Alexander Degrejt: Gra aneksem do jednej bramki

Wygląda na to, drodzy moi szanowni, że zostaliśmy koncertowo zrobieni w wała. Kompletnego, wielkiego, potężnego wała i nawet nie możemy mieć do nikogo pretensji, bo sami się o to prosiliśmy.
 Alexander Degrejt: Gra aneksem do jednej bramki
/ grafika modyfikowana

"Ja należę do nielicznych ludzi, którzy czytali aneks. Naprawdę lepiej będzie, jeśli nie zostanie opublikowany. To jest moje głębokie przeświadczenie" - powiedział (wedle informacji podanych przez GaPola) podczas zlotu Klubów Gazety Polskiej w Spale prezes PiS Jarosław Kaczyński. Słowa te przebrzmiały i nikt się do nich nie przyczepił. Nikt nie zadał sobie też pytania: kiedy pan prezes czytał aneks? A to własnie pytanie jest kluczowe! No bo kiedy? Przecież nie teraz, kiedy jest tylko szeregowym posłem - stanowisko szefa partii nie daje żadnych dodatkowych uprawnień - nie mającym dostępu do informacji niejawnych i tajnych. Mógł go przeczytać tylko pomiędzy rokiem 2006 i 2007 kiedy pełnił funkcję Prezesa Rady Ministrów, a więc dziesięć lat temu! I już wtenczas musiał dojść do wniosków, które wyartykułował tydzień temu.

A to oznacza, że szumne zapowiedzi z kampanii wyborczej, najgłośniej i najczęściej przedstawiane przez Antoniego Macierewicza, były niczym więcej a tylko kiełbasą wyborczą - by nie rzec, że zwykłym łgarstwem. Nigdy nie było woli opublikowania aneksu, nikt nie miał zamiaru przedstawić go opinii publicznej. Chodziło tylko o pozyskanie głosów w imię starej i sprawdzonej zasady wygłoszonej niegdyś przez Radosława Sikorskiego: dwa razy obiecać to jak raz dotrzymać. No i właściwie nie ma się czego ani kogo czepiać, obiecali dwa razy - najpierw w kampanii prezydenckiej a potem w parlamentarnej...

Zastanawia mnie tylko co w aneksie jest (albo raczej kto w nim jest), że wzbudza tak wielki strach każdej ekipy i niechęć do przedstawienia go ludziom? Odpowiedzi, moim skromnym zdaniem, mogą być dwie:

- albo umieszczono w nim zbyt wiele nazwisk powiązanych z obecnym obozem rządzącym i jego odtajnienie może doprowadzić do kolapsu
- albo te nazwiska należą do osób tak wpływowych i silnych, że mogą szantażować Prezydenta i szefa rządzącej partii równocześnie.

No bo przecież nie jest możliwym, by Prawo i Sprawiedliwość razem ze swoim prezesem używało aneksu do trzymania za mordę dawnych funkcjonariuszy, ich współpracowników i powiązanych z nimi polityków, prawda? W końcu miała być "dobra zmiana" a nie "dobra, kur..., zmiana!". A może tylko tak mi się wydawało...

P.S.: Na koniec tylko zauważyć chciałem, że kiedy Prezydent Andrzej Duda złotymi usty swojego rzecznika Łapińskiego (zwanego pieszczotliwie Czerepachem) zapowiedział, że aneksu nie opublikuje natychmiast został odsądzony od czci i wiary a twardy, PiS-owski elektorat zapisał go do WSI i innych agentur. Kiedy to samo, w dodatku bez pośredników, zrobił Jarosław Kaczyński nastąpiła cisza. Nie odezwał się praktycznie nikt a krytyka, jeżeli nastąpiła, była cichutka i bardzo łagodna. No cóż, wychodzi na to, że prezes ma zawsze rację a jeżeli jej nie ma to patrz punkt pierwszy...

Alexander Degrejt www.babaichlop.pl


 

POLECANE
Na zaproszenie Prezydenta RP Prokurator Krajowy Dariusz Barski weźmie udział w uroczystościach 11 listopada z ostatniej chwili
Na zaproszenie Prezydenta RP Prokurator Krajowy Dariusz Barski weźmie udział w uroczystościach 11 listopada

W najbliższy wtorek 11 listopada, na placu Piłsudskiego w Warszawie odbędą się główne uroczystości z okazji Narodowego Święta Niepodległości. W wydarzeniu udział weźmie prezydent Karol Nawrocki wraz z pierwszą damą Martą Nawrocką, a także przedstawiciele najważniejszych instytucji państwowych. Jak się okazuje, wśród zaproszonych znalazł się również prokurator krajowy Dariusz Barski.

Historyczny odcinek „Milionerów”: Padła główna wygrana! Kim jest zwycięzca? z ostatniej chwili
Historyczny odcinek „Milionerów”: Padła główna wygrana! Kim jest zwycięzca?

To był wieczór, który przejdzie do historii „Milionerów”. W poniedziałek, 10 listopada, w programie padła główna wygrana – milion złotych. Szczęśliwcem okazał się Bartosz Radziejewski z Wrocławia, który bezbłędnie odpowiedział na wszystkie pytania, w tym to najtrudniejsze – o... sapioseksualistów.

Dlaczego Zohran Mamdani wygrał w Nowym Jorku? tylko u nas
Dlaczego Zohran Mamdani wygrał w Nowym Jorku?

Zwycięstwo Mamdaniego - muzułmanina, pro-palestyńskiego i anty-izraelskiego lewicowca - w wyborach na burmistrza Nowego Jorku, w którym mieszka milion Żydów (dwa miliony w obszarze metropolitalnym), jest czymś zadziwiającym, nawet absurdalnym.

Karol Nawrocki: Oczekuję przeprosin i stawienia się u mnie szefów służb specjalnych z ostatniej chwili
Karol Nawrocki: Oczekuję przeprosin i stawienia się u mnie szefów służb specjalnych

Prezydent RP Karol Nawrocki przekazał w poniedziałek, że oczekuje od szefów służb specjalnych przeprosin za to, że nie spotkali się z nim; a także stawienia się w jego gabinecie, żeby rozmawiać m.in. o awansach oficerskich.

Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Pomorza z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Pomorza

Energa Operator opublikowała najnowszy harmonogram planowanych przerw w dostawie prądu na Pomorzu. W najbliższych dniach wyłączenia obejmą m.in. Gdańsk, Gdynię, Kartuzy, Kościerzynę, Starogard Gdański, Tczew oraz okoliczne gminy. Przerwy związane są z pracami konserwacyjnymi sieci energetycznej.

Dziwne nagranie Waldemara Żurka na platformie X. Co się dzieje z ministrem sprawiedliwości? gorące
Dziwne nagranie Waldemara Żurka na platformie X. Co się dzieje z ministrem sprawiedliwości?

W ostatnim czasie internet rozgrzało nagranie Waldemara Żurka sprzed kilku lat, na którym ten – jeszcze jako sędzia – mówi o „hiszpańskim dziennikarzu”, który miał do niego dzwonić. Natychmiast pojawiły się pytania o „hiszpańskiego dziennikarza” Pablo Gonzaleza, a właściwie Pawła Rubcowa, rosyjskiego szpiega.

PKP Intercity odpowiada na zarzuty czeskiego RegioJet. Jest oświadczenie z ostatniej chwili
PKP Intercity odpowiada na zarzuty czeskiego RegioJet. Jest oświadczenie

Spółka PKP Intercity działa w sposób transparentny, zgodny ze standardami etyki i obowiązującymi przepisami – poinformowało PAP w poniedziałek biuro prasowe przewoźnika w odpowiedzi na pytania dot. zarzutów RegioJet. Czeski przewoźnik twierdzi, że jest dyskryminowany na polskim rynku.

Już jutro ulicami Warszawy przejdzie Marsz Niepodległości. Transmisja na żywo na portalu Tysol.pl z ostatniej chwili
Już jutro ulicami Warszawy przejdzie Marsz Niepodległości. Transmisja na żywo na portalu Tysol.pl

Już jutro, 11 listopada, ulicami stolicy przejdzie Marsz Niepodległości 2025. Wydarzenie, organizowane pod hasłem „Jeden naród, silna Polska”. Transmisję na żywo z całego wydarzenia będzie można oglądać na portalu Tysol.pl.

Niemcy mówią dość zielonej histerii. Większość przeciw zakazom i ograniczeniom Wiadomości
Niemcy mówią "dość" zielonej histerii. Większość przeciw zakazom i ograniczeniom

Nowy sondaż YouGov pokazuje wyraźną zmianę nastrojów w Niemczech. Coraz mniej obywateli uznaje zmiany klimatu za poważne zagrożenie, a większość sprzeciwia się zakazom i ograniczeniom związanym z tzw. zieloną polityką.

Donald Trump domaga się od BBC odszkodowania. Astronomiczna kwota z ostatniej chwili
Donald Trump domaga się od BBC odszkodowania. Astronomiczna kwota

Prezydent USA Donald Trump grozi BBC pozwem sądowym i żąda co najmniej 1 mld dol. odszkodowania za opublikowanie przez brytyjską stację materiału z przemontowaną jego wypowiedzią wprowadzającą odbiorców w błąd – podała w poniedziałek telewizja NBC News, która dotarła do listu prawników Trumpa.

REKLAMA

Alexander Degrejt: Gra aneksem do jednej bramki

Wygląda na to, drodzy moi szanowni, że zostaliśmy koncertowo zrobieni w wała. Kompletnego, wielkiego, potężnego wała i nawet nie możemy mieć do nikogo pretensji, bo sami się o to prosiliśmy.
 Alexander Degrejt: Gra aneksem do jednej bramki
/ grafika modyfikowana

"Ja należę do nielicznych ludzi, którzy czytali aneks. Naprawdę lepiej będzie, jeśli nie zostanie opublikowany. To jest moje głębokie przeświadczenie" - powiedział (wedle informacji podanych przez GaPola) podczas zlotu Klubów Gazety Polskiej w Spale prezes PiS Jarosław Kaczyński. Słowa te przebrzmiały i nikt się do nich nie przyczepił. Nikt nie zadał sobie też pytania: kiedy pan prezes czytał aneks? A to własnie pytanie jest kluczowe! No bo kiedy? Przecież nie teraz, kiedy jest tylko szeregowym posłem - stanowisko szefa partii nie daje żadnych dodatkowych uprawnień - nie mającym dostępu do informacji niejawnych i tajnych. Mógł go przeczytać tylko pomiędzy rokiem 2006 i 2007 kiedy pełnił funkcję Prezesa Rady Ministrów, a więc dziesięć lat temu! I już wtenczas musiał dojść do wniosków, które wyartykułował tydzień temu.

A to oznacza, że szumne zapowiedzi z kampanii wyborczej, najgłośniej i najczęściej przedstawiane przez Antoniego Macierewicza, były niczym więcej a tylko kiełbasą wyborczą - by nie rzec, że zwykłym łgarstwem. Nigdy nie było woli opublikowania aneksu, nikt nie miał zamiaru przedstawić go opinii publicznej. Chodziło tylko o pozyskanie głosów w imię starej i sprawdzonej zasady wygłoszonej niegdyś przez Radosława Sikorskiego: dwa razy obiecać to jak raz dotrzymać. No i właściwie nie ma się czego ani kogo czepiać, obiecali dwa razy - najpierw w kampanii prezydenckiej a potem w parlamentarnej...

Zastanawia mnie tylko co w aneksie jest (albo raczej kto w nim jest), że wzbudza tak wielki strach każdej ekipy i niechęć do przedstawienia go ludziom? Odpowiedzi, moim skromnym zdaniem, mogą być dwie:

- albo umieszczono w nim zbyt wiele nazwisk powiązanych z obecnym obozem rządzącym i jego odtajnienie może doprowadzić do kolapsu
- albo te nazwiska należą do osób tak wpływowych i silnych, że mogą szantażować Prezydenta i szefa rządzącej partii równocześnie.

No bo przecież nie jest możliwym, by Prawo i Sprawiedliwość razem ze swoim prezesem używało aneksu do trzymania za mordę dawnych funkcjonariuszy, ich współpracowników i powiązanych z nimi polityków, prawda? W końcu miała być "dobra zmiana" a nie "dobra, kur..., zmiana!". A może tylko tak mi się wydawało...

P.S.: Na koniec tylko zauważyć chciałem, że kiedy Prezydent Andrzej Duda złotymi usty swojego rzecznika Łapińskiego (zwanego pieszczotliwie Czerepachem) zapowiedział, że aneksu nie opublikuje natychmiast został odsądzony od czci i wiary a twardy, PiS-owski elektorat zapisał go do WSI i innych agentur. Kiedy to samo, w dodatku bez pośredników, zrobił Jarosław Kaczyński nastąpiła cisza. Nie odezwał się praktycznie nikt a krytyka, jeżeli nastąpiła, była cichutka i bardzo łagodna. No cóż, wychodzi na to, że prezes ma zawsze rację a jeżeli jej nie ma to patrz punkt pierwszy...

Alexander Degrejt www.babaichlop.pl



 

Polecane
Emerytury
Stażowe