Romuald Szeremietiew: Lenin: "Wszędzie Niemcy są naszymi pomocnikami i sprzymierzeńcami"

O tym trzeba pamiętać. 16 kwietnia 1922 r. w Rapallo, kanclerz Joseph Wirtha i minister spraw zagranicznych Walthera Rathenau w imieniu Niemiec oraz Georgij Cziczerin sowiecki komisarz ludowy spraw zagranicznych, zawarli układ, którego część niejawna była wymierzona przeciwko Polsce. Układ zapewniał Niemcom uprzywilejowaną pozycję w relacjach z Rosją sowiecką, anulował wzajemne roszczenia reparacyjne po I wojnie światowej, zapewniał odbudowę związków gospodarczych oraz w tajnej części zapowiadał rozwój istniejącej już współpracy Reichswehry z Armią Czerwoną.
/ screen YT
Po podpisaniu układu rozpoczęły się tajne rozmowy, które doprowadziły do podpisania 11 sierpnia 1922 r. porozumienia określającego zaopatrzenie Armii Czerwonej przez Reichswehrę w broń i amunicję oraz pomoc niemieckich specjalistów i inżynierów wojskowych przy rozbudowie przemysłu zbrojeniowego ZSRR. Przewidywano też udzielenie przez Niemcy Rosji wysokich kredytów na zbrojenia. W zamian Moskwa udostępniła Berlinowi ośrodki szkoleniowe i poligony na terenie ZSRR. Niemcy mieli na nich doskonalić zakazane traktatem wersalskim rodzaje broni pancernych, lotniczych i chemicznych. „To wojskowi niemieccy i rosyjscy zadzierzgnęli i umocnili więzi przyjaźni między dwoma naszymi narodami” – powiedział po zawarciu układu w Rapallo dowódca niemieckiej armii gen. von Seeckt.

Okryta głęboką tajemnicą współpraca ruszyła pełną parą. Do Rosji zjechało tysiące niemieckich specjalistów. Wybierali oni lokalizacje dla baz sowieckiej floty i lotnictwa, poligonów, terenów ćwiczeń lotniczych, tworzyli biura konstrukcyjne i budowali fabryki. Niemieccy specjaliści mogli wytwarzać każdy rodzaj uzbrojenia, pod warunkiem, że prototypy pozostaną w ZSRR, a pewien procent wyprodukowanej broni zasili sowiecką armię. Na przykład 20 proc. wyprodukowanych samolotów miało przejść na rzecz sowieckiego lotnictwa. 

Wszystkie zapasy wojskowe, które Niemcy na mocy postanowień pokojowych mieli zniszczyć, zostały przewiezione do Sowietów, gdzie wspólna komisja rozdzielała je na potrzeby armii sowieckiej.

Niemieckie ministerstwo Reichswehry rozwijało produkcję uzbrojenia w ZSRR za pomocą powołanego pod kamuflującą nazwą „Stowarzyszenie dla Rozwoju Przedsiębiorstw Przemysłowych” (Geselschaft zur Forderung Gewerblicher Unternehmungen). Powstały liczne niemieckie fabryki produkujące uzbrojenie. Pod Moskwą otwarto fabrykę samolotów „Junkersa”, do której z Niemiec przysłano maszyny i personel techniczny, a Sowieci dostarczali robotników i surowców do produkcji. Koncern „Kruppa” produkował broń w fabrykach w Moskwie, Leningradzie, Permie i Jekaterynburgu; fabryki amunicji powstały w Leningradzie, Tule i w Czelabińsku na Uralu; w stoczniach Leningradu i Nikołajewa (nad Morzem Czarnym) budowano krążowniki i okręty podwodne. Do rozwoju sowieckiej artylerii przyczyniła się w wysokim stopniu firma będąca filią „Kruppa” w ZSRR, w której skonstruowano większość dział używanych później przez armię sowiecką w czasie II wojny światowej. W zakładach „Kruppa” terminowali też wybijający się rosyjscy konstruktorzy dział Fiodor Pietrow i Wasilij Grabin. Zakłady „Kruppa” zbudowały też na obszarze kilkudziesięciu hektarów (niedaleko Rostowa nad Donem) fabrykę traktorów, która zaczęła produkować czołgi! Przy fabryce powstał poligon, na którym je testowano. Firma „Stolzenberg” uruchomiła w 1925 r. w Samarze produkcję broni chemicznej (gazy bojowe) i nowych rodzajów materiałów wybuchowych. Broń chemiczną wytwarzano też w zakładach zbudowanych w Trocku na Uralu, w Permie, Leningradzie, Charkowie. Rozpoczęli w nich pracę niemieccy chemicy wojskowi w tym znani uczeni, m.in.: wrocławianin, laureat profesor Fritz Haber pochodzenia żydowskiego, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie chemii, opracował technologię produkcji cyklonu B. Wiernie służył hitlerowcom. Potępił publicznie Alberta Einsteina krytykującego Hitlera. Mimo to ze względu na pochodzenie został zmuszony do emigracji. Wyjechał do Wielkiej Brytanii. Naukowcy brytyjscy traktowali go z pogardą. Innym uczonym był gdańszczanin, profesor medycyny, Erich Grossman – w późniejszym okresie gorący zwolennik Hitlera i aktywista NSDAP.

Obok produkcji nowej broni zorganizowano szkolenia i ćwiczenia wojskowych dla obu armii. Od 1924 r. rozpoczęło się na terenie ZSRR szkolenie niemieckich wojskowych w trzech ośrodkach: w Lipiecku obok Woroneża dla lotnictwa, w Saratowie dla broni chemicznej i w Kazaniu, gdzie szkolono pancerniaków. Tajny ośrodek lotniczy w Lipiecku był zarządzany przez Reichswehrę. Zbudowano tam lotnisko, hangary, garaże, warsztaty produkcyjno-naprawcze z nowoczesnymi urządzeniami do testowania silników. Były pomieszczenia mieszkalne, biurowe, szpital, radiostacja i centrala telefoniczna oraz bocznica kolejowa. Liczebność przebywającej w Lipiecku i podlegającej rotacji załogi niemieckiej wynosiła jednorazowo 200–300 osób. Ośrodek podzielony był na cztery oddziały: grupę sztabową, grupę szkolenia pilotów myśliwskich, grupę szkolenia obserwatorów artyleryjskich i wywiadowców lotniczych oraz grupę doświadczalną, zajmującą się prototypami nowych broni. Jako personel pomocniczy pracowało w obiekcie przeszło 300 Rosjan. W ośrodku lipieckim testowano głównie samoloty myśliwskie i szkolono pilotów myśliwców. Działalność ośrodka w Lipiecku trwała dziesięć lat i została zakończona w 1933 r. W tym czasie wyszkolono 120 niemieckich pilotów, 100 lotników o specjalizacji obserwatora oraz licznych ekspertów z zakresu wojskowej awiacji. Mało kto pamięta, że czołowi niemieccy lotnicy, tacy jak chociażby as lotniczy płk Werner Mölders (115 zestrzelonych samolotów), zostali wyszkoleni w Lipiecku. Był wśród nich adiutant Hitlera, pilot płk Nicolaus von Below. Absolwentami ośrodka w Lipiecku byli także dowódcy Luftwaffe generałowie: Wolfgang Falck, Günther Radusch, Johannes Trautloft i Günther Lützow.

Drugim co do ważności ośrodkiem wojskowym Reichswehry w Związku Sowieckim była uruchomiona w 1927 r. tajna szkoła dla dowódców i załóg czołgowych, zorganizowana i finansowana przez niemiecką armię i ulokowana nad rzeką Kamą na wschód od Kazania. W skład ośrodka wchodziły obiekty szkoleniowe oraz poligon artyleryjski. Szkoła posiadała sprzęt pancerny dostarczony przez Sowiety. W charakterze instruktorów pracowało kilkunastu oficerów niemieckich. W ośrodku odbywało się również szkolenie rosyjskich czołgistów, a także prowadzono kursy dla wyższych oficerów sowieckich wojsk pancernych. Skierowanie na szkolenie do ośrodka Kama w armii niemieckiej było uważane za wyróżnienie. Wśród wojskowych trafiających do szkoły znaleźli się przyszli dowódcy hitlerowskiej Panzerwaffe generałowie Walther Model i Heinz Guderian. Oprócz funkcji szkoleniowej, ośrodek służył do testowania czołgów, nazywanych dla niepoznaki „wielkimi traktorami” („Grosse Traktorentypen”), funkcjonowało w ośrodku także biuro konstrukcyjne zajmujące się projektowaniem czołgów.

Trzecim był ośrodek szkolenia w zakresie stosowania gazów bojowych. Znajdował się w pobliżu Saratowa (nad Wołgą), używano dla niego krypt. „Tomka”. Zapleczem naukowym ośrodka był berliński uniwersytet techniczny (Technische Hochschule), gdzie pod kierownictwem prof. Fritza Wirtha wytwarzano bojowe środki chemiczne, które następnie były testowane w Rosji przez inżynierów, chemików, biologów, lekarzy i meteorologów. W ośrodku funkcjonował poligon broni chemicznej. Uruchomiono centrum produkcji i testów toksycznych substancji dla bojowego zastosowania przez artylerię i lotnictwo. Wojskowych szkolono też w zakresie posługiwania się bronią chemiczną.

Szkolenie specjalistów wojskowych nie ograniczało się do wymienionych trzech miejsc. Dane polskiego wywiadu wykazywały, że np. na niemieckich poligonach w Arys (Orzyszu) i Dallgow-Döberitz prowadzono dla odmiany szkolenia oficerów Armii Czerwonej. W 1932 r. wywiad polski ustalił nazwiska 70 oficerów sowieckich odbywających staże dowódcze w jednostkach wojskowych na terenie Niemiec. 

W Rosji szkolono nie tylko wojskowych. Pod Riazaniem zorganizowano niemiecką szkołę policyjną pod krypt. „Tigerschloss”, która kształciła kadry dla gestapo. „Ekspertami”, którzy uczyli Niemców prowadzenia śledztw i przesłuchań, byli sowieccy czekiści. Niemieccy kursanci nie musieli znać rosyjskiego bowiem „wykładowcy” posługiwali się językiem niemieckim. Kurs w ośrodku trwał dziewięć miesięcy. Wśród słuchaczy był m.in. Henrich Müller – w przyszłości szef gestapo, bezpośrednio odpowiedzialny za zbrodnie popełnione podczas II wojny światowej. W 1939 r., po klęsce Polski, „wykładowcy” i „słuchacze” z Riazania spotkali się przy zwalczaniu polskiego podziemia. Wiadomości wyniesione z sowieckich kursów gestapowcy wykorzystali także przeciwko Sowietom po napaści niemieckiej na ZSRR w 1941 r.

Najlepiej układało się współdziałanie na poziomie sztabów generalnych i dowództw wojskowych. Na tym szczeblu odbywały się najważniejsze szkolenia. Generałowie sowieccy brali udział w tajnych kursach dla oficerów sztabowych, organizowanych przez Reichswehrę. Były one tajne skoro traktat wersalski zabronił Niemcom posiadania sztabu generalnego i formalnie takiej placówki w armii niemieckiej nie było. Jednak ona istniała i funkcjonowała pod nazwą Urzędu Wojskowego (Truppenamt). Z nią współpracował sztab generalny Armii Czerwonej. Wyżsi oficerowie sowieccy wysyłani byli na trzymiesięczne staże w Niemczech. Odbywali je w uczelniach wojskowych bądź też przy dowództwach dywizji i okręgów wojskowych. Przeszkolenie takie przeszli w Niemczech m.in. Michaił Tuchaczewski oraz przyszły sowiecki marszałek Gieorgij Żukow. W ramach współpracy studyjno-sztabowej Tuchaczewski opracował plan agresji na Polskę przewidywał w swoim planie m.in. „uderzenie ciężkiego lotnictwa w rejonie Warszawy”. Oblicza się, że około setki najwyższych dowódców sowieckich odbyło szkolenie sztabowe w Niemczech.

Trzeba jeszcze dodać, że poza przedstawionymi polami współpracy istniała wymierzona przeciwko Polsce sowiecko-niemiecka współpraca wywiadowcza. 

Układ w Rapallo umożliwił szeroką wojskową współpracę niemiecko-sowiecką. Zapewniał rozbudowę sowieckiego przemysłu zbrojeniowego, przy pomocy niemieckich specjalistów, w zamian dawał Niemcom poligony do ćwiczeń w zakazanych traktatem wersalskim rodzajach broni. Trwająca dziesięć lat współpraca była dla obu mocarstw bezcenna i stanowiła niezbędne przygotowanie do planowanej wojny światowej. Hitler nie mógłby jej rozpocząć w 1939 r., gdyby nie miał lotników i czołgistów wyszkolonych w ZSRR, gdyby nie miał samolotów i czołgów skonstruowanych na terenie Rosji i przetestowanych na sowieckich poligonach. Z kolei Stalin nie byłby w stanie realizować planów wojskowego podboju Europy Środkowej, gdyby wcześniej niemieccy specjaliści nie dostarczyli Sowietom nowoczesnych technologii wojskowych oraz nie zbudowali sowieckiego przemysłu zbrojeniowego.

W 1920 r. Lenin sformułował polityczny testament dla swych następców. Stwierdzał w nim: „Wszędzie Niemcy są naszymi pomocnikami i sprzymierzeńcami. Chwilowo nasze interesy są wspólne. Rozdzielą się one i Niemcy staną się naszymi wrogami w dniu, kiedy zechcemy się przekonać, czy na zgliszczach starej Europy powstanie nowa hegemonia germańska czy też komunistyczny związek europejski”.

Obaj dyktatorzy, Hitler i Stalin, zdawali sobie sprawę, że III Rzesza i ZSRR mają do osiągnięcia cele różne i wykluczające się; uznali jednak, że zarówno stworzenie „hegemonii germańskiej”, jak i zbudowanie „komunistycznego związku” w Europie nie będzie możliwe, jeśli wcześniej nie zniszczą Polski, która utrudniała Hitlerowi marsza na Wschód, a Stalinowi na Zachód. Dlatego obaj byli zgodni, że należy usunąć tę polską zawalidrogę, aby móc później realizować własne plany.

Układ w Rapallo był fundamentem, na którym Hitler i Stalin zbudowali sojuszniczy pakt Ribbentrop–Mołotow, który Hitlerowi otwierał drogę na Moskwę, a Stalinowi na Berlin.

Romuald Szeremietiew

 

POLECANE
Już się nie nabiorę na gładkie słówka rządzących. Babcia Kasia niezadowolona z ministra Żurka Wiadomości
"Już się nie nabiorę na gładkie słówka rządzących". "Babcia Kasia" niezadowolona z ministra Żurka

Katarzyna Augustynek, znana szerzej jako "Babcia Kasia" - ikona ulicznych protestów opozycyjnych w czasach rządów PiS - wyraziła głębokie rozczarowanie po spotkaniu z ministrem sprawiedliwości Waldemarem Żurkiem. Aktywistka, która brała udział w listopadowym spotkaniu w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie, czuje się oszukana brakiem konkretnych działań w sprawie swoich spraw sądowych.

Karol Nawrocki odpowiedział na atak Donalda Tuska Wiadomości
Karol Nawrocki odpowiedział na atak Donalda Tuska

Prezydent Karol Nawrocki odpowiedział premierowi Donaldowi Tuskowi po krytyce jego słów o obronie zachodniej granicy Rzeczpospolitej. Spór wybuchł po sobotnim przemówieniu Nawrockiego podczas obchodów Powstania Wielkopolskiego w Poznaniu.

Zima uderzy przed Nowym Rokiem. Silne opady i mróz w całym kraju Wiadomości
Zima uderzy przed Nowym Rokiem. Silne opady i mróz w całym kraju

Końcówka roku przyniesie w Polsce prawdziwy atak zimy. Prognozy modeli pogodowych wskazują, że już od 30 grudnia do kraju zaczną napływać chłodne masy powietrza z północy. Kulminacja zimowej pogody ma przypaść na 1 stycznia.

Litwa wycofała się z traktatu ottawskiego. Decyzja weszła w życie z ostatniej chwili
Litwa wycofała się z traktatu ottawskiego. Decyzja weszła w życie

Litwa w sobotę oficjalnie wystąpiła z traktatu ottawskiego zakazującego używania, przechowywania i produkcji min przeciwpiechotnych.

„Teraz to mi się płakać chce”. Steczkowska nie kryła wzruszenia Wiadomości
„Teraz to mi się płakać chce”. Steczkowska nie kryła wzruszenia

Rok 2025 był dla Justyny Steczkowskiej jednym z najbardziej intensywnych w jej karierze. Artystka reprezentowała Polskę w Konkursie Piosenki Eurowizji, gdzie zajęła 14. miejsce, zdobywając łącznie 156 punktów od widzów i jurorów. Choć wynik nie dał miejsca na podium, występ przyniósł jej ogromne emocje.

Awantura w Polsat News. Poszło o decyzję prezydenta z ostatniej chwili
Awantura w Polsat News. Poszło o decyzję prezydenta

– Prezydent Nawrocki urodził się w 1983 roku. To nie jego wina, że ma dziś dopiero 42 lata, ale to w żaden sposób nie zabrania mu dokonywać ocen tego okresu historycznego – mówił na antenie Polsat News poseł PiS Radosław Fogiel. Na jego słowa zareagował europoseł KO Bartosz Arłukowicz.

Kryminał, który warto zobaczyć. Gratka dla fanów seriali Wiadomości
Kryminał, który warto zobaczyć. Gratka dla fanów seriali

Szykuje się gratka dla fanów seriali kryminalnych. Do oferty Disney+ trafił serial „Mroki Tulsy”, który wcześniej zrobił duże wrażenie na widzach i krytykach w USA. Produkcja z Ethanem Hawkiem w roli głównej zbiera wysokie oceny.

Rzym ma nową atrakcję. Turyści ustawiają się w kolejce Wiadomości
Rzym ma nową atrakcję. Turyści ustawiają się w kolejce

W Rzymie, gdzie w okresie świąteczno-noworocznym przebywa około miliona turystów, jedną z największych atrakcji jest nowa stacja metra - Colosseo. Inwestycję oddaną do użytku po 13 latach budowy nazwano archeo-stacją, ponieważ prezentowane są tam znaleziska archeologiczne odkryte podczas prac.

Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego

Świętokrzyski Urząd Wojewódzki w Kielcach informuje o zmianach w pracy kasy pod koniec grudnia 2025 r. 31 grudnia kasa działa krócej i przyjmuje wyłącznie gotówkę, a w Ostrowcu Świętokrzyskim będzie nieczynna.

Budowa koszar niemieckiej brygady na Litwie może zniszczyć miejsce pamięci po żydowskich partyzantach tylko u nas
Budowa koszar niemieckiej brygady na Litwie może zniszczyć miejsce pamięci po żydowskich partyzantach

Budowa koszar niemieckiej brygady na Litwie, planowana w ramach wzmocnienia wschodniej flanki NATO, wzbudza kontrowersje związane z ochroną pamięci historycznej. W pobliżu inwestycji znajduje się miejsce po obozie żydowskich partyzantów z czasów II wojny światowej, a odpowiedź rządu w Berlinie na interpelację Bundestagu pokazuje, jak Niemcy odsuwają odpowiedzialność za jego ochronę.

REKLAMA

Romuald Szeremietiew: Lenin: "Wszędzie Niemcy są naszymi pomocnikami i sprzymierzeńcami"

O tym trzeba pamiętać. 16 kwietnia 1922 r. w Rapallo, kanclerz Joseph Wirtha i minister spraw zagranicznych Walthera Rathenau w imieniu Niemiec oraz Georgij Cziczerin sowiecki komisarz ludowy spraw zagranicznych, zawarli układ, którego część niejawna była wymierzona przeciwko Polsce. Układ zapewniał Niemcom uprzywilejowaną pozycję w relacjach z Rosją sowiecką, anulował wzajemne roszczenia reparacyjne po I wojnie światowej, zapewniał odbudowę związków gospodarczych oraz w tajnej części zapowiadał rozwój istniejącej już współpracy Reichswehry z Armią Czerwoną.
/ screen YT
Po podpisaniu układu rozpoczęły się tajne rozmowy, które doprowadziły do podpisania 11 sierpnia 1922 r. porozumienia określającego zaopatrzenie Armii Czerwonej przez Reichswehrę w broń i amunicję oraz pomoc niemieckich specjalistów i inżynierów wojskowych przy rozbudowie przemysłu zbrojeniowego ZSRR. Przewidywano też udzielenie przez Niemcy Rosji wysokich kredytów na zbrojenia. W zamian Moskwa udostępniła Berlinowi ośrodki szkoleniowe i poligony na terenie ZSRR. Niemcy mieli na nich doskonalić zakazane traktatem wersalskim rodzaje broni pancernych, lotniczych i chemicznych. „To wojskowi niemieccy i rosyjscy zadzierzgnęli i umocnili więzi przyjaźni między dwoma naszymi narodami” – powiedział po zawarciu układu w Rapallo dowódca niemieckiej armii gen. von Seeckt.

Okryta głęboką tajemnicą współpraca ruszyła pełną parą. Do Rosji zjechało tysiące niemieckich specjalistów. Wybierali oni lokalizacje dla baz sowieckiej floty i lotnictwa, poligonów, terenów ćwiczeń lotniczych, tworzyli biura konstrukcyjne i budowali fabryki. Niemieccy specjaliści mogli wytwarzać każdy rodzaj uzbrojenia, pod warunkiem, że prototypy pozostaną w ZSRR, a pewien procent wyprodukowanej broni zasili sowiecką armię. Na przykład 20 proc. wyprodukowanych samolotów miało przejść na rzecz sowieckiego lotnictwa. 

Wszystkie zapasy wojskowe, które Niemcy na mocy postanowień pokojowych mieli zniszczyć, zostały przewiezione do Sowietów, gdzie wspólna komisja rozdzielała je na potrzeby armii sowieckiej.

Niemieckie ministerstwo Reichswehry rozwijało produkcję uzbrojenia w ZSRR za pomocą powołanego pod kamuflującą nazwą „Stowarzyszenie dla Rozwoju Przedsiębiorstw Przemysłowych” (Geselschaft zur Forderung Gewerblicher Unternehmungen). Powstały liczne niemieckie fabryki produkujące uzbrojenie. Pod Moskwą otwarto fabrykę samolotów „Junkersa”, do której z Niemiec przysłano maszyny i personel techniczny, a Sowieci dostarczali robotników i surowców do produkcji. Koncern „Kruppa” produkował broń w fabrykach w Moskwie, Leningradzie, Permie i Jekaterynburgu; fabryki amunicji powstały w Leningradzie, Tule i w Czelabińsku na Uralu; w stoczniach Leningradu i Nikołajewa (nad Morzem Czarnym) budowano krążowniki i okręty podwodne. Do rozwoju sowieckiej artylerii przyczyniła się w wysokim stopniu firma będąca filią „Kruppa” w ZSRR, w której skonstruowano większość dział używanych później przez armię sowiecką w czasie II wojny światowej. W zakładach „Kruppa” terminowali też wybijający się rosyjscy konstruktorzy dział Fiodor Pietrow i Wasilij Grabin. Zakłady „Kruppa” zbudowały też na obszarze kilkudziesięciu hektarów (niedaleko Rostowa nad Donem) fabrykę traktorów, która zaczęła produkować czołgi! Przy fabryce powstał poligon, na którym je testowano. Firma „Stolzenberg” uruchomiła w 1925 r. w Samarze produkcję broni chemicznej (gazy bojowe) i nowych rodzajów materiałów wybuchowych. Broń chemiczną wytwarzano też w zakładach zbudowanych w Trocku na Uralu, w Permie, Leningradzie, Charkowie. Rozpoczęli w nich pracę niemieccy chemicy wojskowi w tym znani uczeni, m.in.: wrocławianin, laureat profesor Fritz Haber pochodzenia żydowskiego, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie chemii, opracował technologię produkcji cyklonu B. Wiernie służył hitlerowcom. Potępił publicznie Alberta Einsteina krytykującego Hitlera. Mimo to ze względu na pochodzenie został zmuszony do emigracji. Wyjechał do Wielkiej Brytanii. Naukowcy brytyjscy traktowali go z pogardą. Innym uczonym był gdańszczanin, profesor medycyny, Erich Grossman – w późniejszym okresie gorący zwolennik Hitlera i aktywista NSDAP.

Obok produkcji nowej broni zorganizowano szkolenia i ćwiczenia wojskowych dla obu armii. Od 1924 r. rozpoczęło się na terenie ZSRR szkolenie niemieckich wojskowych w trzech ośrodkach: w Lipiecku obok Woroneża dla lotnictwa, w Saratowie dla broni chemicznej i w Kazaniu, gdzie szkolono pancerniaków. Tajny ośrodek lotniczy w Lipiecku był zarządzany przez Reichswehrę. Zbudowano tam lotnisko, hangary, garaże, warsztaty produkcyjno-naprawcze z nowoczesnymi urządzeniami do testowania silników. Były pomieszczenia mieszkalne, biurowe, szpital, radiostacja i centrala telefoniczna oraz bocznica kolejowa. Liczebność przebywającej w Lipiecku i podlegającej rotacji załogi niemieckiej wynosiła jednorazowo 200–300 osób. Ośrodek podzielony był na cztery oddziały: grupę sztabową, grupę szkolenia pilotów myśliwskich, grupę szkolenia obserwatorów artyleryjskich i wywiadowców lotniczych oraz grupę doświadczalną, zajmującą się prototypami nowych broni. Jako personel pomocniczy pracowało w obiekcie przeszło 300 Rosjan. W ośrodku lipieckim testowano głównie samoloty myśliwskie i szkolono pilotów myśliwców. Działalność ośrodka w Lipiecku trwała dziesięć lat i została zakończona w 1933 r. W tym czasie wyszkolono 120 niemieckich pilotów, 100 lotników o specjalizacji obserwatora oraz licznych ekspertów z zakresu wojskowej awiacji. Mało kto pamięta, że czołowi niemieccy lotnicy, tacy jak chociażby as lotniczy płk Werner Mölders (115 zestrzelonych samolotów), zostali wyszkoleni w Lipiecku. Był wśród nich adiutant Hitlera, pilot płk Nicolaus von Below. Absolwentami ośrodka w Lipiecku byli także dowódcy Luftwaffe generałowie: Wolfgang Falck, Günther Radusch, Johannes Trautloft i Günther Lützow.

Drugim co do ważności ośrodkiem wojskowym Reichswehry w Związku Sowieckim była uruchomiona w 1927 r. tajna szkoła dla dowódców i załóg czołgowych, zorganizowana i finansowana przez niemiecką armię i ulokowana nad rzeką Kamą na wschód od Kazania. W skład ośrodka wchodziły obiekty szkoleniowe oraz poligon artyleryjski. Szkoła posiadała sprzęt pancerny dostarczony przez Sowiety. W charakterze instruktorów pracowało kilkunastu oficerów niemieckich. W ośrodku odbywało się również szkolenie rosyjskich czołgistów, a także prowadzono kursy dla wyższych oficerów sowieckich wojsk pancernych. Skierowanie na szkolenie do ośrodka Kama w armii niemieckiej było uważane za wyróżnienie. Wśród wojskowych trafiających do szkoły znaleźli się przyszli dowódcy hitlerowskiej Panzerwaffe generałowie Walther Model i Heinz Guderian. Oprócz funkcji szkoleniowej, ośrodek służył do testowania czołgów, nazywanych dla niepoznaki „wielkimi traktorami” („Grosse Traktorentypen”), funkcjonowało w ośrodku także biuro konstrukcyjne zajmujące się projektowaniem czołgów.

Trzecim był ośrodek szkolenia w zakresie stosowania gazów bojowych. Znajdował się w pobliżu Saratowa (nad Wołgą), używano dla niego krypt. „Tomka”. Zapleczem naukowym ośrodka był berliński uniwersytet techniczny (Technische Hochschule), gdzie pod kierownictwem prof. Fritza Wirtha wytwarzano bojowe środki chemiczne, które następnie były testowane w Rosji przez inżynierów, chemików, biologów, lekarzy i meteorologów. W ośrodku funkcjonował poligon broni chemicznej. Uruchomiono centrum produkcji i testów toksycznych substancji dla bojowego zastosowania przez artylerię i lotnictwo. Wojskowych szkolono też w zakresie posługiwania się bronią chemiczną.

Szkolenie specjalistów wojskowych nie ograniczało się do wymienionych trzech miejsc. Dane polskiego wywiadu wykazywały, że np. na niemieckich poligonach w Arys (Orzyszu) i Dallgow-Döberitz prowadzono dla odmiany szkolenia oficerów Armii Czerwonej. W 1932 r. wywiad polski ustalił nazwiska 70 oficerów sowieckich odbywających staże dowódcze w jednostkach wojskowych na terenie Niemiec. 

W Rosji szkolono nie tylko wojskowych. Pod Riazaniem zorganizowano niemiecką szkołę policyjną pod krypt. „Tigerschloss”, która kształciła kadry dla gestapo. „Ekspertami”, którzy uczyli Niemców prowadzenia śledztw i przesłuchań, byli sowieccy czekiści. Niemieccy kursanci nie musieli znać rosyjskiego bowiem „wykładowcy” posługiwali się językiem niemieckim. Kurs w ośrodku trwał dziewięć miesięcy. Wśród słuchaczy był m.in. Henrich Müller – w przyszłości szef gestapo, bezpośrednio odpowiedzialny za zbrodnie popełnione podczas II wojny światowej. W 1939 r., po klęsce Polski, „wykładowcy” i „słuchacze” z Riazania spotkali się przy zwalczaniu polskiego podziemia. Wiadomości wyniesione z sowieckich kursów gestapowcy wykorzystali także przeciwko Sowietom po napaści niemieckiej na ZSRR w 1941 r.

Najlepiej układało się współdziałanie na poziomie sztabów generalnych i dowództw wojskowych. Na tym szczeblu odbywały się najważniejsze szkolenia. Generałowie sowieccy brali udział w tajnych kursach dla oficerów sztabowych, organizowanych przez Reichswehrę. Były one tajne skoro traktat wersalski zabronił Niemcom posiadania sztabu generalnego i formalnie takiej placówki w armii niemieckiej nie było. Jednak ona istniała i funkcjonowała pod nazwą Urzędu Wojskowego (Truppenamt). Z nią współpracował sztab generalny Armii Czerwonej. Wyżsi oficerowie sowieccy wysyłani byli na trzymiesięczne staże w Niemczech. Odbywali je w uczelniach wojskowych bądź też przy dowództwach dywizji i okręgów wojskowych. Przeszkolenie takie przeszli w Niemczech m.in. Michaił Tuchaczewski oraz przyszły sowiecki marszałek Gieorgij Żukow. W ramach współpracy studyjno-sztabowej Tuchaczewski opracował plan agresji na Polskę przewidywał w swoim planie m.in. „uderzenie ciężkiego lotnictwa w rejonie Warszawy”. Oblicza się, że około setki najwyższych dowódców sowieckich odbyło szkolenie sztabowe w Niemczech.

Trzeba jeszcze dodać, że poza przedstawionymi polami współpracy istniała wymierzona przeciwko Polsce sowiecko-niemiecka współpraca wywiadowcza. 

Układ w Rapallo umożliwił szeroką wojskową współpracę niemiecko-sowiecką. Zapewniał rozbudowę sowieckiego przemysłu zbrojeniowego, przy pomocy niemieckich specjalistów, w zamian dawał Niemcom poligony do ćwiczeń w zakazanych traktatem wersalskim rodzajach broni. Trwająca dziesięć lat współpraca była dla obu mocarstw bezcenna i stanowiła niezbędne przygotowanie do planowanej wojny światowej. Hitler nie mógłby jej rozpocząć w 1939 r., gdyby nie miał lotników i czołgistów wyszkolonych w ZSRR, gdyby nie miał samolotów i czołgów skonstruowanych na terenie Rosji i przetestowanych na sowieckich poligonach. Z kolei Stalin nie byłby w stanie realizować planów wojskowego podboju Europy Środkowej, gdyby wcześniej niemieccy specjaliści nie dostarczyli Sowietom nowoczesnych technologii wojskowych oraz nie zbudowali sowieckiego przemysłu zbrojeniowego.

W 1920 r. Lenin sformułował polityczny testament dla swych następców. Stwierdzał w nim: „Wszędzie Niemcy są naszymi pomocnikami i sprzymierzeńcami. Chwilowo nasze interesy są wspólne. Rozdzielą się one i Niemcy staną się naszymi wrogami w dniu, kiedy zechcemy się przekonać, czy na zgliszczach starej Europy powstanie nowa hegemonia germańska czy też komunistyczny związek europejski”.

Obaj dyktatorzy, Hitler i Stalin, zdawali sobie sprawę, że III Rzesza i ZSRR mają do osiągnięcia cele różne i wykluczające się; uznali jednak, że zarówno stworzenie „hegemonii germańskiej”, jak i zbudowanie „komunistycznego związku” w Europie nie będzie możliwe, jeśli wcześniej nie zniszczą Polski, która utrudniała Hitlerowi marsza na Wschód, a Stalinowi na Zachód. Dlatego obaj byli zgodni, że należy usunąć tę polską zawalidrogę, aby móc później realizować własne plany.

Układ w Rapallo był fundamentem, na którym Hitler i Stalin zbudowali sojuszniczy pakt Ribbentrop–Mołotow, który Hitlerowi otwierał drogę na Moskwę, a Stalinowi na Berlin.

Romuald Szeremietiew


 

Polecane