Dziś otworzyliśmy serca Ukraińcom, kiedyś Hindusi otworzyli je nam

Dziś otworzyliśmy serca Ukraińcom, kiedyś Hindusi otworzyli je nam

Gdy dziś moi rodacy zapewnili schronienie 1,7 miliona uchodźców ze Wschodu to ja, szczycąc się tym w Parlamencie Europejskim - wspominam indyjskiego króla (maharadżę), który udzielił schronienia Polakom podczas II wojny światowej.

 

Polska otwiera drzwi i serca: uchodźcy z Ukrainy, studenci z Indii.

 

Obecna rosyjska agresja na Ukrainę spowodowała masowy kryzys uchodźczy. Eskalacja wojny spowodowała natychmiastowy i gwałtowny wzrost potrzeb humanitarnych, zarówno u naszego wschodniego sąsiada, jak i w Polsce i  innych krajach sąsiadujących z Ukrainą, za naszym przykładem przyjmujących uchodźców. Według Biura Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) w ciągu niespełna dwóch tygodni ponad 2 miliony osób na Ukrainie musiało uciekać do sąsiednich krajów , jak Polska (co najmniej 1,7 mln-stan na wczoraj), Rumunia i Węgry. Zdecydowana większość z nich to kobiety i dzieci.

Jednak nie tylko obywatele Ukrainy są zmuszeni do ucieczki ze swojego kraju. Wśród obywateli innych krajów , pracujących czy studiujących na Ukrainie tysiące indyjskich studentów zostało również zmuszonych do nagłego wyjazdu. We wspaniałym geście Polska zdecydowała się otworzyć granicę dla obywateli Indii bez wiz i pomogła w ich transporcie do Rzeszowa skąd odlecieli do New Delhi.

 

Mała Polska w Nawanagar

 

Obecna wojna na Ukrainie i będący jej następstwem kryzys uchodźczy przypomina podobny rozdział z II wojny światowej, w którym splotła się historia Polski i Indii. Podczas tej najtragiczniejszej wojny w dziejach ludzkości niemieckie i sowieckie okrucieństwa zmusiły setki tysięcy Polaków do opuszczenia kraju i szukania statusu uchodźcy na całym świecie. Indie były jednym z pierwszych krajów poza Europą, które naprawdę pomogły naszym rodakom. Rola maharadży Jam Saheb Digvijay Singh Jadeja, władcy Nawanagar (obecnie Jamnagar), zapisała się w historii. Jam Saheb Digvijay Singh z Nawanagar objął stanowisko kanclerza Izby Książąt w 1938 roku. Pod jego właśnie rządami indyjskie książęce państwo Nawanagar oferowało schronienie polskim dzieciom ewakuowanym ze Związku Sowieckiego. Polskie dzieci zostały wywiezione do Indii przez żołnierzy Armii Generała Andersa, przy pomocy urzędników Czerwonego Krzyża, polskiego konsulatu w Bombaju (obecnie Mumbaj) oraz brytyjskiej administracji.

Pierwszych pięćset polskich dzieci gościło w Balachadi w stanie Nawanagar, a ich utrzymanie odbywało się dzieki zebraniu funduszy charytatywnych w calych Indiach. Najwiekszy udział w tym miało kilku indyjskich książąt i szereg innych zamożnych osób. W niezwykłym geście pół tysiąca  osieroconych dzieci z Polski zostało adoptowanych przez stan Nawanagar, aby zapobiec ich przymusowej repatriacji do okupowanej przez Sowietów Polski . Stało się tak pod koniec II wojny światowej. W latach 1942-1948 darowizny obywateli Indii na utrzymanie polskich sierot wyniosły łącznie aż 600 milionów hinduskich rupii.

 

W 1942 roku, kiedy utworzono polski ośrodek dla dzieci Jam Saheb Digvijay Singh miał czterdzieści sześć lat i od dziewięciu lat zasiadał na tronie Nawanagar. To właśnie Jam Saheb Digvijay Singh zapewnił nadanie małym polskim uchodźcom w Nawanagar praw obywatelskich. Wiele współczesnych przekazów historycznych mówi, że motywem tego ruchu było uniemożliwienie przymusowego usunięcia dzieci polskich z ośrodka,  a tym samym udaremnienie powrotu tych dzieci do komunistycznej PRL. Także dlatego dzieci widziały we władcy Nawanagar po prostu ojca. Jam Saheb zwykł mawiać do polskich uchodźców: „Wy wszyscy jesteście teraz obywatelami Nawanagar, a ja jestem Bapu, ojciec wszystkich mieszkańców Nawanagar, łącznie z Tobą”. Wiesław Stypuła, jedna z uratowanych i wychowanych w Indiach sierot z Nawanagar, wspominał później w swoich wspomnieniach, pt. „W gościnie u „polskiego” maharadży”, że utworzono specjalną bibliotekę z polskimi książkami, aby dzieci nie zapomniały języka ojczystego. Często wystawiano sztuki teatralne, na które zawsze król chodził. Po przedstawieniach maharadża „zapraszał młodych aktorów na świąteczną herbatę i dawał im słodycze". Dla dzieci dostępne były obiekty rekreacyjne, w których można było grać w piłkę nożną, siatkówkę, hokej na trawie, a nawet jeździć na biwaki. W 1945 roku obóz Balchadi został zamknięty, a dzieci przeniesione do Valivade, dzielnicy miasta Kolhapur.

 

Polacy pamiętają - Krzyż Komandorski dla Maharadży

 

Rola władcy Nawanagar została doceniona także w Polsce. W Warszawie jedna szkoła nosi imię Jam Saheb Digvijay Singh Jadeja. Dyrektor szkoły Krystyna Starczewska mówiła, że Maharadża Nawanagaru wspominany jest z szacunkiem i wdzięcznością, a jego gościnność i okazane serce wobec polskich malych uchodźców stały się częścią spuścizny szkoły. Pośmiertnie wręczono też Maharadży Jamsahebowi „Krzyż Komandorski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej”. W 2016 roku, pół wieku po śmierci Maharadży, polski parlament, którego byłem przez dwie kadencje członkiem, a teraz posłem do niego i wiceprzewodniczącym Komisji Spraw Zagranicznych jest mój najstarszy syn - jednogłośnie przyjął specjalną rezolucję honorującą Jam Saheb Digvijay Singha za pomoc udzieloną polskim dzieciom-uchodźcom podczas II  wojny światowej. Polska nigdy nie zapomniała i nie zapomni, co Maharadża zrobił dla naszych przodków w tak trudnych czasach. Dziś, po pięćdziesięciu sześciu latach od jego zgonu, gest okazany przez nas indyjskim studentom i akcja pomocy w przetransferowaniu ich z Ukrainy do ich ojczyzny były tylko jednymi ze sposobów odwdzięczenia się za wielką przysługę sprzed blisko siedmiu dekad. Mam nadzieję, że w przyszłości stosunki Indii i Polski będą jeszcze lepsze i mocniejsze niż teraz. Także dzięki takim działaniom, jak te wobec nas, naszych małych rodaków ze strony Hindusów podczas II wojny i nasze wobec ich, studentów teraz, w ostatnich dniach.

 

*Jest to polska wersja artykułu autorstwa b. wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego, który ukazuje się w tym samym czasie w indyjskiej gazecie „New Delhi Times” pod tytułem: „Remembering an Indian King who gave refuge to Poles in WWII”

 

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (14.03.2022)


 

POLECANE
Afera korupcyjna w ukraińskim parlamencie. Zarzuty wobec grupy deputowanych z ostatniej chwili
Afera korupcyjna w ukraińskim parlamencie. Zarzuty wobec grupy deputowanych

Organy antykorupcyjne Ukrainy poinformowały w poniedziałek o zarzutach wobec uczestników zorganizowanej grupy przestępczej, która działała w Radzie Najwyższej (parlamencie) tego kraju. Wśród podejrzanych jest pięciu deputowanych.

Wody Polskie odrzucają roszczenia gminy Tolkmicko po lipcowej powodzi z ostatniej chwili
Wody Polskie odrzucają roszczenia gminy Tolkmicko po lipcowej powodzi

Z doniesień serwisu portel.pl wynika, że Wody Polskie nie uznały roszczeń finansowych gminy Tolkmicko związanych z lipcową powodzią i w związku z tym odmawiają miastu zwrotu poniesionych kosztów. Chodzi o ponad 757 tys. zł wydanych na akcję ratowniczą, usuwanie skutków zalania i zabezpieczenie terenu. Stanowisko w tej sprawie przekazał Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku.

Złoty prezes NBP tylko u nas
Złoty prezes NBP

Wartość złota w rezerwach Narodowego Banku Polskiego gwałtownie wzrosła w 2025 roku wraz z rekordowymi cenami kruszcu na światowych rynkach. Dzięki konsekwentnej strategii zakupów prowadzonej od kilku lat Polska należy dziś do grona największych posiadaczy złota w Europie, a jego udział w rezerwach walutowych zbliża się do poziomu 20 procent.

Trump: Przeprowadziliśmy atak na port w Wenezueli z ostatniej chwili
Trump: Przeprowadziliśmy atak na port w Wenezueli

Prezydent USA Donald Trump powiedział w poniedziałek, że siły amerykańskie doprowadziły do eksplozji w dokach w jednym z portów w Wenezueli, gdzie przemytnicy narkotyków mieli załadowywać swoje łodzie. Do ataku miało dojść w ubiegłym tygodniu.

Greccy rolnicy blokują drogi i ostrzegają przed Mercosur. Jest apel do Polski z ostatniej chwili
Greccy rolnicy blokują drogi i ostrzegają przed Mercosur. Jest apel do Polski

Greccy rolnicy protestują przeciwko umowie UE z Mercosur i ostrzegają przed jej skutkami dla rolnictwa. W reportażu polsko-greckiej fundacji Hagia Marina pada bezpośredni apel do polskich rolników. „Bez nas, rolników, nie będą mieli co jeść” – podkreślają uczestnicy protestów.

Co Karol Nawrocki powiedział Donaldowi Trumpowi? Marcin Przydacz zdradził kulisy rozmów z ostatniej chwili
Co Karol Nawrocki powiedział Donaldowi Trumpowi? Marcin Przydacz zdradził kulisy rozmów

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz zdradził kulisy rozmów Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem w związku z rozmowami pokojowymi ws. wojny na Ukrainie. Co polski prezydent przekazał amerykańskiemu przywódcy?

Prezydent Nawrocki spotka się z Kosiniakiem-Kamyszem, Siemoniakiem i szefami służb z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki spotka się z Kosiniakiem-Kamyszem, Siemoniakiem i szefami służb

W styczniu prezydent Karol Nawrocki spotka się wicepremierem, szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, ministrem Tomaszem Siemoniakiem oraz szefami służb – przekazał PAP rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz. Dodał, że cieszy zmiana stanowiska strony rządowej ws. spotkania.

Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

Stołeczny urząd miasta przypomina o kolejnych zmianach w warszawskiej Strefie Czystego Transportu. Od 1 stycznia 2026 roku zaostrzone zostaną zasady wjazdu dla części pojazdów. Nowe ograniczenia obejmą starsze auta benzynowe i z silnikiem Diesla, jednak dla mieszkańców rozliczających podatki w stolicy przewidziano wyjątki.

Przez Polskę pojedzie pociąg z Przemyśla prosto na lotnisko we Frankfurcie Wiadomości
Przez Polskę pojedzie pociąg z Przemyśla prosto na lotnisko we Frankfurcie

Jednym pociągiem, bez przesiadek, z Przemyśla aż na lotnisko we Frankfurcie nad Menem. Nowe połączenie kolejowe przejedzie przez całą Polskę i połączy wschodnią część kraju z jednym z największych portów lotniczych w Europie.

Ławrow: 91 ukraińskich dronów zaatakowało rezydencję Putina. Jest odpowiedź Zełenskiego z ostatniej chwili
Ławrow: 91 ukraińskich dronów zaatakowało rezydencję Putina. Jest odpowiedź Zełenskiego

W poniedziałek Rosja oskarżyła Ukrainę o próbę ataku dronami na państwową rezydencję Władimira Putina. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski kategorycznie zaprzeczył tym zarzutom, nazywając je próbą storpedowania negocjacji pokojowych.

REKLAMA

Dziś otworzyliśmy serca Ukraińcom, kiedyś Hindusi otworzyli je nam

Dziś otworzyliśmy serca Ukraińcom, kiedyś Hindusi otworzyli je nam

Gdy dziś moi rodacy zapewnili schronienie 1,7 miliona uchodźców ze Wschodu to ja, szczycąc się tym w Parlamencie Europejskim - wspominam indyjskiego króla (maharadżę), który udzielił schronienia Polakom podczas II wojny światowej.

 

Polska otwiera drzwi i serca: uchodźcy z Ukrainy, studenci z Indii.

 

Obecna rosyjska agresja na Ukrainę spowodowała masowy kryzys uchodźczy. Eskalacja wojny spowodowała natychmiastowy i gwałtowny wzrost potrzeb humanitarnych, zarówno u naszego wschodniego sąsiada, jak i w Polsce i  innych krajach sąsiadujących z Ukrainą, za naszym przykładem przyjmujących uchodźców. Według Biura Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) w ciągu niespełna dwóch tygodni ponad 2 miliony osób na Ukrainie musiało uciekać do sąsiednich krajów , jak Polska (co najmniej 1,7 mln-stan na wczoraj), Rumunia i Węgry. Zdecydowana większość z nich to kobiety i dzieci.

Jednak nie tylko obywatele Ukrainy są zmuszeni do ucieczki ze swojego kraju. Wśród obywateli innych krajów , pracujących czy studiujących na Ukrainie tysiące indyjskich studentów zostało również zmuszonych do nagłego wyjazdu. We wspaniałym geście Polska zdecydowała się otworzyć granicę dla obywateli Indii bez wiz i pomogła w ich transporcie do Rzeszowa skąd odlecieli do New Delhi.

 

Mała Polska w Nawanagar

 

Obecna wojna na Ukrainie i będący jej następstwem kryzys uchodźczy przypomina podobny rozdział z II wojny światowej, w którym splotła się historia Polski i Indii. Podczas tej najtragiczniejszej wojny w dziejach ludzkości niemieckie i sowieckie okrucieństwa zmusiły setki tysięcy Polaków do opuszczenia kraju i szukania statusu uchodźcy na całym świecie. Indie były jednym z pierwszych krajów poza Europą, które naprawdę pomogły naszym rodakom. Rola maharadży Jam Saheb Digvijay Singh Jadeja, władcy Nawanagar (obecnie Jamnagar), zapisała się w historii. Jam Saheb Digvijay Singh z Nawanagar objął stanowisko kanclerza Izby Książąt w 1938 roku. Pod jego właśnie rządami indyjskie książęce państwo Nawanagar oferowało schronienie polskim dzieciom ewakuowanym ze Związku Sowieckiego. Polskie dzieci zostały wywiezione do Indii przez żołnierzy Armii Generała Andersa, przy pomocy urzędników Czerwonego Krzyża, polskiego konsulatu w Bombaju (obecnie Mumbaj) oraz brytyjskiej administracji.

Pierwszych pięćset polskich dzieci gościło w Balachadi w stanie Nawanagar, a ich utrzymanie odbywało się dzieki zebraniu funduszy charytatywnych w calych Indiach. Najwiekszy udział w tym miało kilku indyjskich książąt i szereg innych zamożnych osób. W niezwykłym geście pół tysiąca  osieroconych dzieci z Polski zostało adoptowanych przez stan Nawanagar, aby zapobiec ich przymusowej repatriacji do okupowanej przez Sowietów Polski . Stało się tak pod koniec II wojny światowej. W latach 1942-1948 darowizny obywateli Indii na utrzymanie polskich sierot wyniosły łącznie aż 600 milionów hinduskich rupii.

 

W 1942 roku, kiedy utworzono polski ośrodek dla dzieci Jam Saheb Digvijay Singh miał czterdzieści sześć lat i od dziewięciu lat zasiadał na tronie Nawanagar. To właśnie Jam Saheb Digvijay Singh zapewnił nadanie małym polskim uchodźcom w Nawanagar praw obywatelskich. Wiele współczesnych przekazów historycznych mówi, że motywem tego ruchu było uniemożliwienie przymusowego usunięcia dzieci polskich z ośrodka,  a tym samym udaremnienie powrotu tych dzieci do komunistycznej PRL. Także dlatego dzieci widziały we władcy Nawanagar po prostu ojca. Jam Saheb zwykł mawiać do polskich uchodźców: „Wy wszyscy jesteście teraz obywatelami Nawanagar, a ja jestem Bapu, ojciec wszystkich mieszkańców Nawanagar, łącznie z Tobą”. Wiesław Stypuła, jedna z uratowanych i wychowanych w Indiach sierot z Nawanagar, wspominał później w swoich wspomnieniach, pt. „W gościnie u „polskiego” maharadży”, że utworzono specjalną bibliotekę z polskimi książkami, aby dzieci nie zapomniały języka ojczystego. Często wystawiano sztuki teatralne, na które zawsze król chodził. Po przedstawieniach maharadża „zapraszał młodych aktorów na świąteczną herbatę i dawał im słodycze". Dla dzieci dostępne były obiekty rekreacyjne, w których można było grać w piłkę nożną, siatkówkę, hokej na trawie, a nawet jeździć na biwaki. W 1945 roku obóz Balchadi został zamknięty, a dzieci przeniesione do Valivade, dzielnicy miasta Kolhapur.

 

Polacy pamiętają - Krzyż Komandorski dla Maharadży

 

Rola władcy Nawanagar została doceniona także w Polsce. W Warszawie jedna szkoła nosi imię Jam Saheb Digvijay Singh Jadeja. Dyrektor szkoły Krystyna Starczewska mówiła, że Maharadża Nawanagaru wspominany jest z szacunkiem i wdzięcznością, a jego gościnność i okazane serce wobec polskich malych uchodźców stały się częścią spuścizny szkoły. Pośmiertnie wręczono też Maharadży Jamsahebowi „Krzyż Komandorski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej”. W 2016 roku, pół wieku po śmierci Maharadży, polski parlament, którego byłem przez dwie kadencje członkiem, a teraz posłem do niego i wiceprzewodniczącym Komisji Spraw Zagranicznych jest mój najstarszy syn - jednogłośnie przyjął specjalną rezolucję honorującą Jam Saheb Digvijay Singha za pomoc udzieloną polskim dzieciom-uchodźcom podczas II  wojny światowej. Polska nigdy nie zapomniała i nie zapomni, co Maharadża zrobił dla naszych przodków w tak trudnych czasach. Dziś, po pięćdziesięciu sześciu latach od jego zgonu, gest okazany przez nas indyjskim studentom i akcja pomocy w przetransferowaniu ich z Ukrainy do ich ojczyzny były tylko jednymi ze sposobów odwdzięczenia się za wielką przysługę sprzed blisko siedmiu dekad. Mam nadzieję, że w przyszłości stosunki Indii i Polski będą jeszcze lepsze i mocniejsze niż teraz. Także dzięki takim działaniom, jak te wobec nas, naszych małych rodaków ze strony Hindusów podczas II wojny i nasze wobec ich, studentów teraz, w ostatnich dniach.

 

*Jest to polska wersja artykułu autorstwa b. wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego, który ukazuje się w tym samym czasie w indyjskiej gazecie „New Delhi Times” pod tytułem: „Remembering an Indian King who gave refuge to Poles in WWII”

 

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (14.03.2022)



 

Polecane