Jerzy Klistała historyk, syn Więźnia: Zapominana martyrologia Polaków w KL Auschwitz
Publikacje te pogłębiają wiedzę o KL Auschwitz, a nie demolują tego Miejsca Pamięci, jak to dzieje się obecnie w Muzeum Auschwitz przez likwidację oryginalnych eksponatów, a zastąpienie ich „banerami” na wystawie na parterze w bloku nr 11, w dodatku tak wybiórczo traktującymi informacje historyczne o tym miejscu kaźni. I momentalnie nasuwają się zasadnicze pretensje – że dyrektor dr Piotr M.A. Cywiński, który jest mediewistą i nie zna dobrze historii KL Auschwitz, za aprobatą swoich zwierzchników z ministerstwa kultury pozbywa się doświadczonego pracownika naukowego, od lat związanego z Muzeum Auschwitz i o wyjątkowo wielkiej wiedzy na temat historii obozu oświęcimskiego, którego prace stanowią wyjątkowo cenne źródło wiedzy. A co w zamian oferuje dyrektor Cywiński?
Stale poszukując informacji o byłych więźniach tego obozu, a ponieważ były to osoby ze Śląska, Podbeskidzia, Oświęcimia, Śląska Cieszyńskiego, Zaolzia, musiałem się solidnie napracować w Archiwum Muzeum Auschwitz-Birkenau, by dane o poszczególnych więźniach pozyskiwać z setek kartotek tego archiwum. Udało mi się w ten sposób opracować trzynaście słowników biograficznych byłych więźniów z różnych niemieckich obozów koncentracyjnych. Proszę nie traktować podanej liczby opracowanych słowników jako samochwalstwo, ale podaję to tylko jako przykład mojego prywatnego zaangażowania w sprawę upamiętnianie ofiar hitlerowskiego terroru.
Nawiązując jednak do pracy Muzeum Auschwitz w okresie zarządzania przed 2006 r., a więc za rządów dyrektora Jerzego Wróblewskiego, opracowano Księgi Pamięci na temat transportów do KL Auschwitz z Warszawy, Krakowa-Tarnowa, Radomia i Lublina, a później z Wielkopolski, Pomorza i Białostocczyzny - … lecz niestety brakuje Księgi Pamięci Ślązaków – z rejencji katowickiej.
Pismem z dnia 15 października 2013 r. zwróciłem się dyrektora Cywińskiego z prośbą o spowodowanie opracowania Księgi Pamięci poświęconej Polakom deportowanym do KL Auschwitz z Prowincji Górnośląskiej – do której to księgi można wykorzystać także informacje z moich opracowań na ten temat. Nie otrzymałem na to pismo odpowiedzi, więc pismem z dnia 9 grudnia tegoż roku przypomniałem się dyrektorowi Cywińskiemu w tej sprawie. Otrzymałem e-mail z dnia 15 stycznia 2014 r., w którym kierownik Centrum Badań Muzeum Auschwitz, dr Piotr Setkiewicz przyznał mi rację o konieczności powstania takiej Księgi informując, że podjęte będą prace na ten temat. Niestety, takie prace nie zostały podjęte do dnia dzisiejszego – dlaczego?
We wpisie na blogu dr. Adama Cyry z dnia 26 października 2017 r. jest wstrząsający opis o bloku nr 11, i o egzekucji jednego więźnia, który pozostawił dla rodziny pożegnalny list. Takich zresztą informacji dla swoich bliskich pozostawiło wielu więźniów, o czym pisze dr Cyra w swojej książce „Pozostał po nich ślad”. Są to pamiątki niezwykłe o pożegnaniach z bliskimi jak i tym światem. A co na to dyrektor-mediewista Cywiński – umniejsza do minimum wagę tego co działo się w bloku nr 11, na domiar przekłamując informacje historyczne o tym bloku, likwiduje eksponaty muzealne, jakimi są prycze z sal parteru bloku 11, na których ostatnią noc przed egzekucją spędzali więźniowie policyjni. Jak można trwać w uporze maniaka przy stwierdzeniu, że „W salach tych kiedyś znajdowały się poobozowe prycze. Nie stanowiły one jednak wyposażenia sal w czasie istnienia obozu. Nie były to zatem te same prycze, na których „spali przed śmiercią więźniowie”.
Przepraszam, ale jest to chyba najwymowniejsza ocena zasobu wiedzy dyrektora Cywińskiego o zarządzanym przez siebie miejscu pracy, jakim jest Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu.
Czy naprawdę trzeba być tak bezwzględnie obojętnym na tego typu wspomnienia, jak poniższe – by nie rozumieć, co się w KL Auschwitz działo i jak to miejsce należy czcić?
Zbigniew Bałut przed egzekucją zostawia po sobie następującą kartkę z treścią: „18.8.42. Moi najmilsi! Ostatnie słowa piszę do Was! Te ostatnie chwile poświęcam tylko Wam moi najukochańsi. Lecz nie martwcie się, bo to wszystko dla i za Ojczyznę, za Polskę. Żegnajcie moi najukochańsi! – niech Bóg ma Was w swojej opiece. Bóg mnie kiedyś złączy znów razem z Wami. Zbyszek”.
Były więzień Józef Kret w swoich wspomnieniach, zatytułowanych „Dzień w karnej kompanii”, „Zeszyty Oświęcimskie” 1957 nr 1, opisuje następujące odczucia stojących pod Ścianą Straceń więźniów podczas egzekucji, od której jedynie cud go uratował: „Jakże pragnie się żyć w tym momencie! Okropna świadomość, że za chwilę będzie trzeba rozstać się ze wszystkim, z czym związało się życie od kolebki po dzień dzisiejszy – paraliżuje myśl. Porażone nagłą rozpaczą serce nie jest zdolne w tej chwili do żadnych uczuć poza tęsknotą za wszystkim, żalem do wszystkiego”.
To na pana uczucia Panie Cywiński nie działa refleksyjnie? Co Pan wie wobec tego o KL Auschwitz?
Co z drukiem ukończonego opracowania dr. Adama Cyry na temat bloku nr 11, który zwano Blokiem Śmierci – kiedy zapadnie decyzja o oddania do druku tak ważnej historycznie pracy, która na publikację czeka już siedem lat?
I jeszcze jedna propozycja, upamiętniająca więźniów zamordowanych pod Ścianą Straceń na dziedzińcu bloku nr 11. Już kiedyś - kilkanaście lat temu - były więzień KL Auschwitz, Zygmunt Gaudasiński zasugerował opracowanie Złotej Księgi Pamięci rozstrzelanych pod Ścianą Straceń. Czy wsłuchuje się dyrektor Cywiński w takie propozycje byłych więźniów i ich rodzin? Jakie są problemy, by taką Księgę Pamięci opracować? Nie jest to ważniejsze od wyrzucenia wystawy o więźniach policyjnych z pomieszczeń na parterze w bloku nr 11 – a w zamian umieszczenie banerów, wybiórczo przedstawiających fakty o obozowym ruchu oporu i prawie pomijających tragiczną historię więźniów policyjnych, którymi byli polscy więźniowie polityczni z rejencji katowickiej? To są szczytne cele, jakimi Muzeum powinno się zajmować i przejmować!
Podsumowując zaś powyższe wywody, jakież to zasługi wniósł dyrektor Cywiński do Muzeum KL Auschwitz: Zdemolowanie bloku 11, skłócenie ze wszystkimi przy-muzealnymi organizacjami i stowarzyszeniami byłych więźniów i ich rodzin: Chrześcijańskim Stowarzyszeniem Rodzin Oświęcimskich, Towarzystwem Opieki nad Oświęcimiem, Stowarzyszeniem Rodzin polskich Ofiar Obozów Koncentracyjnych, zakazem wykonywania hymnu, mszy św. na terenie muzeum, palenia zniczy – gdzie ginęli więźniowie itd.
Jerzy Klistała
***
Oświadczenie w sprawie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu: Portal Tysol.pl oraz Jerzy Klistała, oświadczają, ze na mocy orzeczenia Sądu Okręgowego w Warszawie są zobowiązani do przedstawienia następujących informacji:
Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau zamierza wystąpić na drogę sądową w sprawie naruszenia dóbr osobistych Muzeum. Zdaniem Muzeum w artykułach autorstwa Jerzego Klistały, opublikowanych na portalu Tysol.pl w dniach 15.06.2018 r., 13.01.2019 r., 20.01.2019 r oraz 17.02.2019 r. znalazły się informacje wskazujące, że
- Dyrekcja Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau "zamiata pod dywan" sprawy dotyczące sformułowań "polskie obozy"
- Na terenie muzeum został "zdemolowany" symbol polskiej martyrologii - blok nr 11 byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz
- Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau dewastuje pamiątki po więźniach, niszczy obiekty muzealne, demolując tzw. Blok Śmierci tj. blok nr 11.
Zdaniem Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, taki przekaz jest dla instytucji krzywdzący oraz ukazuje ją jako podmiot nieprofesjonalny oraz działający wbrew celom oraz założeniom tego Miejsca Pamięci, przez co godzi w jego dobre imię, reputację oraz renomę. Kwestia naruszenia dóbr osobistych w niniejszej sprawie będzie przedmiotem rozstrzygnięcia przez Sąd Okręgowy