Krysztopa: Rekonstrukcja. Zapachniało rokiem 2007

Zacznę od tego, że problem z rekonstrukcją nie jest problemem z Mateuszem Morawieckim. Zasługuje na swoją szansę i ja taką szansę mu dam. Problem z rekonstrukcją polega raczej na tym, że mało kto rozumie o co w tym wszystkim chodzi i dlaczego w nagrodę za pasmo zwycięstw, którym Prawo i Sprawiedliwość się chwali, odwołana została powszechnie lubiana Premier Beata Szydło.
 Krysztopa: Rekonstrukcja. Zapachniało rokiem 2007
/ grafika modyfikowana
Krzysztof Wyszkowski pisał, że możemy nie znać wszystkich uwarunkowań decyzji o zmianie premiera oraz o tym, że premier Szydło może się przygotowywać do objęcia jeszcze zaszczytniejszych funkcji. Inni znowu twierdzą, że sama Beata Szydło czuła się juz zmęczona i potrzebowała odpoczynku. Wszystko to oczywiście może być prawdą, i oby było, ponieważ byłoby to jakimś racjonalnym wyjaśnieniem tego co się stało. Bez tej wiedzy jednak trudno nie odnieść wrażnia, że Prawo i Sprawiedliwość strzeliło sobie w kolano, a właściwie przez kolano w głowę.

Wydaje mi się, że historia z rekonstrukcją pomyślana została jako maskowanie spodziewanej porażki czy też spodziewanego wstrzymania reformy sądownictwa. Być może była też dobrą okazją do przewietrzenia rządu i pozbycia się najbardziej kłopotliwych ministrów.  Pamiętam jak Beata Szydło zapewniała, że to ona tę rekonstrukcję przeprowadzi. W międzyczasie jednak odezwały się zapewne rózne koterie i frakcje, z których każda nosi buławę w plecaku i ma swoje pomysły i na premiera i na rząd. Trwały również poufne rozmowy z Prezydentem, które mogły dotyczyć nie tylko reformy sądownictwa. Przyznam, że kiedy usłyszałem o zmianie premiera od razu pomyślałem, że jest ich efektem. W końcu obrona skonfliktowanych z Prezydentem ministrów, musiała Premier Beatę Szydło z Prezydentem skonflitować. Z różnych rozmów które przeprowadziłem, wynika jednak, że powód jest inny. Jaki? Tego dowiedzieć mi się nie udało. Wiem tylko, że jest to "powód istotny" co może coś znaczyć, lub równie dobrze może znaczyć niewiele.

To z czym na dzisiaj zostajemy to zestaw ogólników o tym, że "jesteśmy jedną drużyną", "czasem potrzebna jest sztafeta", "Beata Szydło wcale nie odchodzi", "zajmie eksponowane stanowisko w rządzie", ale tak naprawdę na temat tego dlaczego przestała byc premierem, nie wiemy nic. Według rzadowej narracji rząd pod jej przewodnictwem odnosił pasmo sukcesów, w uznaniu których Premier Beata Szydło zostanie wicepremierem. W dodatku decyzja została ogłoszona tego samego dnia, którego odrzucone zostało wotum nieufoności wobec jej rządu. Kompletny wizerunkowy chaos. Coś mniej więcej na poziomie strategii Ryszarda Petru.

Istnieje też teoria, według której Beata Szydło może być szykowana na następcę Jarosława Kaczyńskiego, a ruch z odwołaniem z funkcji premiera ma trzymać w szachu Andrzeja Dudę, który nie może byc pewien, czy nie zostanie wystawiona w wyborach prezydenckich. Na korzyść tej teorii świadczyłby fakt fali poparcia z jaką w całym tym galimatiasie Beata Szydło spotkała się ze strony elektoratu Prawa i Sprawiedliwości. Dlaczego jednak robić to na trzy lata przed wyborami prezydenckimi?

Reasumując. Na pewno rację ma Krzysztof Wyszkowski, który twierdzi, że nie poznaliśmy jeszcze wszystkich uwarunkować spodziewanych zmian. Musi mieć, inaczej trzeba by założyć że komuś coś upadło na głowę. Nie zmienia to jednak faktu, że straty wizerunkowe Prawa i Sprawiedliwości są oczywiste i raczej nie wynikają ze świadomej kalkulacji. Elektorat Prawa i Sprawiedliwości to nie lemingi pasione TVNem i chce wiedzieć co się dzieje. Na razie wbrew lansowanej przez niektórych prawicowych publicystów tezie o "pisowskim betonie" nie chce żyrować zmian w ciemno i jest bardzo poirytowany. Trudno powiedzieć jakie to będzie miało konsekwencje i czy skórka bedzie warta wyprawki.

Krwistości polityki Prawa i Sprawiedliwości oraz Jarosława Kaczyńskiego przydaje rzadko spotykana w czasach postpolityki gotowość do ryzykownych gambitów. Bardzo często sie to udaje, wręcz doprowadza przeciwników politycznych do łez. Jednak w 2007 roku się nie udało. I powiem szczerze, wczoraj zapachniało mi 2007 rokiem.

Cezary Krysztopa

 

POLECANE
Potężny skandal na Ukrainie. Sługa narodu stał się sługą korupcji tylko u nas
Potężny skandal na Ukrainie. Sługa narodu stał się sługą korupcji

Ukraiński parlament przyjął dziś ustawę likwidującą niezależność antykorupcyjnych instytucji, budowanych przez lata pod presją Zachodu. Dzień wcześniej SBU, czyli tradycyjnie polityczna policja kolejnych prezydentów, dokonała masowego najazdu na NABU (odpowiednik polskiego CBA), pod hasłem polowania na rosyjskich szpiegów. Jak widać, Wołodymyr Zełenski ostatecznie określił się w największym od lat problemie ukraińskim, czyli korupcji. Jak na to zareaguje Zachód?

MSZ ostrzega. Wydano ważny komunikat Wiadomości
MSZ ostrzega. Wydano ważny komunikat

Ministerstwo Spraw Zagranicznych wystosowało pilny apel do obywateli Polski przebywających na terytorium Federacji Rosyjskiej. Powodem są trwająca wojna Rosji z Ukrainą oraz rosnące napięcia polityczne.

Zaatakował nożem ratownika medycznego. Jest wyrok sądu z ostatniej chwili
Zaatakował nożem ratownika medycznego. Jest wyrok sądu

Sąd Okręgowy w Szczecinie we wtorek wymierzył karę łączną siedmiu lat i miesiąca pozbawienia wolności 64-letniemu mężczyźnie, który rok temu w szpitalu wojskowym dźgnął nożem ratownika medycznego i groził personelowi. Wyrok nie jest prawomocny.

Nie żyje Ozzy Osbourne, założyciel zespołu Black Sabbath Wiadomości
Nie żyje Ozzy Osbourne, założyciel zespołu Black Sabbath

W wieku 76 lat zmarł Ozzy Osbourne - słynny muzyk, autor tekstów, założyciel zespołu Black Sabbath - podaje we wtorek brytyjska telewizja Sky News, powołując się na oświadczenie rodziny.Wiadomo, że gwiazdor zmagał się m.in. z chorobą Parkinsona.

 Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia z ostatniej chwili
Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia

Bruce Willis od dwóch lat mierzy się z ciężką chorobą - demencją czołowo-skroniową. Znany aktor zrezygnował z życia publicznego i kariery filmowej, by skupić się na walce z postępującym schorzeniem. Codzienność gwiazdora wypełniona jest teraz opieką najbliższych i walką o zachowanie jakości życia.

Zmiany w aplikacji mObywatel. Prezydent zdecydował z ostatniej chwili
Zmiany w aplikacji mObywatel. Prezydent zdecydował

21 lipca prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o aplikacji mObywatel – poinformowało we wtorek biuro prasowe KPRP. Nowela wprowadza nowe usługi w aplikacji, m.in. mStłuczkę oraz funkcję wirtualnego asystenta.

Lewandowski inwestuje w Warszawie. Chodzi o 96 milionów złotych Wiadomości
Lewandowski inwestuje w Warszawie. Chodzi o 96 milionów złotych

Robert Lewandowski, choć być może zbliża się do końca swojej piłkarskiej kariery w Barcelonie, nie zwalnia tempa - zwłaszcza w świecie biznesu. Jego firma Monting Development zainwestowała aż 96 milionów złotych w projekt, który ma całkowicie odmienić fragment warszawskiej Woli.

Sankcje przeciwko nielegalnej migracji. Pierwszy kraj podejmuje zdecydowane kroki z ostatniej chwili
Sankcje przeciwko nielegalnej migracji. Pierwszy kraj podejmuje zdecydowane kroki

Wielka Brytania jako pierwszy kraj na świecie wprowadza sankcje wymierzone w gangi przemytników ludzi. Londyn chce w ten sposób ograniczyć nielegalną migrację przez kanał La Manche i rozbić międzynarodowe siatki przestępcze.

TVN24: Adam Bodnar odchodzi z rządu z ostatniej chwili
TVN24: Adam Bodnar odchodzi z rządu

Adam Bodnar straci stanowisko ministra sprawiedliwości – ustaliła we wtorek dziennikarka TVN24 Agata Adamek.

Ludobójstwo w Strefie Gazy. Pozwana Belgia z ostatniej chwili
"Ludobójstwo" w Strefie Gazy. Pozwana Belgia

Belgia została pozwana przez koalicję organizacji społecznych i prawników przed brukselski sąd w związku z zarzucanym jej niewywiązywaniem się z międzynarodowych zobowiązań wynikających z Konwencji o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa. Pozew dotyczy „ludobójstwa” w Strefie Gazy.

REKLAMA

Krysztopa: Rekonstrukcja. Zapachniało rokiem 2007

Zacznę od tego, że problem z rekonstrukcją nie jest problemem z Mateuszem Morawieckim. Zasługuje na swoją szansę i ja taką szansę mu dam. Problem z rekonstrukcją polega raczej na tym, że mało kto rozumie o co w tym wszystkim chodzi i dlaczego w nagrodę za pasmo zwycięstw, którym Prawo i Sprawiedliwość się chwali, odwołana została powszechnie lubiana Premier Beata Szydło.
 Krysztopa: Rekonstrukcja. Zapachniało rokiem 2007
/ grafika modyfikowana
Krzysztof Wyszkowski pisał, że możemy nie znać wszystkich uwarunkowań decyzji o zmianie premiera oraz o tym, że premier Szydło może się przygotowywać do objęcia jeszcze zaszczytniejszych funkcji. Inni znowu twierdzą, że sama Beata Szydło czuła się juz zmęczona i potrzebowała odpoczynku. Wszystko to oczywiście może być prawdą, i oby było, ponieważ byłoby to jakimś racjonalnym wyjaśnieniem tego co się stało. Bez tej wiedzy jednak trudno nie odnieść wrażnia, że Prawo i Sprawiedliwość strzeliło sobie w kolano, a właściwie przez kolano w głowę.

Wydaje mi się, że historia z rekonstrukcją pomyślana została jako maskowanie spodziewanej porażki czy też spodziewanego wstrzymania reformy sądownictwa. Być może była też dobrą okazją do przewietrzenia rządu i pozbycia się najbardziej kłopotliwych ministrów.  Pamiętam jak Beata Szydło zapewniała, że to ona tę rekonstrukcję przeprowadzi. W międzyczasie jednak odezwały się zapewne rózne koterie i frakcje, z których każda nosi buławę w plecaku i ma swoje pomysły i na premiera i na rząd. Trwały również poufne rozmowy z Prezydentem, które mogły dotyczyć nie tylko reformy sądownictwa. Przyznam, że kiedy usłyszałem o zmianie premiera od razu pomyślałem, że jest ich efektem. W końcu obrona skonfliktowanych z Prezydentem ministrów, musiała Premier Beatę Szydło z Prezydentem skonflitować. Z różnych rozmów które przeprowadziłem, wynika jednak, że powód jest inny. Jaki? Tego dowiedzieć mi się nie udało. Wiem tylko, że jest to "powód istotny" co może coś znaczyć, lub równie dobrze może znaczyć niewiele.

To z czym na dzisiaj zostajemy to zestaw ogólników o tym, że "jesteśmy jedną drużyną", "czasem potrzebna jest sztafeta", "Beata Szydło wcale nie odchodzi", "zajmie eksponowane stanowisko w rządzie", ale tak naprawdę na temat tego dlaczego przestała byc premierem, nie wiemy nic. Według rzadowej narracji rząd pod jej przewodnictwem odnosił pasmo sukcesów, w uznaniu których Premier Beata Szydło zostanie wicepremierem. W dodatku decyzja została ogłoszona tego samego dnia, którego odrzucone zostało wotum nieufoności wobec jej rządu. Kompletny wizerunkowy chaos. Coś mniej więcej na poziomie strategii Ryszarda Petru.

Istnieje też teoria, według której Beata Szydło może być szykowana na następcę Jarosława Kaczyńskiego, a ruch z odwołaniem z funkcji premiera ma trzymać w szachu Andrzeja Dudę, który nie może byc pewien, czy nie zostanie wystawiona w wyborach prezydenckich. Na korzyść tej teorii świadczyłby fakt fali poparcia z jaką w całym tym galimatiasie Beata Szydło spotkała się ze strony elektoratu Prawa i Sprawiedliwości. Dlaczego jednak robić to na trzy lata przed wyborami prezydenckimi?

Reasumując. Na pewno rację ma Krzysztof Wyszkowski, który twierdzi, że nie poznaliśmy jeszcze wszystkich uwarunkować spodziewanych zmian. Musi mieć, inaczej trzeba by założyć że komuś coś upadło na głowę. Nie zmienia to jednak faktu, że straty wizerunkowe Prawa i Sprawiedliwości są oczywiste i raczej nie wynikają ze świadomej kalkulacji. Elektorat Prawa i Sprawiedliwości to nie lemingi pasione TVNem i chce wiedzieć co się dzieje. Na razie wbrew lansowanej przez niektórych prawicowych publicystów tezie o "pisowskim betonie" nie chce żyrować zmian w ciemno i jest bardzo poirytowany. Trudno powiedzieć jakie to będzie miało konsekwencje i czy skórka bedzie warta wyprawki.

Krwistości polityki Prawa i Sprawiedliwości oraz Jarosława Kaczyńskiego przydaje rzadko spotykana w czasach postpolityki gotowość do ryzykownych gambitów. Bardzo często sie to udaje, wręcz doprowadza przeciwników politycznych do łez. Jednak w 2007 roku się nie udało. I powiem szczerze, wczoraj zapachniało mi 2007 rokiem.

Cezary Krysztopa


 

Polecane
Emerytury
Stażowe