Tylko złoto, panowie ! W Danii tylko „Mazurek Dąbrowskiego”!

Tylko złoto, panowie ! W Danii tylko „Mazurek Dąbrowskiego”!

„Już za chwilę, za chwileczkę, Sybis strzeli pod poprzeczkę”… Ale ja nie o futbolu i WKS-ie, choć ciekaw jestem, czy w nowym sezonie Śląsk też będzie walczył o utrzymanie jak w tym. Oby nie. Oby o znacznie wyższe cele.

 

Już za chwilę, a dokładnie za 9 dni, z finałem w weekend za dwa tygodnie odbędzie się „drużynówka” żużlowych mistrzostw świata. W tym roku gospodarzem jest Królestwo Danii. Tę rolę przejęło po Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. W 2020 roku mistrzostwa były w Polsce, w Lublinie i musiano o jeden dzień opóźnić finał, bo lało jak z cebra. Jeszcze rok wcześniej zawody były w Rosji. A wszystko zaczęło się u nas we Wrocławiu, gdzie zadebiutowała nowa formuła dawnych żużlowych Drużynowych Mistrzostw Świata, które miały długą historię, ale na początku tego wieku zostały zastąpione Pucharem Świata. W poprzednim wcieleniu drużynę stanowiło czterech zawodników z piątym rezerwowym. To w naturalny sposób preferowało Polskę, gdzie znalezienie czterech bardzo dobrych jeźdźców nie stanowi żadnego problemu. Jeśli już nasz poprzedni „Narodowy”, trener Marek Cieślak miał jakiś problem, to była to selekcja czwórki-piątki z sześciu, siedmiu, ośmiu w miarę równorzędnych zawodników. Widocznie jednak te polskie wiktorie mocno się znudziły światowej centrali żużlowej czyli FIM oraz (może zwłaszcza) organizatorowi „drużynówki” w tym wieku, czyli butnym Anglikom z Benfield Sport International.

Drużynowy Puchar Świata był przewidywalny do bólu. Wszyscy walczyli, ale na końcu zawsze (prawie) wygrywali Polacy niczym Niemcy w piłce nożnej, by odwołać się do słynnego stwierdzenia Gary Linekera (skądinąd "kata" naszej reprezentacji). No, to postanowiono zmienić formułę, aby zmniejszyć szanse Biało-Czerwonych i dać ją innym. Takie zabawy przy zielonym, ale brudnym stoliku. Trochę tak, jak w robocie, gdy chce się wyrzucić gościa, ale w białych rękawiczkach i tak, żeby nie mógł wytoczyć pracodawcy procesu sądowego – to nie wręcza mu się zwolnienia, tylko dokonuje… zmiany struktury danej firmy czy urzędu. No i osiąga efekt, bo facet wylatuje z roboty, a Polacy wylatują z najwyższego miejsca podium Drużynowych Mistrzostw Świata/Pucharu Świata/Speedway of Nations – bo tak się to „cudo” teraz nazywa.

 

Kibice do nowej żużlowej „drużynówki” trochę przywykli, ale na pewno jej nie pokochali. Teraz drużynę stanowi dwóch zawodników i trzeci- rezerwowy. Przez lata tym trzecim był junior. Teraz to zmieniono i można po prostu wziąć seniora, który zmieni kogoś z pierwszej „dwójki”. To ma podnieść poziom rywalizacji. Nie zmienia to faktu, że SoN de facto jest raczej mistrzostwami świata par na żużlu, a nie klasyczną „drużynówką”. Akurat w MŚ par Polacy świecili duże triumfy już w latach 1960-tych. Na mistrzostwach świata wtedy częściej było słychać „Mazurka Dąbrowskiego” dzięki polskim parom, bo w IMŚ do 2010 roku i zwycięstwa Tomka Golloba mieliśmy tylko jedne, jedyne złoto - Jurka Szczakiela na Stadionie Śląskim w 1973 roku, gdy w biegu barażowym czterokrotny mistrz świata Nowozelandczyk Ivan Mauger jadąc tuż za naszym reprezentantem, zawodnikiem Kolejarza Opole, miał defekt i Szczakiel resztę wyścigu miał niczym rundę honorową przy wiwatujących na stojąco 100 tysiącach widzów w chorzowskim „Kotle Czarownic”.

 

Uczciwie przyznaję: w czasach mistrzostw świata żużlowych par – „drużynówki” nie było. Potem nie było z kolei mistrzostw par ,a były DMŚ. Teraz nie ma klasycznych DMŚ czyli Pucharu Świata, jest za to karykaturalna formuła Speedway of Nations, która w zasadzie sprowadza się do wyścigów par. Trochę to mi przypomina dylemat małego Jasia: czy myć ręce czy nogi? Otóż drogi Jasiu: i jedno i drugie!

 

Żużlowa centrala w końcu poszła po rozum do głowy – zgodnie z tytułem amerykańskiego filmu: „Lepiej późno niż później” – i od przyszłego roku mamy znowu powrót do DMŚ, a raczej PŚ przy zachowaniu jednak SoN. Zresztą już na poziomie Starego Kontynentu w tym roku FIM Europe zorganizował po latach Drużynowe Mistrzostwa Europy, które odbyły się w Bydgoszczy pod moim Patronatem Honorowym (to dla mnie wielki zaszczyt!). Oczywiście zakończyły się bezapelacyjnym zwycięstwem Biało-Czerwonych…

 

To było w maju, ale w końcu lipca mamy SoN. Na szczęście ten rok jest ostatnim, kiedy nie ma Drużynowych Mistrzostw Świata. Na moich oczach w trakcie ostatniego ubiegłorocznego Grand Prix nowy promotor GP, GP2 czyli danych IMŚJ, które skądinąd przez sześć lat: 2016-2021 odbywały się również pod moim Patronatem Honorowym –wreszcie GP3 czyli amerykańska firma Discovery sprzężona z Eurosportem z siedzibą w Paryżu podpisała z prezydentem Torunia Michałem Zaleskim umowę dotyczącą organizacji pierwszego po przerwie drużynowego Pucharu Świata w roku 2023 właśnie w Grodzie Kopernika. Włodarzowi miasta – siedziby urzędu marszałkowskiego kujawsko-pomorskiego (siedziba Urzędu Wojewódzkiego znajduje się w Bydgoszczy) zależy na wielkich imprezach sportowych. Stąd choćby tam organizowane niedawno Lekkoatletyczne Mistrzostwa Europy w hali, czy wcześniej szermiercze mistrzostwa starego Kontynentu. Porozumienie sygnowane przez prezydenta Zaleskiego i reprezentującego nowego organizatora GP  – Francuza Francoisa Ribeiro zapaliło zielone światło na powrót tak szczęśliwego dla Biało-Czerwonych żużlowego Pucharu Świata. Na razie w Danii oczekujemy ,mówiąc wprost, złotego medalu.

 

Dziś tylko o żużlu. Dziś tylko o przyszłości. Takie czasy, Panie Dzieju…

 

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (18.07.2022)


 

POLECANE
Internet zalały fałszywe kazania Leona XIV Wiadomości
Internet zalały fałszywe kazania Leona XIV

Setki fałszywych kazań przypisywanych papieżowi Leonowi XIV pojawiły się w internecie, wygenerowane przez sztuczną inteligencję. Wideo te, publikowane na platformach takich jak YouTube i TikTok, przedstawiają papieża wygłaszającego przemówienia, które w rzeczywistości nigdy nie miały miejsca.

Łukasz Fabiański do Kamila Grosickiego: Szacunek, zasłużyłeś jak mało kto z ostatniej chwili
Łukasz Fabiański do Kamila Grosickiego: Szacunek, zasłużyłeś jak mało kto

W piątek 6 czerwca 2025 roku o godz. 20:45 na Stadionie Śląskim w Chorzowie kibice reprezentacji Polski będą świadkami wyjątkowego momentu. Kamil Grosicki zakończy swoją karierę w narodowych barwach. Po 17 latach gry dla kadry popularny „Grosik” oficjalnie pożegna się z drużyną, w której rozegrał 94 mecze i zapisał się na stałe w historii polskiego futbolu.

Holandia odkłada przetargi na morskie farmy wiatrowe tylko u nas
Holandia odkłada przetargi na morskie farmy wiatrowe

W połowie maja holenderski rząd zakomunikował, że odłoży przetargi na dwie morskie farmy wiatrowe o łącznej mocy 2 GW z powodu braku zainteresowania ze strony potencjalnych oferentów. Przetargi te były już odraczane właściwie od jesieni zeszłego roku.

Wyniki wyborów. Tusk zabrał głos z ostatniej chwili
Wyniki wyborów. Tusk zabrał głos

Okręgowa Komisja Wyborcza w Krakowie bada pomyłkę, do której doszło w jednej z krakowskich komisji. Premier Donald Tusk zabrał głos: "zakładanie z góry, że wybory zostały sfałszowane, nie służy polskiemu państwu".

6-latka aresztowana w sprawie zabójstwa generała. Świat wstrząśnięty działaniami junty Wiadomości
6-latka aresztowana w sprawie zabójstwa generała. Świat wstrząśnięty działaniami junty

Rządząca krajem junta powiązała 6-letnią dziewczynkę z "terrorystyczną grupą" odpowiedzialną za zabójstwo emerytowanego oficera wojskowego i dyplomaty. Cho Htun Aung został zastrzelony 22 maja w stolicy handlowej Mjanmy, Rangunie.

Niezwykłe zjawisko nad polskim niebem. Gratka dla miłośników astronomii Wiadomości
Niezwykłe zjawisko nad polskim niebem. Gratka dla miłośników astronomii

Niektóre zjawiska na niebie są tak rzadkie i krótkotrwałe, że łatwo je przegapić. Wystarczy jednak wiedzieć, kiedy i gdzie patrzeć, by zobaczyć coś naprawdę wyjątkowego. Tak właśnie jest z obłokami srebrzystymi – niezwykłym widowiskiem, które przez kilka letnich tygodni zdobi nocne niebo nad Polską.

Komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Poznania

Od 9 do 11 czerwca 2025 r. mieszkańcy Poznania i okolic muszą przygotować się na planowane przerwy w dostawach prądu.

Szczęsny blisko transferu? Sensacyjne doniesienia z Barcelony Wiadomości
Szczęsny blisko transferu? Sensacyjne doniesienia z Barcelony

Wojciech Szczęsny może zostać nowym bramkarzem FC Barcelony – donosi portal Meczyki, według którego Polak jest o krok od podpisania kontraktu z hiszpańskim gigantem. Umowa miałaby obowiązywać do 2027 roku.

Niemiecka rafineria przy granicy z Polską zwiększa emisję SO₂ wbrew unijnym przepisom pilne
Niemiecka rafineria przy granicy z Polską zwiększa emisję SO₂ wbrew unijnym przepisom

Jak ujawnił Dariusz Matecki, niemiecki urząd ds. ochrony środowiska w Brandenburgii zgodził się, aby rafineria w Schwedt, znajdująca się 10 km od granicy z Polską, zwiększyła emisję dwutlenku siarki wbrew unijnym przepisom. – Ministerstwo Środowiska nic z tym nie robi, chociaż ma o tym wiedzę od dawna – alarmuje poseł.

Interwencja policji w Bolkowie. KGP komentuje: To nie była profesjonalna akcja z ostatniej chwili
Interwencja policji w Bolkowie. KGP komentuje: "To nie była profesjonalna akcja"

Policja i Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze wyjaśniają okoliczności interwencji w Bolkowie, gdzie policjanci próbowali zatrzymać złodzieja samochodu. Podczas zdarzenia jeden z policjantów został raniony rykoszetem.

REKLAMA

Tylko złoto, panowie ! W Danii tylko „Mazurek Dąbrowskiego”!

Tylko złoto, panowie ! W Danii tylko „Mazurek Dąbrowskiego”!

„Już za chwilę, za chwileczkę, Sybis strzeli pod poprzeczkę”… Ale ja nie o futbolu i WKS-ie, choć ciekaw jestem, czy w nowym sezonie Śląsk też będzie walczył o utrzymanie jak w tym. Oby nie. Oby o znacznie wyższe cele.

 

Już za chwilę, a dokładnie za 9 dni, z finałem w weekend za dwa tygodnie odbędzie się „drużynówka” żużlowych mistrzostw świata. W tym roku gospodarzem jest Królestwo Danii. Tę rolę przejęło po Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. W 2020 roku mistrzostwa były w Polsce, w Lublinie i musiano o jeden dzień opóźnić finał, bo lało jak z cebra. Jeszcze rok wcześniej zawody były w Rosji. A wszystko zaczęło się u nas we Wrocławiu, gdzie zadebiutowała nowa formuła dawnych żużlowych Drużynowych Mistrzostw Świata, które miały długą historię, ale na początku tego wieku zostały zastąpione Pucharem Świata. W poprzednim wcieleniu drużynę stanowiło czterech zawodników z piątym rezerwowym. To w naturalny sposób preferowało Polskę, gdzie znalezienie czterech bardzo dobrych jeźdźców nie stanowi żadnego problemu. Jeśli już nasz poprzedni „Narodowy”, trener Marek Cieślak miał jakiś problem, to była to selekcja czwórki-piątki z sześciu, siedmiu, ośmiu w miarę równorzędnych zawodników. Widocznie jednak te polskie wiktorie mocno się znudziły światowej centrali żużlowej czyli FIM oraz (może zwłaszcza) organizatorowi „drużynówki” w tym wieku, czyli butnym Anglikom z Benfield Sport International.

Drużynowy Puchar Świata był przewidywalny do bólu. Wszyscy walczyli, ale na końcu zawsze (prawie) wygrywali Polacy niczym Niemcy w piłce nożnej, by odwołać się do słynnego stwierdzenia Gary Linekera (skądinąd "kata" naszej reprezentacji). No, to postanowiono zmienić formułę, aby zmniejszyć szanse Biało-Czerwonych i dać ją innym. Takie zabawy przy zielonym, ale brudnym stoliku. Trochę tak, jak w robocie, gdy chce się wyrzucić gościa, ale w białych rękawiczkach i tak, żeby nie mógł wytoczyć pracodawcy procesu sądowego – to nie wręcza mu się zwolnienia, tylko dokonuje… zmiany struktury danej firmy czy urzędu. No i osiąga efekt, bo facet wylatuje z roboty, a Polacy wylatują z najwyższego miejsca podium Drużynowych Mistrzostw Świata/Pucharu Świata/Speedway of Nations – bo tak się to „cudo” teraz nazywa.

 

Kibice do nowej żużlowej „drużynówki” trochę przywykli, ale na pewno jej nie pokochali. Teraz drużynę stanowi dwóch zawodników i trzeci- rezerwowy. Przez lata tym trzecim był junior. Teraz to zmieniono i można po prostu wziąć seniora, który zmieni kogoś z pierwszej „dwójki”. To ma podnieść poziom rywalizacji. Nie zmienia to faktu, że SoN de facto jest raczej mistrzostwami świata par na żużlu, a nie klasyczną „drużynówką”. Akurat w MŚ par Polacy świecili duże triumfy już w latach 1960-tych. Na mistrzostwach świata wtedy częściej było słychać „Mazurka Dąbrowskiego” dzięki polskim parom, bo w IMŚ do 2010 roku i zwycięstwa Tomka Golloba mieliśmy tylko jedne, jedyne złoto - Jurka Szczakiela na Stadionie Śląskim w 1973 roku, gdy w biegu barażowym czterokrotny mistrz świata Nowozelandczyk Ivan Mauger jadąc tuż za naszym reprezentantem, zawodnikiem Kolejarza Opole, miał defekt i Szczakiel resztę wyścigu miał niczym rundę honorową przy wiwatujących na stojąco 100 tysiącach widzów w chorzowskim „Kotle Czarownic”.

 

Uczciwie przyznaję: w czasach mistrzostw świata żużlowych par – „drużynówki” nie było. Potem nie było z kolei mistrzostw par ,a były DMŚ. Teraz nie ma klasycznych DMŚ czyli Pucharu Świata, jest za to karykaturalna formuła Speedway of Nations, która w zasadzie sprowadza się do wyścigów par. Trochę to mi przypomina dylemat małego Jasia: czy myć ręce czy nogi? Otóż drogi Jasiu: i jedno i drugie!

 

Żużlowa centrala w końcu poszła po rozum do głowy – zgodnie z tytułem amerykańskiego filmu: „Lepiej późno niż później” – i od przyszłego roku mamy znowu powrót do DMŚ, a raczej PŚ przy zachowaniu jednak SoN. Zresztą już na poziomie Starego Kontynentu w tym roku FIM Europe zorganizował po latach Drużynowe Mistrzostwa Europy, które odbyły się w Bydgoszczy pod moim Patronatem Honorowym (to dla mnie wielki zaszczyt!). Oczywiście zakończyły się bezapelacyjnym zwycięstwem Biało-Czerwonych…

 

To było w maju, ale w końcu lipca mamy SoN. Na szczęście ten rok jest ostatnim, kiedy nie ma Drużynowych Mistrzostw Świata. Na moich oczach w trakcie ostatniego ubiegłorocznego Grand Prix nowy promotor GP, GP2 czyli danych IMŚJ, które skądinąd przez sześć lat: 2016-2021 odbywały się również pod moim Patronatem Honorowym –wreszcie GP3 czyli amerykańska firma Discovery sprzężona z Eurosportem z siedzibą w Paryżu podpisała z prezydentem Torunia Michałem Zaleskim umowę dotyczącą organizacji pierwszego po przerwie drużynowego Pucharu Świata w roku 2023 właśnie w Grodzie Kopernika. Włodarzowi miasta – siedziby urzędu marszałkowskiego kujawsko-pomorskiego (siedziba Urzędu Wojewódzkiego znajduje się w Bydgoszczy) zależy na wielkich imprezach sportowych. Stąd choćby tam organizowane niedawno Lekkoatletyczne Mistrzostwa Europy w hali, czy wcześniej szermiercze mistrzostwa starego Kontynentu. Porozumienie sygnowane przez prezydenta Zaleskiego i reprezentującego nowego organizatora GP  – Francuza Francoisa Ribeiro zapaliło zielone światło na powrót tak szczęśliwego dla Biało-Czerwonych żużlowego Pucharu Świata. Na razie w Danii oczekujemy ,mówiąc wprost, złotego medalu.

 

Dziś tylko o żużlu. Dziś tylko o przyszłości. Takie czasy, Panie Dzieju…

 

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (18.07.2022)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe