Minione dwanaście miesięcy to okres dużych napięć i nasilających się konfliktów. Kto sieje wiatr...
– Bardzo silna polaryzacja występowała od lat, ale zmianą jest to, że jedna ze stron, w tym przypadku Platforma Obywatelska, zaczęła definiować sytuację w sposób skrajny: że to koniec demokracji. W tej diagnozie PiS nie jest już przeciwnikiem –Kaczyński jest dyktatorem. Podziałowi ulegali zazwyczaj wyborcy mniej wyrobieni politycznie, teraz podziały dotyczą też osób z wyższym wykształceniem czy przedstawicieli elit. Przykładem może być atak na limuzyny prezydenckie czy gloryfikacja samospalenia – ocenia prof. Norbert Maliszewski, politolog UKSW.
Bo nienawidzę PiS…
Do najpoważniejszego zdarzenia doszło tuż przed świętami Bożego Narodzenia, gdy w ogniu stanęło biuro poselskie minister Beaty Kempy w Sycowie. 40-letni Sebastian K. najpierw wybił metalowym przedmiotem szybę w drzwiach, następnie rozlał i podpalił łatwopalną substancję. Pożar na szczęście w szybkim tempie ugasili strażacy. W kamienicy, w której mieściło się biuro, przebywało piętnaście osób, w tym sześcioro dzieci. Niewiele zabrakło do prawdziwego dramatu. Sebastian K., ślusarz spod Sycowa, wśród sąsiadów mający opinię spokojnego, zeznał, że nienawidzi PiS-u i obawia się zmian w wymiarze sprawiedliwości oraz ordynacji wyborczej. K. usłyszał poważne zarzuty – wprowadzenia zagrożenia życia i zdrowia dla wielu osób, co jest rozumiane jako czyn o charakterze terrorystycznym. Trafił na trzy miesiące do aresztu, grozi mu do 15 lat więzienia.
Były i inne, na szczęście mniej groźne incydenty, zazwyczaj ataki na biura członków koalicji rządzącej...
#REKLAMA_POZIOMA#