Grzegorz J. Kałuża: Operacja „polskie obozy śmierci”
Jest to jednak tylko jeden z możliwych powodów tej akcji. W ostatnim okresie nastąpiło poważne zbliżenie polsko-amerykańskie, w tym na płaszczyźnie obronności. Izrael jest od dekad największym beneficjentem ameryjańskiej pomocy finansowej na zbrojenia. To dziesiątki miliardów dolarów. Amerykańskie zaangażowanie we wzmocnienie wschodniej flanki NATO jest więc w Izraelu postrzegane jako konkurencja dla ich wyjątkowej pozycji. Budzi lęk, że Amerykanie zaczną z czasem traktować Polskę jako tak cennego sojusznika, jak Izrael. W dodatku po upadku ZSRR i rosyjskiej interwencji w Syrii zmieniło się postrzeganie Rosji przez polityków izraelskich. Rosja przestała być sponsorem i poplecznikiem wszystkich krajów arabskich zagrażających istnieniu państwa Żydów. Jest teraz postrzegana raczej jako regulator i selektywny sojusznik reżimu syryjskiego. Los państw Europy Wschodniej jest Jerozolimie raczej obojętny. Ewentualny reset stosunków z Rosją naszym kosztem też jest możliwy. Premier Netanjahu poleciał do Moskwy zaraz po konflikcie z Polską.
Nie doceniamy też niemieckich wpływów w Izraelu. Stosunki gospodarcze i polityczne tych krajów są świetne. Niemcy prowadzą obecnie jawną ofensywę w celu obalenia rządu w Warszawie i powrotu u nas do władzy popleczników wizji „Niemieckiej Europy”. Każdy znający język niemiecki może sobie to uświadomić z przekazu niemieckich mediów. Dzięki wieloletniej pracy polityków i służb niemieckich, począwszy od pierwszego szefa BND, generała Abwehry Gehlena – wynalazcy pojęć „nazistów” i „polskich obozów”, oraz „historyków” pokroju Jana Tomasza Grossa, przeciętny obywatel Izraela bez wstrętu zażywa aspirynę Bayera i jeździ autem BMW. Nie uświadamia sobie, że daje zarobić koncernom produkującym niegdyś Cyklon B czy silniki dla Luftwaffe. Kultura niemiecka dzięki jidysz była europejskim Żydom zawsze bliska, wizja Claude Landsmanna „brudnych, podłych Polaków” wysługujących się Nazistom w mordowaniu Żydów z pobudek „katolickiego antysemityzmu” jest znalezieniem sprawców zastępczych. Izraelski uczeń w szkolnej podróży do Europy zobaczy zabytki kultury w Niemczech i obozy w Polsce. Żaden polityk izraelski nie straci więc punktów u swoich wyborców na współdziałaniu z rządem Niemiec przeciwko jakiejś odległej Polsce.
To tylko moje skromne sugestie dla naszych dziecinnie rozżalonych polityków. Najbardziej chyba irytuje mnie jednak ignorowanie przez część obecnych elit władzy w Polsce analiz amerykańskich ośrodków geo-strategicznych, z których wynika poważny potencjał rozwojowy Polski. W Berlinie i w Moskwie traktuje się je poważnie i uznaje nas za przyszłego konkurenta. Stąd twarda walka z polską racją stanu w każdym aspekcie. Ogromnym ułatwieniem dla naszych przeciwników jest też brak polskiej telewizji obcojęzycznej. Niemcy mają Deutsche Welle, Rosja emituje wielojęzyczną Russia Today. Ich wizja przeszłości, teraźniejszości i przyszłości świata trafia do milionów obcokrajowców. Tymczasem TVP Polonia nadaje dobranockę dla polonijnych dzieci w USA. Chyba czas się obudzić!
Grzegorz J. Kałuża