Wielki Brat u sikor, czyli i ty możesz uprawiać naukę

Każdy może się włączyć w badania ptaków, wieszając specjalne budki lęgowe naszpikowane elektroniką. Internauci przekaz z gniazd będą mogli oglądać w sieci, a związane z nim dane - analizować. Realizowany w Czechach projekt BirdsOnline rozszerza się właśnie na inne kraje, m.in. na Polskę.
Termitor
Termitor / pixabay.com
Takich budek ma zawisnąć w Polsce kilkanaście. Chętni dostaną specjalną budkę - większą od normalnej, bo musi się w niej zmieścić sprzęt elektroniczny: minikomputer, dwie kamery, czujnik ruchu, światła i temperatury oraz mikrofon. "Trzeba ją powiesić i obserwować. Kiedy się okaże, że budkę odwiedzają ptaki, wówczas przyjadą pracownicy techniczni - studenci z Politechniki Praskiej, i założą kamery. Jedna z nich filmuje otwór wlotowy, druga - gniazdo z góry. Cała instalacja zostanie podłączona do sieci, żeby w internecie obecny był obraz z obu kamer. Przekaz z budki może obserwować każdy, kto ma internet" - opowiada inicjator projektu w Polsce, dyrektor Instytutu Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, prof. Piotr Tryjanowski.

Budki można zawiesić na budynku albo na drzewie. Warunkiem technicznym jest obecność stałego łącza i planowana lokalizacja budki w odległości nie większej niż 50 m od miejsca przyłącza.

Do projektu można się zgłaszać od piątku 6 stycznia, mailowo ([email protected]).

Przedsięwzięcie BirdsOnline, które właśnie rusza w Polsce, zapoczątkowała w Czechach w 2012 r. Marketa Zarybnicka z Czeskiego Uniwersytetu Przyrodniczego w Pradze. W ramach realizowanego przez nią projektu u naszych południowych sąsiadów zawisło dotychczas 25 takich budek. Przez cztery lata, 24 godziny na dobę, internauci mogli obserwować kolejne pokolenia piskląt bogatek, modraszek, szpaków, wróbli i sów włochatych. Teraz projekt zwiększa zasięg.

"To pierwszy projekt wielkoskalowy realizowany na podstawie transmisji nie z pojedynczej kamery, tylko aż z kilkudziesięciu. Ptaki są obserwowane cały czas, co pozwala lepiej poznać wydarzenia, które uchodziły dotychczas za epizody w ich życiu. Rozpoznanie takich sytuacji i zjawisk, jak walki pomiędzy pisklętami, wysoki stopień pasożytnictwa czy drapieżnictwo ze strony innych zwierząt - wymagało dotychczas regularnych obserwacji w terenie przy pomocy lornetki. No i dużo szczęścia. Albo trzeba było, jak policjant, odtwarzać te sytuacje po śladach. Teraz mamy nagrania, wszystko jest czarno na białym" - zauważa prof. Tryjanowski.

Zamieniając się w Wielkiego Brata i prowadząc obserwację permanentną, naukowcy gromadzą informacje na temat panujących przy gnieździe warunków (np. temperatury) i rozkładu dnia ptaków. Poznają też szczegółowo zabiegi związane z czyszczeniem gniazda, liczbę odwiedzin karmiących rodziców czy dietę piskląt. "Na tej podstawie można ustalić, jakie owady są przynoszone do gniazda albo wyliczyć wartość kaloryczną posiłków. Bez domysłów czy poważniejszych ingerencji, które dawniej wymagały np. zakładania pisklętom obroży okołoszyjnych" - podkreśla naukowiec z UP.

W czeskim projekcie uczestniczyły osoby prywatne i instytucje - szkoły, przedszkola, organizacje pozarządowe, firmy, urzędy i szpitale. Przekazanie budek w tak różnorodne miejsca pozwoliło wygenerować potężną wartość dodaną, związaną z edukacją.

"Kilka lat temu w +Science+ opublikowano pracę, z której wynika, że współczesne dzieci znacznie łatwiej rozpoznają Pokemony niż realne byty przyrodnicze. Jest tak dlatego, że mają one znacznie częstszy kontakt z Pokemonami niż z przyrodą. Można więc przyjąć, że jeśli chcemy zachęcić dzieci do przyrody - to musimy wykorzystać takie technologie, które dzieci znają i lubią" - podkreślił prof. Tryjanowski w rozmowie z PAP.

"Dzieci mogą obserwować, jakiego rodzaju pokarmu szukają +ich+ sikory, obecne w +ich+ przedszkolnych ogródkach. Mogą też analizować +swoje+ dane biologiczne na tle wszystkich innych zgromadzonych danych i porównywać wyniki uzyskane od +ich+ par lęgowych - z wynikami innych par. Wyniki pozwalają dzieciom dostrzec zmienność danych biologicznych i rozbudzają ciekawość, dlaczego tak się dzieje" - tłumaczą w publikacji w "PLOS Biology" (poświęconej projektowi realizowanemu zgodnie z filozofią tzw. nauki obywatelskiej - Citizen Science, DOI:10.13.71/journal.pbio.2001132), Marketa Zarybnicka, Petr Sklenicka i Piotr Tryjanowski.

Starsi uczniowie mogą wykorzystywać dane z budek do stworzenia własnych filmów wideo nt. ptaków albo samemu próbować budować budki. A internauci mogą uczestniczyć w analizach danych uzyskanych w projekcie. W ciągu zaledwie czterech miesięcy internetową stronę projektu BirdsOnline odwiedziło 20 tys. użytkowników z 40 krajów.

"Na podstawie projektu powstało też kilkanaście prac magisterskich i to nie tylko z biologii, ale też informatyki czy elektroniki. W budkach wykorzystywane są zaawansowane rozwiązania technologiczne: te sieci muszą działać i być przyjazne dla użytkownika. Poprzez zaangażowanie wysoko wyspecjalizowanych techników naukowcy trafiają także do środowisk niezwiązanych z przyrodnikami" - mówi prof. Tryjanowski. "Wśród budek zawieszonych w Czechach każda miała w pewnym momencie swoich wiernych fanów i ludzi, którzy obserwowali ją całe dnie i noce, łącznie z pensjonariuszami szpitali" - dodaje.

Uczestnictwo w projektach przyrodniczych, realizowanych w ramach nauki obywatelskiej, uzupełnia edukację. Pozwala się np. przekonać się na własne oczy na temat skali usług ekosystemowych, pełnionych przez ptaki. "Każdy widzi, jak ptak faktycznie przynosi do gniazda owady, które w innym wypadku niszczyłyby nam ogrody czy lasy. Zwłaszcza w przypadku obserwatorów-dzieci łatwo jest stworzyć do tego narrację, że sikory czy inne ptaki gniazdujące w dziuplach to nasi sprzymierzeńcy" - mówi prof. Tryjanowski.

Pozwala też obserwować przyrodę z całym jej niecenzuralnym bogactwem. Internauci mogą zobaczyć, że nie zawsze jest pięknie i kolorowo; że ptaki walczą, wypychają się z gniazda, że drapieżniki porywają pisklęta.

PAP - Nauka w Polsce

 

POLECANE
Tak Polacy oceniają działalność prezydenta Nawrockiego. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
Tak Polacy oceniają działalność prezydenta Nawrockiego. Zobacz najnowszy sondaż

Najnowszy sondaż CBOS przynosi dobre informacje dla prezydenta Karola Nawrockiego. Ponad połowa badanych Polaków pozytywnie ocenia jego działalność. Zupełnie inaczej ankietowani patrzą na pracę Sejmu – tu dominują wyraźnie krytyczne opinie.

Ukraińskie drony zaatakowały port w Noworosyjsku. Zniszczyli okręt podwodny Warszawianka Wiadomości
Ukraińskie drony zaatakowały port w Noworosyjsku. Zniszczyli okręt podwodny "Warszawianka"

Ukraińskie siły specjalne przeprowadziły ataki na strategiczne cele Rosji — uszkadzając okręt podwodny w porcie w Noworosyjsku oraz po raz kolejny paraliżując rosyjską platformę naftowo-gazową na Morzu Kaspijskim. Obie operacje miały na celu osłabienie zdolności militarnych i finansowych Kremla.

Biały Dom ostrzega Ukrainę. Gwarancje bezpieczeństwa nie będą wiecznie na stole z ostatniej chwili
Biały Dom ostrzega Ukrainę. "Gwarancje bezpieczeństwa nie będą wiecznie na stole"

– Pracujemy nad silnymi gwarancjami bezpieczeństwa dla Ukrainy, ale one nie będą na stole wiecznie, one są na stole teraz – oświadczył w poniedziałek wysoki rangą przedstawiciel administracji Donalda Trumpa po rozmowach pokojowych w Berlinie. Zaznaczył, że gwarancje będą wzorowane na artykule 5 NATO.

ZUS wydał pilny komunikat Wiadomości
ZUS wydał pilny komunikat

Marynarze wykonujący pracę na statkach morskich mogą – w określonych przypadkach – samodzielnie zgłosić się do ZUS i opłacać składki na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne oraz zdrowotne. Dotyczy to sytuacji, w których umowy międzynarodowe nie przewidują innego trybu ubezpieczenia.

Niemieckie media komentują demografię w Polsce. „Zestarzeją się, zanim będą bogaci” Wiadomości
Niemieckie media komentują demografię w Polsce. „Zestarzeją się, zanim będą bogaci”

„W Polsce i innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej rodzi się zbyt mało dzieci, co coraz mocniej hamuje wzrost gospodarczy i dobrobyt” — pisze niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Eksperci ostrzegają, że region może „zestarzeć się, zanim stanie się bogaty”, a skutki demograficzne będą odczuwalne przez dekady.

Nowe informacje ws. umowy UE–Mercosur. Wahające się Włochy kluczowe dla decyzji z ostatniej chwili
Nowe informacje ws. umowy UE–Mercosur. Wahające się Włochy kluczowe dla decyzji

Premier Włoch Giorgia Meloni i prezydent Francji Emmanuel Macron zgodzili się, że istnieje potrzeba przełożenia ostatecznego głosowania w Parlamencie Europejskim w sprawie porozumienia handlowego z Mercosur – podała w poniedziałek Agencja Reutera, powołując się na dwa źródła zaznajomione z rozmowami.

Ujawnienie danych medycznych szefa BBN. Jest reakcja prokuratury z ostatniej chwili
Ujawnienie danych medycznych szefa BBN. Jest reakcja prokuratury

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo po publikacji „Gazety Wyborczej”, w której ujawniono wrażliwe dane dot. stanu zdrowia szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Sławomira Cenckiewicza. 

Ubóstwo w Polsce. Jest nowy raport GUS Wiadomości
Ubóstwo w Polsce. Jest nowy raport GUS

Zasięg zagrożenia ubóstwem skrajnym w Polsce w 2024 r. wyniósł 5,2 proc. — wynika z najnowszego raportu Głównego Urzędu Statystycznego. To spadek w porównaniu z 2023 r., gdy wskaźnik sięgał 6,6 proc. Jednocześnie wzrosło zagrożenie ubóstwem relatywnym, a najbardziej narażoną grupą pozostają gospodarstwa domowe rolników.

Marek Jakubiak wziął ślub. Zdjęcie obiegło sieć z ostatniej chwili
Marek Jakubiak wziął ślub. Zdjęcie obiegło sieć

Marek Jakubiak i Irmina Ochenkowska wzięli ślub w Mikołajkach. Poinformował o tym sam polityk za pośrednictwem Facebooka.

Fala bankructw w Niemczech. Konsekwencje dla Polski  Wiadomości
Fala bankructw w Niemczech. Konsekwencje dla Polski

Niemiecka gospodarka wysyła coraz bardziej niepokojące sygnały. Najnowsze dane pokazują gwałtowny wzrost liczby upadłości przedsiębiorstw, który osiągnął poziom nienotowany od ponad dziesięciu lat. Eksperci alarmują, że może to być dopiero początek głębszego kryzysu, którego konsekwencje odczują także kraje silnie powiązane z Niemcami — w tym Polska.

REKLAMA

Wielki Brat u sikor, czyli i ty możesz uprawiać naukę

Każdy może się włączyć w badania ptaków, wieszając specjalne budki lęgowe naszpikowane elektroniką. Internauci przekaz z gniazd będą mogli oglądać w sieci, a związane z nim dane - analizować. Realizowany w Czechach projekt BirdsOnline rozszerza się właśnie na inne kraje, m.in. na Polskę.
Termitor
Termitor / pixabay.com
Takich budek ma zawisnąć w Polsce kilkanaście. Chętni dostaną specjalną budkę - większą od normalnej, bo musi się w niej zmieścić sprzęt elektroniczny: minikomputer, dwie kamery, czujnik ruchu, światła i temperatury oraz mikrofon. "Trzeba ją powiesić i obserwować. Kiedy się okaże, że budkę odwiedzają ptaki, wówczas przyjadą pracownicy techniczni - studenci z Politechniki Praskiej, i założą kamery. Jedna z nich filmuje otwór wlotowy, druga - gniazdo z góry. Cała instalacja zostanie podłączona do sieci, żeby w internecie obecny był obraz z obu kamer. Przekaz z budki może obserwować każdy, kto ma internet" - opowiada inicjator projektu w Polsce, dyrektor Instytutu Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, prof. Piotr Tryjanowski.

Budki można zawiesić na budynku albo na drzewie. Warunkiem technicznym jest obecność stałego łącza i planowana lokalizacja budki w odległości nie większej niż 50 m od miejsca przyłącza.

Do projektu można się zgłaszać od piątku 6 stycznia, mailowo ([email protected]).

Przedsięwzięcie BirdsOnline, które właśnie rusza w Polsce, zapoczątkowała w Czechach w 2012 r. Marketa Zarybnicka z Czeskiego Uniwersytetu Przyrodniczego w Pradze. W ramach realizowanego przez nią projektu u naszych południowych sąsiadów zawisło dotychczas 25 takich budek. Przez cztery lata, 24 godziny na dobę, internauci mogli obserwować kolejne pokolenia piskląt bogatek, modraszek, szpaków, wróbli i sów włochatych. Teraz projekt zwiększa zasięg.

"To pierwszy projekt wielkoskalowy realizowany na podstawie transmisji nie z pojedynczej kamery, tylko aż z kilkudziesięciu. Ptaki są obserwowane cały czas, co pozwala lepiej poznać wydarzenia, które uchodziły dotychczas za epizody w ich życiu. Rozpoznanie takich sytuacji i zjawisk, jak walki pomiędzy pisklętami, wysoki stopień pasożytnictwa czy drapieżnictwo ze strony innych zwierząt - wymagało dotychczas regularnych obserwacji w terenie przy pomocy lornetki. No i dużo szczęścia. Albo trzeba było, jak policjant, odtwarzać te sytuacje po śladach. Teraz mamy nagrania, wszystko jest czarno na białym" - zauważa prof. Tryjanowski.

Zamieniając się w Wielkiego Brata i prowadząc obserwację permanentną, naukowcy gromadzą informacje na temat panujących przy gnieździe warunków (np. temperatury) i rozkładu dnia ptaków. Poznają też szczegółowo zabiegi związane z czyszczeniem gniazda, liczbę odwiedzin karmiących rodziców czy dietę piskląt. "Na tej podstawie można ustalić, jakie owady są przynoszone do gniazda albo wyliczyć wartość kaloryczną posiłków. Bez domysłów czy poważniejszych ingerencji, które dawniej wymagały np. zakładania pisklętom obroży okołoszyjnych" - podkreśla naukowiec z UP.

W czeskim projekcie uczestniczyły osoby prywatne i instytucje - szkoły, przedszkola, organizacje pozarządowe, firmy, urzędy i szpitale. Przekazanie budek w tak różnorodne miejsca pozwoliło wygenerować potężną wartość dodaną, związaną z edukacją.

"Kilka lat temu w +Science+ opublikowano pracę, z której wynika, że współczesne dzieci znacznie łatwiej rozpoznają Pokemony niż realne byty przyrodnicze. Jest tak dlatego, że mają one znacznie częstszy kontakt z Pokemonami niż z przyrodą. Można więc przyjąć, że jeśli chcemy zachęcić dzieci do przyrody - to musimy wykorzystać takie technologie, które dzieci znają i lubią" - podkreślił prof. Tryjanowski w rozmowie z PAP.

"Dzieci mogą obserwować, jakiego rodzaju pokarmu szukają +ich+ sikory, obecne w +ich+ przedszkolnych ogródkach. Mogą też analizować +swoje+ dane biologiczne na tle wszystkich innych zgromadzonych danych i porównywać wyniki uzyskane od +ich+ par lęgowych - z wynikami innych par. Wyniki pozwalają dzieciom dostrzec zmienność danych biologicznych i rozbudzają ciekawość, dlaczego tak się dzieje" - tłumaczą w publikacji w "PLOS Biology" (poświęconej projektowi realizowanemu zgodnie z filozofią tzw. nauki obywatelskiej - Citizen Science, DOI:10.13.71/journal.pbio.2001132), Marketa Zarybnicka, Petr Sklenicka i Piotr Tryjanowski.

Starsi uczniowie mogą wykorzystywać dane z budek do stworzenia własnych filmów wideo nt. ptaków albo samemu próbować budować budki. A internauci mogą uczestniczyć w analizach danych uzyskanych w projekcie. W ciągu zaledwie czterech miesięcy internetową stronę projektu BirdsOnline odwiedziło 20 tys. użytkowników z 40 krajów.

"Na podstawie projektu powstało też kilkanaście prac magisterskich i to nie tylko z biologii, ale też informatyki czy elektroniki. W budkach wykorzystywane są zaawansowane rozwiązania technologiczne: te sieci muszą działać i być przyjazne dla użytkownika. Poprzez zaangażowanie wysoko wyspecjalizowanych techników naukowcy trafiają także do środowisk niezwiązanych z przyrodnikami" - mówi prof. Tryjanowski. "Wśród budek zawieszonych w Czechach każda miała w pewnym momencie swoich wiernych fanów i ludzi, którzy obserwowali ją całe dnie i noce, łącznie z pensjonariuszami szpitali" - dodaje.

Uczestnictwo w projektach przyrodniczych, realizowanych w ramach nauki obywatelskiej, uzupełnia edukację. Pozwala się np. przekonać się na własne oczy na temat skali usług ekosystemowych, pełnionych przez ptaki. "Każdy widzi, jak ptak faktycznie przynosi do gniazda owady, które w innym wypadku niszczyłyby nam ogrody czy lasy. Zwłaszcza w przypadku obserwatorów-dzieci łatwo jest stworzyć do tego narrację, że sikory czy inne ptaki gniazdujące w dziuplach to nasi sprzymierzeńcy" - mówi prof. Tryjanowski.

Pozwala też obserwować przyrodę z całym jej niecenzuralnym bogactwem. Internauci mogą zobaczyć, że nie zawsze jest pięknie i kolorowo; że ptaki walczą, wypychają się z gniazda, że drapieżniki porywają pisklęta.

PAP - Nauka w Polsce


 

Polecane