Ewa Zarzycka dla "TS": Polityczny klimat
Nie pierwszy to raz media podnoszą lament nad emerytalną biedą gwiazd i innych równiejszych Polaków. Naturalnie przez delikatność nikt się nie zastanawia, ile te biedactwa zarabiały i zarabiają, jakie składki na emeryturę płaciły i płacą, czy tylko ZUS-owi swoją starość powierzyły. Takimi „drobiazgami” jak to, że większość z owych „skazanych na nędzę”, gdy tylko ich składka emerytalna osiągnęła trzydziestokrotność przeciętnego wynagrodzenia (na co niektórym wystarczał kwartał), płacić na ZUS przestawali, czytelnikom czy internautom też nikt głowy nie zawraca. Kowalski nie musi wiedzieć, że płaci składki proporcjonalnie większe niż oni.
Ma współczuć i na państwo tudzież na ZUS złorzeczyć. Po to ten medialny szum. A że niedawno rząd pochylił się nad niedolą emerytalną zamożnych Polaków i zapowiedział zniesienie górnego limitu składek – wszyscy mają je płacić przez cały rok, szum może być jeszcze większy. Bo do czego to podobne, żeby bogatsi płacili więcej?!
To jaskrawy przejaw pisowskiej dyktatury. Już widzę te blokady ministerstw rodziny i rozwoju. W pierwszym szeregu gwiazdy, za nimi totalna opozycja… i ci, którym te zmiany wyjdą na dobre. To nielogiczne? Cóż, taki mamy w Polsce polityczny klimat.
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (45/2017) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.
#REKLAMA_POZIOMA#