[komentarz] "Nie wiem, nie znam się, nie pamiętam", czyli przesłuchanie ministra przed komisją ds. AG

We wtorek 17 lipca przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold odbyło się przesłuchanie Generalnego Inspektora Informacji Finansowej i wiceministra finansów w latach 2007-2013, Andrzeja Parafianowicza. 
 [komentarz] "Nie wiem, nie znam się, nie pamiętam", czyli przesłuchanie ministra przed komisją ds. AG
/ screen video
Członkowie komisji nie ukrywali przed przesłuchaniem, co ich najbardziej interesuje. Także ja bardzo się chciałem dowiedzieć od osoby odpowiedzialnej, dlaczego aparat skarbówki, tak skuteczny w przypadku walki ze zwykłym obywatelem, z przedsiębiorcą, dopuszczający się nieraz licznych nadużyć, o czym możemy słyszeć śledząc doniesienia medialne, w przypadku starcia z taką działalnością jak Amber Gold okazał się zupełnie bezzębny?

Dlaczego urzędy skarbowe bagatelizowały fakt, że spółka Marcina P. spóźniała się z deklaracjami podatkowymi, bądź też wcale ich nie składała? Dlaczego zbagatelizowano fakt, że departament w Ministerstwie Finansów, którym kierował dzisiejszy świadek, pozyskał ponad 2 tys. razy informację o transakcjach ponadprogowych (na łączną kwotę ok. 2 mld zł!), w których stroną była jedna ze spółek Amber Gold? Mimo dużych nieprawidłowości w rozliczaniu się ze skarbówką i wiedzy, że w obrocie tej spółki znajdują się olbrzymie pieniądze, nie poczyniono zdecydowanych kroków aby dowiedzieć się, czy za Amber Gold nie stoi jakiś przestępczy proceder. 

Minister Parafianowicz w mojej ocenie nie potrafił wyjaśnić bierności prowadzonej przez niego instytucji. Na większość pytań odpowiadał "nie wiem, nie pamiętam, nie jestem w stanie sobie przypomnieć". To najczęściej słyszeliśmy podczas tego przesłuchania. Zasłaniał się bardzo często mglistymi wyjaśnieniami w stylu "na pewno polecałem, aby przyspieszyć działania urzędu ws. Amber Gold", "polecałem, aby urząd intensywniej wzywał spółkę do uregulowania należności" itp. Bronił się także tezą, że jakieś bardziej zdecydowane działania byłyby niewskazane, ponieważ sprawą zajmowała się już izba skarbowa, urzędy skarbowe, także prokuratura, wobec tego nie chciał dublować działań tych instutucji. Ponadto poinformował przecież o sprawie ABW, więc czego wy w zasadzie ode mnie chcecie?

Czego nowego się dowiedzieliśmy? 
Warto zwrócić uwagę na pewną ciekawostkę: Andrzej Parafianowicz zeznał dzisiaj, że w sposób bezwzględny dowiedział się o Amber Gold 2 listopada 2011 roku. To data którą musiał przyznać, bo z innych zeznań wynika, że był wtedy u niego szef KNF Pan Andrzej Jakubiak, który zaalarmował o problemie z Amber Gold. Co z tego wynika?

- Pierwsza kontrola spółki Amber Gold była na początku lutego. Zwróćmy uwagę, że od zgłoszenia problemu do podjęcia jakiegokolwiek działania musiały minąć 3 miesiące. Ponadto ta kontrola okazała się hucpą. Trwała 2 dni i Marcin P. uniemożliwił skontrolowanie spółki: nie wpuścił urzędników tłumacząc to faktem, że za kontrolę odpowiada inny urząd skarbowy. 
- Ministerstwo Finansów - i to wypunktowała Małgorzata Wassermann - podało informacje w Sejmie, że do 19 kwietnia 2012 roku resort nie wiedział o sprawie Amber Gold. I teraz pytanie, jak wygląda komunikacja między ministrem finansów, a generalnym inspektorem informacji finansowej, skoro Parafianowicz zeznał, że wiedział o problemie od 2 listopada? Minister finansów twierdzi, że do 19 kwietnia nic o tym nie wiedział. Czyli co, przez pół roku panowie nie rozmawiali? 

Każdy dzień zwłoki jest na wagę olbrzymich strat finansowych, milionów złotych. Najprawdopodobniej gdyby urząd podjął decyzję o autentycznym, a nie teoretycznym działaniu już 2 listopada, to straty nie sięgnęłyby 800 milionów, tylko byłyby dużo mniejsze. Wszystko wskazuje na to że Pan Parafianowicz był osobą która miała wszelkie instrumenty, narzędzia i wiedzę od 2 listopada, aby ukrócić ten proceder. Sam zainteresowany na te zarzuty odpowiada, że w sensie formalnym nie czuje się za to odpowiedzialny, jednak patrząc na ludzi którzy zostali oszukani "jest mu ich żal". Przykro się tego słucha. 

Większość odpowiedzialności, jak nie całą, zrzuca jednak na prokuraturę. Twierdzi, że to ona przede wszystkim zadziałała niewłaściwie, tzn. zbyt wolno, do tego doszła opieszałość kilku urzędników w urzędach skarbowych i to wszystko pozwoliło na zrobienie szwindlu na 800 milionów złotych i oszukanie kilkunastu tysięcy Polaków. Serio? 

Każdy może sam sobie odpowiedzieć czy sytuacja, w której na raz zawodzą praktycznie wszystkie instytucje państwowe, które powinny w takim wypadku zareagować jest przypadkowa czy może coś więcej się za tym kryje.

Robert Wąsik

 

POLECANE
Musi odpoczywać. Kidawa-Błońska zapytana o radę dla Trzaskowskiego polityka
"Musi odpoczywać". Kidawa-Błońska zapytana o radę dla Trzaskowskiego

– Na pewno najważniejsze jest kondycja fizyczna, musi odpoczywać i patrzeć optymistycznie w przyszłość, ale dbać o siebie – mówiła w środę na antenie Polsat News marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska zapytana o rady dla Rafała Trzaskowskiego.

Nie żyje szef Klubów Gazety Polskiej Ryszard Kapuściński z ostatniej chwili
Nie żyje szef Klubów Gazety Polskiej Ryszard Kapuściński

Informację o śmierci Ryszarda Kapuścińskiego przekazał profil Klubów Gazety Polskiej na platformie "X".

Samuel Pereira: Czy powinniśmy się bać? Owszem tylko u nas
Samuel Pereira: Czy powinniśmy się bać? Owszem

Wyobraźmy sobie świat, w którym wszystko zależy od kaprysu władzy. Uśmiechniętej oczywiście i kochanej przez coraz mniejszą, ale coraz bardziej oddaną grupę wyznawców.

Tragiczne wieści z TVP. Nie żyje ceniony dziennikarz Wiadomości
Tragiczne wieści z TVP. Nie żyje ceniony dziennikarz

Nie żyje Józef Matusz, znany rzeszowski dziennikarz i były dyrektor TVP Rzeszów. Zmarł w wieku 63 lat po długiej chorobie.

Jest przełom. Izrael porozumiał się z Hamasem pilne
Jest przełom. Izrael porozumiał się z Hamasem

Rząd Izraela i palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas osiągnęły w Katarze porozumienie w sprawie zawieszenia broni po 15 miesiącach wojny w Strefie Gazy – poinformowali w środę mediatorzy, cytowani przez agencję Associated Press.

Prof. Zbigniew Krysiak: euro bankrutuje gorące
Prof. Zbigniew Krysiak: euro bankrutuje

"Wprowadzenie euro będzie gwoździem do trumny polskiej gospodarki" - mówi w wywiadzie dla Magazynu Optyka Schumana prof. Zbigniew Krysiak, ekonomista, przewodniczący Rady Programowej Instytutu Myśli Schumana.

Wałęsa błaga Polaków: Wspierajcie Tuska i Bodnara, to są dary Boże Wiadomości
Wałęsa błaga Polaków: "Wspierajcie Tuska i Bodnara, to są dary Boże"

Były prezydent Lech Wałęsa kolejny raz szokuje w sieci. – Proszę was, wspierajcie premiera Tuska, wspierajcie ministra sprawiedliwości Bodnara, to są dary Boże, jakie dostaliśmy na dzisiejsze czasy. Uwierzcie mi! – błaga w osobliwym apelu opublikowanym w mediach społecznościowych.

Trzaskowski skopiował pomysł na spot? Internauci bezlitośni gorące
Trzaskowski skopiował pomysł na spot? Internauci bezlitośni

"Czy Wam tak po ludzku po prostu nie jest wstyd, by robić taką bezczelną kompromitację w pierwszy dzień kampanii wyborczej?" – pyta jeden z użytkowników platformy X i porównuje nagranie opublikowane przez Rafała Trzaskowskiego z materiałem wideo, które w ubiegłym roku udostępnił były premier Wielkiej Brytanii.

Aż tak się wystraszyli moich kotów? Niespodziewane słowa prezesa PiS gorące
"Aż tak się wystraszyli moich kotów?" Niespodziewane słowa prezesa PiS

"Chcą zamykać X? Aż tak się wystraszyli moich kotów i dobrych zasięgów?" – pyta na platformie X prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Nieoficjalnie: Jest porozumienie między Izraelem a Hamasem Wiadomości
Nieoficjalnie: Jest porozumienie między Izraelem a Hamasem

Rząd Izraela i palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas osiągnęły w Katarze porozumienie w sprawie zawieszenia broni po 15 miesiącach wojny w Strefie Gazy – poinformowali w środę mediatorzy, cytowani przez agencję Associated Press.

REKLAMA

[komentarz] "Nie wiem, nie znam się, nie pamiętam", czyli przesłuchanie ministra przed komisją ds. AG

We wtorek 17 lipca przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold odbyło się przesłuchanie Generalnego Inspektora Informacji Finansowej i wiceministra finansów w latach 2007-2013, Andrzeja Parafianowicza. 
 [komentarz] "Nie wiem, nie znam się, nie pamiętam", czyli przesłuchanie ministra przed komisją ds. AG
/ screen video
Członkowie komisji nie ukrywali przed przesłuchaniem, co ich najbardziej interesuje. Także ja bardzo się chciałem dowiedzieć od osoby odpowiedzialnej, dlaczego aparat skarbówki, tak skuteczny w przypadku walki ze zwykłym obywatelem, z przedsiębiorcą, dopuszczający się nieraz licznych nadużyć, o czym możemy słyszeć śledząc doniesienia medialne, w przypadku starcia z taką działalnością jak Amber Gold okazał się zupełnie bezzębny?

Dlaczego urzędy skarbowe bagatelizowały fakt, że spółka Marcina P. spóźniała się z deklaracjami podatkowymi, bądź też wcale ich nie składała? Dlaczego zbagatelizowano fakt, że departament w Ministerstwie Finansów, którym kierował dzisiejszy świadek, pozyskał ponad 2 tys. razy informację o transakcjach ponadprogowych (na łączną kwotę ok. 2 mld zł!), w których stroną była jedna ze spółek Amber Gold? Mimo dużych nieprawidłowości w rozliczaniu się ze skarbówką i wiedzy, że w obrocie tej spółki znajdują się olbrzymie pieniądze, nie poczyniono zdecydowanych kroków aby dowiedzieć się, czy za Amber Gold nie stoi jakiś przestępczy proceder. 

Minister Parafianowicz w mojej ocenie nie potrafił wyjaśnić bierności prowadzonej przez niego instytucji. Na większość pytań odpowiadał "nie wiem, nie pamiętam, nie jestem w stanie sobie przypomnieć". To najczęściej słyszeliśmy podczas tego przesłuchania. Zasłaniał się bardzo często mglistymi wyjaśnieniami w stylu "na pewno polecałem, aby przyspieszyć działania urzędu ws. Amber Gold", "polecałem, aby urząd intensywniej wzywał spółkę do uregulowania należności" itp. Bronił się także tezą, że jakieś bardziej zdecydowane działania byłyby niewskazane, ponieważ sprawą zajmowała się już izba skarbowa, urzędy skarbowe, także prokuratura, wobec tego nie chciał dublować działań tych instutucji. Ponadto poinformował przecież o sprawie ABW, więc czego wy w zasadzie ode mnie chcecie?

Czego nowego się dowiedzieliśmy? 
Warto zwrócić uwagę na pewną ciekawostkę: Andrzej Parafianowicz zeznał dzisiaj, że w sposób bezwzględny dowiedział się o Amber Gold 2 listopada 2011 roku. To data którą musiał przyznać, bo z innych zeznań wynika, że był wtedy u niego szef KNF Pan Andrzej Jakubiak, który zaalarmował o problemie z Amber Gold. Co z tego wynika?

- Pierwsza kontrola spółki Amber Gold była na początku lutego. Zwróćmy uwagę, że od zgłoszenia problemu do podjęcia jakiegokolwiek działania musiały minąć 3 miesiące. Ponadto ta kontrola okazała się hucpą. Trwała 2 dni i Marcin P. uniemożliwił skontrolowanie spółki: nie wpuścił urzędników tłumacząc to faktem, że za kontrolę odpowiada inny urząd skarbowy. 
- Ministerstwo Finansów - i to wypunktowała Małgorzata Wassermann - podało informacje w Sejmie, że do 19 kwietnia 2012 roku resort nie wiedział o sprawie Amber Gold. I teraz pytanie, jak wygląda komunikacja między ministrem finansów, a generalnym inspektorem informacji finansowej, skoro Parafianowicz zeznał, że wiedział o problemie od 2 listopada? Minister finansów twierdzi, że do 19 kwietnia nic o tym nie wiedział. Czyli co, przez pół roku panowie nie rozmawiali? 

Każdy dzień zwłoki jest na wagę olbrzymich strat finansowych, milionów złotych. Najprawdopodobniej gdyby urząd podjął decyzję o autentycznym, a nie teoretycznym działaniu już 2 listopada, to straty nie sięgnęłyby 800 milionów, tylko byłyby dużo mniejsze. Wszystko wskazuje na to że Pan Parafianowicz był osobą która miała wszelkie instrumenty, narzędzia i wiedzę od 2 listopada, aby ukrócić ten proceder. Sam zainteresowany na te zarzuty odpowiada, że w sensie formalnym nie czuje się za to odpowiedzialny, jednak patrząc na ludzi którzy zostali oszukani "jest mu ich żal". Przykro się tego słucha. 

Większość odpowiedzialności, jak nie całą, zrzuca jednak na prokuraturę. Twierdzi, że to ona przede wszystkim zadziałała niewłaściwie, tzn. zbyt wolno, do tego doszła opieszałość kilku urzędników w urzędach skarbowych i to wszystko pozwoliło na zrobienie szwindlu na 800 milionów złotych i oszukanie kilkunastu tysięcy Polaków. Serio? 

Każdy może sam sobie odpowiedzieć czy sytuacja, w której na raz zawodzą praktycznie wszystkie instytucje państwowe, które powinny w takim wypadku zareagować jest przypadkowa czy może coś więcej się za tym kryje.

Robert Wąsik


 

Polecane
Emerytury
Stażowe