący politycy, ściągnął na siebie zrozumiałą falę krytyki.
Oddaję w Państwa ręce nową stronę "Tygodnik Solidarność" - Tysol.pl. Jaka będzie? Różnorodna, tak jak różnorodne są poglądy związkowców i Polaków.