Piotr Wolter: Ostatnia paróweczka Władysława Łokietka.

W gościach będąc, znudzony biesiadą, przysiadłem z kawałkiem ciasta przed lufcikiem do piekła, zwanym naukowo telewizorem i z racji nieposiadania takowego, zapatrzyłem się nieopatrznie i obejrzałem dwa pierwsze odcinki, nowego,polskiego serialu historycznego, który szumnie nazywano odpowiedzią na „Grę o Tron"
 Piotr Wolter: Ostatnia paróweczka Władysława Łokietka.
/ Jan Matejko

Nie wiem kto był reżyserem tego dzieła, ale należy go natychmiast odnaleźć i powiesić za oszustwo. Nie wiem kto dobierał obsadę, ale należy go natychmiast odnaleźć i obedrzeć ze skóry za dobór osób recytujących teksty. Nie wiem kto był producentem, ale z całą pewnością nie płacił swoimi pieniędzmi, więc spokojnie można mu przybić mosznę do mostu za defraudację.

Tak niedbale nakręconego filmu nie widziałem od lat. Przebił nawet „Wiedźmina” z gumowym smoczkiem. Tam chociaż aktorzy grali. W nowym, polskim serialu historycznym nawet nie podejmują tego wysiłku, po prostu recytują, albo bełkoczą niewyraźnie jak litewska żona Kazimierza. To, to w ogóle talent na miarę kołka w płocie.

Ale zacznijmy od początku. Kto do kulsona nędzy wymyślił tę beczącą z ruska kozę jako linie melodyczną tytułu? Skąd w ogóle taki pomysł? Równie to związane z dopiero co zjednoczonymi przez Łokietka dzielnicami, jak oklaski na widowni „turnieju rycerskiego”, czyli spędzie statystów, w tym ziewających otwarcie dzieci, których oczywiście przy montażu nie zauważono. Kamera jest statyczna jak u wujka amatora, który kupił sobie statyw pod komórkę i kręci fabularyzowany dokument kończący się nieśmiertelnym „A śmiechom nie było końca”.
Nawet pogorzelisko było niewiarygodne, z przechodzącym mimo zbieraczem chrustu.
Wszyscy domyci z pełnym uzębieniem, no niech, ale po cholerę niekonsekwentny dialog po litewsku kochanków, gdy zaraz potem Giedymin z córką zasuwają po polsku?

A widzieliście na uczcie muzykantów? Ja też nie, pewnie mieli magnetofon włączony. Szpulowy, bo kaseciaków jeszcze nie wynaleźli.

No bajka dla wielbicieli „Twych oczu zielonych” i „Despacito”, papka przeżuta, częściowo przetrawiona. Niech se oglądają. Zabolało oczywiście jak to gwałt na Ojczyźnie. Ale co poradzisz?

Przebrnąłem przez oba odcinki z pomocą pewnej sztuczki. Lubię was, to wam ją zdradzę. Otóż każdą scenę oglądałem jak reklamę, co nie było trudne, bo pierwszy odcinek poprzedzony był długim i obfitującym w leki i suplementy blokiem reklamowym.

Po prostu przy każdej scenie dopowiadałem sobie pointę w stylu wyciągnięcia zza pazuch pudełka rutinoscorbinu tuż przed wspólnym uśmiechem występujących do kamery. Nie było to trudne bo praktycznie każde ujęcie było tak skonstruowane. Wyobraźcie sobie. Chrzest Anny, krew kapiąca ze zranionej ręki, a tu biskup wyciąga zza chrzcielnicy paczkę plastrów i z uśmiechem podaje świeżo ochrzczonej. Uczta przy stole, a tu Cudka wyciąga blister tabletek na wątrobę. Turniej – rycerz spadł z konia, ale podnosi kciuk do góry bo dopiero co się ubezpieczył w PZU i będzie miał leczenie za darmo. Dacie radę.

Piotr Wolter


 

POLECANE
Eksplozje pod Wilnem. Płoną wagony Orlenu z ostatniej chwili
Eksplozje pod Wilnem. Płoną wagony Orlenu

W środę rano na stacji w podwileńskich Trokach Wokach zapaliło się osiem wagonów kolejowych przewożących gaz płynny. Jak poinformowały służby, zgłoszenie wpłynęło o 9.46. W wyniku zdarzenia jedna osoba została ranna.

Drony nad Polską. Jest komunikat Sztabu Generalnego z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Jest komunikat Sztabu Generalnego

Oficjalnie potwierdzono naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez wojskowe drony. Jest nowy komunikat Sztabu Generalnego.

MSWiA: Nie było konieczności wysyłania alertów RCB z ostatniej chwili
MSWiA: Nie było konieczności wysyłania alertów RCB

Państwo w nocy czuwało, czuwało wojsko, MON, MSWiA i wszystkie służby, żeby obywatele mogli spać. Wysłanie komunikatu RCB w nocy lub rankiem, gdy nie było bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia, spowodowałoby niebywałą panikę - stwierdziła podczas spotkania z dziennikarzami rzecznik MSWiA Karolina Gałecka.

Jeden z dronów uderzył w budynek mieszkalny. Trwa akcja służb z ostatniej chwili
Jeden z dronów uderzył w budynek mieszkalny. Trwa akcja służb

Jeden z dronów, które naruszyły dzisiaj polską przestrzeń powietrzną, uderzył w dom mieszkalny w miejscowości Wyryki w woj. lubelskim. Maszyna uszkodziła dach budynku i samochód stojący nieopodal domu.

Drony nad Polską i uruchomienie art. 4 NATO. Co to oznacza dla Polski? z ostatniej chwili
Drony nad Polską i uruchomienie art. 4 NATO. Co to oznacza dla Polski?

Nocny atak dronów, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną, może mieć poważne konsekwencje polityczne i wojskowe. Premier Donald Tusk poinformował w Sejmie, że Polska uruchamia artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Co to właściwie oznacza i jak może wpłynąć na nasze bezpieczeństwo?

Tusk: Uruchamiamy art. 4 Traktatu NATO pilne
Tusk: Uruchamiamy art. 4 Traktatu NATO

Premier Donald Tusk poinformował w Sejmie, że Polska uruchamia artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Szef rządu zaznaczył, że decyzja została podjęta wspólnie z prezydentem.

Drony nad Polską. Jest stanowisko Białorusi z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Jest stanowisko Białorusi

Po bezprecedensowych naruszeniach polskiej przestrzeni powietrznej głos zabrała Białoruś. Szef tamtejszego Sztabu Generalnego, generał major Paweł Murawiejko, opublikował oświadczenie, w którym odniósł się do zdarzeń z nocy z wtorku na środę, gdy polskie i sojusznicze siły NATO zestrzeliły drony nad terytorium naszego kraju, których część nadleciała z Białorusi.

Donald Tusk: Atak był od strony Białorusi pilne
Donald Tusk: Atak był od strony Białorusi

Polska znalazła się w centrum niebezpiecznej eskalacji. W nocy naszą przestrzeń powietrzną wielokrotnie naruszyły rosyjskie drony. Donald Tusk potwierdził, że trzy z nich zostały zestrzelone, a aż 19 odnotowano jako bezpośrednie wtargnięcia.

Agencja Reutera: Według wstępnych danych wtargnięcie rosyjskich dronów do Polski było celowe z ostatniej chwili
Agencja Reutera: Według wstępnych danych wtargnięcie rosyjskich dronów do Polski było celowe

Wstępne dane wskazują, że wtargnięcie rosyjskich dronów w przestrzeń powietrzną Polski było celowe – poinformowało Agencję Reutera źródło w NATO. Jak dodało, Sojusz nie traktuje tego zdarzenia jako ataku. Według źródła było to 6–10 bezzałogowych statków powietrznych.

Konferencja prasowa Karola Nawrockiego: Dyskutowaliśmy o uruchomieniu art. 4 NATO z ostatniej chwili
Konferencja prasowa Karola Nawrockiego: "Dyskutowaliśmy o uruchomieniu art. 4 NATO"

– W dowództwie operacyjnym spotkałem się także z panem premierem Donaldem Tuskiem. Tam podjąłem decyzję o zorganizowaniu specjalnej narady w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. (…) W czasie tego spotkania dyskutowaliśmy o możliwości uruchomienia artykułu 4 Traktatu Północnoatlantyckiego – powiedział prezydent podczas konferencji prasowej związanej z bezprecedensowym naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej.

REKLAMA

Piotr Wolter: Ostatnia paróweczka Władysława Łokietka.

W gościach będąc, znudzony biesiadą, przysiadłem z kawałkiem ciasta przed lufcikiem do piekła, zwanym naukowo telewizorem i z racji nieposiadania takowego, zapatrzyłem się nieopatrznie i obejrzałem dwa pierwsze odcinki, nowego,polskiego serialu historycznego, który szumnie nazywano odpowiedzią na „Grę o Tron"
 Piotr Wolter: Ostatnia paróweczka Władysława Łokietka.
/ Jan Matejko

Nie wiem kto był reżyserem tego dzieła, ale należy go natychmiast odnaleźć i powiesić za oszustwo. Nie wiem kto dobierał obsadę, ale należy go natychmiast odnaleźć i obedrzeć ze skóry za dobór osób recytujących teksty. Nie wiem kto był producentem, ale z całą pewnością nie płacił swoimi pieniędzmi, więc spokojnie można mu przybić mosznę do mostu za defraudację.

Tak niedbale nakręconego filmu nie widziałem od lat. Przebił nawet „Wiedźmina” z gumowym smoczkiem. Tam chociaż aktorzy grali. W nowym, polskim serialu historycznym nawet nie podejmują tego wysiłku, po prostu recytują, albo bełkoczą niewyraźnie jak litewska żona Kazimierza. To, to w ogóle talent na miarę kołka w płocie.

Ale zacznijmy od początku. Kto do kulsona nędzy wymyślił tę beczącą z ruska kozę jako linie melodyczną tytułu? Skąd w ogóle taki pomysł? Równie to związane z dopiero co zjednoczonymi przez Łokietka dzielnicami, jak oklaski na widowni „turnieju rycerskiego”, czyli spędzie statystów, w tym ziewających otwarcie dzieci, których oczywiście przy montażu nie zauważono. Kamera jest statyczna jak u wujka amatora, który kupił sobie statyw pod komórkę i kręci fabularyzowany dokument kończący się nieśmiertelnym „A śmiechom nie było końca”.
Nawet pogorzelisko było niewiarygodne, z przechodzącym mimo zbieraczem chrustu.
Wszyscy domyci z pełnym uzębieniem, no niech, ale po cholerę niekonsekwentny dialog po litewsku kochanków, gdy zaraz potem Giedymin z córką zasuwają po polsku?

A widzieliście na uczcie muzykantów? Ja też nie, pewnie mieli magnetofon włączony. Szpulowy, bo kaseciaków jeszcze nie wynaleźli.

No bajka dla wielbicieli „Twych oczu zielonych” i „Despacito”, papka przeżuta, częściowo przetrawiona. Niech se oglądają. Zabolało oczywiście jak to gwałt na Ojczyźnie. Ale co poradzisz?

Przebrnąłem przez oba odcinki z pomocą pewnej sztuczki. Lubię was, to wam ją zdradzę. Otóż każdą scenę oglądałem jak reklamę, co nie było trudne, bo pierwszy odcinek poprzedzony był długim i obfitującym w leki i suplementy blokiem reklamowym.

Po prostu przy każdej scenie dopowiadałem sobie pointę w stylu wyciągnięcia zza pazuch pudełka rutinoscorbinu tuż przed wspólnym uśmiechem występujących do kamery. Nie było to trudne bo praktycznie każde ujęcie było tak skonstruowane. Wyobraźcie sobie. Chrzest Anny, krew kapiąca ze zranionej ręki, a tu biskup wyciąga zza chrzcielnicy paczkę plastrów i z uśmiechem podaje świeżo ochrzczonej. Uczta przy stole, a tu Cudka wyciąga blister tabletek na wątrobę. Turniej – rycerz spadł z konia, ale podnosi kciuk do góry bo dopiero co się ubezpieczył w PZU i będzie miał leczenie za darmo. Dacie radę.

Piotr Wolter



 

Polecane
Emerytury
Stażowe