Rosemann: Kontrowersyjne 3/5, tajemnicze 9:6 (PiS, Prezydent, KRS)

Kiedyś Wańkowicz wyjaśnił, że w wojsku powaga i fachowość oficera była odwrotnie proporcjonalna do częstotliwości „strzelania” przez niego obcasami a najgorsi byli „cominutowcy”. W tej wojnie mamy podobnie i najmniej warto słuchać tych, którzy najwięcej mówią o sprawiedliwości dla zwykłych ludzi. Bo podejrzewam, że mają niestety na myśli jakichś bardzo konkretnych „zwykłych ludzi”.
/ screen YouTube

Kolejnym etapem „kłótni w rodzinie” o ustawy sądowe między PiS i „Dużym Pałacem”, przy nieustającej wrzawie zawiedzionych, okłamanych i w różny inny sposób skrzywdzonych przez Andrzeja Dudę jego wyborców, było przeniesienie jej na niższy poziom negocjacji. Konkretnie na poziom ministra Muchy z Kancelarii Prezydenta RP i posła Piotrowicza, prawniczego „mózgu” koalicji rządzącej. Kolejną turę rozmów zakończyło podsumowanie tego ostatniego, który jako gest dobrej woli prawicowej koalicji wobec upierającego się przy swoich 3/5 Prezydenta wskazał propozycję by „rządzący wskazywali 9 członków KRS a opozycja 6”.

O większości 3/5 pisał nie będę bo rozjuszonych brakiem „orania kasty” jeszcze bardziej rozjuszyć nie chcę więc daruję sobie wyjaśniania, że im trudniej powołać członków KRS tym mniejsza szansa że będą oni „ich”. Albo „swoi” ale to akurat rozjuszonym chyba w ogóle by nie przeszkadzało. Bo „niezależny” wymiar sprawiedliwości będzie wtedy, gdy będzie „nasz”. I oczywiście „zaorany”.

Ciekawa natomiast jest owa propozycja wyboru KRS na zasadach parytetu w stosunku 9:6. Poseł Piotrowicz nie zdradził jak się ów wybór dokona dlatego pozwolę sobie popuścić w tej sprawie wodze fantazji.

W mojej ocenie są trzy możliwości. A w zasadzie trzy i pół.

Pierwsza jest taka, że do KRS najpierw zwykłą większością (bo przecież opozycja nie pomoże) PiS wybierze 9 „swoich”. Następnie pozwoli opozycji wybrać 6… mniejszością. Bo przecież opozycja jest w mniejszości. Wiem, to w ogóle nie wygląda i z punktu widzenia demokracji prezentuje się paskudnie. Poza tym każde głosowanie ma warunek „w obecności co najmniej połowy posłów”. Zatem, i to właśnie jest to zapowiadane wcześniej „pół”, PiS wyznaczy czy też wylosuje kilku czy kilkunastu swoich, by tę wymaganą "co najmniej połowę” zapewnić a reszta zrobi sobie w tym czasie jakieś wolne od głosowania. I wtedy tych 6 z opozycji wybranych zostanie… kwalifikowaną większością. Może nawet przekraczającą 3/5. W obecności co najmniej...

Druga możliwość jest taka, że nikt nie wyjdzie a Sejm w pełnym składzie i w stosownej obecności wybierze 9 kandydatów PiS zwykła większością (bo przecież opozycja nie pomoże) a następnie 6 kandydatów opozycji też zwykłą bo PiS oddeleguje kilku swoich by byli „za” dając opozycji większość wobec sprzeciwy reszty PiS. Pokazując przy tym, jak mniemam wbrew sobie, że ów kompromis, który dla uzyskania prezydenckich 3/5 jest „niemożliwy” w rzeczywistości da się osiągnąć. Wystarczy chcieć. Czy tam być w potrzebie.

Trzecia możliwość, w najmniejszym stopniu przesiąknięta hipokryzją i markowaniem „demokratycznych reguł” przy powoływaniu „naszych” i „waszych”, jest taka, że nikt nie będzie udawał „demokraty” i lista 9 kandydatów „naszych” powstanie bądź zostanie zatwierdzona na Nowogrodzkiej i przesłana do Sejmu a nad pozostała szóstką panowie Grzegorz, Ryszard i Paweł siądą gdzieś tam, dogadają się i też skierują „pod obrady”. Następnie wszystkich 15 kandydatów z ustalonej listy Sejm przyjmie, bez żadnych markowanych ku uciesze maluczkich dyskusji, przez aklamację czyli nie jakimiś tam 3/5 ale wręcz 5/5 głosów! Dowodząc jak bardzo da się dogadać jeśli tylko się bardzo chce.

Oczywiście te powyższe rozważania nie do końca są serio. Ot, postanowiłem się powagą dostosować do powagi walki o wyzwolenie wymiaru sprawiedliwości a w szczególności KRS spod okupacji „kasty” i oddanie go „ludowi”. A konkretnie swoim ludziom.

Kiedyś Wańkowicz wyjaśnił, że w wojsku powaga i fachowość oficera była odwrotnie proporcjonalna do częstotliwości „strzelania” przez niego obcasami a najgorsi byli „cominutowcy”. Myślę, że w tej wojnie mamy podobnie i najmniej warto słuchać tych, którzy najwięcej mówią o sprawiedliwości dla zwykłych ludzi. Bo podejrzewam, że mają niestety na myśli jakichś bardzo konkretnych „zwykłych ludzi”.

 


 

POLECANE
Sprawa Marii Kurowskiej, czy sprawa Kamila z Onetu? tylko u nas
Sprawa Marii Kurowskiej, czy sprawa "Kamila z Onetu"?

Sprawa Marii Kurowskiej pokazuje, jak w „uśmiechniętej Polsce” granica między normalnym działaniem posła, a „aferą” zależy wyłącznie od tego, kto akurat rządzi. Kurowską atakuje się za coś, co jest absolutnym fundamentem demokracji: zabieganie o środki dla własnego regionu i pilnowanie, by nie trafiały donikąd.

Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego

Na Podkarpaciu potwierdzono 26 przypadków odry powiązanych z jednym ogniskiem epidemicznym i jedno podejrzenie choroby. Sanepid prowadzi dochodzenie i przypomina o szczepieniach oraz zaleca maseczki i unikanie dużych skupisk.

Wraca sprawa śmierci Matthew Perry’ego. Sąd wydał wyrok z ostatniej chwili
Wraca sprawa śmierci Matthew Perry’ego. Sąd wydał wyrok

Salvador Plasencia, jeden z lekarzy odpowiedzialnych za śmierć aktora Przyjaciele Matthew Perry’ego, został skazany na 30 miesięcy więzienia w związku z przedawkowaniem ketaminy, które doprowadziło do śmierci 54-letniego gwiazdora. Wyrok zapadł w środę przed sądem federalnym w Los Angeles.

Przełom w SN: Uchwała wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE tylko u nas
Przełom w SN: Uchwała wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE

Historyczna decyzja Sądu Najwyższego wywołała polityczne i prawne trzęsienie ziemi. Uchwała z 3 grudnia po raz pierwszy tak jednoznacznie wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE, stwierdzając, że TSUE działał poza swoimi kompetencjami. To ruch, który może na nowo ułożyć relacje Polska–Unia i zmienić sposób funkcjonowania całego wymiaru sprawiedliwości.

Polacy żegnają Niemcy. Dane nie pozostawiają złudzeń z ostatniej chwili
Polacy żegnają Niemcy. Dane nie pozostawiają złudzeń

Coraz więcej Polaków wraca z Niemiec do ojczyzny. Jak opisuje niemiecki dziennik BILD, przyciągają ich wyższy wzrost gospodarczy w Polsce, niższe bezrobocie i ulgi podatkowe dla powracających.

Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy Wiadomości
Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy

Dziesięciu obywateli Gruzji zostało przymusowo odesłanych z Polski na pokładzie samolotu czarterowego, który 2 grudnia wystartował z Łodzi do Tbilisi. Operację przeprowadziła Straż Graniczna we współpracy ze stroną niemiecką oraz Agencją Frontex, w ramach regularnych działań związanych z egzekwowaniem prawa migracyjnego.

Rosyjski kosmonauta wyrzucony z misji SpaceX. Media: podejrzenia o szpiegostwo  z ostatniej chwili
Rosyjski kosmonauta wyrzucony z misji SpaceX. Media: podejrzenia o szpiegostwo 

Oleg Artiemjew – doświadczony rosyjski kosmonauta i radny moskiewskiej Dumy – został usunięty z przyszłorocznej misji SpaceX Crew-12 na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Roskosmos twierdzi, że powodem jest „przejście Artiemjewa do innej pracy”. Niezależne rosyjskie media podają jednak zupełnie inną wersję.

McDonald's wróci do Rosji? Zarejestrowano znak towarowy z ostatniej chwili
McDonald's wróci do Rosji? Zarejestrowano znak towarowy

Rosyjska agencja RIA Nowosti podaje, że McDonald's zarejestrował w Rospatencie znak towarowy "I'm lovin' it". Rospatent zatwierdził dokumenty w tym tygodniu.

KRUS wydał komunikat dla rolników z ostatniej chwili
KRUS wydał komunikat dla rolników

KRUS zachęca rolników do wzięcia udziału w bezpłatnych badaniach. 3 grudnia 2025 r. pojawił się komunikat w tej sprawie.

Polska skreślona w głosowaniu UEFA. Euro 2029 trafi do Niemiec z ostatniej chwili
Polska skreślona w głosowaniu UEFA. Euro 2029 trafi do Niemiec

15 głosów na Niemcy, dwa na wspólną kandydaturę duńsko-szwedzką, a zero na Polskę – tak, według agencji Associated Press, wyglądało głosowanie w sprawie wyboru gospodarza piłkarskich mistrzostw Europy kobiet w 2029 roku.

REKLAMA

Rosemann: Kontrowersyjne 3/5, tajemnicze 9:6 (PiS, Prezydent, KRS)

Kiedyś Wańkowicz wyjaśnił, że w wojsku powaga i fachowość oficera była odwrotnie proporcjonalna do częstotliwości „strzelania” przez niego obcasami a najgorsi byli „cominutowcy”. W tej wojnie mamy podobnie i najmniej warto słuchać tych, którzy najwięcej mówią o sprawiedliwości dla zwykłych ludzi. Bo podejrzewam, że mają niestety na myśli jakichś bardzo konkretnych „zwykłych ludzi”.
/ screen YouTube

Kolejnym etapem „kłótni w rodzinie” o ustawy sądowe między PiS i „Dużym Pałacem”, przy nieustającej wrzawie zawiedzionych, okłamanych i w różny inny sposób skrzywdzonych przez Andrzeja Dudę jego wyborców, było przeniesienie jej na niższy poziom negocjacji. Konkretnie na poziom ministra Muchy z Kancelarii Prezydenta RP i posła Piotrowicza, prawniczego „mózgu” koalicji rządzącej. Kolejną turę rozmów zakończyło podsumowanie tego ostatniego, który jako gest dobrej woli prawicowej koalicji wobec upierającego się przy swoich 3/5 Prezydenta wskazał propozycję by „rządzący wskazywali 9 członków KRS a opozycja 6”.

O większości 3/5 pisał nie będę bo rozjuszonych brakiem „orania kasty” jeszcze bardziej rozjuszyć nie chcę więc daruję sobie wyjaśniania, że im trudniej powołać członków KRS tym mniejsza szansa że będą oni „ich”. Albo „swoi” ale to akurat rozjuszonym chyba w ogóle by nie przeszkadzało. Bo „niezależny” wymiar sprawiedliwości będzie wtedy, gdy będzie „nasz”. I oczywiście „zaorany”.

Ciekawa natomiast jest owa propozycja wyboru KRS na zasadach parytetu w stosunku 9:6. Poseł Piotrowicz nie zdradził jak się ów wybór dokona dlatego pozwolę sobie popuścić w tej sprawie wodze fantazji.

W mojej ocenie są trzy możliwości. A w zasadzie trzy i pół.

Pierwsza jest taka, że do KRS najpierw zwykłą większością (bo przecież opozycja nie pomoże) PiS wybierze 9 „swoich”. Następnie pozwoli opozycji wybrać 6… mniejszością. Bo przecież opozycja jest w mniejszości. Wiem, to w ogóle nie wygląda i z punktu widzenia demokracji prezentuje się paskudnie. Poza tym każde głosowanie ma warunek „w obecności co najmniej połowy posłów”. Zatem, i to właśnie jest to zapowiadane wcześniej „pół”, PiS wyznaczy czy też wylosuje kilku czy kilkunastu swoich, by tę wymaganą "co najmniej połowę” zapewnić a reszta zrobi sobie w tym czasie jakieś wolne od głosowania. I wtedy tych 6 z opozycji wybranych zostanie… kwalifikowaną większością. Może nawet przekraczającą 3/5. W obecności co najmniej...

Druga możliwość jest taka, że nikt nie wyjdzie a Sejm w pełnym składzie i w stosownej obecności wybierze 9 kandydatów PiS zwykła większością (bo przecież opozycja nie pomoże) a następnie 6 kandydatów opozycji też zwykłą bo PiS oddeleguje kilku swoich by byli „za” dając opozycji większość wobec sprzeciwy reszty PiS. Pokazując przy tym, jak mniemam wbrew sobie, że ów kompromis, który dla uzyskania prezydenckich 3/5 jest „niemożliwy” w rzeczywistości da się osiągnąć. Wystarczy chcieć. Czy tam być w potrzebie.

Trzecia możliwość, w najmniejszym stopniu przesiąknięta hipokryzją i markowaniem „demokratycznych reguł” przy powoływaniu „naszych” i „waszych”, jest taka, że nikt nie będzie udawał „demokraty” i lista 9 kandydatów „naszych” powstanie bądź zostanie zatwierdzona na Nowogrodzkiej i przesłana do Sejmu a nad pozostała szóstką panowie Grzegorz, Ryszard i Paweł siądą gdzieś tam, dogadają się i też skierują „pod obrady”. Następnie wszystkich 15 kandydatów z ustalonej listy Sejm przyjmie, bez żadnych markowanych ku uciesze maluczkich dyskusji, przez aklamację czyli nie jakimiś tam 3/5 ale wręcz 5/5 głosów! Dowodząc jak bardzo da się dogadać jeśli tylko się bardzo chce.

Oczywiście te powyższe rozważania nie do końca są serio. Ot, postanowiłem się powagą dostosować do powagi walki o wyzwolenie wymiaru sprawiedliwości a w szczególności KRS spod okupacji „kasty” i oddanie go „ludowi”. A konkretnie swoim ludziom.

Kiedyś Wańkowicz wyjaśnił, że w wojsku powaga i fachowość oficera była odwrotnie proporcjonalna do częstotliwości „strzelania” przez niego obcasami a najgorsi byli „cominutowcy”. Myślę, że w tej wojnie mamy podobnie i najmniej warto słuchać tych, którzy najwięcej mówią o sprawiedliwości dla zwykłych ludzi. Bo podejrzewam, że mają niestety na myśli jakichś bardzo konkretnych „zwykłych ludzi”.

 



 

Polecane