Drożdże z genem niesporczaka wróciły z kosmosu. Polski eksperyment może pomóc podbić Marsa

Jak drożdże wzbogacone białkiem niesporczaka radzą sobie z mikrograwitacją i promieniowaniem jonizującym w przestrzeni kosmicznej - dzięki misji Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego sprawdzają to naukowcy ze Szczecina, Poznania i Katowic. Pojemnik z drożdżami wrócił z orbity i jest już w Polsce.
Mars Drożdże z genem niesporczaka wróciły z kosmosu. Polski eksperyment może pomóc podbić Marsa
Mars / pixabay.com

Co musisz wiedzieć?

  • Polscy naukowcy z Uniwersytetu Szczecińskiego, UAM w Poznaniu i Uniwersytetu Śląskiego przeprowadzili eksperyment na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w ramach misji IGNIS
  • Do kosmosu wysłano drożdże zmodyfikowane genetycznie 
  • Drożdże przebywały na ISS przez 18 dni, po czym wróciły z astronautą Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim

 

Zanim polecimy na Marsa...

Celem eksperymentu było sprawdzenie, czy dodatek genu niesporczaka poprawi przeżywalność komórek w warunkach mikrograwitacji i promieniowania kosmicznego

„Zanim polecimy na Marsa. Czy niesporczaki mogą pomóc w ochronie innych organizmów w przestrzeni kosmicznej”

– to pełny tytuł eksperymentu „Yeast TardigradeGene”, prowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Szczecińskiego, Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wpływ mikrograwitacji na drożdże badali naukowcy na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), w ramach polskiej misji IGNIS.

Eksperyment ma dostarczyć informacji, czy zmodyfikowane genetycznie organizmy mogą zapewnić astronautom żywność i paliwo podczas podróży kosmicznych. Kierująca przedsięwzięciem astrobiolog i astrofizyk US prof. Ewa Szuszkiewicz w czwartek poinformowała, że pojemnik z 40 fiolkami drożdży, których cześć wzmocniono genem kodującym białko niesporczaka, wrócił z ze Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim z orbity okołoziemskiej i jest już w Polsce.

Podczas konferencji w rektoracie US Szuszkiewicz przypomniała, że był to jeden z 13 eksperymentów przeprowadzonych na ISS. Wyjaśniła, że stacja kosmiczna znajduje się na niskiej orbicie okołoziemskiej, gdzie kończy się atmosfera, ale wciąż oddziałuje magnetosfera Ziemi.

- A więc warunki nie są jeszcze takie, jak w głębokiej przestrzeni kosmicznej. Zatem to jest pierwszy krok do zrealizowania marzenia postawienia stopy na Marsie

- zaznaczyła Szuszkiewicz.

Podkreśliła, że „bohaterami” eksperymentu są nie tylko droższe, ale i niesporczaki.

- Niesporczak jest bardzo wytrzymałym zwierzątkiem, które nie boi się ani niskich temperatur, ani wysokich, nie boi się próżni, nie boi się mikrograwitacji. To taki twardziel. No to od kogo można się nauczyć, jeżeli nie od takiego zwierzątka

- powiedziała Szuszkiewicz.

Niesporczaki to maleńskie bezkręgowce, zaliczane do typu Tardigrada, o wielkości ciała średnio od 0,04 do 1,2 milimetra.

Badaczka wyjaśniła, że naukowcy „podglądając” niesporczaka, chcą, by „pożyczył on cześć swojego zabezpieczenia innym organizmom”. Zaznaczyła, że wybrano drożdże ze względów poznawczych i praktycznych.

Zespół polskich naukowców pod kierownictwem prof. Szuszkiewicz chce zbadać, czy drożdże pomogą wytworzyć w kosmosie żywność lub biopaliwa. Astrobiolożka wyjaśniała, że istoty żywe w kosmosie źle znoszą brak grawitacji i są wrażliwe na promieniowanie jonizujące, czyli takie, które ma wystarczającą energię, by oderwać elektrony od atomów, powodując ich jonizację. Jest ono emitowane m.in. przez Słońce.

Szuszkiewicz opisała negatywne skutki mikrograwitacji, przedstawiając zaburzenia cyklu oddechowego odbywającego się w mitochondriach (to drobne, wyspecjalizowane struktury komórek odpowiedzialne m.in. za wytwarzanie energii). Wyjaśniła, że białko niesporczaka reguluje ten proces, stabilizuje reakcje chemiczne wewnątrz mitochondriów. Wprowadzenie do DNA genu kodującego białko niesporczaka (tzw. oksydaza alternatywna, z ang. alternative oxidase, AOX) ma sprawić, że także drożdże staną się odporne.

- Chcemy zweryfikować hipotezę, że ekspresja oksydazy alternatywnej poprawi funkcjonowanie mitochondriów w mikrograwitacji i pod wypływem promieniowania jonizującego, a w konsekwencji zwiększy przeżywalność drożdży w przestrzeni kosmicznej - podkreśliła Szuszkiewicz. - Promieniowanie jonizujące to jest główna przeszkoda w podboju Marsa - dodała.

Na czym polegał eksperyment?

Towarzyszący jej prof. Franco Ferrari z Instytutu Fizyki US szczegółowo opisał zawartość pojemnika z 40 fiolkami drożdży, które zabrał na orbitę polski astronauta. Fiolki były podzielone na pięć grup (szczepów) po osiem. W pierwszej znajdowały się zwykłe drożdże piekarnicze. Drugi szczep został wzmocniony genem niesporczaka. W trzecim rzędzie znalazły się fiolki, które przygotowano według takiej samej procedury, ale z wykorzystaniem - jak to określił prof. Ferrari - „byle jakiego genu” jednego z gatunków meduzy. W czwartym rzędzie umieszczono osłabiony szczep. – Jeden detal został skreślony z genomu – wyjaśnił Ferrari. W piątym również był osłabiony szczep, ale z dodatkiem genu niesporczaka.

- Na Ziemi widać, że ten gen niesporczaka sprawdza się. Osłabione komórki nie potrafią normalnie się mnożyć, ale z dodatkiem genu niesporczaka mnożą się

- opisywał naukowiec.

Ferrari zaznaczył, że sprawdzić trzeba „różne sposoby oddychania drożdży”.

Pojemnik z drożdżami, które w kosmos zabrał Sławosz Uznański-Wiśniewski jest już w Polsce. Czeka na dokończenie procedur celnych na lotnisku w Warszawie. Fiolki zostaną przetransportowane do Poznania, bo tamtejsi biolodzy oraz ich koledzy z Uniwersytetu Śląskiego przygotowywali drożdże do lotu na orbitę. Teraz będą je dokładnie badać. Porównując z drożdżami, które tylko w laboratorium np. poddano symulowanej jonizacji.

Ferrari podkreślił, że pudełeczko z drożdżami musiało być małe, ultralekkie, bezpieczne, odporne na ogień, zgniecenia. Astronauci nie mogli go otwierać. Eksperyment prowadzono w zaciemnieniu, w temperaturze, jak to określiła Szuszkiewicz, pokojowej. Około 20 st. C. Transport odbywał się w lodówce.

Fiolki podlegały testom próżniowym i ciśnieniowym. Wytrzymują 13 atmosfer i przeciążenie 9g – powiedział Ferrari.

Szuszkiewicz zdradziła, że astrobiolodzy chcieli wysłać na Międzynarodową Stację Kosmiczną 120 fiolek z drożdżami, ale okazało się to niemożliwe. - Wszystko, co leci w kosmos musi być lekkie, wytrzymałe i zajmować mało miejsca – powiedział Szuszkiewicz.

"Nie zatrzymamy pędu do podboju kosmosu"

Liderka projektu „Yeast TardigradeGene" podkreśliła jego interdysplinarność i świetną współpracę US z UAM i UŚ. Oceniła, że tylko współpraca specjalistów różnych dyscyplin naukowych: astronomii, biologii, chemii, fizyki itd. - pozwoli zrealizować cel eksploracji kosmosu. Podkreśliła, że Polska musi brać udział w takich przedsięwzięciach nie tylko teraz, na fali popularności Uznańskiego-Wiśniewskiego.

- Nie zatrzymamy pędu do podboju kosmosu. Ludzkość tam prze. Polska musi w tym uczestniczyć, bo zostaniemy w ogonie

- zaznaczyła Szuszkiewicz.

Zwróciła uwagę, że eksperyment z drożdżami w kosmosie, może przynieść też rozwiązania problemów „na naszej planecie”, związanych z produkcją żywności czy produkcją energii.

- Na podstawie tych badań można też przetestować leki, które są niezbędne do walki z nowotworami – podsumowała.

Lądowanie kapsuły załogowej Dragon Grace z astronautami misji Ax-4 odbyło się we wtorek na Pacyfiku. Czworo astronautów przetransportowano do Houston, a stamtąd Sławosz Uznański-Wiśniewski przyleciał rządowym samolotem do Europy. Rehabilitację przechodził będzie w ośrodku Niemieckiego Centrum Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (DLR) „Envihab” w Kolonii. W tym mieście Europejska Agencja Kosmiczna ma specjalne centrum dla astronautów.

Przez osiemnaście dni pobytu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej załoga prowadziła badania w europejskim module Columbus, laboratorium Kibo i na eksperymentalnej platformie ICE Cubes.


 

POLECANE
Polacy wskazali: Nawrocki skuteczniejszy w polityce międzynarodowej niż gabinet premiera polityka
Polacy wskazali: Nawrocki skuteczniejszy w polityce międzynarodowej niż gabinet premiera

Najnowszy sondaż IBRIS pokazuje, że Polacy wyżej oceniają aktywność międzynarodową prezydenta Karola Nawrockiego niż działania obecnego rządu.

Tęczowa rewolucja zdycha w konwulsjach zwierzęcego rechotu tylko u nas
Tęczowa rewolucja zdycha w konwulsjach zwierzęcego rechotu

Marksizm jest jak rak. Co się wydaje, że efekty jego ideowego wpływu gdzieś się skończyły, czasem w wyniku krwawej, czasem bezkrwawej (nie ze strony marksistów oczywiście) - jak w przypadku Solidarności - kontrrewolucji, to znów dowiadujemy się o przerzutach w innych miejscach i innych formach. Tak było również w przypadku neomarksizmu kulturowego, który opanował Zachód w ostatnich dekadach.

Mentzen przeciwko karaniu banderyzmu. Zaskakujące głosowanie Konfederacji Wiadomości
Mentzen przeciwko karaniu banderyzmu. Zaskakujące głosowanie Konfederacji

Sejm odrzucił poprawkę Prawa i Sprawiedliwości, która miała zrównać zbrodniczą ideologię banderyzmu z nazizmem i komunizmem. Ku zaskoczeniu opinii publicznej, przeciwko karaniu za propagowanie banderyzmu opowiedział się nie tylko PSL, Lewica czy Polska 2050, ale również lider Konfederacji, Sławomir Mentzen.

Poradziecka wyrzutnia pocisków przeciwpancernych w lesie pod Warszawą. Pilny komunikat Żandarmerii Wojskowej z ostatniej chwili
"Poradziecka wyrzutnia pocisków przeciwpancernych" w lesie pod Warszawą. Pilny komunikat Żandarmerii Wojskowej

- "Policja w lesie pod Warszawą odnalazła przedmiot przypominający poradziecką wyrzutnię pocisków przeciwpancernych typu Fagot" - podaje Żandarmeria Wojskowa.

Skandal w prokuraturze Żurka. Ukryli dokumenty przed sędziami Trybunału Konstytucyjnego pilne
Skandal w prokuraturze Żurka. Ukryli dokumenty przed sędziami Trybunału Konstytucyjnego

Jak ustalił portal wPolityce.pl, Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła udostępnienia sędziom Trybunału Konstytucyjnego postanowienia o umorzeniu śledztwa dotyczącego ich inwigilacji. Co więcej, odmówiono także dostępu do całości akt sprawy, mimo że bezpośrednio dotyczy ona właśnie sędziów TK.

Żona Charliego Kirka zabrała głos po raz pierwszy od tragedii z ostatniej chwili
Żona Charliego Kirka zabrała głos po raz pierwszy od tragedii

Łzy, modlitwa i dramatyczne słowa – tak wyglądało wystąpienie Eriki Kirk, wdowy po zastrzelonym konserwatyście Charlie’m Kirku. W czasie transmisji na żywo, stojąc obok pustego krzesła, na którym jej mąż nagrywał podcasty, mówiła o jego miłości do Boga, Ameryki i ich dzieci. Całe wystąpienie stało się poruszającym świadectwem wierności wartościom, za które Kirk oddał życie.

Polacy mówią jasno: większość popiera prezydenta w sprawie reparacji od Niemiec Wiadomości
Polacy mówią jasno: większość popiera prezydenta w sprawie reparacji od Niemiec

Najnowszy sondaż nie pozostawia wątpliwości – większość Polaków stoi za prezydentem Karolem Nawrockim w walce o reparacje wojenne od Niemiec. To mocny sygnał społecznego poparcia dla działań głowy państwa, która jasno stawia sprawę na arenie międzynarodowej.

Polska musi mieć pół miliona żołnierzy. Szef Kancelarii Prezydenta mówi wprost polityka
Polska musi mieć pół miliona żołnierzy. Szef Kancelarii Prezydenta mówi wprost

Sytuacja za wschodnią granicą pogarsza się z dnia na dzień, a rosyjska agresja wchodzi na nowy poziom. Szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki ostrzega, że armia musi być znacznie większa niż zakładano. Tymczasem na forum ONZ wiceszef MSZ Marcin Bosacki ujawnia dowody, że Rosja świadomie przeprowadziła atak dronowy na Polskę.

Szok w Portugalii. Prawica wygrywa w przedwyborczych sondażach pilne
Szok w Portugalii. Prawica wygrywa w przedwyborczych sondażach

Czy Portugalia stanie się kolejnym krajem, w którym antysystemowa prawica przejmuje inicjatywę? Najnowszy sondaż opublikowany przez renomowany ośrodek Aximage nie pozostawia złudzeń: uchodząca za "radykalną" partia Chega wyprzedziła dotychczasowe elity i wysunęła się na prowadzenie. To absolutny precedens w historii portugalskiej demokracji.

Potężne trzęsienie ziemi na Kamczatce. USA alarmują: magnituda 7,4, możliwe tsunami pilne
Potężne trzęsienie ziemi na Kamczatce. USA alarmują: magnituda 7,4, możliwe tsunami

Potężne wstrząsy nawiedziły Kamczatkę, a mieszkańcy regionu żyją w strachu przed tsunami. Amerykańska Służba Geologiczna poinformowała o trzęsieniu ziemi o sile 7,4 stopnia. Epicentrum znajdowało się zaledwie 111 kilometrów od Pietropawłowska Kamczackiego, na głębokości około 40 kilometrów.

REKLAMA

Drożdże z genem niesporczaka wróciły z kosmosu. Polski eksperyment może pomóc podbić Marsa

Jak drożdże wzbogacone białkiem niesporczaka radzą sobie z mikrograwitacją i promieniowaniem jonizującym w przestrzeni kosmicznej - dzięki misji Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego sprawdzają to naukowcy ze Szczecina, Poznania i Katowic. Pojemnik z drożdżami wrócił z orbity i jest już w Polsce.
Mars Drożdże z genem niesporczaka wróciły z kosmosu. Polski eksperyment może pomóc podbić Marsa
Mars / pixabay.com

Co musisz wiedzieć?

  • Polscy naukowcy z Uniwersytetu Szczecińskiego, UAM w Poznaniu i Uniwersytetu Śląskiego przeprowadzili eksperyment na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w ramach misji IGNIS
  • Do kosmosu wysłano drożdże zmodyfikowane genetycznie 
  • Drożdże przebywały na ISS przez 18 dni, po czym wróciły z astronautą Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim

 

Zanim polecimy na Marsa...

Celem eksperymentu było sprawdzenie, czy dodatek genu niesporczaka poprawi przeżywalność komórek w warunkach mikrograwitacji i promieniowania kosmicznego

„Zanim polecimy na Marsa. Czy niesporczaki mogą pomóc w ochronie innych organizmów w przestrzeni kosmicznej”

– to pełny tytuł eksperymentu „Yeast TardigradeGene”, prowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Szczecińskiego, Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wpływ mikrograwitacji na drożdże badali naukowcy na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), w ramach polskiej misji IGNIS.

Eksperyment ma dostarczyć informacji, czy zmodyfikowane genetycznie organizmy mogą zapewnić astronautom żywność i paliwo podczas podróży kosmicznych. Kierująca przedsięwzięciem astrobiolog i astrofizyk US prof. Ewa Szuszkiewicz w czwartek poinformowała, że pojemnik z 40 fiolkami drożdży, których cześć wzmocniono genem kodującym białko niesporczaka, wrócił z ze Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim z orbity okołoziemskiej i jest już w Polsce.

Podczas konferencji w rektoracie US Szuszkiewicz przypomniała, że był to jeden z 13 eksperymentów przeprowadzonych na ISS. Wyjaśniła, że stacja kosmiczna znajduje się na niskiej orbicie okołoziemskiej, gdzie kończy się atmosfera, ale wciąż oddziałuje magnetosfera Ziemi.

- A więc warunki nie są jeszcze takie, jak w głębokiej przestrzeni kosmicznej. Zatem to jest pierwszy krok do zrealizowania marzenia postawienia stopy na Marsie

- zaznaczyła Szuszkiewicz.

Podkreśliła, że „bohaterami” eksperymentu są nie tylko droższe, ale i niesporczaki.

- Niesporczak jest bardzo wytrzymałym zwierzątkiem, które nie boi się ani niskich temperatur, ani wysokich, nie boi się próżni, nie boi się mikrograwitacji. To taki twardziel. No to od kogo można się nauczyć, jeżeli nie od takiego zwierzątka

- powiedziała Szuszkiewicz.

Niesporczaki to maleńskie bezkręgowce, zaliczane do typu Tardigrada, o wielkości ciała średnio od 0,04 do 1,2 milimetra.

Badaczka wyjaśniła, że naukowcy „podglądając” niesporczaka, chcą, by „pożyczył on cześć swojego zabezpieczenia innym organizmom”. Zaznaczyła, że wybrano drożdże ze względów poznawczych i praktycznych.

Zespół polskich naukowców pod kierownictwem prof. Szuszkiewicz chce zbadać, czy drożdże pomogą wytworzyć w kosmosie żywność lub biopaliwa. Astrobiolożka wyjaśniała, że istoty żywe w kosmosie źle znoszą brak grawitacji i są wrażliwe na promieniowanie jonizujące, czyli takie, które ma wystarczającą energię, by oderwać elektrony od atomów, powodując ich jonizację. Jest ono emitowane m.in. przez Słońce.

Szuszkiewicz opisała negatywne skutki mikrograwitacji, przedstawiając zaburzenia cyklu oddechowego odbywającego się w mitochondriach (to drobne, wyspecjalizowane struktury komórek odpowiedzialne m.in. za wytwarzanie energii). Wyjaśniła, że białko niesporczaka reguluje ten proces, stabilizuje reakcje chemiczne wewnątrz mitochondriów. Wprowadzenie do DNA genu kodującego białko niesporczaka (tzw. oksydaza alternatywna, z ang. alternative oxidase, AOX) ma sprawić, że także drożdże staną się odporne.

- Chcemy zweryfikować hipotezę, że ekspresja oksydazy alternatywnej poprawi funkcjonowanie mitochondriów w mikrograwitacji i pod wypływem promieniowania jonizującego, a w konsekwencji zwiększy przeżywalność drożdży w przestrzeni kosmicznej - podkreśliła Szuszkiewicz. - Promieniowanie jonizujące to jest główna przeszkoda w podboju Marsa - dodała.

Na czym polegał eksperyment?

Towarzyszący jej prof. Franco Ferrari z Instytutu Fizyki US szczegółowo opisał zawartość pojemnika z 40 fiolkami drożdży, które zabrał na orbitę polski astronauta. Fiolki były podzielone na pięć grup (szczepów) po osiem. W pierwszej znajdowały się zwykłe drożdże piekarnicze. Drugi szczep został wzmocniony genem niesporczaka. W trzecim rzędzie znalazły się fiolki, które przygotowano według takiej samej procedury, ale z wykorzystaniem - jak to określił prof. Ferrari - „byle jakiego genu” jednego z gatunków meduzy. W czwartym rzędzie umieszczono osłabiony szczep. – Jeden detal został skreślony z genomu – wyjaśnił Ferrari. W piątym również był osłabiony szczep, ale z dodatkiem genu niesporczaka.

- Na Ziemi widać, że ten gen niesporczaka sprawdza się. Osłabione komórki nie potrafią normalnie się mnożyć, ale z dodatkiem genu niesporczaka mnożą się

- opisywał naukowiec.

Ferrari zaznaczył, że sprawdzić trzeba „różne sposoby oddychania drożdży”.

Pojemnik z drożdżami, które w kosmos zabrał Sławosz Uznański-Wiśniewski jest już w Polsce. Czeka na dokończenie procedur celnych na lotnisku w Warszawie. Fiolki zostaną przetransportowane do Poznania, bo tamtejsi biolodzy oraz ich koledzy z Uniwersytetu Śląskiego przygotowywali drożdże do lotu na orbitę. Teraz będą je dokładnie badać. Porównując z drożdżami, które tylko w laboratorium np. poddano symulowanej jonizacji.

Ferrari podkreślił, że pudełeczko z drożdżami musiało być małe, ultralekkie, bezpieczne, odporne na ogień, zgniecenia. Astronauci nie mogli go otwierać. Eksperyment prowadzono w zaciemnieniu, w temperaturze, jak to określiła Szuszkiewicz, pokojowej. Około 20 st. C. Transport odbywał się w lodówce.

Fiolki podlegały testom próżniowym i ciśnieniowym. Wytrzymują 13 atmosfer i przeciążenie 9g – powiedział Ferrari.

Szuszkiewicz zdradziła, że astrobiolodzy chcieli wysłać na Międzynarodową Stację Kosmiczną 120 fiolek z drożdżami, ale okazało się to niemożliwe. - Wszystko, co leci w kosmos musi być lekkie, wytrzymałe i zajmować mało miejsca – powiedział Szuszkiewicz.

"Nie zatrzymamy pędu do podboju kosmosu"

Liderka projektu „Yeast TardigradeGene" podkreśliła jego interdysplinarność i świetną współpracę US z UAM i UŚ. Oceniła, że tylko współpraca specjalistów różnych dyscyplin naukowych: astronomii, biologii, chemii, fizyki itd. - pozwoli zrealizować cel eksploracji kosmosu. Podkreśliła, że Polska musi brać udział w takich przedsięwzięciach nie tylko teraz, na fali popularności Uznańskiego-Wiśniewskiego.

- Nie zatrzymamy pędu do podboju kosmosu. Ludzkość tam prze. Polska musi w tym uczestniczyć, bo zostaniemy w ogonie

- zaznaczyła Szuszkiewicz.

Zwróciła uwagę, że eksperyment z drożdżami w kosmosie, może przynieść też rozwiązania problemów „na naszej planecie”, związanych z produkcją żywności czy produkcją energii.

- Na podstawie tych badań można też przetestować leki, które są niezbędne do walki z nowotworami – podsumowała.

Lądowanie kapsuły załogowej Dragon Grace z astronautami misji Ax-4 odbyło się we wtorek na Pacyfiku. Czworo astronautów przetransportowano do Houston, a stamtąd Sławosz Uznański-Wiśniewski przyleciał rządowym samolotem do Europy. Rehabilitację przechodził będzie w ośrodku Niemieckiego Centrum Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (DLR) „Envihab” w Kolonii. W tym mieście Europejska Agencja Kosmiczna ma specjalne centrum dla astronautów.

Przez osiemnaście dni pobytu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej załoga prowadziła badania w europejskim module Columbus, laboratorium Kibo i na eksperymentalnej platformie ICE Cubes.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe