"Jazgot wielkich koncernów". Oświadczenie Przewodniczącego KK NSZZ „Solidarność” w spr. protestu medialnego
Zapowiedź wprowadzenia podatku od reklam nie ma nic wspólnego z ograniczaniem wolności słowa, a protest największych koncernów medialnych jest motywowany wyłącznie względami finansowymi. Nie przypominam sobie, aby podobne działania media te prowadziły wtedy, gdy rzeczywiście wolność słowa była w Polsce zagrożona, jak w przypadku Telewizji Trwam, Rzeczpospolitej i Uważam Rze, Wprost, czy nawet licznych ostatnio przypadków blokowania na portalach społecznościowych mediów, m.in. Tygodnika Solidarność. Nie przypominam sobie nawet, aby w kwestiach ekonomicznych innych grup społecznych media te protestowały, np. gdy demolowano kodeks pracy, przejmowano OFE i podnoszono podatek VAT, co miało dramatyczny skutek finansowy dla milionów pracowników i gospodarstw domowych.
W tym sensie akcja wielkich koncernów medialnych to festiwal hipokryzji i obłudy!
Przechodząc do meritum przypominam, że o opodatkowaniu wielkich międzynarodowych koncernów tzw. podatkiem cyfrowym oraz podatkiem od transakcji finansowych mówi się już od wielu lat. W tej sprawie podczas Kongresu EKZZ w Paryżu we wrześniu 2015 r. podjęta została nawet uchwała wzywająca Unię Europejską do wprowadzenia takich rozwiązań. Głosowały za nią też OPZZ i Forum ZZ.
Warto też uświadomić sobie o czym tak naprawdę mówimy. A mówimy jedynie o podatku od reklam, którego wysokość zależna będzie od wielkości dochodów. Małe media w ogóle nie odczują proponowanych rozwiązań. A wiem o czym mówię, bo Tygodnik Solidarność przez dziesiątki lat musiał utrzymywać się bez reklam.
Dlatego jazgot wielkich koncernów to wyłącznie gra o większe zyski, które niekoniecznie przekładają się na lepsze pensje dla pracowników. To nie ma nic wspólnego z obroną wolności słowa.
Podatki te należy wprowadzić jeszcze z jednego powodu – przywrócenia zdrowszych zasad uczciwej konkurencji w działalności gospodarczej. Podatki choć uciążliwe i nikt ich nie lubi, muszą płacić wszyscy. Solidarnie!
Piotr Duda