„Nieuczciwe praktyki”. Czarne chmury nad Sylwią Spurek
Oprócz tego, że restauracja ma serwować dania wegańskie, „weganizować” i „wzmacniać sprawiedliwą transformację”, 20% zysku ma przekazywać na ochronę zwierząt. A konkretnie na Green REV Institute Sylwi Spurek i Marcina Anaszewicza, prezesa zarządu, a prywatnie męża Sylwii Spurek.
Tymczasem Grzegorz Janoszka, aktywista partii Razem, pisze, że przy okazji otwarcia restauracji mogło dojść do „nieuczciwych praktyk”. „Siostry Spurek otwierają w najbliższą sobotę knajpę w Poznaniu. Niestety już na samym starcie pojawiła się nieuczciwa praktyka wobec potencjalnych pracownic. Dwie z nich opowiedziały, w jaki sposób zostały oszukane przez szefostwo restauracji” – pisze Janoszka, który na swoim profilu na Facebooku publikuje dwie anonimowe relacje.
Relacje
(…) Na rozmowie w poniedziałek dowiedziałam się, że dziewczyna, która była menadżerką została zwolniona, oni teraz przeprowadzają rozmowę kwalifikacyjna znów, bo podobno menadżerka sama podjęła decyzję o mojej pracy i oni nic o tym nie wiedzieli i że w sumie to oni muszą się jednak zastanowić czy mnie zatrudnić. Przy tej właśnie rozmowie była też M., która chociażby odbierała ode mnie dokumenty do umowy. Dwa tygodnie po tym jak złożyłam wypowiedzenie w pracy, bo dostałam odpowiedź pozytywną. No ale niestety kłamstwa na nic się zdały, bo skontaktowałam się z osoba, która była menadżerką i niestety, ale to nie prawda, że to ona samowolnie podjęła decyzję. Znaleźli kozła ofiarnego myśląc, że nigdy w życiu ze sobą nie porozmawiamy. Nie wspomnę już o całej sytuacji związanej ze zwolnieniem menadżerki, która jest na maksa słaba i pokazuje kompletny brak szacunku do ludzi, bo nie wiem czy osoba by sobie tego życzyła. Na mój temat dziewczynie, która była menadżerką też później kłamali także pięknie się buduje knajpę mówiąca o pięknych wartościach na kłamstwie.
Druga sprawa, że te 20 % co oddają na pomoc zwierzętom to hajs wpłacany na fundację Pani Sylwii Spurek, która jest właścicielką
– czytamy w pierwszej relacji.
(…) W zakres obowiązków pracy KUCHARZA wchodzi: obsługa kelnerska, prezentacja menu, przyrządzanie napojów, wymyślanie przepisów i gotowanie wiadomo, obsługa zmywaka, mycie wc dla gości, „udział w planowaniu działań marketingowych lokalu, w tym udział w tworzeniu planu komunikacji w mediach społecznościowych i organizowanie sesji fotograficznych dań oraz lokalu”. Nie było opcji żebym zgodziła się na tak szeroki zakres obowiązków o czym poinformowałam od razu i umówiono mnie na rozmowę tel. z jednym ze wspólników. Ogólnie doszliśmy do porozumienia, wytłumaczyłam, że to jest za dużo na jedno stanowisko i co innego wskoczyć na zmywak, kiedy jest awaryjna sytuacja, a co innego mieć to w zakresie obowiązków. Wspólnik powiedział, że dodadzą tam jakiś zapisek, że w wyjątkowych sytuacjach za zgodą obu stron (zgodziłam się na to, bo byłam już na wypowiedzeniu co nie). Tak minął jakiś tydzień bez żadnego kontaktu i nagle dostaje maila o treści „Przekazałem X i Y Twoje uwagi do warunków umowy w części dotyczącej zakresu obowiązków i podjęliśmy decyzję, że na tym etapie nie możemy się zgodzić na Twoje propozycje dotyczące zmiany zakresu obowiązków. Życzymy Ci powodzenia w szukaniu pracy, która da Ci satysfakcję i możliwość rozwoju.”
Mocno się wtedy zdenerwowałam i natychmiast zadzwoniłam do tego wspólnika, który to napisał. Powiedziałam, że przecież chcieli żebym złożyła wypo, że zaproponowali mi pracę i co to ma być a on, że „nie zaproponowaliśmy ci pracy tylko powiedzieliśmy ze chcemy z tobą współpracować” wtf? Przyłączam się do niepolecania, bo oszukują
– czytamy w drugiej.
Afera
Nie brakuje również komentarzy pod nazwiskiem.
Jak zobaczyłam, że Spurek, to od razu wiedziałam, że będzie grubo. Po tym, jak w 2019 roku układała się ludziom współpraca z nią w kampanii do PE, jak potraktowała ich po wygranej? Nie ma szans na uczciwe warunki
– pisze w komentarzach na Facebooku pod postem Janoszki Adriana Palus, radykalna lewacka aktywistka, znana z tego, że straszyła proliferów jako przyszła położna. „Jeśli któreś do mnie trafi w oddział, to choćby wszędzie były zielone i różowe wenflony, to z podziemi k*rwa wyciągnę biały (…) Na górze róże na dole bzy, miałam dać miligram, a dałam trzy”.
„Zero zaskoczenia”.
„zawodowi «aktywisci» od siedmiu bolesci :-----D”.
„Dlaczego takie patologie odbywają się zwykle w środowisku «aktywistów» i vegan? xD”
– komentują inni.
Oświadczenie Anny Spurek
Na tak postawione zarzuty brak jest odpowiedzi na oficjalnych profilach restauracji, Sylwii Spurek, Anny Spurek czy Marcina Anaszewicza. Jednak obszernej odpowiedzi na zarzuty Anna Spurek udzieliła pod postem Janoszki.
W trakcie budowy zespołu z kilkoma osobami nie zawarliśmy umów. To były jednostkowe sytuacje. Zgadzaliśmy się na stawiane przez osoby kandydujące warunki finansowe, bo uważamy, że każda i każdy musi być godnie wynagradzany. Jest nam przykro, że nie mogliśmy z niektórymi osobami rozpocząć współpracy, bo np. nie byliśmy w stanie finalnie ustalić z nimi warunków pracy. Jeżeli ktoś uważa, że doszło do naruszenia jego praw, może zgłosić to do odpowiednich organów. Będziemy wtedy mogli w formalnym trybie się bronić.
(…)
Zgromadzonymi w ten sposób środkami zarządzać będzie Fundacja Green REV Institute, jedna z wiodących w Polsce i Unii Europejskiej rzeczniczych organizacji pozarządowych, wegański think-tank.
(…)
Być może popełniliśmy i będziemy popełniali błędy, ale liczymy, że dacie Państwo szansę nam i naszemu Miejscu. Liczymy, że nas odwiedzicie, poznacie nas i cały nasz zespół bliżej i sami zobaczycie, kto, w jaki sposób i po co tworzy Miejsce. Chcemy podkreślić, że jedyną motywacją do naszego działania jest rozwój wegańskiej gastronomii, tak aby jeszcze szerzej promować idee praw zwierząt i szacunku dla środowiska naturalnego. Wiemy, że nieprzychylne komentarze obciążają także naszych pracowników i pracowniczki, a chcemy ich maksymalnie chronić. Teraz zabieramy się do pracy i liczymy, że dacie nam szansę i spotkamy się w Miejscu
– pisze w odpowiedzi na post Janoszki Anna Spurek.
[Wszystkie cytaty zawierają pisownię oryginalną – przyp. red. ]
Siostry Spurek otwierają w najbliższą sobotę knajpę w Poznaniu. Niestety już na samym starcie pojawiła się nieuczciwa praktyka wobec potencjalnych pracownic. Dwie z nich opowiedziały w jaki sposób zostały oszukane przez szefostwo restauracji:
— Grzegorz Janoszka (@gjanoszka) April 26, 2023
➡️https://t.co/gyCrgdNQ5L