Mój zakaz stadionowy i 20 minut George'a Besta

Mój zakaz stadionowy i 20 minut George'a Besta

Przybyłem do Anglii, aby spędzić 12 dni w szacownym Cambridge, znanym wszem i wobec z jednego najsłynniejszych uniwersytetów świata (dobra strona) i mniej znanym z rzezi katolików w XVI-XVII wieku, podczas Reformacji (zła strona). Już na londyńskim dworcu King’s Cross spotkałem tabun wolontariuszy pomagających kibicom, którzy przyjechali na Wyspy Brytyjskie, aby oglądać piłkarskie Mistrzostwa Europy kobiet. Masę reklam tej imprezy w Londynie, ale i poza nim. Kobieca piłka w  centrum wydarzeń! W finale na Wembley powtórzyła się sytuacja z futbolowego mundialu z 1966 roku: wtedy w finale grały Anglia z Niemcami Zachodnimi – teraz też Anglia i też z Niemcami. Wtedy i teraz w normalnym czasie gry był remis i była konieczna dogrywka. Wtedy i teraz dogrywkę wygrała Anglia. Na Wembley było więcej ludzi niż na zeszłorocznym finale ME panów – około 90 tysięcy i był to rekord frekwencji „nowego” stadionu Wembley. Na „starym” Wembleyo byłem dwa razy. Najpierw na meczu w 1989 roku, który Biało-Czerwoni przegrali 0-3. To było za trenera Wojciecha Łazarka zwanego "Baryła". Potem za Janusza Wójcika zwanego „Wojtem”: nasi ulegli 1-3. Ten drugi z 1999 roku pamiętam lepiej. Trzy bramki strzelił Paul Scholes – nogą, głową i... ręką, a honorową bramkę dla nas przy stanie 0-2 zdobył Jerzy Brzęczek, który potem trenował polską reprezentację, a teraz trenuje Wisłę Kraków, w której gra (jest nadzieja)jeden z moich ulubionych współczesnych piłkarzy - Kuba Błaszczykowski.

 

Zatem mój bilans na starym Wembley: 2 mecze, 2 porażki, bilans bramek 1-6. Na szczęście jest „nowe” Wembley, w związku z tym zdjąłem wydany przeze mnie – na mnie - zakaz stadionowy, co by nie przynosić pecha Biało-Czerwonym…

 

Wracam do futbolu kobiet. Nie sądzę aby Polki nie miały smykałki do piłki nożnej, a miały je Angielki, Niemki, Szwedki czy Amerykanki (czołówka światowa). U nas po prostu dopiero niedawno zaczęto stawiać na kobiecy futbol. Europa nam uciekła, ale stworzenie silnej reprezentacji w blisko 40 milionowym państwie, piątym co do wielkości kraju UE, jest przecież, do licha, możliwe!

 

W Cambridge jest co zwiedzać. Między innymi „Polonica”: polska parafia, która istnieje 74 lata, polską restauracja (świetna)czy biblioteką. Robiłem ponad 10 km dziennie i z zazdrością patrzyłem na tłumy dziewczynek i chłopców, które szły lub jechały na rowerach do tzw. letnich szkół na zajęcia sportowe. Od kilkulatków do nastolatków z kijami do hokeja na trawie albo rakietami tenisowymi. Na ścieżkach rowerowych mijały mnie ze cztery pokolenia Anglików, od brzdąców po siwe matrony 70+. Brexit Brexitem, ale powszechność kultury fizycznej w kraju, w którym się urodziłem budzi szacunek.

 

Z hokejem na trawie jest u nas trochę jak z piłką nożną kobiet. Olbrzymi potencjał demograficzny, sport na pewno tańszy niż ukochany przez Polaków żużel, a gra garstka zawodniczek i zawodników, głownie w Wielkopolsce i Kujawsko-Pomorskim. Minęły czasy, gdy w tym sporcie królowały Indie czy Pakistan, teraz to domena Europy. Kraj w którym pracuję czyli Belgia ,demograficznie mniejszy od Polski prawie cztery razy,  jest potęgą: dochował się mistrzów olimpijskich z Tokio i wicemistrzów z Rio de Janeiro. A Polacy ostatni raz grali na IO w Sydney w roku 2000... I co: oni mają smykałkę, a my nie? Bzdura. Oni mają hokej na trawie w szkołach, jest to sport powszechny -i mają skąd dobierać przyszłych reprezentantów.

 

Od małej piłki do większej – ale nie tak zwanej lekarskiej, ważącej np. 5 kg – tylko futbolówki. Nie pisałem w tym miejscu o transferze Roberta Lewandowskiego do Barcelony. Sprawił mi on pewną trudność, bo jako człowiek nieulegający modom i zwalczający snobizm, nie dałem się zapędzić do kółka fanów ani Barcelony, ani Realu. Wolałem poczciwe Atletico Madryt z charyzmatycznym trenerem, Argentyńczykiem Diego Simeonem, zabijaką na boisku (jako zawodnik) i prowokatorem. To on sprowokował Davida Beckhama, który po faulu właśnie na nim wyleciał z boiska w kultowym meczu Anglia-Argentyna na Mundialu 1998. A teraz, cóż, będę kibicował Barcy – bo zawsze kibicuję klubom, w których grają Polacy. Trzymam wiec kciuki za „Lewego” - wielkiego piłkarza i ustatkowanego gościa, który nigdy o sobie nie powie, tak jak to zrobił genialny angielski futbolista George Best: „W 1969 rzuciłem alkohol i kobiety. To było 20 najgorszych minut w moim życiu”…

 

*tekst ukazał się w „Polska Times” (08.08.2022)


 

POLECANE
Putin grozi dalszą ofensywą. „Cele Rosji zostaną osiągnięte” Wiadomości
Putin grozi dalszą ofensywą. „Cele Rosji zostaną osiągnięte”

Władimir Putin powtórzył w sobotę, że Rosja osiągnie wszystkie wyznaczone cele „drogą zbrojną”, jeśli Ukraina nie chce rozwiązać konfliktu pokojowo - poinformowała agencja Reutera. Putin wypowiadał się podczas narady w jednym z punktów dowodzenia sił zbrojnych.

Akcja ratunkowa w Tatrach. Turysta utknął na skalnym filarze Wiadomości
Akcja ratunkowa w Tatrach. Turysta utknął na skalnym filarze

Polscy turyści schodzący w sobotę Doliną Mięguszowiecką w słowackiej części Tatr usłyszeli wołanie o pomoc. Okazało się, że 21-letni Węgier utknął na skalnym filarze w rejonie Żabich Stawów – konieczna była ewakuacja z użyciem śmigłowca - poinformowali słowaccy ratownicy górscy.

18-latek zmarł po bójce przed dyskoteką. Nowe informacje Wiadomości
18-latek zmarł po bójce przed dyskoteką. Nowe informacje

Dwóch mężczyzn podejrzanych jest o udział w bójce przed dyskoteką w miejscowości Wnory-Wiechy (Podlaskie), gdzie wskutek obrażeń zmarł 18-latek - poinformowała w sobotę prokuratura. Okoliczności tego zdarzenia wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.

Nie żyje druh OSP. Zasłabł podczas wyjazdu do pożaru Wiadomości
Nie żyje druh OSP. Zasłabł podczas wyjazdu do pożaru

Tragiczne wydarzenie rozegrało się w nocy z piątku na sobotę w województwie warmińsko-mazurskim. Podczas wyjazdu do pożaru domku letniskowego zmarł prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Jerzwałdzie Edward Smagała. Druh miał 69 lat.

Dawid Kubacki na podium w Engelbergu. Austriacy niepokonani z ostatniej chwili
Dawid Kubacki na podium w Engelbergu. Austriacy niepokonani

Dawid Kubacki zajął trzecie miejsce w sobotnim konkursie Pucharu Kontynentalnego w skokach narciarskich w szwajcarskim Engelbergu. Triumfował Austriak Clemens Leitner, a drugi był jego rodak Markus Mueller.

Niesamowite widowisko nad Tatrami. IMGW udostępnił zdjęcia Wiadomości
Niesamowite widowisko nad Tatrami. IMGW udostępnił zdjęcia

W Polsce słupy świetlne to prawdziwa rzadkość, a ich obserwacja jest prawdziwą gratką dla miłośników niezwykłych zjawisk atmosferycznych.

Prezydent Karol Nawrocki: W XXI wieku musimy być jak powstańcy wielkopolscy wideo
Prezydent Karol Nawrocki: W XXI wieku musimy być jak powstańcy wielkopolscy

„Powstanie Wielkopolskie spotyka dwie wspaniałe polskie tradycje: tradycję pozytywistyczną i romantyczną. Tradycję ciężkiej pracy i tradycję gotowości do insurekcji i do walki. Musimy być dzisiaj, w XXI wieku tacy sami, jak oni, gotowi do ciężkiej pracy jeśli tylko to możliwe, jeśli tylko nasze bezpieczeństwo nie jest zagrożone, ale też musimy być gotowi do tego, aby mieć odwagę, gdy przychodzi konflikt, bądź wojna” - mówił prezydent Karol Nawrocki podczas uroczystości w 107. rocznicę Powstania Wielkopolskiego.

Nie żyje znany dziennikarz radiowy i wydawca muzyczny Wiadomości
Nie żyje znany dziennikarz radiowy i wydawca muzyczny

W wieku 74 lat zmarł Andrzej Paweł Wojciechowski - dziennikarz radiowy, lektor i wydawca muzyczny, przez lata związany z Polskim Radiem oraz rynkiem fonograficznym. Informację o jego śmierci przekazali współpracownicy i przyjaciele w mediach społecznościowych. Uroczystości pożegnalne odbędą się we wtorek, 30 grudnia, o godz. 17 w Piasecznie przy ul. Technicznej 2F.

Kłopoty niemieckiego winiarstwa. Rolnicy alarmują Wiadomości
Kłopoty niemieckiego winiarstwa. Rolnicy alarmują

Niemieccy winiarze mają za sobą bardzo dobry rok pod względem jakości winogron, ale jednocześnie mierzą się z poważnymi problemami finansowymi. Nowy raport pokazuje, że sytuacja całej branży jest wyjątkowo trudna.

Jak może wyglądać polityka AfD wobec Polski? Analiza niemieckiego think-tanku tylko u nas
Jak może wyglądać polityka AfD wobec Polski? Analiza niemieckiego think-tanku

Alternatywa dla Niemiec coraz wyraźniej formułuje własną wizję polityki zagranicznej, która może mieć realne znaczenie także dla Polski. Najnowszy raport wpływowego niemieckiego think tanku pokazuje, jak AfD postrzega Warszawę, Unię Europejską i przyszły układ sił w Europie — oraz gdzie mogą pojawić się zarówno punkty styczne, jak i poważne źródła napięć.

REKLAMA

Mój zakaz stadionowy i 20 minut George'a Besta

Mój zakaz stadionowy i 20 minut George'a Besta

Przybyłem do Anglii, aby spędzić 12 dni w szacownym Cambridge, znanym wszem i wobec z jednego najsłynniejszych uniwersytetów świata (dobra strona) i mniej znanym z rzezi katolików w XVI-XVII wieku, podczas Reformacji (zła strona). Już na londyńskim dworcu King’s Cross spotkałem tabun wolontariuszy pomagających kibicom, którzy przyjechali na Wyspy Brytyjskie, aby oglądać piłkarskie Mistrzostwa Europy kobiet. Masę reklam tej imprezy w Londynie, ale i poza nim. Kobieca piłka w  centrum wydarzeń! W finale na Wembley powtórzyła się sytuacja z futbolowego mundialu z 1966 roku: wtedy w finale grały Anglia z Niemcami Zachodnimi – teraz też Anglia i też z Niemcami. Wtedy i teraz w normalnym czasie gry był remis i była konieczna dogrywka. Wtedy i teraz dogrywkę wygrała Anglia. Na Wembley było więcej ludzi niż na zeszłorocznym finale ME panów – około 90 tysięcy i był to rekord frekwencji „nowego” stadionu Wembley. Na „starym” Wembleyo byłem dwa razy. Najpierw na meczu w 1989 roku, który Biało-Czerwoni przegrali 0-3. To było za trenera Wojciecha Łazarka zwanego "Baryła". Potem za Janusza Wójcika zwanego „Wojtem”: nasi ulegli 1-3. Ten drugi z 1999 roku pamiętam lepiej. Trzy bramki strzelił Paul Scholes – nogą, głową i... ręką, a honorową bramkę dla nas przy stanie 0-2 zdobył Jerzy Brzęczek, który potem trenował polską reprezentację, a teraz trenuje Wisłę Kraków, w której gra (jest nadzieja)jeden z moich ulubionych współczesnych piłkarzy - Kuba Błaszczykowski.

 

Zatem mój bilans na starym Wembley: 2 mecze, 2 porażki, bilans bramek 1-6. Na szczęście jest „nowe” Wembley, w związku z tym zdjąłem wydany przeze mnie – na mnie - zakaz stadionowy, co by nie przynosić pecha Biało-Czerwonym…

 

Wracam do futbolu kobiet. Nie sądzę aby Polki nie miały smykałki do piłki nożnej, a miały je Angielki, Niemki, Szwedki czy Amerykanki (czołówka światowa). U nas po prostu dopiero niedawno zaczęto stawiać na kobiecy futbol. Europa nam uciekła, ale stworzenie silnej reprezentacji w blisko 40 milionowym państwie, piątym co do wielkości kraju UE, jest przecież, do licha, możliwe!

 

W Cambridge jest co zwiedzać. Między innymi „Polonica”: polska parafia, która istnieje 74 lata, polską restauracja (świetna)czy biblioteką. Robiłem ponad 10 km dziennie i z zazdrością patrzyłem na tłumy dziewczynek i chłopców, które szły lub jechały na rowerach do tzw. letnich szkół na zajęcia sportowe. Od kilkulatków do nastolatków z kijami do hokeja na trawie albo rakietami tenisowymi. Na ścieżkach rowerowych mijały mnie ze cztery pokolenia Anglików, od brzdąców po siwe matrony 70+. Brexit Brexitem, ale powszechność kultury fizycznej w kraju, w którym się urodziłem budzi szacunek.

 

Z hokejem na trawie jest u nas trochę jak z piłką nożną kobiet. Olbrzymi potencjał demograficzny, sport na pewno tańszy niż ukochany przez Polaków żużel, a gra garstka zawodniczek i zawodników, głownie w Wielkopolsce i Kujawsko-Pomorskim. Minęły czasy, gdy w tym sporcie królowały Indie czy Pakistan, teraz to domena Europy. Kraj w którym pracuję czyli Belgia ,demograficznie mniejszy od Polski prawie cztery razy,  jest potęgą: dochował się mistrzów olimpijskich z Tokio i wicemistrzów z Rio de Janeiro. A Polacy ostatni raz grali na IO w Sydney w roku 2000... I co: oni mają smykałkę, a my nie? Bzdura. Oni mają hokej na trawie w szkołach, jest to sport powszechny -i mają skąd dobierać przyszłych reprezentantów.

 

Od małej piłki do większej – ale nie tak zwanej lekarskiej, ważącej np. 5 kg – tylko futbolówki. Nie pisałem w tym miejscu o transferze Roberta Lewandowskiego do Barcelony. Sprawił mi on pewną trudność, bo jako człowiek nieulegający modom i zwalczający snobizm, nie dałem się zapędzić do kółka fanów ani Barcelony, ani Realu. Wolałem poczciwe Atletico Madryt z charyzmatycznym trenerem, Argentyńczykiem Diego Simeonem, zabijaką na boisku (jako zawodnik) i prowokatorem. To on sprowokował Davida Beckhama, który po faulu właśnie na nim wyleciał z boiska w kultowym meczu Anglia-Argentyna na Mundialu 1998. A teraz, cóż, będę kibicował Barcy – bo zawsze kibicuję klubom, w których grają Polacy. Trzymam wiec kciuki za „Lewego” - wielkiego piłkarza i ustatkowanego gościa, który nigdy o sobie nie powie, tak jak to zrobił genialny angielski futbolista George Best: „W 1969 rzuciłem alkohol i kobiety. To było 20 najgorszych minut w moim życiu”…

 

*tekst ukazał się w „Polska Times” (08.08.2022)



 

Polecane