Seryjny samobójca grasuje w Rosji

Co musisz wiedzieć?
- Według oficjalnej wersji szef Ministerstwa Transportu Federacji Rosyjskiej Roman Starowojt miał się zastrzelić po ogłoszeniu swojej rezygnacji
- Jednak czas jego śmierci nie jest ostatecznie potwierdzony
- Jest to jedna z wielu tajemniczych śmierci w Federacji Rosyjskiej w ostatnich latach
W dziwnych okolicznościach kryminalnych zginęły już dziesiątki ważnych i wpływowych – nawet jeśli nie z pierwszego szeregu elity – osób. Jednak po raz pierwszy w historii Rosji samobójstwo popełnił urzędujący minister. Chwilę wcześniej zaś z okna wypadł ważny menedżer strategicznego państwowego koncernu, a miliardera, co zrobił fortunę na złocie, FSB pokazowo zgarnęła na pokładzie odrzutowca, którym chciał odlecieć za granicę. W putinowskich elitach nerwowo.
Minister nie przeżył dymisji
Szef Ministerstwa Transportu Roman Starowojt zastrzelił się po ogłoszeniu swojej rezygnacji. Według mediów, miał zostać postawiony w stan oskarżenia w sprawie defraudacji środków przeznaczonych na budowę obiektów obronnych w obwodzie kurskim, którego administracją Starowojt zarządzał do wiosny 2024 roku.
Rankiem w poniedziałek 7 lipca Kreml ogłosił dymisję ministra. Kilka godzin później okazało się, że Roman Starowojt nie przeżył dymisji. Ciało urzędnika zostało znalezione przez jego ochronę w parku niedaleko jego domu na Rublowce, obok jego prywatnego Tesli. Przy nim znaleziono glocka. Kanały Telegramu i media natychmiast poinformowały, że Starowojt popełnił samobójstwo, a później śledztwo oficjalnie potwierdziło tę wersję.
Do tej pory nie wiadomo, czy minister zastrzelił się przed czy po dymisji. Według oficjalnej wersji, popełnił samobójstwo kilka godzin przed znalezieniem ciała, czyli albo w trakcie, albo po ogłoszeniu swojej dymisji. Jednak niektóre media podają, że zginął w nocy z soboty na niedzielę, a nawet, że jego ciało znaleziono jeszcze w sobotę, 5 lipca. Ostatnie wideo z udziałem Starowojta zostało opublikowane przez Ministerstwo Transportu o poranku 6 lipca – minister prowadzi na nim spotkanie poświęcone masowym odwołaniom lotów w rosyjskich portach lotniczych w weekend. Z wypowiedzi ministra można wywnioskować, że spotkanie rzeczywiście odbywa się rano 6 lipca.
Starowojt był uważany za protegowanego Arkadija Rotenberga – głównego beneficjenta kontraktów państwowych na budowę infrastruktury transportowej. Starowojt przez ponad pięć lat kierował obwodem kurskim. Trzy miesiące przed wkroczeniem wojsk ukraińskich do obwodu kurskiego, w maju 2024 roku, przekazał region swojemu pierwszemu zastępcy, Aleksiejowi Smirnowowi, i wyjechał do Moskwy, gdzie objął stanowisko ministra transportu. Zarówno nominacja Starowojta, jak i osoba jego następcy wskazywały, że Moskwa nie miała do niego żadnych zastrzeżeń.
W sierpniu 2024 roku wojska ukraińskie wkroczyły do obwodu kurskiego i od razu zajęły dziesiątki miejscowości, obnażając słabość obronną regionów przyfrontowych Rosji. Całkowite wyparcie Sił Zbrojnych Ukrainy z obwodu udało się dopiero w kwietniu 2025 roku. W tym samym czasie gubernator Smirnow, odwołany ze stanowiska jeszcze w grudniu 2024, został aresztowany w sprawie kradzieży środków przeznaczonych na budowę umocnień obronnych, które nie zdołały powstrzymać ukraińskiej inwazji. W latach 2022–2023 na budowę umocnień obronnych w obwodzie kurskim przeznaczono 19,4 mld rubli, a według śledztwa około 4 mld z tej kwoty zostało skradzionych. To ok. 51 mln USD. Zakupy, o których mowa w sprawie karnej przeciwko Smirnowowi, miały miejsce w latach 2022 i 2023, czyli za kadencji Starowojta jako gubernatora (osobiście kontrolował on montaż umocnień). Zeznania przeciwko niemu złożył były gubernator, jego następca Smirnow.
W społeczeństwie, które od czterech lat prowadzi wojnę, próg stosowania przemocy, w tym wobec samego siebie, nieuchronnie się obniża. Samobójstwo (?) urzędnika tak wysokiego szczebla jest pierwszym od czasu puczu w 1991 roku, kiedy to popełnił samobójstwo minister spraw wewnętrznych Borys Pugo, jeden ze spiskowców. A przecież dosłownie chwilę wcześniej pojawiła się informacja o śmierci Andrieja Badałowa, wiceprezesa państwowego giganta rurociągowego Transnieft (ma monopol na zarządzanie siecią rurociągów w Rosji, także tych eksportowych). 62-latek podobno nieszczęśliwie wypadł z okna luksusowej kamienicy w elitarnej części Moskwy. Wiadomo, że był zaufanym człowiekiem prezesa Transnieftu, Nikołaja Tokariewa, byłego oficera KGB w tym samym okresie, co Putin.
Dwunasta podejrzana śmierć
To już co najmniej dwunasty podejrzany zgon wpływowego menedżera z branży energetycznej od 2022 roku. Prawie wszystkie przypadki dotyczą upadków z wysokich miejsc, często oficjalnie uznanych za samobójstwa, po których szybko następują śledztwa prowadzone w tajemnicy. Najgłośniejszą taką sprawą było wypadnięcie z okna szpitala we wrześniu 2022 roku Rawiła Maganowa, prezesa Łukoilu, największego prywatnego koncernu naftowego w Rosji. Oficjalnie uznano to za wypadek podczas choroby, ale krytycy twierdzą, że brak nagrań z kamer monitoringu i szybki pochówek budzą wątpliwości. Szereg dyrektorów Gazpromu również zginęło w dziwnych okolicznościach. Analitycy twierdzą, że nie wszystkie z tych zgonów są morderstwami, ale wyrzucanie ciał z balkonów stało się niepokojącą rutyną. Niezależni śledczy zwracają uwagę, że niektóre z tzw. samobójstw miały miejsce w dziwnych okolicznościach: w garażu, spa, oknie szpitala.
Nasuwa się jeden zasadniczy wniosek: w warunkach wojennych, w warunkach sankcji, w rosyjskiej elicie następuje ponowny podział tortu. Który się kurczy – z powodu wojny i sankcji. Karty rozdają wszechwładni siłowicy, powiązani głównie z FSB. Chcą zarobić na wojennym czasie i zdobyć jeszcze większą władzę. Blady strach padł na cywilnych urzędników, urzędników resortu obrony, na menedżerów energetycznych koncernów, ale też oligarchów z drugiej i trzeciej ligi (pod względem wpływów politycznych). Nagła śmierć urzędującego ministra jedynie podsyci nerwowość na szczytach reżimu.