PROPAGANDA I STATYSTYKA W SŁUŻBIE WOJNY

PROPAGANDA I STATYSTYKA W SŁUŻBIE WOJNY

Jedyną instytucją na Ukrainie, która jest upoważniona do informowania o wojennych stratach osobowych (liczba żołnierzy ) naszego wschodniego sąsiada, wydaje się być, o dziwo, prezydent tego kraju. Zwykle Głowy Państw informują o rzeczach radosnych, pozytywnych – w tym przypadku jest inaczej. To jasne, że Ukraińcy bardzo chętnie, wręcz codziennie, eksponują liczby zabitych Rosjan – „zlikwidowanych”, jak to jest określane… - a milkną, gdy chodzi o straty własne. Z oficjalnych przekazów, które czytamy każdego dnia, wynika, że ginie tylko ludność cywilna oraz cudzoziemcy służący na ochotnika. To oczywiście celowe działanie propagandowe – i trudno ich za to potępiać. Chodzi o wywołanie współczucia wobec zabijanych cywili, zwłaszcza dzieci oraz o poruszenie opinii publicznej z krajów, których zabici ochotnicy (już nie :  „zlikwidowani”) pochodzili. Skądinąd najwięcej, przynajmniej według oficjalnych danych, jest ich z Wielkiej Brytanii.

Sytuacja, w której prezydent  ogłasza straty osobowe armii własnego kraju jest niespotykana, ale ten wybór naszych sąsiadów należy uszanować. Wczoraj Zełenski podał, że obecnie ginie około 30 ukraińskich żołnierzy dziennie oraz powtórzył, że w czasie rosyjskiej ofensywy, jeszcze niedawno ginęło ich do 200 dziennie. Tamte dane oznaczały straty miesięczne do 6 tysięcy zabitych, obecne - niespełna tysiąc.

 

Gdy na początku wojny straty rosyjskie były podawane nie tylko przez stronę ukraińską, ale także przez władze USA, okazało się, że szacunki amerykańskie, gdy chodzi o liczbę zabitych Rosjan zwykle były o 1/3, a nawet o połowę mniejsze niż te, które podawał Kijów. Cóż, propaganda wojenna ma swoje prawa.

 

Problem Kijowa polega na tym, że Rosja liczy 150 milionów mieszkańców i ma z czego uzupełniać armię – a Ukraina ma populację parokrotnie mniejszą…

 

*tekst ukazał się na portali wio.waw.pl (26.07.2022)


 

POLECANE
Działacz KO w Bytomiu spotkał się z Friedrichem Merzem, przywiózł szalik Oberschlesien z ostatniej chwili
Działacz KO w Bytomiu spotkał się z Friedrichem Merzem, przywiózł szalik "Oberschlesien"

Marek Tylikowski, działacz Koalicji Obywatelskiej i przewodniczący Mniejszości Niemieckiej w Bytomiu, spotkał się z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem. Podczas spotkania Tylikowski miał na sobie szalik z napisem „Beuthen” (czyli niemiecka nazwa Bytomia) oraz skrótem „O-S”, co może oznaczać Oberschlesien – Górny Śląsk po niemiecku. O Tylikowskim pisał w ubiegłym roku serwis "Niezależna" twierdząc, że "to były członek ekstremistycznej niemieckiej organizacji, który obrażał powstańców śląskich, a w Bytomiu odsłaniał tablicę ufundowaną przez działaczy neonazistowskiej niemieckiej młodzieżówki".

Ruchniewicz traci stanowisko w MSZ. Jest komunikat z ostatniej chwili
Ruchniewicz traci stanowisko w MSZ. Jest komunikat

MSZ poinformowało we wtorek wieczorem, że zlikwidowane zostało stanowisko pełnomocnika MSZ do spraw polsko-niemieckiej współpracy społecznej i przygranicznej, które obejmował prof. Krzysztof Ruchniewicz.

Trzeba mieć pamięć dobrą, ale.... Kaczyński odpowiada Mentzenowi z ostatniej chwili
"Trzeba mieć pamięć dobrą, ale...". Kaczyński odpowiada Mentzenowi

Jarosław Kaczyński odniósł się do wideo, w którym lider partii Konfederacja nazwał go "politycznym gangsterem". – W polityce trzeba mieć pamięć dobrą, ale krótką – powiedział prezes PiS.

Znany poseł odchodzi z Polski 2050 z ostatniej chwili
Znany poseł odchodzi z Polski 2050

Tomasz Zimoch poinformował, że odszedł z klubu parlamentarnego Polska 2050 i został posłem niezrzeszonym. Jak poinformował, decyzję podjął w związku z działaniami marszałka Sejmu, lidera Polski 2050 Szymona Hołowni.

Po Putinie w Rosji zostanie pustynia tylko u nas
Po Putinie w Rosji zostanie pustynia

Skoro w Rosji cała para (i większość kasy) idzie w wojnę z Ukrainą, zbrojenia do wojny z NATO i wzmacnianie wykazującego coraz więcej cech totalitarnych autorytarnego reżimu, to na resztę „dienieg niet!”. Zwłaszcza na politykę społeczną.

Trzęsienie ziemi w USA z ostatniej chwili
Trzęsienie ziemi w USA

Trzęsienie ziemi o magnitudzie 2,7 nawiedziło we wtorek rejon Nowego Jorku i New Jersey. Według danych Amerykańskiej Służby Geologicznej (USGS) wstrząs wystąpił o godz. 12.11 czasu lokalnego (godz. 18.11 w Polsce) w miejscowości Hillsdale w stanie New Jersey. Jego epicentrum znajdowało się na głębokości około 12 kilometrów.

Żurek w TVN: Jeśli tego nie zrobimy, wylądujemy na emigracji, albo w więzieniach z ostatniej chwili
Żurek w TVN: Jeśli tego nie zrobimy, wylądujemy na emigracji, albo w więzieniach

- Albo spróbujemy teraz dotrzeć do społeczeństwa, zreformować sądy, albo nie znajdziemy sobie miejsca w tym kraju i będziemy musieli ratować się emigracją lub wylądujemy w więzieniach - mówił nowy minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską w "Faktach po faktach" TVN24.

Pomoc psychologiczna dla nastolatków bez zgody rodziców. Andrzej Duda podjął decyzję z ostatniej chwili
Pomoc psychologiczna dla nastolatków bez zgody rodziców. Andrzej Duda podjął decyzję

Prezydent Andrzej Duda poinformował we wtorek, że kieruje do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej ustawę o pomocy psychologa dla osób po 13. roku życia bez zgody opiekuna.

Niemiecka propaganda już wykorzystuje gdańską wystawę Nasi chłopcy z ostatniej chwili
Niemiecka propaganda już wykorzystuje gdańską wystawę "Nasi chłopcy"

Wystawa o żołnierzach III Rzeszy z terenów Pomorza Gdańskiego nazwana ''Nasi chłopcy'' wywołała ogromne oburzenie. Niemiecki dziennik "FAZ" w artykule "Polscy żołnierze Hitlera" pisze jednak, że wystawa "nie podoba się politykom takim jak Andrzej Duda czy Jarosław Kaczyński".

Poczta Polska wydała pilny komunikat z ostatniej chwili
Poczta Polska wydała pilny komunikat

Oszuści podszywają się pod Pocztex, wysyłając fałszywe SMS-y z linkiem wyłudzającym dane osobowe – ostrzega Poczta Polska.

REKLAMA

PROPAGANDA I STATYSTYKA W SŁUŻBIE WOJNY

PROPAGANDA I STATYSTYKA W SŁUŻBIE WOJNY

Jedyną instytucją na Ukrainie, która jest upoważniona do informowania o wojennych stratach osobowych (liczba żołnierzy ) naszego wschodniego sąsiada, wydaje się być, o dziwo, prezydent tego kraju. Zwykle Głowy Państw informują o rzeczach radosnych, pozytywnych – w tym przypadku jest inaczej. To jasne, że Ukraińcy bardzo chętnie, wręcz codziennie, eksponują liczby zabitych Rosjan – „zlikwidowanych”, jak to jest określane… - a milkną, gdy chodzi o straty własne. Z oficjalnych przekazów, które czytamy każdego dnia, wynika, że ginie tylko ludność cywilna oraz cudzoziemcy służący na ochotnika. To oczywiście celowe działanie propagandowe – i trudno ich za to potępiać. Chodzi o wywołanie współczucia wobec zabijanych cywili, zwłaszcza dzieci oraz o poruszenie opinii publicznej z krajów, których zabici ochotnicy (już nie :  „zlikwidowani”) pochodzili. Skądinąd najwięcej, przynajmniej według oficjalnych danych, jest ich z Wielkiej Brytanii.

Sytuacja, w której prezydent  ogłasza straty osobowe armii własnego kraju jest niespotykana, ale ten wybór naszych sąsiadów należy uszanować. Wczoraj Zełenski podał, że obecnie ginie około 30 ukraińskich żołnierzy dziennie oraz powtórzył, że w czasie rosyjskiej ofensywy, jeszcze niedawno ginęło ich do 200 dziennie. Tamte dane oznaczały straty miesięczne do 6 tysięcy zabitych, obecne - niespełna tysiąc.

 

Gdy na początku wojny straty rosyjskie były podawane nie tylko przez stronę ukraińską, ale także przez władze USA, okazało się, że szacunki amerykańskie, gdy chodzi o liczbę zabitych Rosjan zwykle były o 1/3, a nawet o połowę mniejsze niż te, które podawał Kijów. Cóż, propaganda wojenna ma swoje prawa.

 

Problem Kijowa polega na tym, że Rosja liczy 150 milionów mieszkańców i ma z czego uzupełniać armię – a Ukraina ma populację parokrotnie mniejszą…

 

*tekst ukazał się na portali wio.waw.pl (26.07.2022)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe