Krysztopa: Kaczyński miał "dać poczucie władzy plebsowi". Ta rekonstrukcja to poczucie burzy
![Krysztopa: Kaczyński miał "dać poczucie władzy plebsowi". Ta rekonstrukcja to poczucie burzy](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/14916.jpg)
- O to mam największe pretensje do Kaczyńskiego, że z cynicznych powodów dał nieoświecionemu plebsowi poczucie dostępu do władzy
- powiedział swego czasu profesor Sadurski, jeden z ideologów totalnej opozycji, trudno nie odnaleźć w tej wypowiedzi wspólnej emocji z ostatnim nawoływaniem lidera KOD Krzysztofa Łozińskiego do "zdejmowania aureoli z mordy chama". Mające poczucie krzywdy samozwańcze elity swoją "liberalną demokrację" w zasadzie wyobrażają sobie jako oligarchię, w której ów plebs czy cham prawo głosu ma jedynie formalnie, a jedynymi realnymi graczami i prawidziwym Suwerenem są one. Jakimś odbiciem tej opinii jest również opinia niektórych spośród bardziej konserwatywnych publicystów oburzających się na ekranach telewizorów, że politycy PiS autentycznie słuchają, choćby za pośrednictwem mediów społecznościowych, tego strasznego "pisowskiego betonu"
A ja uważam to za ogromną wartość. Władza, która czuje się zależna od wyborców, a nie tylko od celebrytów czy Państwa Publicystów, jest ucieleśnieniem demokracji i wulgarnie czasem dziś wysmiewane pojecie "Suwerena" jest tu kluczowe. Tak się tworzy również społeczeństwo obywatelskie obdarzone poczuciem odpowiedzialności za państwo, wytęsknione przez Adama Michnika, jednak zupełnie inne i w zupełnie innymi miejscu niż sobie wyobrażał.
Z kolei kolejne "rekonstrukcje" pozbawione wiarygodnej narracji, która objasniałaby ich potrzebę, są działaniem, które stoi z tą pozytywną tendencją w sprzeczności. To, mozna dyskutować o jego realnym zakresie, ale jednak poczucie wpływu na władzę, zostaje w niemałym stopniu zastąpione poczuciem dominacji zakulisowej gry koterii ponad wolą wyborców. Ilustracji owego poczucia mnóstwo dziś można w mediach społecznościowych odnaleźć
Nowy Premier ma prawo konstruować rząd, który uzna za najlepszy, Pan Prezydent ma prawo chcieć mieć na ten rząd wpływ. Jednak jeśli Mateuszowi Morawieckiemu, który ma absolutnie prawo do szansy, nie uda się szybko i wiarygodnie udowodnić słuszności przeprowadzonych rekonstrukcji, to choć elektorat Prawa i Sprawiedliwoci nie ma dziś alternatywy, to odradzałbym lekceważenie jego zniechęcenia. Pan Prezydent z kolei może z czasem zauważyć, że to co w tradycyjnym elektoracie odzyskał, podpisując ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, to na powrót utracił wymuszając dymisję Antoniego Macierewicza.
Poczekajmy, poobserwujmy co z tego wyniknie. Warto jednak żeby w tych wszystkich koteryjnych rozgrywkach PiS pamiętał, że wbrew temu co się wydaje niektórym, jego elektorat trochę różni się od lemingów i może nie uznawać pozostawania PiS u władzy za wartość samą w sobie.
Cezary Krysztopa